POLECAMY: WIELKI BOKS, WIELKIE EMOCJE, WIELKA POLITYKA
Boks jest takim sportem, w którym niejednokrotnie pokonany leży na macie ringu u stóp zwycięzcy, którego ręka jest dumnie uniesiona w górze w geście triumfu. Boks niesłychanie wpływa na ludzką wyobraźnię, pozwala utożsamiać się z tym lepszym, czasami dawać nadzieję na lepsze jutro. Najwięksi mistrzowie byli noszeni na rękach niczym mistrzowie olimpijscy w starożytnej Grecji, byli mistrzami ludu. Wielokrotnie emocje towarzyszące największym pojedynkom były sprytnie wykorzystywane przez różne systemy polityczne w celu zwiększenia poparcia, manipulacji lub po prostu, aby ogrzać się w blasku czempiona. Niejednokrotnie sami bokserzy starali się wykorzystać swój wizerunek, by poruszyć ważne problemy społeczne i polityczne. Najbardziej charyzmatyczne postaci boksu były po prostu opiniotwórcami i to na szeroką skalę. Postaram się teraz braci forumowej przedstawić najciekawsze i najbardziej spektakularne momenty w historii boksu, kiedy to szermierka na pięści mieszała się z polityką.
Mamy początek XX wieku, Stany Zjednoczone. W całym kraju obowiązuje segregacja rasowa, a w południowych stanach okres świetności przeżywa terrorystyczna organizacja Ku-Klux Klan. W takich okolicznościach przygodę z boksem rozpoczynał potomek czarnoskórych niewolników - Jack Johnson. Jego największymi atutami były siła fizyczna oraz potężny cios. Z powodu bariery rasowej nie mógł on walczyć o pełnoprawny tytuł mistrza świata kategorii ciężkiej. Trzeciego Lutego 1903 r. wypunktował on na dystansie 20 rund Eda Martina i zdobył tytuł "Mistrza Świata Kolorowych". Był to pierwsze znaczące trofeum w karierze "Giganta z Galveston". Johnson wykorzystał fakt, że o tytuł mistrza świata nie mógł walczyć tylko na terenie USA. 26 grudnia 1908 roku stoczył pojedynek o pas wagi ciężkiej z Tommym Burnsem. Walka miała miejsce w Sydney. Broniący tytułu Burns był kompletnie bezradny. Jedyne czym się wykazał w tej walce, to twardą szczęką. W połowie 14. rundy na ring wkroczyła policja i przerwała pojedynek. Jack Johnson został pierwszym w historii czarnoskórym mistrzem wagi ciężkiej. Nie było to na rękę amerykańskim władzom, które obawiały sie wzmożonego ruchu oporu wśród afroamerykańskiej ludności. Zaczęło się nerwowe poszukiwanie białych pięściarzy, którzy przerwaliby dominację "czarnucha". Jednak bezskutecznie. McLaglen, Ross, Kauffmann, żaden z nich nie był w stanie znaleźć sposobu na Johnsona. W końcu mocodawcy amerykańskiego boksu wpadli na pomysł, aby Johnsona skonfrontować z niekwestionowanym mistrzem wagi średniej, polskiego pochodzenia Stanleyem Ketchelem lub jak kto woli Stanisławem Kiecalem. Wielotysięczna publiczność zgromadzona na przedmieściach San Francisco była w większości za Ketchelem. Walka jednak nie układała się po jego myśli. Johnson był szybszy, silniejszy i lepiej wyszkolony. Przełom nastąpił w 12. rundzie. Ketchel niespodziewanie posłał za pomocą prawego sierpowego Johnsona na deski. Radość widowni nie trwała jednak długo. Johnson wstał i wyprowadził jeden z najpotężniejszych ciosów w historii pięściarstwa - prawy podbródkowy, który dosłownie wyrwał Kiecala z butów. Legendy mówią, że w pękniętej rękawicy Johnsona znaleziono większość zębów Polonusa. W tamtym czasie Johnson był wrogiem władzy nr 1. Zaangażowano nawet służby wywiadowcze, aby znaleźć "haka" na czarnoskórego mistrza, a przywódcy Ku-Klux Klanu wyznaczyli wysoką nagrodę za głowę Johnsona. 18 października 1912 r. został zatrzymany za jazdę samochodem z białą kobietą. Johnson uciekł do Francji. Karierę zakończył w 1945 r. Zginął w wypadku samochodowym rok później. Wielu historyków uważa, że postać Johnsona uświadomiła czarnej ludności, że mogą walczyć o swoje prawa i była jednym z pierwszych symptomów kresu segregacji rasowej w USA. Wzmianki o nim można znaleźć też w wystąpieniach Martina Luthera Kinga oraz Nelsona Mandeli. Jack Johnson był też obecny w tekstach kultury: twórczości amerykańskiego Jazzmana Milesa Davisa oraz reżysera Kena Burnsa.
