RUIZ JR PRZEŁAMAŁ HAMERA
Od pierwszego gongu Andy Ruiz Jr (21-0, 15 KO) i Tor Hamer (21-3, 14 KO) rzucili wszystko na jedną kartę, wdając się w otwarte wymiany ciężkich ciosów. O ile jeszcze w pierwszej rundzie wyglądało to naprawdę równo, to już w drugiej nieznaczną przewagę uzyskał odrobinę szybszy Amerykanin, niegdyś sparingpartner naszego "Górala".
Nie wytrzymał jednak wysokiego tempa jakie sam narzucił i już w trzeciej odsłonie dał się zepchnąć do obrony znacznie cięższemu rywalowi. Do tego w końcówce wyraźnie odczuł dwa lewe haki w okolice wątroby. Gdy usiadł na krzesełku na przerwę, nie wstał już z niego gdy zabrzmiał gong na czwartą rundę. Tym samym potwierdziły się opinie, że choć bokserem jest niezłym, to serca do walki nie ma za grosz...
Tak oto znów cięższy niż ostatnio Ruiz Jr zdobył wakujący tytuł NABF, czyli pas mistrza Ameryki Północnej.
Tor Hamer: Jak sie nie twardosci oraz odpornosci psychicznej to trzeba sie przekwalifikowac to jak Kielsa: sprzedaz nieruchomosci, albo Wawrzyk: budki z lodami (to jeszce nie jest pewne!).
Z naroznika uslyszalem tylko jak mowi do trenera 'I can't concentrate'