LARA ZDEKLASOWAŁ TROUTA!
Miał być wielki boks i zacięta walka dwóch świetnych pięściarzy, ale ring wszystko zweryfikował i szybko okazało się, że Erislandy Lara (19-1-2, 12 KO) jest o klasę lepszy od Austina Trouta (26-2, 14 KO). Po dwunastu jednostronnych rundach wszyscy trzej sędziowie wskazali na Kubańczyka, punktując 118-109, 117-110 i 117-110. Zwycięzca zdobył wakujący pas mistrza świata federacji WBA w wadze junior średniej.
Chyba nikt nie oczekiwał po tej walce wielkich emocji i nie ma się co dziwić, bo ani Lara, ani tym bardziej Trout nie słyną z ekscytujących stylów walki. Co więcej, Amerykanin wyszedł do ringu bez pomysłu, bo jeśli było nim punktowanie Kubańczyka i wymiana prawych prostych, to przegrał ten pojedynek na długo przed pierwszym gongiem. Obydwaj zadawali niewiele ciosów, ale Lara lepiej czuł dystans, poruszał się znacznie płynniej i trafiał ze zdecydowanie większą skutecznością.
Zagubiony Trout nie potrafił nic zmienić w swoim boksie i oddawał kolejne rundy, a znudzeni kibice przez cały czas gwizdali, okazując w ten sposób swoje niezadowolenie. Wygrywający tę walkę Lara nie zamierzał jednak nic zmieniać, a jego przeciwnik - nawet jeśli chciał - to zwyczajnie nie potrafił tego zrobić. W jedenastej rundzie Lara perfekcyjnie skontrował Trouta lewym krzyżowym i Austin ciężko upadł na deski, robiąc przy tym niepełny szpagat. Wstał i podjął walkę, ale był mocno zamroczony i przetrwał do gongu tylko dlatego, że Kubańczyk nie chciał ryzykować i wykańczać go za wszelką cenę. W ostatniej odsłonie nie wydarzyło się nic godnego uwagi i kolejny kubański uciekinier zdobył tytuł mistrza świata w zawodowym boksie.
Większości nie podobają się "szachy", więc okazują swoje chamstwo durnym buczeniem.
Jak rudy do niego wyskoczy to nadzieje się jak na Floyda.
Ps więcej oglądania boksu mniej propagandy w stylu copa:)))
No to teraz Alexander. Oby mnie nie uśpił
Ja już chciałem wskoczyć to telewizora i wystrzelać tych wszystkich gwizdających idiotów. Nie podoba się to niech wyjdą przed halę, może akurat będą się bili jacyś pijacy to będą mieli to po co przyszli...
Lara bylby bardzo ciekawym przeciwnkiem dla Canelo, bo jest swietnym technikiem oraz bardzo trudnym do trafienia.
Wygladal tam moim zdaniem fatalnie, jak dla mnie to faworytem byl w tym pojedynku Trout i to na niego stawialem.
Nie lubie tego typu pojedynkow jednak bedac na sali na pewno bym nie gwizdal, piesciarzy trzeba szanowac :).
Dokładnie Lara to może nie był średniak jeśli chodzi o skalę talentów Kubanczyków mistrzem świata amatorów w koncu był :)
Średniakiem to był Yoan Hernandez z którym wygrywał na amatorce Solis, Hernandez jako amator na Kubie nie zdobył nic a jako zawodowiec jest najlepszym cruiserem.
Lara był bardzo dobrym amatorem, ale zgodzę się z Tobą że daleko mu do tuzów Kubańskiego boksu walczących obecnie jako zawodowcy takich jak Gamboa czy Rigo lub Solis...
To że Lara wykorzystuje swój potencjał jako zawodowiec to druga sprawa Rigo zresztą też Gamboa średnio a Solis kompletnie.
Powiem szczerze że Lara był moim faworytem w tej walce faktycznie to nieoficjalny pogromca Williamsa. Lara odniósł dziś bardzo cenną wygraną. Wiele osób mówi że Kubańczycy są dobrzy jako amatorzy ale komletnie nie nadają się na zawodowstwo. Mamy mnóstwo zaprzeczeń tego niedawno skazywany przez wielu na pożarcie z Mago Perez dziś również doceniany tylko przez nielicznych na forum Lara.
Nie zdziwił bym się jakby anonimowy podstarzały już nieco Kubańczyk walczący w wadze ciężkiej Ortiz wygrał z jakimś pompowanym balonem i wdarł się niedługo również do czołówki. Widziałem kilka jego walk i moim zdaniem mimo że nie jest niewiadomo jak dobrym pięściarzem to szanse na to ma.
Gratulacje dla Lary to ważne zwycięstwo daje mu sporo sporo możliwości obecnie, przyjemnie się go oglądało jak lał Trouta :)
Mayweather powinien walczyć kolejno z:
1.Garcia
2.Bradley
3.Lara
4.Pacquiao
A nie bawić się w jakichś Pakistańców.
Zgadzam się. Kolejność dowolna.