Przenosimy się do roku 1936. Różnice w USA między białymi i czarnymi zaczynają się zacierać w obliczu nadciągającego zagrożenia z Europy, a mianowicie Nazistowskich Niemiec. Hitler już wtedy miał potężną armię, gotową na podbój świata. 19 czerwca na Yankee Stadium w Nowym Jorku doszło do jednego z najgorętszych starć lat przedwojennych. Joe Louis, mimo że czarnoskóry, miał za sobą całą Amerykę. I białych, i czarnych. Max Schmeling, jego rywal, był symbolem zła - totalitarnego systemu w Niemczech. Ku rozpaczy miejscowej publiczności pierwszą walkę wygrał Niemiec w 12. rundzie przez KO ( walka była zakontraktowana na 15 starć ). Urząd propagandy w Trzeciej Rzeszy nie mógł przepuścić takiej okazji i o Schmelingu stało się bardzo głośno.
W miejscowych kinach od rana do wieczora puszczano wideo z walki Louisa ze Schmelingiem. Bokser zaszczycił obecnością nawet samego Fuehrera. Ogromne pieniądze skusiły Schmelinga do rewanżu w 1938 r. Wtedy już wojna była nieunikniona. "Joe, potrzebujemy kogoś takiego jak ty, by pobić Niemców" z jednej strony, z drugiej "Fuehrer rozkazuje Ci wygrać ku chwale rasy aryjskiej!". Louis, już mistrz świata wchodzący wtedy w swój prime time był nie do zatrzymania. W pierwszej rundzie Schmeling padał kilka razy na deski, aż w końcu sędzia przerwał pojedynek i ogłosił zwycięstwo "Brown Bombera".
Do Niemiec informacja o porażce Schmelinga poniesionej z rąk Amerykanina jednak nie dotarła. Niemieckie społeczeństwo otrzymało taki oto przekaz: "Walka została odwołana ze względu na nieprzepisowe rękawice Louisa". Od tamtego momentu Schmeling przestał być pupilkiem partii. W 1938 r. podczas Nocy Kryształowej schronił w swoim pokoju hotelowym dwóch Żydów. Fakt ten ujrzał światło dzienne dopiero wiele lat po wojnie. Mimo nie tylko sportowego kontekstu ich pojedynków, Louis i Schmeling zostali przyjaciółmi. Louis zmarł w 1981 roku, a Schmeling w 2005. Rok później w wielkopolskiej wsi Ponikła odkryto pomnik poświęcony jego pamięci (Schmeling mieszkał tam w latach 1937-1945).
