AFOLABI: JANIK MA PIEKIELNIE MOCNĄ GŁOWĘ

- Stoczyłem naprawdę ciężki pojedynek, a dziś jestem piekielnie obolały. Odczuwam ból dosłownie w każdej części swojego ciała. Jednak wygrana walka wszystko mi rekompensuje - twierdzi Ola Afolabi (20-3-4, 9 KO), który na gali w Madison Square Garden po dobrej walce pokonał Łukasza Janika (26-2, 14 KO) i zdobył wakujący pas mistrza świata IBO w wadze junior ciężkiej.

Janik nie dość, że łatwo skóry nie sprzedał, to jeszcze sprawił Brytyjczykowi niemało problemów. Sam Afolabi przyznaje, że w MSG stanął w ringu z bardzo dobrym pięściarzem.

- Janik to świetny, bardzo ambitny zawodnik. Twardy facet, który potrafi boksować, a poza ringiem  jest dżentelmenem. Miał założony plan, aby wchodzić ze trzema, czterema ciosami i próbować mnie rozbić. Jednak na szczęście to ja rozbiłem jego - wspomina „Kryptonit”.

Mimo ambitnej postawy Polaka, to Afolabi wyraźnie dominował w ringu. Janik nieustępliwie napierał i wielokrotnie trafiał rywala bezpośrednim, prawym prostym, ale „Kryptonit” nic sobie z tych ciosów nie robił. - Kluczem do zwycięstwa był powrót do mojego starego stylu. Na początku chciałem bić ciosy na głowę, ale ta okazała się być piekielnie mocna, więc musiałem szukać ujścia w obijaniu tułowia - Brytyjczyk mieszkający w Los Angeles.

Po zakończeniu 12-rundowego pojedynku werdykt wydawał się być tylko formalnością, jednak zaczął się dość dziwnie. Jeden z sędziów przyznał remis 114:114, ale już dwaj następni byli zdecydowanie bardziej uczciwi i punktowani 117:111 i 115:113 dla Afolabiego.

- Nie wiem jaką walkę oglądał pierwszy sędzia, ale z pewnością nie moją z Janikiem. Powinienem to starcie wygrać jednogłośnie. On maksymalnie wygrał trzy rundy, co wciąż nie daje remisu. Inny sędziował 117:111, więc jak może być aż taka rozbieżność? To jest po prostu śmieszne - komentuje 33-letni pięściarz.

Cały tekst znajdziecie na Polsatsport.pl >>>

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: wojadzer
Data: 04-11-2013 10:12:18 
"więc musiałem szukać ujścia w obijaniu tułowia"

"ujścia"? Serio?
 Autor komentarza: tomek90
Data: 04-11-2013 10:20:10 
117:111 to dla mnie śmieszny wynik. Ja tam widziałem max. 115:113 dla Afolabiego. Bardzo dobra walka Janika, oby tak dalej. Przegrał, ale nie przyniósł wstydu. Brawa dla Janika :)
 Autor komentarza: zombi
Data: 04-11-2013 10:35:05 
No to masternak musi mieć piekielne uderzenie z obu rąk:)
A co do samej walki? Serducho na piątkę, ale reszta niestety zawiodła, tak jak większość przypuszczała. Mniejsze umiejętneości i doświadczenie. Janik walczył po amatorsku, robił dużo niepotrzebnego szumu. Widać było jak na dłoni, że afolabi walczy zdecydowanie oszczędniej (zawodowo) ale robi dużo większe spustoszenie. Janik czuł jego ciosy, od 4 rundy było przełamywanie łukasza i wydaje mi się że nie było czasówki tylko dlatego, że afolabi siadł w końcówce (tak jak w poprzednich walkach). Nieporozumieniem jest pisanie, że walka była wyrównana. Afolabi wygrał ja bez dwóch zdań, kontrolował pojedynek, rundy wygrywał zdecydowanie, widać było że jego ciosy bolą. Janikowi można był dać co najwyżej dwie pierwsze i ostanią, może jeszcze z jedną, tak patriotycznie:) Robił dużo szumu, ale większość jego ciosów i to lekkich nie dochodziła. Afolabi bardzo ładnie w obronie, oszczędnie. A janik za duzo niepotrzebnych ciosów i poruszania się. Sam łapin zwracał na to uwagę, stopując go z tą intensywnością.
Podsumowując, walka przegrana i nie za bardzo jest z czego się cieszyć. Ile to juz było, nie tylko w boksie przegranych niby to w ładnym stylu. Chyba nie o to chodzi. A w tej walce, w mojej ocenie, nie można chyba nawet powiedzieć, że to była przegrana w ładnym stylu, bowiem pojedynke przegrał zdecydowanie. Szacunek duży za ambicję, podjęcie wyzwania, ale sporo jeszcze do poprawy.
 Autor komentarza: maniekz
Data: 04-11-2013 10:36:53 
Po samej walce jestem w lekkim szoku, bo to co pokazał Janik, tego zabrakło Masterowi w walce z Drozdem.

