MAYWEATHER: PACQUIAO? A KTO TO JEST?
W przyszłym tygodniu może się roztrzygnąć kwestia kolejnej walki Floyda Mayweathera (45-0, 26 KO). Wiadomo już że król P4P i PPV powróci na ring w maju. Mówi się, że jego rywalem będzie Amir Khan (28-3, 19 KO), ale z ust Amerykanina nie usłyszymy póki co potwierdzenia.
- Poczekajmy z tym do następnego tygodnia. Teraz nie myślę o boksie - komentuje krótko 36-letni "Money".
Przypomnijmy, że na ring powrócił w dobrym stylu Manny Pacquiao (55-5-2, 38 KO) - bodaj jedyny godny rywal dla Mayweathera. Gdy Floyd został zapytany o to, czy jest zainteresowany walką z Filipińczykiem, odparł: "Z kim?".
Sprawa wydaje się jasna. Mayweather nie chce słyszeć o pracy z Bobem Arumem i starcie z "Pacmanem" jest niemożliwe, dopóki sędziwy promotor kieruje grupą Top Rank. Kontrakt Manny'ego z tą stajnią wygasa z końcem 2014 roku. Tylko czy w 2015 nie będzie o kilka lat za późno?
Bokserzy ofensywni starzeją się szybciej niż defensorzy.
Ani Arum, ani Piękniś nie odpuszczą.
Mayweather ewidentnie unika tej walki od kilku długich lat. Sam wielokrotnie powtarzał, że najważniejsze są dla niego pieniądze. Kto zapewni mu większą wypłatę niż Manny? Nikt. Dobrowolnie rezygnuje z najwyższej gaży w historii boksu. To o czymś świadczy. Floyd jest wielki. Ja już na niego złego słowa nie napiszę, bo strasznie imponował mi w ostatnich pojedynkach. Pokonał szereg wielkich mistrzów, ale to przez niego nie dojdzie do walki z Pacmanem (?). Szkoda... :(
Dlatego czarno widzę tę walkę
https://www.facebook.com/piesciarzebokserom?fref=ts
Ja wszystkie walki Mayweathera czarno widzę
Pacman to ktos przed kim uciekasz od lat kilku.
Nie wiem w jakim Ty świecie żyjesz twierdząc, ze Pacquiao pokonał lepszych rywali. Marquez? Przegrał z nim trzy razy a Floyd zrobił z niego pośmiewisko. De La Hoya? Floyd walczył z nim w pełnym 154lbs bez limitu w dniu walki a Pacquiao w 145 lbs w dniu walki. Cotto? Analogiczna sytuacja. Trup na ringu. A może zdepresjonowany alkoholik i ćpun Hatton, który miał tak genialną psychikę, że po walce z Floydem chciał popełnić samobójstwo? Może nie znaczący absolutnie nic Clottey z porażką za plecami? Albo Margarito, który walkę z Pacquiao dostał w nagrodę za oklep od Mosleya? No i wreszcie Mosley, z przegraną i remisem za plecami z zawodnikiem klasy Sergio Mory? No i na koniec Rios. Nie wiem jak to się ma do walk Floyda, po za Guerrero, który był na zrzucenie rdzy. Jedna walka Floyda z Alvarezem jest więcej warta niż kilka ostatnich lat Pacquiao gdzie jedynymi pokonanymi przez niego klasowymi przeciwnikami byli Cotto, DLH i Molsey. Cotto w catchweight, DLH był skończony+catchweight i skończony Mosley. Rzeczywiście lepszy bilans od Floyda...
Podpisuję się pod wami panowie ;) Czy ktokolwiek ma wątpliwości że np. taki Amir Khan rozbiłby starego, wydrenionego ODLH w podobnym stylu jak Pacman ????
Data: 03-12-2013 12:20:11
A kto to jest Robert Guerrero lub Victor Ortiz z którymi walczył? Obaj pokonali średnio popularnego Berto i tylko to im zagwarantowało walkę a Pacman pokonał wszystkich, z którymi walczył Monkey
Zgadzam się, ale to za mało. Pacman bez Aruma też by nie dostał tej walki.
Śledzę org od pewnego czasu ale to mój pierwszy komentarz ;)
Floyd bezsprzecznie unika walki z Mannym. Myślę że do tej walki nigdy nie dojdzie (obym się mylił) a Floyd zakończy karierę z 0 w rekordzie (czego mu życzę). Cześć kibiców będzie go wnosić na ołtarze a część zapamięta go jako genialnego pięściarza który nie chciał się spotkać w ringu z innym, częściowo już wypalonym, genialnym pięściarzem. Ja z pewnością nalezę do tej drugiej grupy.