Boks i bokserzy byli też ważnymi narzędziami propagandy w systemach komunistycznych. W latach PRL-u mieliśmy jedną z najsilniejszych kadr bokserskich na świecie. Z każdych Mistrzostw Europy czy Igrzysk Olimpijskich wracaliśmy z workiem pełnym medali, w większości złotych. Dla władzy była to okazja aby ogrzać się w blasku sukcesów w jak to określali: "Najbardziej męskim i wymagającym sporcie świata". Z kolei społeczeństwo polskie rozgrzewały do czerwoności pojedynki naszych Orłów z reprezentantami Związku Radzieckiego. Porażki "bolszewików" denerwowały jednak dość mocno. Oczywiście nasi kacykowie musieli ich udobruchać Tongue. Na Mistrzostwa Europy w 1953 r. w Warszawie ekpia ZSRR jechała z ogromnymi ambicjami. Mówiono nawet o komplecie zlotych medali na ringach w Hali Mirowskiej. Jednak szło im jak po grudzie. Ani Borys Stiepanow ani Aleksandr Zasuchin nie byli w stanie zdobyć złotego medalu. Wszyscy w finałach przegrywali z Polakami Jedną z ostatnich nadziei na złoto był Siergiej Szczerbakow w wadze półśredniej. Rosjanin szedł przez turniej jak burza nokautując większość oponentów. W finale trafił na Polaka Zygmunta Chychłę. Miał być to rewanż za finał Igrzysk Olimpijskich w Helsinkach w 1952 r. Pojedynek był dość wyrównany z niewielką przewagą Chychły. Ostatecznie sędziowie opowiedzieli się po stronie Polaka. Był to piąty złoty medal dla Polski na tamtych mistrzostwach. Zapamiętane zostały one również ze względu na POLSKICH działaczy, którzy złożyli oficjalny protest do AIBA, jakoby Szczerbakow został oszukany. Tłumaczyli się przed Moskwą, że przewaga polskich bokserów wynika z usunięcia z komisji sędziowskiej arbitrów z demokracji ludowej, czyli ZSRR. Same mistrzostwa były bardzo mocno kontrolowane przez służby specjalne. Publiczność warszawska była bardzo negatywnie nastawiona do pięściarzy spod znaku sierpa i młota. Telewizja wpadła na pomysł, aby wpuścić na halę 400 aktywistów PZPR i to na nich koncentrować uwagę kamer w trakcie przerw między rundami. Chyba nie muszę dodawać, ze ci aktywiści byli cały czas uśmiechnięci i w stylu Dona Kinga machali flagami Polski i ZSRR.
Boks, obok siatkówki, lekkiej atletyki i baseballu jest jednym z kilku sportów narodowych na Kubie. Ten kraj położony na wyspie, rządzony od 1959 roku przez Fidela Castro zdobył na Igrzyskach Olimpijskich w samym boksie 67 medali, z czego 34 złote. Wystarczy wymienić tylko nazwiska multimedalistów: Teofilo Stevenson, Felix Savon, Angel Herrera, Mario Kindelan czy Guillermo Rigondeaux, to te największe postaci. Mimo panującego na Kubie socjalizmu najlepsi bokserzy mogli liczyć na prawdziwe luksusy. Stevenson mógł liczyć na amerykański samochód i willę na obrzeżach Hawany. Jednak wielu pięściarzy wciąż ucieka z Kuby w celu podpisania zawodowego kontraktu i zwiększenia dochodów. Tacy już nie mają możliwości powrotu do kraju. Niektórzy zostają w krajach, gdzie byli z kadrą na zawodach lub zgrupowaniach, inni uciekają bezpośrednio z Kuby razem z transportem egzotycznych owoców lub tytoniu.
