WEEKEND POWROTÓW

Oprócz dużej gali HBO w Corpus Christi oraz ciekawej dla polskich kibiców imprezy w Ełku, w najbliższy weekend odbędzie się kilka innych ciekawych walk, w których pokażą się zawodnicy, których karierom warto się przyglądać.

NIE PRZEGAP: GALA W CORPUS CHRISTI >>>

W Kempton Parku drugi tegoroczny pojedynek stoczy przymierzany niedawno do Carla Frocha (31-2, 22 KO) utalentowany Thomas Oosthuizen (21-0-2, 13 KO), któremu nie udało się podbić Stanów Zjednoczonych. Tym razem 25-letni "Tommy Gun" zmierzy się z bardzo solidnym Ezequielem Osvaldo Maderną, który w Monaco stoczył zaciętą walkę z Edwinem "La Bombą" Rodriguezem (24-0, 16 KO). W stawce starcia Oosthuizen-Maderna znajdzie się należący do tego pierwszego pas IBO w wadze super średniej. Aż trudno uwierzyć, że tak wysoki zawodnik (193 cm) potrafi utrzymywać limit 168 funtów.

W Coacalco na ring powróci były dwukrotny mistrz świata wagi super piórkowej - Juan Carlos Salgado (26-2-1, 16 KO). Dla rosłego (ok. 175 cm wzrostu) Meksykanina będzie to oficjalny debiut w kategorii lekkiej. W stawce walki Salgado z Miguelem Romanem (43-11, 32 KO) będzie wakujący tytuł WBC International Silver w limicie 135 funtów. Salgado wraca bezpośrednio po porażce przez nokaut i utracie tytułu IBF w rewanżu z Argenisem Mendezem (21-2-1, 11 KO). Roman ma na koncie passę pięciu zwycięstw nad słabeuszami, ale w przeszłości dwa razy walczył o mistrzowskie pasy. W 2011 przegrał na punkty z Barrosem (WBA w piórkowej), a rok później został znokautowany przez DeMarco (WBC w lekkiej).

W Kijowie kolejną walkę stoczy były pretendent do tytułów mistrza Europy i świata w wadze półciężkiej - Wiaczesław Użelkow (29-3, 18 KO), który skrzyżuje rękawice ze świetnie zapowiadającym się przed laty Jaidonem Codringtonem (21-3, 17 KO). Niestety "The Don" zagubił się gdzieś po drugiej w karierze porażce, a przecież swego czasu znokautował w drugiej rundzie twardego Briana Verę, który jest dziś zaliczany do szerokiej czołówki wagi średniej. W kwietniu ubiegłego roku Codrington wybrał się nawet po wypłatę do Schwerina i przegrał przez nokaut w pierwszej rundzie z Rachimem Czakijewem, ale potem trochę się pozbierał, zbił zbędne kilogramy i wydaje się, że postara się jeszcze powalczyć w kategorii półciężkiej. Szkoda by było, żeby tak utalentowanego chłopaka zapamiętano przede wszystkim z błyskawicznego nokautu od Allana Greena. 34-letni Użelkow i Codrington powalczą o wakujący pas IBO International.

Podczas tej samej imprezy zadebiutuje Oleksandr Usyk - mistrz olimpijski z Londynu oraz mistrz świata z Baku w wadze ciężkiej. 26-letni Ukrainiec ma wszystko, by zostać gwiazdą kategorii cruiser w boksie zawodowym, a jego opiekunowie wierzą w niego do tego stopnia, że w debiucie Usyk zaboksuje na dystansie sześciu rund z Felipe Romero (16-7-1, 11 KO) - dwukrotnym pogromcą Julio Cesara Gonzaleza, którego kibice dobrze pamiętają z walk z Polakami, Mateuszem Masternakiem i Krzysztofem Głowackim. Niedawno Romero skradł kilka rund potężnemu Alexowi Leapai, ale Usyk to klasowy, świetnie wyszkolony pięściarz, więc zagrożenia chyba nie ma.

W Aviator Sports Complex na Brooklynie powróci były pretendent do tytułu WBA w wadze junior półśredniej - Dmitri Salita (35-1-1, 18 KO). W grudniu 2009 roku jego marzenia o mistrzostwie świata brutalnie rozwiał świetnie dysponowany Amir Khan (28-3, 19 KO), który już w pierwszej rundzie roztrzygnął walkę na swoją korzyść. Od tego czasu Salita zanotował pięć zwycięstw i w ten weekend zmierzy się w końcu z niezłym przeciwnikiem. Będzie nim pozbawiony nokautującego ciosu, ale waleczny Gabriel Bracero (22-1, 4 KO), który również rezyduje na Brooklynie. Mówi się, że lepszy z nich może w przyszłości stoczyć walkę z jedną z gwiazd tamtejszego rejonu - Paulem Maliggnagi lub Zabem Judah.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: MarshallMathers
Data: 05-11-2013 17:12:32 
Warto się przyglądać temu Usykowi,jest dobry,może za kilka lat czołówka CW a może kiedyś HW.
 Autor komentarza: glaude
Data: 06-11-2013 09:32:00 
Minął mi entuzjazm, jaki towarzyszył mi przyszłości Oosthuizena. Mam wrażenie, ze albo zatrzymał się już w rozwoju, albo albo dalszy rozwój jest już niemożliwy- bo rezerwy sie wyczerpały. Nie będzie raczej zbawcą superśredniej.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.