TONEY SPRAWDZI FORMĘ CHARRA?
Po średnio udanym turnieju Prizefighter coraz mniej pyskaty James Toney (76-9-3, 46 KO) szuka kolejnych okazji na zarobienie pieniędzy. Były mistrz świata trzech kategorii - obecnie bokser wagi ciężkiej, rzucił właśnie rękawice Manuelowi Charrowi (25-1, 15 KO).
- Poszła propozycja, by 21 grudnia w Hamburgu Charr spotkał się z Toneyem. W stawce byłyby regionalne pasy federacji WBC należące do Manuela. Na chwilę obecną James chce więcej pieniędzy niż mu jest oferowane, lecz naciskam na tę walkę, bo przecież Charr jest już notowany na szóstym miejscu rankingu WBC i wygrana nad nim pozwoliłaby Jamesowi wrócić na salony. A znajduje się w dobrej formie, ważąc nawet nieznacznie poniżej stu kilogramów - zapewnia agent Amerykanina, Steve Tannenbaum.
- Problem w tym, że oprócz pieniędzy James obawia się jeszcze sędziowania w Niemczech. Nastawia się jedynie na nokaut. Powiedziałem mu, że rzeczywiście mogliby go przekręcić, ale nawet jeśli, to zobaczy to cała Europa, bo walkę pokaże stacja Eurosport - dodał Tannenbaum.
WBC Baltic heavyweight title
WBC CIS and Slovenian Boxing Bureau (CISBB) heavyweight title
WBC Mediterranean heavyweight title
WBC International Silver heavyweight title
Widzę też, że bak mnie uprzedził, bo miałem właśnie napisać, że nie daj Boże Toney dostanie jakiejś kontuzji pleców, kolana, itp. w walce z Charrem i wtedy to już już Dojcze-Panzer będzie puncherem wszechczasów ;)
Zresztą to i tak nie przebiłoby chyba zachwytów komentatorów australisjkich w walce Mundine z Mosleyem, który wg nich "dokonał rzeczy, która nie udała się nikomu w historii, przez co otwierają się przed nim drzwi do Ameryki".
Trochę cię poniosło ;) Dla mnie Charr jest przereklamowany więc nawet stary Toney nie byłby według mnie bez szans choć oczywiście faworytem by nie był.
shogun i matys maja racje :P