'UDOWODNIĘ, ŻE PACQUIAO NIE JEST BOGIEM!'
Do walki został dokładnie miesiąc, więc coraz bardziej widoczna jest promocja w mediach. Manny Pacquiao (54-5-2, 38 KO) wybrał sobie na powrót Brandona Riosa (31-1-1, 23 KO) i jest zdecydowanym faworytem tego pojedynku, ale to w końcu wielki "Pacman" i prawda jest taka, że jeszcze dziś byłby faworytem z każdym zawodnikiem, który nie nazywa się Floyd Mayweather.
Z obozu Pacquiao dochodzą nas wieści o bardzo wysokiej formie wielokrotnego mistrza świata, ale dopiero 23 listopada przekonamy się, czy Manny ma jeszcze w sobie głód boksu i możliwości, by mierzyć się z czołówką. Zdaniem niemal wszystkich ekspertów i kibiców filipiński gwiazdor powinien uporać się z Riosem, ale "Bam Bam" głośno krzyczy, że nie należy go skreślać. Dlaczego?
- Niektórzy robią z niego boga. To mnie motywuje. Chcę udowodnić tym ludziom, jak bardzo się mylą - powiedział 27-letni Rios. - W dniu walki wszyscy zobaczą, że wygląda to zgoła inaczej.
lub Damian 'Slunski Cyklon' Jonak