FROCH: ZŁAMAŁEM GO!
Carl Froch (32-2, 23 KO) i George Groves (19-1, 15 KO) zupełnie inaczej zapatrują się na przerwanie ich wczorajszej walki. "Kobra" nie widzi w decyzji sędziego niczego złego i jest zdania, że ten uratował karierę jego rywala, natomiast "Święty" przekonuje, że mógł walczyć dalej i Froch wielokrotnie był bardziej zraniony, a wtedy ringowy nie interweniował.
- Czuję, że miałem wielkiego pecha. 20 tysięcy kibiców się ze mną zgadza. Nie wiem, czemu walka została przerwana. Nie padały czyste ciosy. Carl nacierał, ale nie trafiał. Wytrącił mnie z równowagi, ale nie byłem tak zraniony jak on w kilku wcześniejszych rundach - powiedział rozżalony Groves.
- Froch miał kłopoty w pierwszej rundzie. Cały czas się przede mną cofał. To ja dyktowałem tempo i wydawało mi się, że wygrałem wszystkie odsłony. W dziewiątej on szedł na całość, a ja chciałem dać mu się wystrzelać, bo nie trafiał mnie czysto. Walka nie powinna zostać przerwana. Myślałem, że sędzia tylko nas rozdziela. Nie przyszło mi do głowy, że on chce mnie poddać. Miałem trzeźwy umysł i pewne nogi - kończy pretendent.
Carl Froch widzi to zupełnie inaczej. Twierdzi, że przełamał Grovesa swoimi ciosami we wcześniejszych rundach.
- Gdyby to potrwało dłużej, na 100% zostałby znokautowany - przekonuje "Kobra". - Gdyby sędzia nie zareagował, on byłby na deskach. Mógł dostać więcej niepotrzebnych ciosów i skończyć naprawdę źle. To mógł być koniec jego kariery, a ma przecież dopiero 25 lat. Walczył nieźle, ale rozbiłem go w siódmej i ósmej rundzie, a w dziewiątej wykończyłem. Mogłem bić go dalej, ale nikt nie chciał widzieć nieprzytomnego 25-latka opuszczającego ring na noszach.
Bzdury! Groves go deklasował.
Co do walki, to Ameryki nie odkryję: myślę że Froch by to wygrał przez KO/TKO a może i na punkty, ale walka przerwana za wcześnie. Jeśli Groves przechodził kryzys to sędzia mógł mu dać z 10 sekund.
Rewanż konieczny.
cop, uważaj bo Provodnikov patrzy!"
To fakt, nie mozna zapominac, ze walki Provodnikova sa rowniez w tej czolowej grupce.
Tam gdzie decyduje człowiek zawsze będą jaja.
uwielbiam frocha le to co mowi to bzdury.....grooves spokojnie wyszedl by z tej opresji i masle ze dowiozl by zwyciestwo "do mety"
ja mialem 77-74 grooves
Dostał tyle bardzo mocnych czystych prawych sierpów, że szkoda jego głowy.
Nie wiem czy on ma pusto w głowie, czy Groves ma taką watę.
Fakt że głowa odskakiwała jak piłka.
Taka kumulacja to pewna encefalopatia.
Dawno nie widziałem aby ktoś przyjął tyle czystych ciosów i nie próbował się zasłaniać.
Głowa sztywno bez zasłony, nawet barkami i ręce zadają ciosy i nie wracają.
Pełna destrukcja !
Gdyby nie ten pajac sędzia się nie wmieszał, z dużą dozą prawdopodobieństwa Froch by dokończył robotę i wygrał przed czasem, nie byłoby kontrowersji.
Froch miał jeszcze prąd i zasypałby Grovesa gradem ciosów.
Tak jak ktoś napisał walka podobna do Czakijew - Włodarczyk.
Co by nie mówić, Anglik z polskimi korzeniami ma łeb z betonu :)
Ja tam go lubię, bo nikogo nie unika.
Widzialem wczoraj jak Adam Booth rozmawial z Grovesem po walce. Zobaczymy ale pod takim trenerem to Grovese bylby cholernie mocny. I tak jest lepszy od Frocha ale zimnej glowy I dobrej taktyki brakowalo wczoraj.
Froch nie jest wirtuozem boksu oraz ma dosc slaba obrone, takze sporo inkasuje. Jego zwyciestwa nigdy nie opieraly sie na znakomitych umiejetnosciach. Gdyby nie mial odpowiednio twardej psychiki, to by nigdy nie byl mistrzem, tylko solidnym przecietniakiem.
Ale Froch jest wyjatkowo odporny psychicznie, bardzo twardy, odporny na ciosy, z silnym ciosem oraz dobra kondycja. Takze on ewentualnie "ZAJEZDZA" swoich przeciwnikow fizycznie oraz psychicznie, nawet jak przegrywa w danym momencie na punkty.
Wydaje mi sie, ze jego refleks oraz czas reakcji zaczynaja mu sie pogarszac. Chyba to w miare zrozumiale, bo facet dostal mnostwo ciezkich ciosow w swojej dlugiej karierze. Ale to nie jest dobry prognostyk na przyszlosc!
Groves wypadl znakomicie. Szybkie ciose, dobra praca nog, tulowia oraz glowy, silny cios, jak tez niezla szczeka. Dodajmy do tego charakter oraz mlodosc, no i mamy przyszlego mistrza!
Rewanzowa walka sie Groves nalezy, ze wzgledu na okolicznosci zatrzymania tej walki. W dodatku czas dziala na jego korzysc, bo jest dosc mlody. Mysle, ze Froch mialby w rewanzu duzo trudniej niz w 1-szej walce.
Dobre podsumowanie Frocha. Za tą nieustępliwość go lubimy. Do tego kłamstwem jest ,że - "Święty" przekonuje, że mógł walczyć dalej i Froch wielokrotnie był bardziej zraniony, a wtedy ringowy nie interweniował.
Froch na moje oko ani raz nie był zraniony, w 1 rundzie potężny prawy odciął go na 3 sekundy, upadł na tyłek i od razu odzyskał świadomość, wstał i mógł walczyć, co też i zrobił. A nawet w momencie tuż po liczeniu ruszając dalej do walki uśmiechnął się, prawdziwie zranionemu zawodnikowi nie jest do śmiechu tak jak i do śmiechu nie było Grovesowi w tej "feralnej" 9 rundzie.
Walka byla ładna a Froch go przelamał nie mam wątpliwości.KO było pewne ale jestem za rewanżem gdzie stawiam na Frocha, ktory tym razem nie zlekceważy Grova:)