Wracamy do Stanów Zjednoczonych, lata 60-te, a dominacja czarnoskórych bokserów w wadze ciężkiej trwa w najlepsze. Na ringach mamy okazję oglądać tego Największego - Muhammada Ali. On też podobnie jak Johnson też przyczynił się do walki z rasizmem. Na początku kariery zawodowej przeszedł na islam i wstąpił do organizacji Nation of Islam, która walczyła o prawa czarnej ludności w Stanach Zjednoczonych. Sam Ali był wielokrotnie widywany na marszach organizowanych przez Martina Luthera Kinga. Jednak nie tym naraził się prezydentowi Lyndonowi Johnsonowi. W 1967 roku bokser odmówił udziału w wojnie w Wietnamie, za co stracił paszport, licencję bokserską oraz wszystkie tytuły mistrzowskie. Podobno po tym wydarzeniu zwiększyła się liczba mężczyzn rezygnujących z udziału w tej misji. Przez 3 lata Ali głównie zajmował się działalnością organizacji Naród Islamu oraz występowaniem w różnych programach telewizyjnych. Ali wrócił na ring w 1970 r. nokautując bez problemu Jerry'ego Querreya.
Następnym po Alim suwerenem królewskiej kategorii był Larry Holmes. Charakteryzował się on fenomenalnym lewym prostym, jednym z najlepszych w historii wagi ciężkiej. Pas mistrza świata federacji WBC zdobył on 9 czerwca 1978 r. pokonując po wspaniałej wojnie innego wielkiego boksera, świętej pamięci Kena Nortona. W następnych 11. obronach Holmes tylko raz boksował pełen dystans. Znokautował między innymi Leona Spinksa oraz mocno już rozbitego Alego. W Stanach powrócił temat "wielkiej nadziei białych". Tym razem padło na Irlandczyka Gerry'ego Cooneya, który legitymował się wtedy wspaniałym bilansem - 25-0, 23 KO. Kontrowersje wzbudziła wypłata dla Cooneya. Miał on otrzymać na starcie tyle samo co mistrz. Obóz Holmesa był pewien, że to ze względu na kolor skóry pretendenta. Walka urosła do rangi ogromnego wydarzenia. W szatni Cooneya zainstalowano telefon, aby prezydent Ronald Raegan mógł mu osobiście pogratulować wyrwania tytułu z czarnych rąk Larry'ego. Sama walka była z początku dość emocjonująca. Cooney kilka razy mocno trafił mistrza, lecz pod koniec już tylko przyjmował kolejne uderzenia na twarz. W 13. rundzie pretendent został poddany przez narożnik.
W czasach obecnych to już nie polityka wchodzi do boksu, lecz boks do polityki. Nikołaj Wałujew zasiada w rosyjskiej Dumie jako poseł. Na Ukrainie zaś bardzo prężnie rozwija się partia polityczna Witalija Kliczki - UDAR (Ukraiński Alians na rzecz reform). Jej program zakłada przede wszystkim walkę z korupcją i zbliżenie Ukrainy do Europy. Sam Kliczko bardzo intensywnie wspierał tzw. Pomarańczową Rewolucję, po której do władzy doszedł Wiktor Juszczenko. Witalij Kliczko cały czas razem z młodszym bratem Władimirem stara się być amabasadorem Ukrainy w świecie i obalać stereotypy dotyczące wschodniej Europy.
Boks, będąc dyscypliną tak bardzo popularną, będzie zawsze skupiał na sobie uwagę mediów, a co za tym idzie będzie wykorzystywany przez polityków jak i bokserów w celu ukazania problemu, zaakcentowania jakiegoś wydarzenia, czy po prostu jako aparat propagandy. Ring od zawsze był i dalej będzie forum ludu.
Autorem tekstu jest użytkownik Pakman
w drugiej walce nie miał już nic do powiedzenia i trafił na 2 tygodnie do szpitala
Od siebie dodam coś, z czasów PRLu. Dziadek mi opowiadał, że ile razy Polacy walczyli u nas z reprezentantami ZSRR, polscy kibice krzyczeli "w przjaźń go!".
Szkoda że nie wspomniano o tym że Lois umarł w skrajnej nędzy w domu opieki społecznej.
