TARVER: NIE JESTEM JESZCZE GOTOWY NA ŚCISŁĄ CZOŁÓWKĘ WAGI CIĘŻKIEJ
- Brakowało mi trochę boksu i naprawdę nie mogłem się już doczekać tego pojedynku - nie ukrywa Antonio Tarver (29-6, 20 KO), który dziś w nocy skrzyżuje rękawice z Mike'em Sheppardem (21-15-1, 9 KO).
- Zdecydowałem się na wagę ciężką, ponieważ chcę by mój powrót przerastał moją osobę. Mam zamiar sięgnąć po tytuł mistrza świata wszechwag, właśnie to mnie motywowało by znów boksować. Dziś nie jestem jeszcze gotowy na spotkanie z kimś z czołowej dziesiątki, natomiast zależy mi na tym by wejść w odpowiedni rytm. W razie porażki prawdopodobnie zawieszę rękawice na kołku. Zaraz po wtorkowym pojedynku powrócę dalej do pracy na salę by przygotowywać się już do następnej walki. Nie wiem jeszcze z kim się zmierzę, lecz nie minie dużo czasu zanim wyzwę światową czołówkę. Nie lekceważę jednak Shepparda, bo dla niego to szansa na zaistnienie - powiedział dawny trzykrotny champion kategorii półciężkiej.
Przypomnijmy, że dzisiejszą galę zza oceanu polscy kibice będą mogli obejrzeć na żywo za pośrednictwem Sportklubu. Początek już od 3:00.
W takim turnieju mogliby wystartować:
Tarver, Briggs, Botha, Holyfield, Tyson, Byrd, Tua, Rahman, Lewis, Bowe, Toney
Na pewno ich starcia przyniosły by więcej emocji niż dzisiejsze pojedynki mistrzowskie w wadze ciężkiej.
Jak pomyślę, że każdego z nich oglądałem w latach świetności, i jak pomyślę jaką teraz mamy posuchę, to aż łezka się w oku kręci.
Reasumując: Tarver wraca po nic, skasuje wypłatę, ktoś nabije sobie nim rekord. Szkoda.
Pozdrawiam
Wprawdzie nie ma tu okazji do obrażania Adamków, Wawrzyków itd. , ale jakoś liczyłem na trochę ciekawej merytoryki i opinii...
Pozdrawiam