RIOS: MAM SZCZĘKĘ Z ŻELAZA!
Redakcja, Top Rank
2013-11-21
Brandon Rios (31-1-1, 23 KO) wyśmiewa zapowiedzi Freddie'ego Roacha o możliwym nokaucie do czwartej rundy. "Bam Bam" zapewnia, że tylko buldożer może go powalić, bo ma szczekę z żelaza. Przekonamy się, jak zareaguje na ciosy Manny'ego Pacquiao (54-5-2, 38 KO).
- Boją się. Są przerażeni, ale nie chcą tego przyznać. Roach mówi, że będę znokautowany w czwartej rundzie. Co ten człowiek pierd***? Zobaczymy, co powie, kiedy skończy się czwarta runda. Mam szczękę z pierd******* żelaza! Potrzeba buldożera, żeby mnie powalić. Oni nie wiedzą, na co się piszą. Myślą, że ja po prostu idę do przodu i zbieram ciosy. Wcale tak k**** nie jest! - grzmi Rios.
Manny wywrócił Mosleya, który miał szczenę z betonu. Cotto i Margarito zrobił z twarzy pizzę, nie mówiąc o wcześniejszych walkach. On bije bardzo mocno. Może to nie puncher jak Randal Bailey, Rusłan Provodnikow, czy Maidana. Ale na pewno czołowka tych mocniej bijących
A Provodnikow z Riosem mogliby zrobić jeszcze lepszą bitkę niż ten drugi z Alvarado, stawiałbym na Rusłana.
Manny nie bije silno?? Stary powiedz co bierzesz, bo też tak chce...
Margarito to dopiero z twardej głowy słynie...
Poza tym - z jakiej wagi jest Margarito, z jakiej Manny, a z jakiej Rios :D
Nawet bije słabiej od takiego Mikiego Garcii czy Dany Garcii.
On jest dobrym kumulantem co wykazał na Margarito. Wypunktował wg mnie Bradleya ale nokałtującej bomby to on nie ma i takiej siły bu sprawić by Rios się przewrócił. Roach jak zwykle przesadza bo ogłupiał na starość. Chcę aby Filipiniec dał im nauczkę ale bądźmy obiektywni. Nie będzie nokałtu.
Manny nie ma takiej bomby w tej wadze jak miał np. Tommy Hearns (w welter). Nie położył też Bradleya, tyle że Bradley cały czas był w ruchu i zbierał max 2 bomby.
Rios zna tylko ruch do przodu w linii prostej a jedyna jego obrona to garda dziurawa jak sito.
Oczywiście że był.Gdyby Bradley walczył z Mannym tak jak z Prowodnikowem nie dotrwał by do końca walki.A to w jakim stylu walczył z Mannym pokazało tylko jak bardzo obawiał się siły Pacmana.Bradley jest bardzo cwany i wie na co z kim może sobie pozwolić i oprócz tego potrafi być bardzo niewygodny.
A Margarito dotrwał do końca bo Pacman mu na to pozwolił.
Bradley ma twardy łeb i ustal mase ciosow Provodnikova a mimo to z ostatnim wywiadzie zaznaczyl ze Manny bije bardzo mozno z obu rąk
Ricky Hatton uchodzil za twardziela a ustal 2 rundy z Mannym
mam nadzieje ze Rios zostanie skończony rownie szybko i efektownie jak Hatton
Jak Cię Manny dobrze trafi, to Ci żelazo nie pomoże. TKO do 8 rundy"
Prawdopodobienstwo takowe jest jednak znikome. Doskonale wiemy, ze Brandon ma niesamowita odpornosc na ciosy a Manny...no coz, widzielismy to w jego ostatniej walce. Uwielbiam Filipinczyka i nikt nie moze odebrac mu tego co osiagnal, ale ta walka bedzie dla niego trudniejsza niz wiekszosci sie zdaje. Oczywiscie, Rios nie jest wirtuozem i rown ie dobrze moze to byc jednostronna afera, aczkolwiek ja osobiscie spodziewam sie ekscytujacego pojedynku dwoch znakomicie przygotowanych piesciarzy. Atmosfera juz jest, teraz czekamy nastepne godzinki by zobaczyc wspaniala walke.
Pozdrowionka.
Co ty bredzisz?? Jaka trudna walka?? Rios zostanie ośmieszony. Nawet przez sekundę nie zagrozi Mannemu.
Adih4sh
Nie wiem czy widziałeś walkę z Margaritto, ale od "nokałtu" uchroniła go tylko litość Filipińczyka.
TKO 7
podejrzewam ze takimi zamachowymi cepami to nawet waciany Floyd by nokautowal... gdyby takowe zadawal :)
nie przesadzaj, ruslan potrafu zadawac pieknie podbrodkowe oraz sierpy kiombinacjami gora-dol ktore technicznie napewno sa przynajmniej poprawne - w kazdym badz razie na pewno nie zamachowe cepy - moim zdaniem
ale z grubsza wiadomo o co chodzi
roznica jest taka ze pacman zadaje 2x tyle ciosow na runde co zawodnicy chcacy urwac glowe rywalom a efekt jest lepszy albo podobny
Co do ciosu Paca, to bardzo ciekawa kwestia, niby nie bije jakoś mocno (w porównaniu do np. Mosleya, czy Maidany) Ale położył Sugara (jako jedyny). Marquez też ma niezłą szczękę, a po każdym lepszym trafieniu od PACa leżał. Prawda leży gdzieś po środku, Manny nokautuje kumulacjami, całkiem mocnych ciosów.
Jest jescze jeden czynnik o którym nikt nie wspomina, Filipińczyk walczy zawodowo już bardzo długo, już 3 razy został znokautowany, a od ponad 10 lat regularnie toczy wyniszczające wojny z czołówką. Czy jego organizm nie odczuł ostrego traktowania, może lepiej już nie ryzykować. On już zrobił wszystko o czym marzył, a może jeszcze więcej. To chyba dobry czas na emeryture.