BELLEW: ZROBIĘ MU KRZYWDĘ!
Tony Bellew (20-1-1, 12 KO) jest bardzo pewny siebie przed jutrzejszą walką z mistrzem świata WBC kategorii półciężkiej - Adonisem Stevensonem (22-1, 19 KO). Pretendent z Liverpoolu docenia siłę przeciwnika, ale zapewnia, że zachowa koncentrację, nie da się trafić i sam skończy "Supermana".
- Myślę o nim rano, w południe i wieczorem. Moja pierwsza myśl po przebudzeniu dotyczy jego, moja ostatnia myśl przed zaśnięciem również. Chcę go zlać - zapowiada Bellew, który jutro skończy 31 lat i z tej okazji zamierza zrobić sobie wspaniały prezent.
- Nie wierzcie w to, co się o nim mówi. Spójrzcie na fakty - apeluje "Bomber". - Faktem jest, że on został znokautowany przez journeymana. Mam szacunek dla tego, co on robi i szanuję jego siłę. W sobotnią noc będzie tylko jeden zwycięzca. Zranię Adonisa Stevensona i zabiorę mu mistrzowski tytuł!
Za dużo Szpilki w mediach...
traktowanie Adonisa jako surowego punchera jest duzym naduzyciem , to calkiem solidny technik z poprawna , konstruktywna praca nog
Bellew jest wojownikiem , barzdo dobrym polciezkim , np dla naszego Fonfary bylby pewnie nie do przejscia , ale jutro spotka zawodnika ktory porzadzi LHV przez pare najblizszych lat