Sama walka była bardzo wyrównana i też dałbym 115:113.

Zabrakło doświadczenia na dystansie 12 rund i za dużo głupich ciosów przyjętych niepotrzebnie, a sam Afolabi zebrał całą masę czyściochów i widać było że po walce wcale mu do śmiechu nie było. Póki były nogi i zejścia to wyglądało to bardzo dobrze. Nie ma jeszcze takiego obycia i automatyzmu.

Mam nadzieje że po takiej walce zostanie doceniony, bo zasłużył sobie serduchem.
Niech pracuje profesjonalnie i chętnie bym zobaczył jego rewanż z Masternakiem, który pewnie teraz stanie się specem od obijania emerytów, byle doczłapać do jakiejś walki o pas.

Nie podobało mi się to głupie stanie przy linach, ale samo klinczowanie było bardzo mądre, choć zbierał niepotrzebnie ciosy w zwarciu.

Fajnie że w CW coś zaczyna się dziać.
 Autor komentarza: znawco
Data: 04-11-2013 10:59:31 
Trudno jest się cieszyć tym, że Janik "nie przyniósł wstydu" w walce, którą mógł wygrać. (Nawiasem mówiąc, ja się w ogóle nie potrafię cieszyć z tego, że Polak "nie przyniósł wstydu"...)

Ja to widzę tak, że Janikowi, czy wielu innym polskim bokserom chodzi w boksie nie o to o co powinno...

Przykładowo Proksa. Walczy do upadłego -najlepiej jak sam upadnie - wtedy będzie szczęśliwy, że walczył do końca, pokazał wielkie serce do walki i dał z siebie wszystko. Nie będzie miał sobie nic do zarzucenia, kibice oczywiście też nie, nawet jeśli przegra. Generalnie rys romantyczny "First to fight" ("Last to win").

Janik - walczy, trenuje, pewnie też zyje, żeby mu to sprawiało przyjemność, żeby być cool. Trenowanie, świadomość wykonanej ciężkiej pracy podczas przygotowań jest satysfakcją i celem sama w sobie. Albo - sama walka ma być przyjemna, fajna, ma się pokazac z dobrej strony, ważne też żeby pokazać "serce".

