PACQUIAO MA ZALEGŁOŚCI PODATKOWE TAKŻE W STANACH ZJEDNOCZONYCH!
Wygląda na to, że długi spowodowane niepłaceniem podatków zrujnują kolejnego wielkiego boksera. Kilka tygodni temu pisaliśmy o tym, że filipiński rząd zamroził konta bankowe Manny'ego Pacquiao (55-5-2, 38 KO), który rzekomo był winny Urzędowi Skarbowemu około 50 milionów dolarów. Prawnicy i doradcy "Pacmana" oraz szef grupy Top Rank i włodarze HBO wstawili się za zawodnikiem, okazując odpowiednie dokumenty, ale teraz wychodzi na jaw, że Pacquiao ma dług także w Stanach Zjednoczonych, gdzie nie zapłacił podatków w wysokości 18,313,668.79 dolarów.
WŁADZE ZABLOKOWAŁY KONTA PACQUIAO >>>
Ta potężna kwota zbierała się w latach 2006-10. Michael Koncz, który od lat jest osobistym doradcą Pacquiao i odpowiada za jego finanse, powiedział krótko, że nie ma w tym nic z prawdy. Bob Arum również broni swojego podopiecznego i przekonuje, że osobiście dopilnował, by team Pacquiao zapłacił wszystko w terminie. IRS (Internal Revenue Service), czyli podlegająca pod Departament Skarbu Państwa agencja rządowa zajmująca się ściąganiem podatków zajęła już posiadłość pięściarza w Los Angeles. Nie znamy więcej szczegółów, ale wygląda na to, że ta sprawa nie może skończyć się dobrze dla najbardziej utytułowanego boksera w historii.
Tak rozłożyły się długi Pacquiao w Stanach Zjednoczonych w latach 2006-10:
2006 - $1,160,324.30
2007 - $2,035,992.50
2008 - $2,862,437.11
2009 - $8,022,915.87
2010 - $4,231,999.01
Jesli to prawda, to ewidentnie wpadl w sidla swojego promotora, ktory nie od dzis wiadomo, ze kroil go niesamowicie...
Szkoda, ze jest tak wielu promotorow podobnych do Aruma... szkoda, ze nie ma wiecej ludzi podobnych do Ala Haymona...
Pacmana mogą teraz zamknąć jak Wesly Snipes.
Teraz mają go w garści i podpisze co będą chcieli.
Zgodnie z ich religią:
"Oszukać brata w wierze,
to grzech,
oszukać goja (nie żyda) będzie wam oddane w niebie"
Talmud księga narodu wybranego.
Dlatego Floyd nie chce nawet gadać z Arumem, bo wie że go koszerny oszuka.