ZDJĘCIE DNIA: 'KOSMITA' WYCHODZI DO RINGU
Redakcja, boxingscene.com
2013-10-27
- Jestem dziwadłem, jestem kosmitą. Na kosmitów nie mają wpływu lata, miesiące, dni czy minuty. Jestem z innej planety - powiedział Bernard Hopkins (54-6-2, 32 KO) po zwycięstwie nad ambitnym Karo Muratem (25-2-1, 15 KO). Dla Amerykanina była to pierwsza obrona tytułu IBF w wadze półciężkiej.
A autorowi newsa który wątpił w kondycje dobiegającego 50-tki "Kosmity" polecam wsłuchac sie w rozmowe w narożniku przed finałową rundą i sakramentalne "I need a knock out, I need a knock out !!!" xDDD
czy potraficie sobie wyobrazic ze reklamowali ta walke juz od tygodni a tu nagle po 5 rundzie przelaczyli na film "cannonball" z 1976 roku?
:DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
trochę to śmieszne.
Koleś powinien uderzyć bardziej w skromność na starosć.
Gdyby zachowywał sie tak jak GGG lub Fedor to jego popularność
prawdopodobnie wzrosłaby jeszcze bardziej a na pewno sympatia.
lol
Nikt mi nie wmówi ze Hopkins jako kosmita to lepszy wizerunek niz Hopkins Kat.Dla mnie zawsze kojarzyc sie bedzie jako Kat.W obecnym przebraniu wyglada smiesznie(niczym gwiazda wrestlingu).
PS.nie mam takiej maski
Lepszy technicznie Dawson dał mu radę, Stevenson jest nową gwiazdą LHW i nie widze jego przegranej z kimkolwiek w tej wadze. Chciałbym go prędzej zobaczyć z kimś s superśredniej Andre czy Frochem.
Jeśli jednak jest problem ze zrzucaniem wagi to może w górę do CW i tam sprzątać wszystkie pasy razem z nudnym Włodarczykiem.
Tak dobrym puncherem nawet Haye w swojej karierze cw/lhw nie był jak on.
chodzi mi o to, że to jego sprawa, jaki sobie kreuje image. Póki wygrywa, to jak dla mnie może nawet chodzić w przebraniu my little pony
Sczerze tez nic niemam do jego ,wdzianka' tylko ze majac w pamieci jego jako kata trudno mi przywyknac do (moim zdaniem) śmiesznego kostiumu Aliena ;)
Hopkins majuż tyle lat a jeszczemu w głowie takie głupoty jak zielone maski itp.
trochę to śmieszne.
Koleś powinien uderzyć bardziej w skromność na starosć.
Gdyby zachowywał sie tak jak GGG lub Fedor to jego popularność
prawdopodobnie wzrosłaby jeszcze bardziej a na pewno sympatia."
Wiesz, z Hopkinsem to taka niesamowicie dziwna historia, gdyz okres swojej najwiekszej popularnosci zaczal mu sie wlasnie po czterdziestce. Az trudno w to uwierzyc, ale piesciarz z Philadelphi dopiero w ostatnich latach jest uwielbiany tak, jak na to zasluguje. Owszem, byly momenty, kiedy zapanowala histeria na punkcie B-Hopa, a szczegolnie przed, w czasie i po walce z Felixem "Tito" Trinidadem. Bylem na tej walce w NY tuz po September 11 i musze sie przyznac, ze byl to niezapomniany moment, rewelacyjnie rozegrana strategicznie walka a to co sie dzialo dookola calego wydarzenia to juz klasyka bokserskiego biznesu...
Czy Bernard skromny i mniej "szalony" w swoich wypowiedziach bylby bardziej szanowany, lub bardziej popularny??? Moge ci tylko odpowiedziec iz po naszej stronie bajorka z pewnoscia NIE. Ja uwazam Hopkinsa za jednego z 10 najwazniejszych piesciarzy w historii boksu zawodowego. To co zrobil i wciaz robi nie ma precedensu w historii.
NO DOUBT!
GO BERNARD!!!
Ale wiemy, iz to niemozliwe.
No coz, zobaczymy. Cokolwiek sie nie wydarzy z pewnoscia bede czekal na kolejne sytuacje z zwiazane z Hopkinsem. Szkoduje, ze nie moglem wybrac sie do Atlantic City wczoraj, ale coz... nie wszedzie i nie zawsze mozna byc.
Wiem, dla mnie też Benek będzie Katem. To tak, jak ta przyjebana ksywka Proksy. Dla mnie ten gość też zawsze będzie Super G, a nie jakieś Nice Super G
,,Nie rozumiem oburzenia....Jesli B-hope nie odda tak szybko paska to za 50 lat te wejscia będą wspominane jako klasyka...,,
A wiesz że nie pomyślałem w ten sposób? Może masz i
rację. Szczerze mówiąc nie oglądałem jeszcze tej
walki bo nie miałem czasu i nie wiem jak to wyglądało,
czy komicznie czy widowiskowo.
