GOŁOWKIN POROZBIJAŁ STEVENSA
W głównej walce wieczoru nowojorskiej gali obyło się bez sensacji - Giennadij Gołowkin (28-0, 25 KO) zastopował Curtisa Stevensa (25-4, 18 KO) i już po raz dziewiąty obronił tytuł mistrza świata kategorii średniej według federacji WBA.
Obrońca tytułu z szacunkiem podszedł do pretendenta, który słynął zawsze z nokautującego ciosu, szczególnie lewą ręką. Pierwsze trzy minuty potraktował rozpoznawczo i nawet zainkasował prawy sierp. W drugiej rundzie Kazach przeszedł już do ofensywy, wywierając na przeciwniku coraz większy pressing. W końcówce trafił krótkim lewym sierpowym, natychmiast poprawił jeszcze jednym lewym i Amerykanin padł niczym kłoda na deski. Z trudem powstał na osiem, lecz z opresji wyratował go zaraz gong. W trzeciej odsłonie Gołowkin nieustannie spychał Stevensa na liny, choć rozmontowywał jego obronę bardzo metodycznie, bez niepotrzebnych wymian. W czwartym starciu coraz częściej zaczął obijać tułów challengera, zaś w końcówce wdał się w otwartą wojnę przez kilkanaście ostatnich sekund, za co dostał reprymendę w swoim narożniku.
Po przerwie champion znów wydłużył dystans i odzyskał pełną kontrolę nad pojedynkiem. Nie polował na nokautujące bomby, tylko spokojnie wyboksowywał Curtisa, najczęściej ciosami prostymi. W połowie szóstej rundy zainkasował w zwarciu prawy podbródkowy, co tylko go rozwścieczyło. Ostro natarł na rywala, zepchnął do głębokiego odwrotu, zasypując ciężkimi ciosami. W kolejnej odsłonie dysproporcje pomiędzy zawodnikami jeszcze bardziej się powiększyły, a Stevens schodził do narożnika z już mocno podpuchniętym lewym okiem. Następne trzy minuty to totalna ofensywa. Amerykanin już tylko się bronił, natomiast rozpędzony mistrz nawet na moment nie dawał mu odetchnąć. Bił na zmianę na górę i dół. Sędzia przymierzał się kilka razy do przerwania potyczki, ale Stevens dotrwał jakimś cudem do gongu. Do dziewiątej rundy już jednak porozbijany nie wyszedł - na prośbę sztabu szkoleniowego walka została zastopowana, a Giennadij zgodnie z prognozami obronił tytuł mistrzowski.
- Jestem mistrzem i nie będę unikał nikogo. Najbardziej jednak chciałbym się teraz zmierzyć z championem organizacji WBC, Sergio Martinezem - przyznał po wykonaniu roboty Gołowkin.
Czekam na walkę ze Sturmem albo Martinezem..
co do Warda to technicznie jednak dzis slabo Gienek na jego tle ale pressing i sila zabojcza...Ward by tez mial problem ale to cwaniak i faularz wiec ... kiedys moze bedzie ta ciekawa walka :)
a Curtis podoba mi sie, szybki i precyzyjny choc dzis nie mial sie jak rozwinac, zostal stlamszony za bardzo
W sumie wieczor dosc udany,wszedl Perez i Golowkin
Niestety poleglem na Janiku,bo postawilem na remis i Towersie,bo stawialem,ze wygra na punkty
Pod wzgledem emocji bylo hot:)
Stevens okazal sie lepszy oraz twardszy niz myslalem. Ale te bomby Gienka na korpus musialy predzej czy pozniej "wypuscic" z niego powietrze. W sumie Stevens, to dobry bokser, ale dostal straszne bicie. Miejmy nadzieje, ze nie bedzie mial wiekszych problemow ze zdrowiem po tej walce.
Gienek wygral w swoim stylu. Kontrolowana agresja, cierpliwy, metodyczny, nakladal presje na przeciwnika oraz obijal korpus poteznymi sierpami. Walczyl dokladnie tak jak sie tego spodziewalem.
