MARQUEZ ZOSTAJE PRZY SWOIM: REWANŻ Z BRADLEYEM ALBO EMERYTURA
Juan Manuel Marquez (55-7-1, 40 KO) nie zamierza zmieniać zdania i chyba nie da się namówić na piątą walkę z Mannym Pacquiao (55-5-2, 38 KO). Filipińczyk twierdzi, że chce tego pojedynku najbardziej na świecie, ale "Dinamita" mówi, że interesuje go tylko rewanż z Timothym Bradleyem (31-0, 12 KO). Jeśli go nie dostanie, a nic na to nie wskazuje, odejdzie na emeryturę.
- Juan ma tylko jeden cel, a jest nim rewanż z Bradleyem. Jeśli to się nie wydarzy, on zakończy karierę. Juan chce zdobyć tytuł mistrza świata piątej kategorii, a Bradley ma tytuł - tłumaczy Nacho Beristain, trener i twórca sukcesów Marqueza.
Prezydent WBO Paco Valcarcel chce z kolei przekonać Juana do walki z mistrzem świata kategorii junior półśredniej - Rusłanem Prowodnikowem (23-2, 16 KO), ale Marquez nie wydaje się być zainteresowany stoczeniem pojedynku z niebezpiecznym rosyjskim puncherem.