Obaj dla mnie wyglądają tak, jakby ważne było "walczyć", coś tam poudowadniać, a nie "wygrać".
 Autor komentarza: znawco
Data: 04-11-2013 11:09:22 
@zombi
zgadzam się co do odbioru walki; imo też z 50% całej aktywności Janika było zupełnie niepotrzebne, a Afolabi był jego przeciwieństem w tym zakresie. Cóż, to będzie - mam nadzieje - dobry przykład lekcja dla Łukasza.
A propos Łapina - jaką miał Łukasz Janik taktyke na tą walkę, jak reagował na wydarzenia w ringu??
 Autor komentarza: Imperator
Data: 04-11-2013 11:26:10 
Szkoda tylko, że Janik nie ma ciosu Włodarczyka, albo chociaż w jakiejś mierze podobnego. Tyle ile dostał Ola od Janika to się nie spodziewałem. Janik fajnie kombinacyjnie bił. Wchodził w wymiany. Tylko gdyby miał ten cios to by już dawno Ola leżał na ringu.
 Autor komentarza: takietam
Data: 04-11-2013 11:47:38 
Ja tam się zgadzam z zombie. 116-112 to był max co można było dać Janikowi nawet w USA gdzie punktuje się przede wszystkim agresję. Dotrwał do końca tylko dlatego, że Ola chciał się prześlizgać po walce bez wysiłku.
Ale gratulacje za postawę się należą i to spore. Nie jechał tam jako faworyt i wstydu nie przyniósł.
Jednak.. niestety postawa typu powiszę sobie w klinczu 7 rund bo już nie mam siły na pewno szeroko rynku USA nie otwiera. Serce do walki to jednak trochę za mało.
Na koniec - zwróćcie uwagę na różnice w wyglądzie i wypowiedziach Łukasza jeszcze kilka lat temu. On naprawdę zaczyna sprawiać wrażenie fizycznie zmęczonego tym sportem i w kontekście walki Abdusalamova zaczynam się martwić, że kolejne ciężkie walki mogą go za mocno zużyć.
 Autor komentarza: Vroo
Data: 04-11-2013 12:12:15 
Janik może być zawodnikiem, którego porażki tylko wzmacniają. Po deklasacji z rąk Masternaka podniósł się, odbudował i kto wie, jeśli teraz zacząłby walczyć w Stanach, mimo tego że tam CW jest mało popularna, może wejść jeszcze wyżej. Dać mu do obicia Fragomeniego po tym jak przegra z Diablo.
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 04-11-2013 12:21:12 
Janik pokazał serce i charakter nawet w 12 rundzie potem przepraszał że zawiódł a nie miał za co bo zostawili zdrowie w ringu!

A wawrzyk kompromitacja potem przez pół roku cisza a gdy już został zapytany o Povetkina bezczelnie dla mnie arogancko powiedział nie gadam na takie tematy to jest profesjonalizm sportowca?
 Autor komentarza: maniekz
Data: 04-11-2013 12:28:58 
Panowie, ale Janik dopiero teraz zaczął profesjonalne treningi.

Przecież formy nie zdobywa się przez jeden-dwa obozy.

2-3 lata stałego, ciężkiego treningu na równym poziomie i osiągnie szczyt formy, a wtedy przyjdzie czas na ocenę.

Nie porównujcie Janika do Proksy, bo ten pierwszy realizował po części plan taktyczny, a Grzesiek kompletnie nie słuchał trenera.

Jeżeli uważacie że ładnie przegrać to źle, to kompletnie nie wiecie o co chodzi w boksie? Chisora to najlepszy przykład pięściarza który przegrywa, ale wciąż się liczy w HW.


Gdyby Wawrzyk przegrał w Moskwie po takiej wojnie, to wciąż by coś znaczył w wadze ciężkiej.

Janik walczył jak potrafił i pretensji do niego mieć nie można, bo niby z kim miał nagrać doświadczenia?

Ja nawet nie wiem czy on miał okazje sparować z Włodarczykiem, czy kimś bardziej konkretnym?

Łukasz był na straconej pozycji, ale udowodnił że jak się weźmie do roboty to potrafi dać dobrą walkę.
Jeżeli mu wierzyć, to walka z Masternakiem faktycznie była spowodowana brakiem stabilizacji, a tutaj co najważniejsze, nie spalił się psychicznie.

Nie wiem co łatwiej będzie osiągnąć:
dyscyplinę treningową i rozwój umiejętności u Janika, czy psychikę i jeden konkretny kierunek u Masternaka?
 Autor komentarza: takietam
Data: 04-11-2013 12:44:57 
Wyjdę na hejtera i niepatriotę, ale maniek... pitolisz. Gdyby Janik miał 20 lat możnaby jeszcze coś dyskutować, o perspektywach ale on ma zaraz 28 lat. Bokser w tym wieku już się mocniej nie rozwinie technicznie a zdrowia ma może jeszcze na 2, 3 dobre walki. Dziurawej obrony się już w tym wieku nie poprawi. Przyczyna porażki z Masterem była jedna, główna - Master był po prostu lepszy.
I umówmy się porażka po kilku rundach klinczu wcale nie jest ładną porażką. Szczere gratki od rodaków za serce do walki, ale naprawdę nic więcej.
 Autor komentarza: baxx
Data: 04-11-2013 12:51:32 
Ja spodziewałem się deklasacji na Janiku, a on dał wyrównaną walkę z prawdopodobnie najlepszym technikiem swojej wagi. Gdyby Łukasz miał trochę więcej doświadczenia z dobrymi rywalami, to może nawet jakiś remis by wycisnął. A tak to sorry, jedno KO od Mastera to za mało, żeby pokonywać mistrzów świata.
 Autor komentarza: Krzyzak
Data: 04-11-2013 12:57:28 
Kto móiwł ze Janik jest szklany???? kto ??? bo zaczne szukać tych wpisów
 Autor komentarza: Matys90
Data: 04-11-2013 13:01:53 
117:111 to jest bardzo dobra punktacja tej walki, może być też 116:112. Bałem się trochę, że będą reakcje "zwałowali naszego", ale aż tak źle nie jest u nas widzę z realną oceną walki. Nie zmienia to faktu, że Janik pokazał się z naprawdę dobrej strony, zdobył masę doświadczenia - to o czym pisano przed walką, żadne wbieganie na Śnieżki, itd nie odda 12 rund z klasowym przeciwnikiem. Tym bardziej np. 10-rundowe obijanie worka treningowego w postaci Bucholza.