Korespondencyjne pojedynki (kto, kogo, w jakim limicie) są nie na miejscu. Żeby udowodnić że jest się lepszym pięściarzem od drugiego trzeba wejść z nim do ringu, inaczej to czcze gadanie. Jakby zawsze wygrywał faworyt to by nikt boksu nie oglądał.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
"Jedna walka Floyda z Alvarezem jest więcej warta niż kilka ostatnich lat"
Widzę że mamy kolejną ofiarę dobrego marketingu De La Hoi. Alvarez to najbardziej przereklamowany pięściarz ostatnich lat, mleko pod nosem, dziadki i wyciągnięci z niższych kategorii przeciwnicy w rekordzie i spust pijarowców GBP- oto cały Canelo w pigułce.
Innej opcji nie ma.
...Floyd skończy jako genialny bokser który nie stoczył ŻADNEJ legendarnej walki..."
wtf?
no coz, wiekszosc walk Mayweathera od poczatku 2001 roku, czyli pokonania przez nokaut RIP Diego Corralesa moze byc smialo brana pod uwage jako legendarne potyczki geniusza ringu.Zwyciestwa nad takimi piesciarzami jak Arturo Gatti, Zab Judah, Oscar De La Hoya, Ricky Hatton, Shane Mosley, Victor Ortiz, Miguel Cotto, Juan Manuel Marquez, Saul Alvarez moze nie sa w chwili biezacej jeszcze tak legendarne jak powiedzmy Ali-Foreman, ale ten pojedynek tez nie byl legendarny w latach siedemdziesiatych. Takim sie stal po uplywie lat, wiec mowienie o braku "legendarnych" walk Floyda jest bezsensowne.
jednak to prawda ze czym wiecej maja tym wiecej chca.
"Widzę że mamy kolejną ofiarę dobrego marketingu De La Hoi. Alvarez to najbardziej przereklamowany pięściarz ostatnich lat, mleko pod nosem, dziadki i wyciągnięci z niższych kategorii przeciwnicy w rekordzie i spust pijarowców GBP- oto cały Canelo w pigułce"
Wiem o tym, że Canelo był przereklamowany. Aż do walki z Troutem twierdziłem, że to wręcz skandal, że już niektórzy wstawiają go do P4P za pokonywanie dziadków i zawodników ze 140 lbs. Ale potem pokonał Trouta... Ale chodzi mi o to, że Floyd pokonał panującego zunifikowanego mistrza świata znacznie większego od siebie co przyćmiewa osiągnięcia Pacquiao, który poza walką z Bradleyem i porażkami z Marquezem bił same skończone albo nic nie znaczące nazwiska, a te, które nie były skończone odwadniał do granic możliwości. Niech Pacquiao zrobi to samo co Floyd. I niech nikt nie pieprzy, że jest za mały bo ma na koncie pas 154lbs. Oczywiście zdobyty w żenującym catchweighcie 150lbs czyli bliżej do 147 niż 154 w walce ze świeżo zrównanym z ziemią przez Mosleya Margarito. No ale to już inna sprawa. Nie potrafię sobie wyobrazić bardziej sztucznego mistrzostwa niż to Pacquiao ze 154 lbs.
pacman-floyd 24/7
:D
Coś czuję, że przeciwnikami Floyda będą Khan, Garcia, Bradley i na koniec MOŻE Pacman, albo z wielką nadzieją na sensacje ścisną limitem GGG i Floyd go obije na zakończenie kariery. To jedyni pięściarze, którzy mogą dać kibicom wąskie nadzieje, że "cos się wydarzy". Ale nie wydarzy się nic, Floyd skonczy z rekordem 49-0 i tyle ;)
Mayweather to niezaprzeczalnie jeden z najlepszych pięściarzy w historii boksu czy się go lubi czy nie. Rywalizować w pełnym tego słowa znaczeniu mogliby z nim tylko Leonard, Hearns, Duran czy Hagler. EW MOSLEY W SWOICH NAJLEPSZYCH LATACH :D
Mierzył się z najlepszymi wersjami Oscara (który sie za bardzo podpalał), Hattona, Cotto, Marqueza czy Judaha (który miał swoją "runde"), wygrywając bez większych kłopotów.
Obóz Pacquiao przynajmniej wyraża chęć zorganizowania walki. Za to Mayweather-owie (każdy z osobna i na swój sposób) mnożą problem i argumenty na to żeby walka się nie odbyła. Aktualnie senior uważa że Manny nie zasłużył na walkę a junior to nawet nie wie kto to jest Pacquiao.
