MURRAY DEMENTUJE: NIE WALCZĘ Z 'GGG'!

Martin Murray (25-1-1, 11 KO) zaprzecza doniesieniom brytyjskich mediów, które ogłosiły wczoraj, że dwukrotny pretendent do mistrzowskich pasów będzie 1 lutego rywalem Giennadija Gołowkina (28-0, 25 KO) na gali w Monte Carlo.

31-letni Murray po prostu wystąpi na tej samej gali co król nokautu z Kazachstanu. Niewykluczone, że ich walka dojdzie do skutku w drugiej połowie roku, ale w Monako będą walczyć z innymi przeciwnikami.

- Chcę coś wyjaśnić. Nie będę walczył z Gołowkinem 1 lutego. Po prostu wystąpimy na tej samej gali. Nie mogę się doczekać - skomentował plotki Anglik, który przez wielu uważany jest za najlepszego "średniego" na Wyspach Brytyjskich.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Terrorist
Data: 10-11-2013 15:05:20 
Golowkin powinien sobie odpocząć dłużej przed tak wymagającym przeciwnikiem, i odpuścić sobie 1 lutego. Zabójcza częstotliwość, przeciwnicy w jednostronnych walkach może go nie zamęczą, ale obozy i treningi mogą. W takiej sytuacji im później zawalczy z Murray'em tym gorzej dla niego.
 Autor komentarza: Krzyzak
Data: 10-11-2013 15:28:09 
Przeceiż ma czas na odpoczynek miesiąc odpoczynku wystrczy
 Autor komentarza: Blancos
Data: 10-11-2013 18:29:13 
Nie wiem czy Wam, ale mnie waga średnia zaczyna się coraz bardziej podobać. Kiedyś gadałem przez tel z jednym znajomym i zapytałem o wyniku potencjalnej potyczki GGG z Chavezem albo Martinezem. W odpowiedzi usłyszałem, że z tej dwójki tylko Chavez ma potencjalne szanse. Dla mnie osobiście walka Martinez - GGG to typowe 50-50. Pamiętacie Włodarczyk - Czakijew? Włodar to był taki Martinez, a Czakijewa kreowano na gościa pokroju GGG. Początek walki zgodnie z przewidywaniami, jednak po 5 rundzie wszyscy wiedzieliśmy jak ta walka zaczęła się toczyć i jak zakończyła.

Może uznacie mnie za wariata, ale Marinez w formie na Chaveza to dla mnie 60-40 w walce z GGG.
 Autor komentarza: Overfull
Data: 10-11-2013 19:28:48 
Moim skromnym zdaniem Martinez nawet w swoim prime, po wygranych, z najlepszym obozem przygotowawczym - nie miałby szans z Gołowkinem. Sergio już nie raz wąchał dechy, nawet z z Murrayem, który nie jest wcale puncherem. Gołowkin by załatwił człowieka bez gardy w parę rund.
 Autor komentarza: MLJ
Data: 11-11-2013 09:36:29 
Blancos,
Tylko okazało się Czakijew nie tylko nie potrafił przyjąć mocnego ciosu (Nie tylko Włodarczyka, walkę wcześniej też miał problemy z jednym uderzeniem Taylora), do tego jego kondycja pozostawia wiele do zyczenia.
Golovkin nie tylko potrafi przyjąć, kondycyjnie widać że jest bardziej niż dobrze przygotowany, ale przede wszystkim myśli w ringu.

Czakijewa kreowano nie na gościa pokroju GGG, tylko na zabijakę, choć słaba walka z Taylorem mogła dac ludziom do myślenia.

Martinez, nie chcę mu nic ujmować, trafił w okres "schyłkowy" w średniej
Kończący się Pavlik, Abraham przechodzący do 168. Nadmuchany "jezdziec bez głowy" Williams, czy junior średni Dzindziruk. W walkach z prawdziwy średnimi, Martinez ma ogromne problemy. Zarówno Mackin, Barker jak i Murray toczyli z nim wyrównane walki, nie było klasycznej miazgi.
Jedynie z Chavezem Martinez wypadł bardzo dobrze, ale z winy przereklamowanego i ociężałego juniora. Ale nie obeszło sie bez powaznych problemów pod koniec pojedynku.

W tej chwili to nie zdziwiłym się gdyby "Maravillę" zastopował nie tylko Golovkin ale i Qullin, choć czekoladowy mnie do końca nie przekonuje. Chciałbym zobaczyć Martineza ze Sturmem czy śliskim Gealem. W moim odczuciu, teraz, wcale nie byłby Sergio takim wielkim faworytem
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.