KHAN: FLOYD NIE BĘDZIE MNIE KONTROLOWAŁ
Amir Khan (28-3, 19 KO) chyba nieco przecenia swą rynkową wartość, bo twierdzi, że może walczyć z Floydem Mayweatherem (45-0, 26 KO), ale na swoich warunkach. Były zunifikowany mistrz świata kategorii junior półśredniej zapewnia, że nie da sobie narzucić wymagań amerykańskiego króla P4P i PPV.
- On nie będzie mi niczego dyktował. Walczymy w limicie 147 funtów i koniec dyskusji. To ja idę w górę i nie zamierzam się zabijać, robiąc wagę. Czy on w ogóle kiedyś walczył z kimś, kto nie musiał tego robić? Zawsze tylko bije się z zawodnikami, którzy są wolni, ale tym razem będzie inaczej. Jestem szybki, mam ekscytujący styl i nie ustępuję mu rozmiarami - powiedział blisko 27-letni "King" Khan.
- Nie, nie boję się go. Boję się tylko Boga i niczego innego. Nie obawiam się Mayweathera, ani jego dokonań. Doceniam je, ale nie robią na mnie wrażenia. On zawsze walczy z ludźmi, których może kontrolować. Ze mną tak nie będzie. Zaliczam się do najbardziej ekscytujących i najszybszych pięściarzy na świecie. Zobaczymy, jak on poradzi sobie z szybkością i siłą, a nie samą siłą - kończy Brytyjczyk.
Lekutko nie przegiąłeś .. ?
Życzysz kolesiowi śmierci, bo trochę odleciał? Poważnie? Aż tyle w Tobie złości? Tak jakbyś pierwszy raz słyszał boksera który gada jak potłuczony...
Czy na świecie nie ma choć jednego normalnego pięściarza ? który by powiedział prawdę. Moim zdaniem więcej by zyskał gdy powiedział, że wiadomo Floyd jest wielki, ale ja dam z siebie wszystko popracuje nad tym i tym postaram sie bla bla
ale nie takie teksty dopiero jak przegra, ale to juz za pozno...
Ja z mila checia obejrzalbym taka walke, a to ze Mayweather wygra ten pojedynek przed czasem jest wiecej niz pewne...
Khan moze sobie poszczekac, chociaz ta jego wypowiedz, to raczej marne prowo niz cos powazego. Bo prawda jest taka, ze zatanczy tak jak mu Floyd zagra, zarowno w ringu jak i poza nim.
O tym wie każdy kto zna się na boksie.
Amerykańska i meksykańska prasa ujawniła pewne fakty które świadczą ,że walka Floyda z De La Hoyą to jeden z największych przekrętów w historii boksu
Jest prawie pewne że obydwaj byli dogadani.
I obydwaj po tej walce wyglądali jakby od kosmetyczki wyszli.
Dożo wiatru, ciosów które nikomu nie robiły krzywdy, udawania .
Po walce nawet zdziwienie starego Mayweathera, że jego syn wygrał
Ta walka powinna zostać uznana za nieodbytą . Ale za duże pieniądze zaangażowano aby to uczynić.
O tym wie każdy kto zna się na boksie."
Facepalm. Andrzej Kostyra , to ty?
Amir przy swoich chaotycznych atakach, wystawia sie na niemilosierne kontry. Walczac z Floydem, ktory jest precyzyjny niczym chirurg, moze zostac to bolesnie obnazone, co w konsekwencji moze zakonczyc sie kilkukrotnym ladowaniem na dupie.
Pacquiao mial bez problemu przyjąć ciosy Marqueza - czego sam byl pewien w jednym z wywiadów - jak sie skonczylo kazdy widzial. A przeciez pacman slynie z twardego lba..czyz nie ? Khana w walce z rzekomo wacianym Floydem nie widze..nie z ta podejrzana szczeka.
Oczywiscie walka moze byc ciekawa ale zwyciezca i rodzaj wygranej moze byc tylko jeden - Floyd przez KO.
Tak czytam Twoje posty i czytam, i dochodze do wniosku, ze to nic wiecej jak farmazony... lol
Jestem nie tylko Kostyrą.
Ale i Pinderą bo on też tak uważa.
Nazwisk amerykańskich ekspertów nie będę Ci podawał bo i tak ich nie znasz.
Ale najważniejsza dla mnie jest moja własna opinia . Inne mnie nie interesują.
Natomiast Ty powielasz to co Ci inni napisali i to co jest przyjęte przez większość.
Ale większość też się myli.
Z takiego też powodu nie chodzę na wybory i referenda.
Dlatego że w Polsce jest więcej idiotów iż inteligentnych ludzi.
A większość zawsze przegłosuje mniejszość.