Pakman - nie widziałem Cie nigdy na forum ale gratuluje dobra praca tylko początek przesadziłeś z ku-klux-klanem
Data: 13-10-2013 21:59:19
To chyba poczęści do mnie wiec odpisze.Zauważyłem kilka błędów związanych z osobą J.Johnsona więc dlaczego miałbym o nich nie napisać od tego jest to forum.Pakmanowi gratuluje fajny tekst czytalem go juz wcześniej na forum.Dobra robota
Data: 13-10-2013 22:10:33
*
KKK był organizacją terrorystyczną.Ku-Klux-Klan
prowadził działalnością
nacjonalistyczną i rasistowską
skierowaną przeciwko
Murzynom, Żydom,
imigrantom i katolikom.
jak organizacje typu kkk uważasz za normalne i legalne to gratuluje wyczucia i empatii stary
w tamtych czasach była to organizacja legalna założona jak wspomniał przez szanowanego pana Forda.
nie znasz chyba znaczenia słowa terroryzm
katolikom!- nie pisz takich bzdur tylko kompromitujesz się
Oczywiscie palenie krzyzy to oznaka poparcia katolicyzmu?
PS.Polecam inna lekturę źródło wiedzy niż Wikipedię która redaguje praktycznie kto chce.
Terroryzm – użycie siły lub
przemocy psychicznej
przeciwko osobom lub
własności z pogwałceniem
prawa, mające na celu
zastraszenie i wymuszenie na
danej grupie ludności lub
państwie ustępstw w drodze
do realizacji określonych
celów. Działania
terrorystyczne mogą dotyczyć
całej populacji, jednak
najczęściej są one
uderzeniem w jej niewielką
część, aby pozostałych
obywateli zmusić do
odpowiednich zachowań...
W tamtych czasach zniesiono niewolnictwo i wielu czarnych rabowało, gwałciło oraz czasem zabijało osamotnione żony plantatorów.
Potem dopiero przeistoczyli się w organizację, którą znamy dziś.
@DanseMacabre
Przepraszam, zapędziłem się i źle oceniłem Twoją wypowiedź.
KKK to była obrzydliwa i zbrodnicza organizacja. WARIATKRK tak byli przeciwko katolikom. Amerykańskie południe a stamtąd wywodzi się ta organizacja jest protestanckie. Więcej wyczucia dla mnie osobiście osoby które bronią lub popierają taką organizację zbrodniczą jak KKK albo są niedouczenie czym było KKK albo są zwyczajnymi rasistami albo zwyczajnie pozbawionymi wszelkiej moralnosci i empatii idiotami.
Nie tylko szanowany pan Ford był członkiem tej organizacji ale wielu prominentów z południa USA. Jeszcze w latach 50' większość policjantów w Dixielandzie to byli członkowie klanu.
Po wojnie secesyjnej zadaniem klanu nie była tylko pomoc wdowom po wojnie secesyjnej ale przede wszystkim utrzymanie w ryzach czarnoskórej świeżo wyemancypowanej społeczności.
Przynależność do tej organizacji nie była niczym niezwykłym pośród "dżentelmenów" na południu. Klan można nazwać jak najbardziej organizacją terrorystyczną mordującą dzieci. Przykład zamach na kościół w Birmingham w stanie Alabama gdzie zginęły dzieci. KKK to była najbardziej zbrodnicza organizacja za którą Ameryka się wstydzi obecnie. Klan nadal istnieje na głębokim południu ale jego działalność jest już bardzo marginalna na szczęście. Te lincze za najdrobniejsze przewinienie na Afroamerykanach za to że czarnoskóry śmiał nawet spojrzeć czy pokazać się z białą dziewczyną. Do tego mordy czy gwałty. Panowie z tego forum apelują o większą wrażliwośc i zapoznanie się z tematem jaki macie zamiar komentować. W Mississippi, Luizjanie, Alabamie czy Południowej Karolinie czarnoskórych wieszano dosłownie na drzewach lub batożono publicznie jeszcze w latach 50' !!!