A pieniądze? Jak się ma tyle co oni to chyba naprawdę nie są w tym wszystkim najważniejsze. Poza tym, będą się zgadzały.
To tak jakby FC Barcelona nigdy nie zagrała z Realem Madryt tylko się licytowali kto więcej goli nawciskał w sezonie drużyną ze środka tabeli.
...Mayweather to niezaprzeczalnie jeden z najlepszych pięściarzy w historii boksu czy się go lubi czy nie. Rywalizować w pełnym tego słowa znaczeniu mogliby z nim tylko Leonard, Hearns, Duran czy Hagler. EW MOSLEY W SWOICH NAJLEPSZYCH LATACH"
Dokladnie!!!
...A pieniądze? Jak się ma tyle co oni to chyba naprawdę nie są w tym wszystkim najważniejsze. Poza tym, będą się zgadzały."
Pieniedzy nigdy nie jest zbyt duzo, a czestokroc za malo. Bez wzgledu na posiadana ich ilosc niestety. Zawsze podkreslam, ze BOKS ZAWODOWY to zupelnie inna bestia niz boks amatorski. Pieniadze w tym biznesie sa najwazniejsze a reszta to tylko elementy skladowe, aczkolwiek bez nich finalowy sukces nie bylby mozliwy. Masz racje, ze Pacquiao-Mayweather gala moglaby wygenerowac rekordowa pule $, ale jak juz wspomnialem wczesniej i bez tej walki, wspomniani piesciarze beda mogli zarobic miliony, miliony dolarow. Przykladem moga byz gale w Macao i ostatnia walka Mayweather-Canelo.
Obóz Pacquiao przynajmniej wyraża chęć zorganizowania walki. Za to Mayweather-owie (każdy z osobna i na swój sposób) mnożą problem i argumenty na to żeby walka się nie odbyła. Aktualnie senior uważa że Manny nie zasłużył na walkę a junior to nawet nie wie kto to jest Pacquiao."
Zaslyszane czy wyczytane informacje czestokroc sa tylko strzpkami calkowitego obrazu sytuacji. Nie sadze, ze mozna jednoznacznie przyznac wine jednemu lub drugiemu obozowi. Takich sytuacji w boksie bylo wiele i z pewnoscia jeszcze nie raz bedziemy ich swiadkami. traca na tym fani, ale czy fani sa w stanie to zmienic? IMHO - nie.
Zaraz to Floyd przeczyta i z pewnoscia wezmie pod uwage...lol...
Akurat to było ułatwienie dla Floyda, że Canelo mocno zbijał do tego walki.
Akurat walka z Floyda z JMM to nieporozumienie - realnie to była różnica 2 kategorii.
Śmiech to zdrowie - miło, że i też dyskutujesz aby śmiesznie było :)
PS
Mówienie o pieniądzach jest tutaj nieporozumieniem. Zamiast walki z Pacmanem, Floyd może wziąć dwie inne walki - efekt będzie ten sam. Pacman jeśli nie będzie walczył z Floydem, to może zorganizować dwie inne walki i również finansowo wyjdzie podobnie.
Faktycznie mogą tak zrobić i tak tezz zapewne bedzie
Bo jak maja to teraz rozlozyc Floyd 75% zyskow a Manny 25% ? Bo tak bylo by sprawiedliwe.
Bo on nic nie wie. Gdybyś go zapytał jakie miasto jest stolicą USA to też nie będzie wiedział.
On tyle wie co zje.
"To tak jakby FC Barcelona nigdy nie zagrała z Realem Madryt tylko się licytowali kto więcej goli nawciskał w sezonie drużyną ze środka tabeli. "
uzytkownik do ktorego sie zwrociles nie rozumie takich porownan ;)
Zgodzę się że nie mamy pełnego obrazu sytuacji ale wizerunkowo traci Mayweather - niechęć i ignorancja osiągnięć Pacquiao wywołuje wrażenie że to właśnie on nie chce tego pojedynku.
Uważam iż ludzie wokół Floyd nie chcą tej walki. Zrobiono zbyt dużo medialnego szumu okół 0 w rekordzie. Przegrana walka spowoduje znaczny spadek wartości Mayweathera - niedzielni fani boks stracą zainteresowanie "pokonanym niepokonanym". Manny nie jest już faworytem tego pojedynku ale z pewnością stanowiłby największe wyzwanie dla Floyda od lat.
@LegiaPany
Nawet mnie nie strasz... ;)