TRZECIA WYGRANA CIEŚLAKA
Redakcja, Informacja własna
2013-11-09
Mathieu Monnier (5-5) dał się poznać polskim kibicom co prawda przegraną przed czasem, ale bardzo twardą i zaciętą walką z Izu Ugonohem. Dziś od razu natarł na inną naszą nadzieję kategorii cruiser - Michała Cieślaka (3-0). Polak jednak dał mu pół na wystrzelanie i sam przeszedł do ofensywy.
Od drugiej rundy Michał boksował na wstecznym i stopował przeciwnika ciosami prostymi. Szukał też miejsca po dole, ale garda Monniera była szczelna, a on sam nieustannie parł do przodu, choć najczęściej bez ciosów. Cieślak bez problemów kontrolował pojedynek, jednak nie potrafił zrobić Francuzowi większej krzywdy, nie licząc podbitego lewego oka.
Po ostatnim gongu sędziowie byli zgodni i wszyscy punktowali wygraną Polaka w stosunku 40:36.
Co do Cieslaka: moim zdaniem nic specjalnego i nie rozumiem zachwyt niektorych uzytkownikow tutaj. Mam wrazenie, ze on ma slaby cios i dlatego chce lub musi wkladac cala swoja sile w ciosy i rowniez dlatego ma problemy z kondycja. Poza tym ma slaby i niecelny "jab", musi nad tym popracowac, poniewaz ma jak na ta wage dobre warunki fizyczne i powinnien rywala trzymac na dystans ze swoim jabem. Ale moim zdaniem nic wiekszego z tego Cieslaka nie bedzie.
Michał Cieślak miał kolejną ciężką walkę.
Gość jest przetrenowany, ma trudne walki i wbrew pozorom to może zahamować jego rozwój. Trzeba mieć czas na regenerację.