Afolabi to jest śliski kontr-bokser, w powtórkach widać jak ześlizguje ciosy, a nawet jak coś wchodzi to jest to amortyzowane, ciężko go trafić czysto, a co dopiero zranić. Taki "bujaczek" sprawia mylne wrażenie u nieuważnego widza.

W każdym razie - gratulacje dla Janika, bo dał z siebie wszystko i urwał 3-4 rundy czołowemu pięściarzowi wagi cruiser.
 Autor komentarza: zombi
Data: 04-11-2013 13:04:11 
maniek, łukaszowi nie zabrakło formy, którą zrobił, fizycznie było raczej ok. Jemu zabrakło umiejętności i doświadczenia. Jedyny pozytyw w tej porażce jest taki, że nie przegral ciężko i dlatego może ona procentować na przyszłość - doświadczenie w walkach na najwyższym poziomie. Ale czy stać go na poprawienie umiejętności, zmianę stylu boksowania?

Wydaje mi się, że ten optymiz który towarzyszy po pojedynku jest wynikem tego, że większość kompletnie nie wierzyła w janika przed pojedynkiem i spisywała go na porażkę i to przed czasem. A tu janik pokazał serducho, wytrzymał pełny dystans i jeszcze urwał parę rund. Zaskoczenie, które przybrało trochę nie ten kierunek. Bo cieszyc się nia ma z czego. Za to do analizy sporo. On musi dużo zmienić w swoim boksie, jeżeli chce wygrywać (nie tylko walczyć) na najwyższym poziomie.
 Autor komentarza: Cooperek
Data: 04-11-2013 13:13:45 
Zwracam honor Janikowi, bardzo dobrze wypadł. Brakło doświadczenia, za dużo obijania bumów, ale talent jest.
 Autor komentarza: xionc
Data: 04-11-2013 13:17:48 
Janik poszedl o 12 oczek w gore w rankingu po tej walce, wiec wstydu nie przyniosl, pokazal sie i jeszcze moze nawet jakis title shot dostanie w przyszlosci.
 Autor komentarza: znawco
Data: 04-11-2013 13:21:41 
@maniekz
ja porównuje Janika do Proksy, bo imo dla nich styl jest ważniejszy niż zwycięstwo. Nie porównuje rozmiarów buta czy innych spraw.

poza tym - niech Ci będzie, nie wiem nic o boksie, ale imo Chisora to walk nie przegrywał, Chisora był kręcony przez sędziów. Chisora od samego początku, włącznie z prowokacjami, wszystkim co mówi jest nakierowany na jedno: na wygraną.
U polskich bokserów widzę to u Adamka i Mastera.
 Autor komentarza: Wisztu
Data: 04-11-2013 13:37:52 
Znawco, Zombi

Według mnie jesteście nastawień zbyt pesymistycznie co do kariery tego chłopaka. Łukaszowi zabrakło przedewszystkim...taktyki i doświadczenia w walkach 12 rundowych na najwyższym poziomie. Afolabi jest chyba najtrudniejszy do wyboksowania jeżeli chodzi o szeroką czołówke CW i a na dodatek był rzeczywiście w wysokiej formie, Janik źle rozłóżył siły i dlatego środkowe rundy było w rzeczywiśtości " walką o tlen ". Ta walka z pewnością będzie dla niego cennym doświadczeniem i jeżeli będzie szedł dalej w tym kierunku, to przewiduje że może dać nam jeszcze sporo pozytywnych emocji. Jak dla mnie taki Lebedev czy Kayode..jak najbardziej w zasięgu.

