DONAIRE WALCZYŁ Z KONTUZJĄ?
Zdecydowanie poniżej oczekiwań wypadł w swoim powrocie Nonito Donaire (32-2, 21 KO), który dopiero w dziewiątej rundzie przypomniał sobie, co robi w ringu najlepiej i rzucił Vica Darchinyana (39-6-1, 28 KO), a następnie go wykończył. Do tego czasu "Wściekły Byk" wygrywał na punkty.
Z boku wyglądało to tak, jakby "Flash" nie miał żadnej motywacji i pomysłu na walkę, ale Filipińczył wyznał, że czuł niesamowity ból w policzku i przez cały czas walczył z samym sobą i zastanawiał się, czy poddać się w narożniku. Ostatecznie tego nie uczynił i znalazł sposób na roztrzygnięcie pojedynku na swoją korzyść.
- Kiedy trafił mnie w policzek, poczułem, że prawdopodobnie mam złamaną kość. Część mnie mówiła wtedy sobie "Czy to już wszystko? Przecież przegrywam walkę... Mam bić się dalej?". Włożyłem w to serce i postanowiłem sobie, że będę walczył do końca i za nic się nie poddam - wyznał Donaire.
jak jesteś taki kozak to wyjdź do ringu, a co lepiej niech ci złamią kość policzkową i walcz tak dalej z tym kilka rund, gdzie będzie ta część ciała cały czas obijana
Takiś twardziel, zasrańcu zza klawiatury?
Druga walka z Rigondaux? A po co? Zeby go Rigo znowu zdeklasowal??...
Nie chce mu nic ujmowac, ale gdy ktos walczy jego taktyka tj z kontry to Nonito wypadl blado po raz 2gi z rzedu, tym razem nawet z takim prostym 'bijokiem' jak Vic.
Blado to ty wychodzisz na tym forum opowiadając takie dyrdymały,szkoda mi takich ludzi.Vic pokazał się z bardzo dobrej strony,Donaire zawalczył słabej-prawdopodobnie kontuzji.Życzyłbym każdemu bokserowi,żeby w takiej sytuacji wykończył robotę,tak jak zrobił Donaire.Ten facet w każdej walce nokautuje lub ma rywali na deskach,szczacunek dla niego i dla Vica,który miał być tłem.Wyciągnął wnioski i widzieliśmy niezłą walkę.Te spięcia pod koniec był naprawdę niesamowite.
Qier ma racje I dobrze o tym wie kazdy kto ogladal walke Donaire'a z Rigondaux-tak jak mowi knockdown byl po szarpaninie w klinczu,Nonito go odepchnnal I zlapal off balance. Po tym krotkim epizodzie Rigo zaraz wstal I systematycznie zaczal dojerzdzac Donaire'a jeszcze w tej samej rundzie. Nonito przegral w tej walce 11 z 12stu rund co jak na posiadacza pasa mistrzowskiego I ten poziom rywalizacji jest kompletną deklasacją I pokazalo tak naprawde jego miejsce w szeregu...Wczoraj porownania klienta zdeklasowanego klienta z superkoguciej do Tyson'a I Roy'a w swoich prime'ach a dzisiaj ciag dalszy kompromitacji...