JACKIEWICZ PRZED WALKĄ Z ŻEROMIŃSKIM
Łukasz Furman, Materiał własny
2013-10-18
W programie gali Underground Show w Kopalni Soli w Wieliczce spotkanie Rafała Jackiewicza (42-11-2, 21 KO) z Michałem Żeromińskim (5-0, 1 KO) zaplanowano jako trzecią walkę. W ramach podgrzania atmosfery zapraszamy Was na wywiad z byłym mistrzem Europy kategorii półśredniej.
Nie lubię Jackiewicza, niech wygra Żeromiński. Nie lubię go za te jego przechwałki z przeszłości, jaką to on ma słabość do cukierków i ciasteczek, co to będzie jak zdobędzie pas, za przechwalanie się że by znokautował Pacquiao, że lepiej mu walczył z Zaveckiem o pas bo raz go "pokonał" (a prawda jest taka że był to jeden z największych przekrętów Wasyla). On jest zbytnio przeceniany tylko dlatego że jest Wojakiem, który walczył z najlepszymi rywalami zaraz po Diablo. Ale "walczył" to jak dla mnie za duże słowo. W rewanżu z Zaveckiem, Kellem Brookiem i Bundu nie podjął jakiejkolwiek walki i pojechał tylko po wypłatę i taki z niego "wojownik waleczne serce". Jedynie pokonał Bonsu, Zavecka po wałku, dwa razy Abisa no i Rodrigueza po świetnej wojnie chociaż też kontrowersyjna decyzja tak jak remis z Wolakiem. Jackiewicz go zajedzie lub wypunktuje doświadczeniem ale niech już lepiej spada z komeryjnego UKP do komercyjnego KSW.
Nie mam na myśli "jaj" czy odwagi po prostu blokuje się gdy stoi przed wyzwaniem. Sam siebie próbuje przekonać, że pieniądze, że waga, której nie trzyma jak należy zresztą i tak dalej.
Zaveck był do ogrania, naprawdę. Rafał jednak nie zrobił nic, nawet nie zaryzykował.
Te gadanie przed ważnymi walkami, to zwykłe pompowanie, którego większość kibiców do dzisiaj nie zauważyła.
Faktem jest również to, iż Rafał nie jest ani wybitny ani bardzo dobry, jest po prostu solidny. Niemniej w walce z Zaveckiem czy Brookiem pokazał się zaledwie jako przeciętny, stojący za podwójną gardą średniak. To źle o nim świadczy. Większość gdy stoi przed szansą życia, robi wszystko by wydrzeć jak najwięcej, reszta odpuszcza i szuka wymówek, troszkę tak jest z Rafałem.
Najwięksi wojownicy zmieniają się, nieraz wystarczy jeden cios, zobaczysz światełko w tunelu i zmienia się zapatrywanie na boks. Zresztą to najczęściej siedzi w podświadomości, taka blokada jak często po jakimś traumatycznym przeżyciu.