POCHWAŁY POD ADRESEM JAGODZIŃSKIEGO
Bokserzy Hussars Poland przegrali w Rosji 0:5 w pierwszym meczu ligi WSB, ale na pochwały zasłużył Dawid Jagodziński (-49kg).
Sobotnie spotkanie odbyło się w St. Petersburgu, a faworytem był zespół Russian Boxing Team, którego jednym z trenerów jest legendarny Aleksandr Lebziak, mistrz olimpijski i świata oraz dwukrotny mistrz Europy. Ale wcale nie dużo gorsze osiągnięcia mieli niemal wszyscy z 5-osobowej kadry miejscowych.
Mimo bardzo wysoko postawionej poprzeczki, bardzo dobrze w składzie Husarii spisał się Dawid Jagodziński, który pierwszy boksował. 20-letni zawodnik z Inowrocławia spotkał się z 10 lat starszym Dawidem Ajrapetjanem (w jego żyłach płynie azerska i ormiańska krew, ale reprezentuje Rosję), który ma w dorobku brąz Igrzysk Olimpijskich 2012, złoto Mistrzostw Europy 2013, srebro Mistrzostw Świata 2009 i brąz Mistrzostw Świata 2011.
Dawid Jagodziński boksował bardzo dobrze i zanosiło się na wielką niespodziankę. Sędziowie przyznali mu zwycięstwo w 3 i 5 rundzie. Ostatecznie Polak przegrał ze znakomitym rywalem na punkty, ale minimalnie 47-48, 46-49, 47-48.
Również na punkty, ale jednogłośnie, przegrali swoje walki Sylwester Kozłowski (-56kg) i Krzysztof Kowalski (-91kg). Niestety, porażki przez nokaut zanotowali Kazimierz Łęgowski (-64kg) i Tomasz Jabłoński (-75kg).
Już w najbliższy piątek w hali produkcyjnej Rafako w Raciborzu drugi mecz Husarii w nowym sezonie World Series of Boxing, a przeciwnikami znakomici bokserzy Cuba Domadores.
Może i sylwetka nie walczy, ale na pewno o czymś świadczy , Rosjanie wyglądali na gladiatorów , a nasi jakby za mało jedli