Po prostu zobaczyłem to zdjęcie i
tak jakoś mi to do Bernarda a raczej
jego wieku nie pasuje.
Ta sama sytuacja z Floydem.
Mam wrażenie że napisałeś to o sobie :)))
Wprowadziłem małe poprawki.
To tak z sympatii.
Pozdrowionka :)))
,,Wiesz, z Copem to taka niesamowicie dziwna historia,
gdyz okres swojej najwiekszej popularnosci zaczal mu
sie wlasnie po czterdziestce. Az trudno w to uwierzyc,
ale fan boksu z USA dopiero w ostatnich latach jest
uwielbiany tak, jak na to zasluguje. Owszem, byly
momenty, kiedy zapanowala histeria na punkcie Copa,
a szczegolnie przed, w czasie i po walce na słowa
z BlackDogiem. Bylem na tej wymianie przed kompem w
October i musze sie przyznac, ze byl to niezapomniany
moment, rewelacyjnie rozegrana strategicznie walka
a to co sie dzialo dookola calego wydarzenia to juz
klasyka bokser.org...
Czy Cop skromny i mniej "szalony" w swoich
wypowiedziach bylby bardziej szanowany, lub bardziej
popularny??? Moge ci tylko odpowiedziec iz po naszej
stronie bajorka z pewnoscia NIE. Ja uwazam Copa za
jednego z 10 najwazniejszych userów w historii
bokser.orga. To co zrobil i wciaz robi nie ma
precedensu w historii.
NO DOUBT!
GO COP!!,,
Dodam tylko, ze nie "jednego z 10 najwazniejszych w historii bokser.org" a zdecydowanie za "najwazniejszego w historii"
lol...
GO BOKSER.ORG!!!!
B-Hopa szanuje ale w ringu oglądać go już nie chce ,nic wiecej nie napisze
Walka z FMJ czy Wardem ? O czym ty pierdolisz ? widzę choroba psychiczna postępuje
B-Hopa szanuje ale w ringu oglądać go już nie chce ,nic wiecej nie napisze"
Ta uwaga o "pierdoleniu" zupelnie zbedna i prymitywna. Pozwol, ze ci wytlumacze. Napisalem o tym, o czym sam Hopkins wspomina coraz glosniej. Jezeli tego nie slyszales, to znaczy iz nie sledzisz bokserskich wiadomosci i prawdopodobnie nie sluchales ostatnich wywiadow Bernarda. Ja osobiscie rowniez nie jestem zwolennikiem takich pojedynkow robionych "na sile" ze wzgledu na wage nazwisk i wolalbym by np. Hopkins walczyl w 175lbs dywizji. Hopkins to legenda i cokolwiek zrobi, bedzie OK.
up
tak z Wardem zosatlby omiesozny dlatego nie zawlaczy argumentujac traktowaniem Andre jak syna eh
cop
walka z Moneyem to abstrakcja, wiemco mowi b-hop ,ale dziadki juz tak mja ze czasami od rzeczy cos rzuca , pewnie wiesz o czym mowie dude bo pwenie tez ci sie zdarza lol
...z Wardem zosatlby omiesozny dlatego nie zawlaczy argumentujac traktowaniem Andre jak syna eh
cop
walka z Moneyem to abstrakcja, wiemco mowi b-hop ,ale dziadki juz tak mja ze czasami od rzeczy cos rzuca , pewnie wiesz o czym mowie dude bo pwenie tez ci sie zdarza lol"
Oczywiscie, ze z Andre walczyc nie bedzie, jak rowniez malo prawdopodobne iz Mayweather bedzie chcial walczyc z Hopkinsem. Mowiac to, doskonale wiemy co tego typu wywiady maja wprowadzic do obiegu twitterowego i portalowego: zainteresowanie spotkaniem wielkich nazwisk. Tak bylo w przypadku Hopkins - De La Hoya, czy Hopkins - Tarver. A to, ze Hopkins doskonale rozumie czym ten biznes jest, nie musze nikomu mowic, a juz z pewnoscia wie wiecej niz ty milan, wiec twoja uwaga dotyczaca "dziadkow" jest calkowicie smieszna by nie powiedziec infantylna.
Data: 27-10-2013 16:52:21
Nie wiem jednak, czy jest sensowne rozwazanie pojedynkow Hopkinsa w limicie 175lbs, gdyz wiemy jak bardzo zalezy mu na kolejnych rekordach. Takimi byloby niewatpliwe spotkanie na szczycie z Andre Wardem lub moze jeszcze cos bardziej nieosiagalnego, jak ewentualna walka z geniuszem Floydem w kategorii... do 160lbs...
Z tego co widziałem to b-hop miał by chyba duży problem zrobić 168lbs a co dopiero 160....Walka z Floydem w 160 nie sądzę...przecież Money nie osiąga nawet limtu 154.... dusił Canelo catchweightem z obawy przed Jego dużą wagą a miałby się bić z naturalnym półcięzkim...szczerze wątpię.
Floyd ma inne opcje Khan, Bradley i Pac-Man.