ROACH: MAYWEATHEROWI POTRZEBNY JEST PACQUIAO, A NIE KHAN
Freddie Roach ma nadzieję, że w 2014 roku uda się w końcu doprowadzić do walki pomiędzy Floydem Mayweatherem (45-0, 26 KO) a Mannym Pacquiao (55-5-2, 38 KO). Chyba wszyscy na świecie zgadzają się, że "Pacman" to w tej chwili jedyny zawodnik z wagi półśredniej, który jest w stanie zagrozić królowi P4P, a z marketingowego punktu widzenia ich pojedynek wciąż ma ogromne szanse pobić rekord wszechczasów. Potrzeba tylko trochę dobrej woli z obydwu stron.
Mówi się o tym, że kolejnym rywalem Mayweathera będzie Amir Khan (28-3, 19 KO), jednak "szklanemu" Anglikowi prawie nikt nie daje szans na zwycięstwo. Jeżeli "Money" istotnie wybierze byłego zunifikowanego mistrza świata kategorii junior półśredniej, Manny będzie wybierał spośród dwójki: Timothy Bradley (31-0, 12 KO) i Juan Manuel Marquez (55-7-1, 40 KO). Meksykanin nie pali się do kolejnej walki z "Pacmanem", za to "Desert Storm" na pewno nie pogardzi wypłatą i będzie chciał udowodnić, że może uczciwie wygrać z Pacquiao.
- Mayweather jest związany kontraktem na cztery walki. Nie będą w stanie go wypełnić bez Manny'ego Pacquiao. Mówi się o Amirze Khanie, ale on nie ma kibiców, którzy zapłacą za usługę PPV. Żeby zarobić górę pieniędzy potrzebną do opłacenia Mayweathera potrzebny jest ktoś taki jak Pacquiao. Właśnie dlatego tak szybko zdecydowali się na Canelo, bo walka z Guerrero przyniosła duże straty. Naprawdę mam nadzieję, że Bob Arum to załatwi. Oczywiście Golden Boy i Top Rank musiałyby pójść na współpracę. Przecież to nie będzie ostatni raz. Todd duBoef utrzymuje jakieś relacje z GBP. Potrzebujemy tej walki dla dobra boksu i potrzebujemy jej teraz - powiedział Freddie Roach.
Dla prawie wszystkich kibiców boksu oprócz fanatyków Meksykanina to Pacquiao i tak jest lepszym bokserem niż Marquez. Na dowód tego zaraz po zwycięstwie nad Riosem przeskocczył go w rankingu p4p. A przed tym lucky punchem przegrywał 4 walkę będąc dwa razy na deskach. Tak, to był lucky punch, właśnie dlatego, że przegrywał tą walkę i Pacman powiększał swoją przewagę.
1. Akurat pierwszą walkę jeśli ktoś wygrał to był to Manny. wiem że Marqueza wypadł później świetnie ale w rundzie 1 Marquez stracił 4 punkty!!! żeby to wygrać Marquez musiałby później np zremisować 4 i wygrać 5, lub wygrać 8 przegrać 3 a tak na bank nie było.
2. Druga walka - moim zdaniem dla Marqueza choć remis nikogo by nie krzywdził
3. Walka dość wyraźnie Marquez
A nie trzy albo może cztery razy? :) Dodatkowo, policz ile razy Pacquiao był w czwartej walce na deskach :)
Myślisz, że gdyby sędzia dał 10:6 i Pacquiao wygrał pierwszą walkę przez SD to nigdy nie doszłoby do rewanżu? :D
Dzięki temu "narodziła się nowa świecka tradycja"- bokserska kwadrologia. Zakończenie było iście epickie i nie powiino go zepsuć planowanie kolejnej walki.
................................................
Wracając do tematu.
Ta walka jest jest jak najbardziej możliwa i tylko zatwardziali egoiści nie chcieliby jej zorganizować. Może nie towarzyszą jej już takie emocje, jak kilka lat temu- ale rekord PPV może pęknąc mimo to.
Ale trzeba powiedzieć jedno Pacman to jedyny człowiek na dzień dzisiejszy który może dać dobrą walkę i dobrą kase.