PORAŻKA KOWALCZYKA NA MISTRZOSTWACH ŚWIATA
Niestety dziś z Mistrzostwami Świata seniorów w boksie, odbywającymi się w Ałmatach w Kazachstanie pożegnał się kolejny reprezentant Polski. Michał Kowalczyk (75 kg) i tak zrealizował plan maksimum, gdyż mając na koncie ledwie kilka międzynarodowych startów, wygrał swoją pierwszą walkę w światowym czempionacie. Niestety w drugim pojedynku, zakończonym parę godzin temu, trafił na przeszkodę nie do przejścia, tegorocznego wicemistrza Europy z Mińska i brązowego medalistę mistrzostw świata z 2011 roku, rumuńskiego pięściarza Bogdana Juratoniego.
Doświadczony rywal nie dał Kowalczykowi najmniejszych szans, wygrywając z nim zdecydowanie na punkty wszystkie rundy, momentami wręcz deklasując naszego reprezentanta. Warto jednak podkreślić, że obu zawodników pod względem doświadczenia na ringach międzynarodowych dzieli prawdziwa przepaść. W tej sytuacji, po nieoczekiwanej wczorajszej porażce Dawida Michelusa już w pierwszej walce i spodziewanym niepowodzeniu Mateusza Tryca w konfrontacji z Joe Wardem, ostatnim pięściarzem, który będzie bronił honoru naszych barw jest Ireneusz Zakrzewski (69 kg), który jutro w walce o ćwierćfinał zmierzy się z mocno bijącym Gabrielem Maestre z Wenezueli, ćwierćfinalistą olimpijskim z Londynu (uległ tam późniejszemu mistrzowi Serikowi Sapijewowi). Trzymajmy więc kciuki za Zakrzewskiego, gdyż jego porażka oznaczać będzie powrót naszej reprezentacji bez medalu, na który w mistrzostwach świata czekamy już dziesięć lat...
Panowie zmieńcie fotki, bo cały czas "promujecie" boks olimpijski w kaskach...
Trzeba coś zrobić musi coś się ruszyć ratujmy amatorski boks bo nie jesteśmy nawet cieniem cienia dawnej potęgi.