Wielu z was na tej stronie nie kocha czarnoskórych jest tu często propagowany rasizm i ksenofobia w rozmaitym wydaniu. Ja do miłości do innych narodów czy ras nikogo nie zmuszam ale wielu z was szanuje czarnoskórych pięściarzy za wkład do sportu który chyba wszyscy na tym forum kochamy. Ze względu na nich chociaż z szacunku do nich nie gloryfikujcie KKK lub nie bagatelizujcie zbrodni tej TERRORYSTYCZNEJ i ODRAŻAJĄCEJ organizacji !!
*apeluję
Sorki za błędy cięzki dzień za mną :/
Nie bedę na ten temat się wypowiadał bo widzę że nie ma sensu i nie ma do kogo pisać.
Oczywiście w Ku Klux Klanie były przypadki skrajnie nieeetyczne.
Ale naleZy oceniać całokształt organizacji a nie przypadki.
Idąc tym tropem jaki proponują tu niektórzy możnaby napisać że kościół katolicki jest organizacją pedofilską.
To byłoby chyba nieuczciwe i nierzetelne
O czym Ty mówisz ?
Z całym szacunkiem ale kogo Ty chcesz pouczać ?
Sam nie masz pojęcia o czym piszesz. Studiowałem kierunek który daje mi prawo wypowiadania się w takich tematach. Poza tym mój dobry kolega był w USA. zwiedził całe Amerykańskie południe był w muzeach rozmaitych i mieliśmy okazję dyskutowac na te tematy. Poza tym od niego zresztą czytałem po Angielsku książki o tematyce KKK i spraw między rasowych w USA o niewolnictwie segregacji itp. Książki zakupione w Stanach. Nie chcę się wymądrzać nie chcę żeby to tak zabrzmiało, ale uważam że na ten temat posiadam wiedzę dosyć sporą i nie lubię być pouczany przez osoby które na pewne tematy mają małe pojęcie lub są w pewnych kwestiach nieobiektywne.
Tobie się wydaje że Ty wiesz czym był klan i że znasz jego pozytywne oblicze a przypadki przemocy były tylko odosobnionymi przypadkami.
Powtarzam klan to terrorystyczna dawniej a obecnie zbrodnicza organizacja !
Członkowie KKK w Amerykańskich więzieniach zajmują się zbrodniami nierzadko też są w dzisiejszych czasach powiązani w handel narkotykami. Ta organizacja w naszych czasach nie różni się praktycznie niczym od zbrodniarzy z bractwa aryjskiego.
Kto ma o tym jako takie pojęcie ten wie o czym mówię.
Do czego do doszło że na forum o sporcie słyszę pochwały Ku Klux Klanu o matko. I to w Polsce kraju Katolickim !
Mimo tego pozdrawiam.
Jest taka różnica że twój kolega był w USA.
A dla mnie USA to druga ojczyzna.
Na tym kończę i niechcę nikogo uświadamiać.
Masz prawo do własnego zdania.
Dobrze w porządku rozumiem. Ale w takim razie spróbujmy wyjaśnić ten spór spokojnie i merytorycznie.
Twoim zdaniem jaką organizacją jest Ku Klux Klan ?
Potrzebną porządną i godną do naśladowania organizacją ?
Jakie widzisz zalety tejże organizacji ?
Jeśli jest potrzebna i szanowana to dlaczego co dobrego robi (robiła) ?
Jeszcze jedno dlaczego uważasz że autor nie powinien nazywać jej terrorystyczną ?
Czy zamach na kościół w którym zginęły małe dziewczynki w Birmingham w Alabamie to nie był akt terroru ?
I ostatnie pytanie mieszkasz w USA długo ? Lub mieszkałeś długo ?
Czy mieszkałeś w którymś stanie południa ?
Znałes osobiście kogoś z KKK i na tej znajomości opierasz ocenę ?
Nie mieszkam w USA. Mieszkam w Polsce.