Potwierdzil tez dobra odpornosc na ciosy, bo dostal kilka niezlych ciosow, od boksera ktory jest uznawany za punchera.
Gienek wygra z kazdym w MW, oraz bedzie duzym zagrozeniem z SMW.
Technika Gołovkina jest bardzo dobra, koleś trafia z każdej płaszczyzny, arsenał ciosów jaki prezentuje jest ogromny, ma fenomenalną pracę nóg, bardzo dobry balans taki al'a peek a boo, urozmaicenie siły uderzenia. Bardzo dobrze walczy w dystansie i jak widać lubi się pobić(choć tu trochę zapomina o gradzie). Ma bardzo dobrą szczękę i znakomitą psychikę, jest ogromnie inteligentny w czasie pojedynku
Walka z Floydem....od razu odpuśćcie te spekulacje, GGG i 63 kg no kurde nie żartujcie :D
Kończ waść wstydu oszczędź...
W innym artykule napisałes że jakby Chavez jr, zszedł do średniej to by kazacha wypunktował.
You made my day :)
Data: 03-11-2013 05:26:42
Haha właśnie przeczytałem komentarze jasin i się śmiać zacząłem. Najpierw stwierdzenie , że Gołowkin się słabo rusza , później o tym, że Floyd by go wypunktował , przypominam tylko Mayweather waga półśrednia, Gołownin średnia z zamiarami przejścia do super średniej , czy nawet półciężkiej. Niezły typ
Kiedy się Gołowkin zachwiał...?
Chavez jr. wcale tak mocno nie bije, on ciosy kumuluje. A Stevens to klasyczny "wyrywacz z butów". Cieżko powiedzieć kto mocniej bije bo w tej chwili różnią ich prawie dwie kategorie wagowe..
Zobacz jak wyglądała morda Chaveza po Morze, czy po Martinezie. Gośc ma fatalną obronę i jest powolny. Jestem przekonany że Golovkin nie tylko by z nim wygrał, ale by go zastopował. Nie mówie tu o klasycznym nokaucie, ale na skutek rozcięć, czy opuchlizn.
Co do walki ze GGG z Curtisem, to fakt Golovkin przyjął kilka czyściochów, ale ja nie widziałem żeby to zrobiło na nim większe wrażenie, ba on po jednym z takich ciosów, zrobił Stevensowi "zwiedzanie narożnika"
Data: 03-11-2013 05:26:42
to nie bylo do Ciebie sorki
Do Jasina
Kiedy sie GGG zachwiał?
pogrążasz się,
Golovkin surowy technicznie, bez solidnej obrony ?
Gdyby nie miał obrony to by leżał w tej walce, to raz, dwa, absolutnie żadnych śladów na gębie GGG. A po trzecie Golovkin jest jednym z najinteligentniejszych pieściarzy, poza tym nie znam innego boksera tak świetnie skracającego ring.
Tak oglądałem i sobie myślę on po prostu Stevensa rozmontowuje, runda po rundzie, owszem Amerykaniec coś tam się odgryzał, ale to było zdecydowanie za mało, aczkolwiek również to pokazało, że Gienek potrafi przyjąć !
W średniej nie ma bata na człowieka, dominator i tyle, będzie miał swoja legendę!
Ja pierwsze znaki zapytania widzę dopiero przy czołówce super średniej (Froch, Kessler) i ligę lepiej (Ward) oraz wyżej (wagowo).
Dla mnie taka lepsza wersja Kellego Pavlika zamęczającego rywali ciosami i wygrywającąca przez tko. Od boksera wspierającego do pierwszej 5 p4p wymagam więcej. Z Wardem bez szans. Ale na śśrednią wystarczy
Idę o zakładzik że Ward nie wytrzyma całego dystansu z GGG. Stevens przecież jest naprawdę dobrym bokserem, mógł tylko liczyć na jakis lucky punch. Golovkin nie ma z kim przegrac w swojej wadze, ale również i wyższej. Tak na dobra sprawę limit 152 tez spokojnie jest do zrobienia dla kazacha jeśli dogadaliby sie finansowo i wtedy walka z Moneyem, bo chyba tylko z nim może GGG przegrac.
