STAN KRYTYCZNY JAUREGUI
Javier Jauregui (54-17-2, 37 KO) stał się prawdopodobnie kolejną ofiarą tej czarnej strony boksu. Meksykańskie media donoszą, że wczoraj doznał udaru mózgu. Jeśli wierzyć tamtejszej prasie, mózg 40-letniego pięściarza umarł...
Jauregui przez dokładnie ćwierć wieku stoczył wiele ciężkich wojen ringowych. Kilkanaście dni temu minęła dekada, gdy pokonując przed czasem Leavandera Johnsona zdobył wakujący tytuł mistrza świata wagi lekkiej według federacji IBF. Tragiczne jest to, że ten sam Johnson dwa lata później sam zmarł po ciosach Jesusa Chaveza.
Javiera widać było często w telewizji, ponieważ należał do ścisłego obozu nowej gwiazdy meksykańskiego boksu, Saula "Canelo" Alvareza i zawsze wyprowadzał go do ringu. Wspominając sukcesy Jauregui należy jeszcze wspomnieć o tym, że dwukrotnie pokonał inną legendę ringów zawodowych, Jose Luis Castillo. Zarówno w listopadzie 1994 roku jak i sześć miesięcy później Javier zwyciężał przez TKO w dziesiątym starciu.
W ostatnim czasie "El Chatito" był najczęściej testem dla młodych, obiecujących pięściarzy. Po trzech kolejnych porażkach z takimi mocarzami jak Anthony Peterson, Almazbek Raiymkulov i Rusłan Prowodnikow na dłuższy okres zawiesił rękawice na kołku. Powrócił w lutym tego roku w limicie kategorii junior półśredniej, wygrywając przed czasem w drugiej rundzie z Fernando Ayalą. To był ostatni występ Jauregui. Wielką karierę zakończył więc zwycięstwem...