JESZCZE TROCHĘ O GROVES vs FROCH
Jeszcze trochę o wojnie Goerge'a Grovesa (19-1, 15 KO) z Carlem Frochem (32-2, 23 KO). Wiele osób zarzuca, że arbiter Howard John Foster zdecydowanie pośpieszył się z zastopowaniem akcji, choć są i tacy, których zdaniem uratował karierę pretendenta. Skupmy się więc na punktacji.
Po ośmiu rundach dwóch sędziów dawało challengerowi zaledwie jedno oczko przewagi - 76:75. Trzeci typował już wyraźną przewagę Grovesa, punktując w tym momencie 78:73. Co ciekawe tygodnik Boxing News przepytał 46. znanych dziennikarzy, w większości akredytowanych na ten pojedynek. Wszyscy widzieli wyraźne prowadzenie George'a, w przeważającej ilości punktując właśnie 78:73. Abstrahując więc od samego wyniku, Groves rzeczywiście może czuć się lekko pokrzywdzony, bo pan Foster powinien także w trakcie walki zwracać większą uwagę na faule "Kobry". Czekamy na rewanż!
Groves uderozny tak w tył głowy , że aż go zgięło , to sędzia chciał chyba zacząć liczyć.
w chyba 3 rundzie Froch trzyma Grovesa lewą ręką i sadzi mu bezkarnie prawe ( po tym się pojawiła opuchlizna )
Może warto zauważyć, jak często sędzia nie interweniował, kiedy Groves trzymał rękę Frocha albo kiedy sędzia niepotrzebnie przerywał udane akcje Frocha? Poza tym na przedwczesnym przerwaniu walki stracił nie tylko Groves. Biorąc pod uwagę wszystkie fakty, nagle się okazuje, że po prostu praca sędziego nie była prawidłowa i działała na niekorzyść obydwu zawodników.
41 minuta filmu - co najmniej sześć czystych ciosów na głowę Groves'a bez odpowiedzi (chyba, że odpowiedzią nazywacie wymachiwanie rękami na oślep przed siebie). Sędzia słusznie to przerwał, prawdopodobnie byłoby ciężkie KO. Groves był już wyraźnie zamroczony, a jeszcze nie upadł na matę...
Przecież to statystycznie niemożliwe, żeby przy tak zaciętej walce 46 osób wypunktowało ją tak samo. Chciałbym zobaczyć listę tych "dziennikarzy", bo coś czuję, że zostali wymyśleni na potrzeby artykułu.
w przeważającej większości, a nie wszyscy xd
Dla mnie Groves wygrał rundy: 1, 2, 3- wszystkie jednym punktem, nawet pierwszą. Bo poza przypadkowym KD nie miał w niej przewagi.
Rundy: 4,5 zapisałem na remis.
Rundy: 6, 7, 8 dla Frocha.
Sędzia w tej walce to nieporozumienie. Każdy z zawodników powinien mieć odjęte (może nawet nie raz) punkty za nieprzepisowe zagrania:
-) Groves za wielokrotne przytrzymywanie lewej ręki Carla pod swoją pachą i (za) zbyt częste klinczowanie,
-) Froch za uderzenia po komendzie i po gongu,
-) Groves za teatrzyk z obkręcaniem się tyłem do rywala, gdy w końcowych rundach był w opałach,
-) obaj za bicie w tył głowy.
Ja na miejscu sędziego nie przerwałbym walki, jednak jasne dla mnie jest, ze Święty w tej rundzie zaliczyłby hebel. W najlepszym układzie nie wyszedłby do następnej rundy.
Cobra do "diesel", wolno się rozkręca i zawsze ma słabe początki, więc nie należy podniecać się tym, że młody wygrywał z początku. Do tego Froch najwyraźniej zlekceważył rodaka i stąd przykra wpadka z liczeniem "na dzień dobry". To nauczy go pokory- dobrze mu tak.
George nie ma kondycji na szybką walkę przez 12 rund z klasowym przeciwnikiem- i to było dobrze widać z każdą kolejną rundą.
W rewanżu stawiam na Cobrę, moim zdaniem zajedzie go tempem i skończy przed czasem.
Na dzień dzisiejszy Andre rozwala Świętego w 3 rundy, a Viking w 5. Froch potrzebuje na to więcej czasu, bo jest wolny i stylowo pasuje Grovesowi.
Nie widzę, na razie, w Goerge'u materiału na mistrza- a na dominatora tej wagi wcale. O półciężkiej może zapomnieć. Jest to jednak dobry pięściarz i dopóki jest szybki będzie dawał dobre walki z czołówką.
P.S.
Groves jeśli chodzi o technikę zadawania ciosów jest dość słaby.Te jego sygnalizowane cepy to zły nawyk. Przy tej szybkości powinien bazować na ciosach prostych, bo inaczej okrutnie się to na nim zemści w przyszłości!!!
Myślę, że po sprawie Abdusalamova sędziów też trochę uczulono na to co można puszczać. Chłopak jest młody ma jeszcze kilka lat boksowania, moim zdaniem dobra decyzja.
Mądrego to przyjemnie poczytać.
Prawie się z tobą zgadzam.Jednak przesadzasz moim zdaniem z tym brakiem potencjalu Grovesa .Bil ciągle tego prawego sierpa , który czasem wchodzil i mało w tym kombinacji ale prosty boks jest często skuteczny.
Trenera mu trzeba klasowego i może rozpykać każdego w swojej wadze.
