GRADOWICZ ZNÓW LEPSZY OD DIBA
Jewgienij Gradowicz (18-0, 9 KO) tytuł mistrzowski zdobył w pierwszy weekend marca, pokonując po twardym boju Billy'ego Diba (36-3, 21 KO). Dziś doszło do ich rewanżu. Zwycięzca był ten sam, choć o sukces było tym razem dużo łatwiej.
Pierwsze minuty były bardzo zażarte, choć i trochę chaotyczne. Pretendent miał lepszą czwartą rundę, ale Rosjanin dla odmiany przeważał w piątej, a w końcówce szóstej w wymianie przy linach trafił prawym sierpowym w okolice ucha, posyłając Australijczyka na deski.
To dodało animuszu championowi. Podkręcił tempo, zwiększył pressing i coraz mocniej spychał challengera. W ósmej odsłonie lewym sierpowym na szczękę o mały włos nie posłał Diba po raz drugi na matę, jednak tym razem tego przed upadkiem uratowały liny. Billy'emu dodatkowo zaczęło puchnąć lewe oko, a rozochocony Gradowicz nacierał coraz mocniej. W połowie dziewiątej rundy po kilku kolejnych mocnych ciosach narożnik pretendenta, w przeszłości posiadacza tego pasa, rzucił ręcznik na znak poddania. Tym samym Rosjanin po raz drugi obronił tytuł mistrza świata federacji IBF wagi piórkowej.
"Rosyjski Meksykanin" jest napewno bardzo twardy, co do tego to nie ma zadnych watpliwosci!