Kronk
Ta dyskusja naprawdę nie ma sensu bo jest ona skomplikowana i ma wiele aspektów.
1. Nawet takie tendencyjne źródło informacji jak Wikipedia podaje bardzo różnie opis Ku Klux Klanu w polskiej wersji językowej i w angielskiej.
2. Aby rozmawiać o Ku Klux Klanie należałoby dokonać analizy środowiska afro amerykanów. Nawet w kontekście dzisiejszej sytuacji i Obamy który chce wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenia dla ogółu. [Czytaj murzynów amerykańskich.czy afro amerykanów jak kto woli]
3. Nawet jeżeli jest się przeciwnikiem uogólniania to nikt kto choć trochę zna stosunki panujące w USA nie ma wątpliwości że taka organizacja w pewnym okresie była niezbędna.
4. Nikt także nie kwestionuje nadużyć jakie dokonywał Ku Klux Klan
5. I na koniec sprawa najważniejsza.
Ocenianie sytuacji i stosunków panujących w USA przez osoby z Europy jest niemożliwe.
USA to kraj dla Europejczyka często niezrozumiały i niewiele jest nacji w Europie którzy potrafią trafnie ocenić USA.
Przykładem może być np. prawo do posiadania broni i zrozumienie argumentów jakie posiadają amerykanie dla obrony tego stanu rzeczy.
Jest to zbyt szeroki wachlarz zagadnień aby tu w tym miejscu o tym dyskutować.
Samo stwierdzenie ,że Ku Klux Klan był organizacją terrorystyczną jest nadużyciem
Trzeba znać kontekst działalności i kierunek działań oraz zachowania przeciwników.
Jeszcze raz napiszę. Masz prowo mieć swoje zdanie na ten temat.
Ale moje zdanie jest inne.
O wielu sprawach wolę nie pisać ,bo posądzono by mnie o rasizm.
Dla zilustrowania tego co mam na myśli podam takie stwierdzenie dotyczące zachowań mniejszość np. żydowskiej
Jeżeli Żyd Cię kopnie w dupę to jest to w wielu krajach wybryk chuligański.
A jeżeli Ty Żyda kopniesz w dupę to wtedy jest to już antysemityzm.
Przy takim systemie prawnym i zachowaniach organów państwowych ludzie sami często biorą sprawy w swoje ręce.
I to byłoby całe moje wyjaśnienie dla Ku Klux Klanu
Idąc twoim tokiem myślenia musiałbym być Żydem z 2 wojny zeby zrozumieć co to holocaust?
Ale ja jestem przekonany ,że przykład który podam jest kluczowy .
Zimbabwe- kraj afrykański
Dawna kolonia angielska ,a w latach 60 kraj ten nazywał się Rodezja ,gdzie władzę sprawowali biali którzy stanowili zaledwie 2 % ludności.
W tym czasie to jeden z bogatszych krajów Afryki ,który żywi siebie i wiele innych krajów afrykańskich.
W roku 1980 władzę przejmują czarni z prezydentem Mugabe na czele.
W krótkim czasie kraj ten staje się jednym z najbiedniejszych krajów świata, który nie przeżyłby bez międzynarodowej pomocy żywnościowej.
To tylko jeden przykład. A jest ich o wiele więcej.
Z całym szacunkiem ale czemu nie chcesz odpowiedziec na moje pytania ?
Dlaczego podałeś przykład Zimbabwe co on ma wspólnego z KKK ?
Czy ten przykład ma wyjasniać że supremacja białych jest wskazana Twoim zdaniem ?
Przykłady takie nie prowadzą do niczego i są bardziej złożone niż myślisz. Mugabe to dyktator zwyczajny. Tam nie "czarni" mają władzę tylko dyktator Mugabe a to róznica.