Co do walki w rewanżu stawiam na Kobrę.Pewnie zlekceważyl mlodego.Był wolny i statyczny.Jesli Growes w rewanżu da rade no to znaczy że się rozwija a jak nie to po prostu miał walkę życia.
glaude
Nie wiem gdzie ty widziałeś 6 i 7 dla Frocha, gdzie w 6 Froch był nawet zamroczony i dostał 8 bomb, na które w żaden sposób nie odpowiedział, w 7 rundzie Groves też spokojnie wypunktował Frocha. Do czasu zatrzymania walki Frochowi dałem dwie rundy: 5 i 8.
Oczywiście Groves wygrywał na punkty.
Oczywiście sędzia przerwał za wcześnie.
Oczywiście Święty nie dotrwałby do końca walki. On oddychał rękawami.
Cobra do długodystansowiec. Wydaje mi się, że jesli nie sędzia to rozszarpałby młodego i dał mu długą przerwę, a tak spokojnie moga już się przygotowywać do rewanżu i dzielić ładną mamonkę za drugą walkę.
Ja podałem swoją punktację.
Wy macie swoją.
Nie musimy się zgadzać- i ja nie zamierzam nikogo do swojej przekonywać. Opisałem swój punkt widzenia i miło mi jest z Wami wymienić komentarze.
@gluton
Też myślę, ze to była walka życia w przypadku George'a.
Jest młody i pewne rzeczy (techniczne, taktyczne) może poprawić. Ale pewnych już nie (wydolność, odporność na ciosy).
Błędy Grovesa dla mnie:
1) dawał sobie obijać bebech od 1 rundy, chroniąc tylko twarz
2) zbyt szybkie tempo walki, co odbiło sie na jego szybkości (zwłaszcza nóg- przemieszczał się coraz mniej sprawnie) w późniejszych rundach
3) szerokie ciosy zamachowe, przy których biciu odsłaniał całą facyjatę. Dopóki miał szybkie nogi uciekał przed kontrami Carla- potem było coraz gorzej
4) Podpalił się niespodziewanym posadzeniem Cobry na dupie i uwierzył w swój geniusz, oraz to, ze może mu dać KO idąc na wymianę
"Bo poza przypadkowym KD nie miał w niej przewagi."
Jeżeli dla Ciebie ten nokdaun był przypadkowy, fartowny to spoko. Nie mam więcej pytań. Ręce opadają jak się czyta takie bzdury...
"Ręce opadają jak się czyta takie bzdury... "
To nie czytaj, jeśli uważasz, ze to bzdury.
KD nastąpił w wyniku wymiany. Obustronnej wymiany.
To była seria ciosów z obu stron. Froch stał frontem do Grovesa, a jego nogi ustawione były równolegle (rozkrokiem- a nie wykrokiem). W takim ustawieniu, po przyjęciu ciosu w płaszczyźnie prostopadłej, jak najbardziej miał prawo nastapić upadek.
I nastąpił.
Gdyby Froch walczył często w postawie frontalnej, to Georg mógłby faktycznie przygotować taką taktykę do walki i kłuć nią Cobrę aż do skutku.
Jednak Carl tak nie walczy. Nogi trzyma w rozkroku, tułów w lekkim pochyleniu do przodu (ale nie garbi sie jak Groves). Tak więc według mnie bez sensu przygotowywać na rywala taktykę do akcji, których on nie robi. To nawet byłaby skrajna głupota!
Zasługa w tym KD leży zarówno po stronie George'a, który cios wyprowadził (nie zamierzam umniejszać jego osiągnięcia), jak i Carla, który był źle ustawiony i wolniejszy.
P.S.
Nieprzypadkowe, dla odmiany KO- to był moment w ostatniej walce Dinamita vs Pacman.
Tam od początku JMM wciągał Paca na jeden i ten sam cios, tylko z początku te akcje nie nadążały. Aż w końcu go złapał.
Tu Święty tę akcję zrobił tylko 1 raz. Nie powtórzył jej (nawet bez efektu), co każe mi wątpić w jego intencjonalność- a domyślać się przypadkowości.
Teraz Ty podaj mi swoje argumeny, które przemawiają za wytrenowaniem tej akcji w przygotowaniach i jako taktykę w walce z "szeryfem" z Notingham.
Naprawdę nie ogarniam jak można nazywać czysty nokdaun "przypadkowym"? Froch trafiony idealnie w punkt i dechy!
Pooglądaj sobie tę walkę jeszcze raz to zobaczysz, że Groves nie umiał nie trafić prawą ręką. Ja bardziej przypadkowym bym nazwał zamroczenie Grovesa, gdyż cios, który to spowodował nie trafił nawet czysto w szczękę tylko uderzył lub prześlizgnął się przez skroń, co spowodowało jego problemy. W tej 9 rundzie jeśli pooglądasz sobie ją kolejny raz to zobaczysz, że Groves ponownie trafiał Frocha i wygrywał tę rundę tylko właśnie ten jeden szczęśliwy w głupie miejsce trafiony przez Frocha cios spowodował w dalszym rozwoju akcji zamtrzymanie walki.
Widzę, że bardzo nie doceniasz Grovesa. Walczył on walkę Frocha i zdecydowanie do czasu zatrzymania wygrywał. W rewanżu może zmienić taktykę i jeszcze bardziej w niej dominować. Froch to żaden geniusz, rzemieślnik najwyżej.
sedzia miał mało czasu na reakcje i chciał ratować mu glowe
w walkach mistrzowskich nie ma rund remisowych
a tp przerwanie to skandal - rozumiem ze zwolennicy przerwania takiej walki nie lubie ogladac najlegendarniejszych walk w historii boksu z gattim, corralese albo hearnsem
p.s. przypadkowy nokdaun???? hehe
na waszych zasadach najlegendarniejsza walka w historii byla byx w takim razie de la hoya - trinidad ?????