HUSSARS POLAND vs AZERBAIJAN BAKU FIRES: KOLEJNY PRZEGRANY MECZ
W Pruszkowie zakończył się przed chwilą mecz ligi World Series of Boxing między miejscową drużyną Hussars Poland a przyjezdną ekipą Azerbaijan Baku Fires. Niestety, po raz kolejny wszystkie walki wygrali rywale Polaków, a wynik meczu - podobnie jak dwóch poprzednich w tym sezonie - to 0:5.
Program walk:
49 kg: Magomed Ibijew UD 5 Arkadiusz Lubomski
56 kg: Gairbek Germakhanov UD 5 Marek Pietruczuk
64 kg: Gaybatulla Gadzhialiyev UD 5 Damian Kiwior
75 kg: Jaba Khositashvili UD 5 Piotr Gredke
91 kg: Denis Latypov TKO 1 Mateusz Malujda
NIEUDANY DEBIUT LUBOMSKIEGO
W walce dwóch debiutantów Arkadiusz Lubomski nie sprostał Magomedowi Ibijewowi i po pięciu rundach przegrał wysoko na punkty (44-50, 44-50, 45-50). Pierwsza, rozpoznawcza runda była spokojna i choć przewagę miał Ibijew, nasz zawodnik niespecjalnie odstawał. W drugiej odsłonie Azer zyskał już jednak wyraźną przewagę i kontrolował wydarzenia w ringu. Przegrywający Polak mimo niepowodzenia dawał z siebie wszystko i zostawił serce między linami. Szczególnie emocjonująca była czwarta runda, w której obydwaj mieli swoje momenty i doprowadzali do celu potężne ciosy. W piątym starciu Ibijew jeszcze boksował już ostrożnie i dowiózł do mety pewne zwycięstwo.
ŚWIETNY PIETRUCZUK
Mało kto spodziewał się, że kolejny nasz debiutant - Marek Pietruczuk - będzie w stanie postawić taki opór indywidualnemu mistrzowi ligi z 2012 roku - Gairbekowi Germakhanovowi. Polak świetnie wszedł w walkę i uzyskał nieznaczną przewagę w pierwszych minutach, ale sędziowie jakimś sposobem jednogłośnie przyznali pierwsze starcie Azerowi. Później zdawało się, że Germakhanov opanował sytuację, ale Marek w dalszym ciagu pięknie się odgryzał i walczył z doświadczonym rywalem jak równym z równym. Niestety po pięciu rundach sędziowie wskazali na faworyta (50-45, 50-45, 48-47), choć Pietruczuk był naprawdę bliski szczęścia i przede wszystkim udowodnił, że jest zawodnikiem, w którego warto inwestować.
KIWIOR PRZEGRYWA WALKĘ, A HUSARIA CAŁY MECZ
Wychodząc do ringu Damian Kiwior musiał zdawać sobie sprawę, że musi zwyciężyć, by podtrzymać szanse Hussars Poland na wygraną w Pruszkowie. Niestety nie poradził sobie z tą presją. Polak robił, co mógł, ale nie wystarczyło to do pokonania Gaybatulli Gadzhialiyeva. Po pięciu rundach wszyscy trzej sędziowie punktowali 49-46 dla Azera, co przesądziło o wyniku meczu.
GREDKE BEZ POMYSŁU
Piotr Gredke nie potrafił odnaleźć się w ringu i uległ Jabie Khositashvilemu, który dominował nad Polakiem w każdej minucie każdej rundy. Gredke atakował chaotycznie i w pierwszej części walki wpadał często w półdystans, gdzie jego niecelne ciosy nie mogły odnaleźć celu, a mocne kontry Gruzina trafiały w głowę Piotra. Po pięciu odsłonach sędziowie nie mieli wątpliwości i punktowali 50-45 dla Azera.
MALUJDA BEZ SZANS
Nasza ostatnia nadzieja na honorowe zwycięstwo przed własną publicznością w Pruszkowie, doświadczony Mateusz Malujda, również nie miał nic do powiedzenia w swojej walce z Denisem Latypovem. Przyjezdny zawodnik już w pierwszej rundzie zamroczył Polaka i zmusił sędziego do liczenia. Malujda nie doszedł już do siebie i po chwili z jego narożnika poleciał ręcznik...
Pietruczuk . CO ZA GOŚĆ . Super 1 runda . Ja nie wiem jak sędziowie dali ją azerowi . Dla mnie w walce był remis . 50 - 45 ? O nie . Przesadzone .
nie wiem co sie stalo
plywal po ringu.... nie chodzi mi o ten mocny cios ktory dostal, ale ogolnie tamten walil a malujda zachowywal sie bardzo nie pewnie..
koles wykonczyl odchudzonego malujde szybciej niz zimnoch ktory meczyl sie 8 rund...
Slaby ten Malujda, przegral przez TKO juz w pierwszej rundzie.
A Malujda po odchudzeniu chyba nie doszedł do siebie, a może i X ostatnich ciężkich walk się skumulowało. Od początku dość niepewnie na nogach, obrona też dość dziurawa. Szkoda, bo liczyłem na niego - serca do walki mu zwykle nie brakowało, ale dzisiaj dłuższa walka mogła się skończyć bardzo ciężkim KO.