MARQUEZ: REWANŻ Z BRADLEYEM ALBO EMERYTURA
Tylko jedna rzecz jest w stanie zmusić Juana Manuela Marqueza (55-7-1, 40 KO) do powrotu na salę treningową. Jest nią rewanżowa walka z Timothym Bradleyem (31-0, 12 KO), który w ubiegłym miesiącu wypunktował "Dinamitę" na gali w Las Vegas. Meksykanin nie pogodził się z tą porażką (podobnie jak z wieloma innymi) i żąda odwetu.
- Rozmawiałem z Juanem Manuelem. Powiedział mi, że myślał o swojej karierze i doszedł do wniosku, że tylko rewanż z Bradleyem skłoni go do powrotu. Chciałby, żeby ta walka odbyła się w Meksyku. Chce porozmawiać z Zanfer i Top Rank, by zorganizowali ten pojedynek w stolicy. Jeśli to się nie uda, Juan jest gotowy pojechać w każde miejsce, może to być Ameryka lub jakikolwiek inny kraj. Marqueza nie interesuje kolejna walka z Pacquiao ani żaden inny pojedynek. Jeśli nie dostanie Bradleya, odejdzie na emeryturę - oświadczył Nacho Beristain, twórca sukcesów "Dinamity".
Dwa razy przegrał i jeden raz zremisował a w najlepszym przypadku jeden raz przegrał i dwa razy zremisował.
Aby to dostrzec wcale nie trzeba znać się na boksie.
Wystarczy nie mieć uprzedzeń.
Gdyby punktowanie walk było wymierne to werdykty zawsze byłyby zgodne.
Ale niestety tak nie jest i dlatego zdarzają się sytuacje ,że nawet sędziowie punktują odmiennie.
Dobrze że w swoim komentarzu napisałeś "Uważam"
Moje zdanie na temat werdyktu walki także można zatytułować "Ja uważam"
Osobiście jestem zwolennikiem aby w walkach w miarę wyrównanych nie punktować zwycięzcy a remis.
Zwycięzcę wskazywać jedynie gdy jest wyraźna przewaga.
Podobnie jak w tenisie czy siatkówce gdzie trzeba wygrać dwoma punktami. Jeden punkt przewagi nie wyłania zwycięzcy.
[Ale jest to tylko moje subiektywne zdanie.]
Marquez nie otrzymywał za swoje walki takich pieniędzy jak Pacquiao czy Maywether. Nie jest multimilionerem więc skoro ma swoje pieć minut to powinien to wykorzystać i zawalczyć rewanż z Bradleyem , Pacquiao i Maywetherem.
hall of fame i tak wiecej niz pewna
JMM - Wielki bokser, mały człowiek.