Takie przykłady podają często rasiści w stylu Haiti 200 lat temu za Francuzów i za czasów niewolnictwa tam było bogatą kwitnącą kolonią. Po tym jak Francuzów Afrykanie wygnali z wyspy robiąc jedyną w historii udaną niewolniczą rewoltę wyspa zamieniła się w bardzo biedną. I to według rasistów jest przykład że każdy kraj jaki oddaje się czarnoskórym oni obrócą w perzynę. To znów bardziej złożony przykład. Bo jak kraj miałby być dobrze rządzony przez byłych niepiśmiennych niewolników ? Czy Twoj przykład ma nam pokazać że gdyby nie KKK i ich zbrodnie to na południu co by się stało ? Według Ciebie Afroamerykanie przejęli by władzę i powtórzył by się syndrom Haitański czy jak ?
Stosunki między rasowe to złożona sprawa. Rasizm do niczego dobrego nie prowadzi to czyste zło. Popierają go i promują ludzie bez moralności. Tłumacząc niekiedy nawet rasizm naukowo !
Co jest moim zdaniem żenujące.
Jesteśmy wszyscy takimi samymi ludźmi bez względu na kolor skóry czy narodowość.
Nie chcę ,abyś mnie źle zrozumiał.
Nigdy nie poparłem niewolnictwa i wyzysku jednego człowieka przez drugiego.
Ja nawet nie powiedziałem ,że Ku Klux Klan to nieskazitelna organizacja.
Ja tylko zasugerowałem ,że jednoznaczne określenie Ku Klux Klanu jako organizacji terrorystycznej jest niepoważne i tendencyjne.
Mam nadzieję ,że kiedyś na forum ten temat zostanie poruszony i wtedy tam przedyskutujemy wiele aspektów tego zjawiska jeżeli oczywiście tam będziesz i będziesz miał na to ochotę.
Tu nie jest odpowiednie miejsce na analizę tego zjawiska.
Mam ochotę założyć na forum dwa tematy ,które interesują mnie jak Polacy postrzegają te zjawiska.
Chodzi mi o relacje.
1.Czarnoskórzy – biali –a boks
2. Mafia amerykańska – a boks zawodowy.
Jednak waham się z założeniem tych tematów na forum , mając obawy ,że nie będzie zainteresowania.
Większość userów na forum bardziej skupia się na sprawach czysto bokserskich i konkretnych walkach niż na stosunkach społecznych, finansach, życiu sportowców nawet jeżeli jest to powiązane z boksem.
Ja napiszę jeszcze tylko tak:
Jeżeli uważasz ,że Ku Klux Klan było organizacją terrorystyczną to musiałbyś odpowiedzieć na pytanie przeciwko komu ten terroryzm był skierowany.
Jeżeli uważasz że przeciwko niewinnym ludziom to jesteś w błędzie pomimo ,że zdarzały się przypadki ,że i niewinni ucierpieli.
Następnie pytanie to czy „terroryzm” skierowany przeciwko bandytom jest uzasadniony?
Po trzecie to jak oceniasz stosunki jakie panowały po zniesieniu niewolnictwa w USA.
Czy murzyni zachłyśnięci otwierającą się przed nimi wolności nie doszli przypadkiem doszli do wniosku że można więcej , a nawet można się odgryźć białym za wszystko co ich spotkało?
Przecież ówczesna władza miała trochę związane ręce swoimi decyzjami dotyczącymi zniesienia a ponadto nie panowała na całością kraju .Dlatego Ku Klux Klan musiał powstać.
To była naturalny odruch obronny..
Dlatego też tak jak sam napisałeś zjawisko jest bardzo skomplikowane jak ówczesne czasy i wielokulturowość tego kraju.
Temat niedokończony. Budzący wiele kontrowersji nawet w USA.
Często przemilczany i unikany w dyskusjach.
Napewno nie można tego tematu oceniać na podstawie filmów fabularnych bo jest tam bardzo "skrzywiony"
Ty masz swoje zdanie na ten temat a ja mam swoje.
A być może prawda lezy gdzieś pośrodku.