Chciałbym natomiast zobaczyć kazacha z abrachamem. Ten walczy nawet że złamaną zachętą więc o ko nie ma mowy i jest już past Prime. Z chavesem może poleć przez ko Lub wygrać na punkty.
Ward cofając się przegra, bo to woda na młyn dla GGG, a chcąc się przeciwstawić też padnie.
Każdy ma swoje zdanie, które szanuję, ale ja od dawna mówię że to dominator. I tak samo myślę jesli chodzi o walkę z Wardem.
Nie ma kozaka na niego w średniej.
ale w Super średniej już tak nie miał lekko ale jego walka z Frochem byłaby rewelecyjna.
Jak go nie skreślał z Wardem
ale ciekawsza by była walka z Frochem
To nie jest tak, ze Gienia jest niesprawdzony. Przeciez on wygrywal z Bute i z Direllem na amatorce. Mam wrazenie ze jego styl jest na zawodostwie jeszcze bardziej destrukcyjny. On kopie jak kon i potrafi przyjac. Po tych ciosach na korpus Stevens bedzie przez tydzien krwia sikal. Ogladajac to naprawde bylo mi go szkoda bo mimo ze z niego taki cwaniak to jednak staral sie cos zrobic, nie wyszedl po to zeby przegrac. Trafil w ringu na rozpedzony pociag ekspresowy - trudno, zdarza sie.
W średniej nie ma już na GGG kozaka, Martinez nie dojdzie do formy z uwagi na wiek i kontuzje, Chavez ma odpornosć lecz bez ciosu lub rewelacyjnej techniki Kazacha się nie pokona.
Aby nie było za słodko: GGG ma jednak luki w obronie które są maskowane przez dobra odporność na ciosy i czucie dystansu. Praca nóg w ofensywie spoko lecz jak ktoś go przyciśnie to juz nie jest taki super.
Podsumowujac; świetny bokser ale jakos go nie widzę na tronie p4p, Ward imho z nim wygra ,Froch znokałtuje
Ale szukanie minusow w odpornosi na ciosy u Cobry to chyba przesada.
@glaude: GGG to znakomity bokser, ktory ma opanowane wszystkie elementy rzemiosla. Ci co mu cos zarzucaja maja chyba na mysli fakt, ze jest metodyczny, cierpliwy oraz konsekwentny, co tlumaczy sie na nieco "mechaniczny." GGG nie jest od kolorowych fajerwerkow, tylko od wygrywania, a jego styl do tego wlasnie sluzy.
Macie swoje pole do popisu!!! Zawsze znaleźliście "coś" odnośnie Gieni :)
Bo nie jest sprawdzony, bo to, bo siamto bo sramto. Wydaje mi się, że w MISTRZOWSKIM stylu zamknął WAM gęby :) Jakby chciał skończył by go w drugiej rundzie już. Może maxymalnie w trzeciej. Ale przyjmował cepy na ryj od SUPER HIPER PUNCHERA Stevensa i co? I GÓWNO! Nawet się nie zachwiał. Chyba nawet jemu znudziły się hejterskie komentarze na temat, że nikt nie sprawdził jego szczęki itd... Ludzie On ma szczękę z betonu. Przecież Curtis walczył w półciężkiej, ale Wy kochani HEJTERZY i tak będziecie dogryzać mu, że bajki puszczają w świat, że Gienia nokautuje półciężkich... Jednym, kontrującym krótkim sierpem prawie zmiótł półciężkiego... Ale wierzę w WAS. Coś na pewno znajdziecie. Bo bez Was hejterzy życie nie miałoby sensu.... Gienia dziękuję, że poboksowałeś chwilę dłużej i zamknąłeś mordy wszystkim niedowiarkom :) Nie mogę się doczekać kolejnej walki :)
Ale Kessler jest jak najbardziej do ogrania, GGG najlepiej niech posprząta i zdemoluje wagę średnią :)