Wracając do wieku...Wladimir Klitschko przestał przegrywać właśnie w wieku Janika, Tony Thompson nadal stanowi zagrożenie mimo 40 paru lat, a nasz Marcin Rekowski dopiero teraz rozpączał kariere ( jest pare lat przed 40 ) i jak dla mnie wcale nie byłby na straconej pozycji w walce z Zimnochem czy z "Gitem". Wiek jest kwestią indywidualną.

Pzdr
 Autor komentarza: znawco
Data: 04-11-2013 14:09:12 
@Wisztu
mam nadzieję, że będzie tak jak mówisz. Oczywiście życzę Janikowi jak najlepiej. Kliczko jest tu dobrym przykładem - gościa, dla którego liczy się wygrana a nie styl.
 Autor komentarza: zombi
Data: 04-11-2013 15:50:35 
wisztu,
lukasz musi inaczej boksować. On przez całą swoją dotychczasową karierę zawodową bije kombinacje po amatorsku. Szybkie, ale bez mocy, bez skrętu, takie raz dwa trzy, klepanka. Jest zaaktwynny na pro, gdzie trzeba zmienić ilość na jakość, dużo się rusza ale niewiele z tego wynika. Afolabi na odwórt, tak jakby od niechcenia, poruszał sie ekonomicznie, jak robił presingu, to nawet bez ciosów i meczył janika. Cały czas kalkulował, napierw w dystansie dobrze trafiał lewą, potem zabrał się za doły, jak już bił mocno to były celne ciosy itd. W obronie wystarczyło na styl janika obrać pozycję boczną z wychyleniem na zakroczną i pobujać się, a większosć ciosów zwyczajnie spływała. Nie wydaje mi się aby Afolabi był rewelacyjnie przygotowany do janika. Nie był za szybki i kondycję miał sporo gorszą od niego. W pojedynku nie było jednak tego za bardzo widać widać, dopiero pod koniec 11-12 r. Różnica szybkości na korzyść janika była widoczna w pierwszych 2,3 r. Później, po wystrzelaniu już nie. Do tego kondycja - przez kilka środkowych rund wydawało się, że janik ma już dość i zaraz będzie pow walce. Gdyby ola był lepiej przygotowany lub po prostu lepszy skończyłby to, tam w moim odczuciu niewiele brakowało, doły były mocne.
 Autor komentarza: maniekz
Data: 04-11-2013 16:03:03 
@znawco miałem na myśli walkę z Furym, Kliczko i Hayem.

Nie napisałem że Janik będzie wymiatał w tej wadze, ale że jest wstanie jeszcze dać dobre pojedynki.
Aż taki stary to on nie jest i stać go jeszcze na wiele.

@Wisztu taktyka była dobra, tylko Janik z kliczu zbierał głupie ciosy i stawał niepotrzebnie w ringu. Cofał się po prostej do tyłu. Za bardzo się wystrzelał na początku i zaliczył kryzys, a przecież Afolabiego ciężko znokautować, więc nie było sensu się pchać na siłę.

Włodarczyk w klinczu potrafi zadać mocny cios i jest bardzo niebezpieczny przy odejściu bez komendy sędziego, może zawadzić każdego.


Proksa kompletnie nie słucha trenera, bo atakując z dystansu mógł powalczyć o wiele dłużej z Gołowkinem, ale chciał przykozaczyć no to ma. To samo było z wacianym Morą, który go ośmieszył w końcówce jak małe dziecko.
Niby poważny w wywiadach, a w ringu rozemocjonowany, nie potrafi korzystać z własnych umiejętności i każdy doświadczony przeciwnik będzie go robił jak tylko zechce.

Chętnie bym zobaczył paskudnego Diablo w walce z Huckiem, bo to było by bardzo ciekawe starcie.
Czakijew i Lebiediew, gdy się pozbierają też mogą jeszcze namieszać w CW.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.