PACQUIAO CHCE MARQUEZA, TEN CHCE BRADLEYA
Redakcja, The Record/BBC
2013-11-30
Sprzeczne są interesy Manny'ego Pacquiao (55-5-2, 38 KO) i Juana Manuela Marqueza (55-7-1, 40 KO). Ten pierwszy chciałby walki numer pięć, by zetrzeć z pamięci bardzo ciężki nokaut sprzed niemal dokładnie roku. Z kolei ten drugi w końcu dopiął swego i trochę obawia się, że mógłby przegrać po raz trzeci. On też szuka rewanżu, jednak na Timothy Bradleyu (31-0, 12 KO), któremu uległ na punkty w połowie października.
- W rzeczywistości jedyną walką na jakiej naprawdę nam zależy szczególnie, jest spotkanie z Marquezem. Chcielibyśmy zamknąć mu buzię - nie ukrywa sławny trener Filipińczyka, Freddie Roach.
- Juan szuka rewanżu na Bradleyu i już zaczęliśmy rozmowy w tym kierunku - dodał z kolei doradca Meksykanina, Fernando Beltran.
Moim zdaniem marquez miał ogromnego farta z tym jednym ciosem.Manny poczuł się zbyt pewnie bo mial go już na widelcu.Rozbijal go totalnie.2 rundy i byłby koniec .Tak więc Marquez nie chce powtórki.
Obstawiam Manny- Bradley .Bradley weźmie Pakmana .Meksykaniec zostanie z ręką w nocniku albo Prowodnikow, który go zniszczy.
ja tam jestem za Pacman vs Bradley 2 i Marquez vs Provodnikov
mieliscie na to wystarczajaco duzo czasu.......nie daliscie rady wiec po co dalej prowadzic wojny na mikrofony?
roach taki biedny jak go ktos kopnie a sam zawsze wpierdziela sie w kazde towarzycho...
"mieliscie na to wystarczajaco duzo czasu"
Legia uważaj na słowa bo jak ja ostatnio przypomniałem,że Pacman miał 3 walki na to żeby znokautować Marqueza a nie dał rady,to myślałem,że mnie za to zjedzą :D
polecam obejrzenie walk Marquez - Pacquiao zanim napiszesz jeszcze parę takich "kwiatków".