DiBELLA WYBUCHA I BRONI MARTINEZA
Lou DiBella jest jednym z tych nielicznych w bokserskim biznesie ludzi, którzy nie tylko dbają o swoich zawodników, ale też mówią otwarcie, co myślą i niespecjalnie przejmują się faktem, że może to zostać źle odebrane.
Tym razem Lou poczuł się urażony, gdy zdał sobie sprawę, że wszyscy wokół postawili już krzyżyk na królu wagi średniej - Sergio Martinezie (51-2-2, 28 KO), któremu nikt nie daje szans w walce z Giennadijem Gołowkinem (28-0, 25 KO).
- Pier**** ludzi, którzy skreślają Sergio Martineza. To jeden z najlepszych pięściarzy na świecie. Pier**** listę P4P HBO, na której już go nie ma. Martinez wciąż zalicza się do najlepszych - grzmi DiBella. - Murray to prawdziwy przeciwnik, a Sergio go pokonał. Barker jest teraz mistrzem świata, a Sergio go znokautował. Macklin jest jednym z najlepszych na świecie, Sergio go znokautował. On zrobił już wszystko i pobił każdego, kogo mu wystawili. Ma 39 lat i problemy z kolanami, a ja muszę z tego powodu ciągle słuchać o Gołowkinie? Pier**** tych ludzi, którzy postawili kreskę przy jego nazwisku!
http://kochamboks.blogspot.com/2013/11/david-tua-vs-alexander-ustinov-na-zywo.html
tua vs ustinov
Chyba nie lałeś, Martinez to prawdziwy mistrz z niepowtarzalnym stylem. Sergio w formie sprzed 3-4 lat pyka dzisiejszego Gienka do zera. Sergio to geniusz boksu.
Jak narazie :)
czyli Ali to przeciętniak?
Silniejszy?? Pod jakim wzgledem?? Sily ciosu czy sily fizycznej?? Co za brednie...
spodziewałem się huraganu a tu ledwie przeciag
Mam sentyment do Davida i chciałem go zobaczyć kto wie czy nie po raz ostatni...Jaki werdykt?
Ja wole Snare i Glazkowa zobaczyć
Szkoda ze takiego olbrzyma wziął po takiej przerwie.
Ciężko wykrać z warunkami fizycznymi- heh po raz kolejny...
Akurat z tym, że to Ustinow jest silniejszy to bym mocno polemizował. Tua to bestia.
Nikt nie przeczy że Macklin to "szeroka czołówka" średniej, ale jednym z najlepszych to on nigdy tam nie był. DiBella słodzi, bo to jego podopieczny.
Barker, Macklin, Murray to jeden poziom, z nieznacznym wskazaniem moim zdaniem na Murraya, a z każdym z nich Sergio miał naprawdę cieżko.
jeżeli teraz Sergio będzie walczył z Rubio, to ja nie jestem tak specjalnie przekonany o wygranej Martineza, lubię Sergio, ale trafił na kiepski okres w średniej i te jego rzekome królowanie w tej wadze, jest trochę przerysowane..
jasin
Nawet Proksę, który jest pod każdym względem gorszy od obecnego Martineza znokautował w 5r. Co z tego, że często zalicza deski jak ciężko jest go znokautować? A ostatnio tylko po Chavezie ciężkie deski zaliczył po Murrayu od razu wstał. Z Margarito przegrał jak był na gorszym poziomie a z Wiliamsem werdykt mógł iść w 2 strony.
Dibella ma rację nie rozumiem ludzi co skreślają Sergio po jednej gorszej walce.
Wzrost warunkuje sile :O czlowieku wez sie zastanow co piszesz. Wiekszej bzdury nigdy w zyciu nie slyszalem...
Sam mu ich nie daje za duzo, moze kilkanaście, bo Golovkin to gość który nie tylko bije mocno, ale w przeciwieństwie do takiego Chaveza jr., myśli w ringu. Gdyby junior, nie walczył jak idiota, słuchał się Roacha, to zaatakowałby Martineza szybciej niż w ostatnich dwóch rundach i kto wie czy nie wygrałby z "Maravillą"
Słabszych walk Sergio miał już sporo w średniej
taka sobie walka z Macklinem, z barkerem też nic wybitnego, z Murrrayem tez bez błysku. Fajnie sie go ogladało z dzindzirukiem, Pavlikiem czy przez 10 rund z Chavezem, Nokaut z Williamsem, to słynna taktyka Paula "jezdziec bez głowy", więc sam sie o to prosił.
Walkę Golovkin - Martinez to byłby wielki hicior w średniej, chyba najciekawsze zestawienie, od walki Hopkins - Taylor.
Z drugiej strony - Martinez potrzebuje dystansu, przestrzeni na ten swój świetny prawy prosty - kiedy przeciwnik podchodzi, zwłaszcza będąc za podwójną gardą - Sergio ma duże problemy (Barker, Murray). Dramatycznie spada mu skuteczność, kiedy nie ma dystansu a rywal nie chce bawić się w pojedynki na odległość, no i opuszczanie w takich sytuacjach rąk jest karygodne.
Jeśli Gołowkin chciałby wyboksować Martineza, to mógłby mieć spore kłopoty, natomiast Gienek świetnie skraca dystans, ścina ring, ma niesamowitą pracę nóg. Dlatego jestem ciekawy czy udałoby mu się zagnać Martineza pod liny. Obaj mają bardzo silną rękę prowadzącą, nie wiem zresztą czy Sergio nie jest fałszywym mańkutem, więc pojedynek na środku ringu na proste też byłby świetny.
A Murray jest chyba najbardziej perspektywicznym i najszybciej rozwijającym się średnim wśród Anglików, dla mnie przyszły mistrz świata. Robi niesamowite postępy.
Nawet gdyby Sergio byl w szczycie postawilbym na GGG. Martinez nie lubi ciaglej presji, Chavez jest koszmarnie wolny na nogach plus dziurawy stad wygladalo jak wygladalo. GGG zlamalby Maraville w koncowych rundach. Starcia technikow z nieortodoksyjnymi zawodnikami premiuja tych pierwszych. Sergio zaplacilby za te opuszczone rece, a teraz gdy siadl mu refleks i nogi bylby w ciaglym odwrocie zamykany przy linach.
na dzisiaj najwiekszym problem Martineza jest faktycznie to ze spada mu refleks co przy jego stylu w kazdej nastepnej walce moze okazac sie zabojcze , GGG od Chaveza dziela lata swietlene jesli chodzi o popruszanie na nogach i technike , reasumujac :
na dzisiaj widze nokaut na Sergio do polowy dystansu nawet
prime Sergio vs prime GGG nokaut na sergio w osttanich rd
co nie zmienia faktu ze obaj sa wybitnymi "srednimi "
Tez tak to widze.
nie dobry tylko wybitny , a dobrzy rywale przez 2 lata na rozkladzie sie pojawia , spokojnie