BRIGGS RZUCA RĘKAWICE WŁADIMIROWI!
Shannon Briggs (51-6-1, 45 KO) nie pojawił się w ringu od czasu potwornego lania z rąk Witalija Kliczki niemal dokładnie trzy lata temu. Teraz dawny mistrz świata wagi ciężkiej zapowiedział przyszłoroczny powrót i chęć spotkania z młodszym z ukraińskich braci - Władimirem Kliczko (61-3, 51 KO), który piastuje trzy z czterech najważniejszych tytułów.
- Wracam, ponieważ jestem przekonany, że stać mnie na zdetronizowanie Kliczki. To co on zaprezentował w minioną sobotę przeciwko Powietkinowi to był jakiś żart. To bardziej wyglądało na jakiś zapaśniczy pojedynek niż prawdziwy boks. Sędzia powinien go zdyskwalifikować - uważa Briggs, który nazywa teraz Władimira "Clinch-ko", czyli w wolnym tłumaczeniu ""Klincz-Ko". Mający na rozkładzie Siergieja Liachowicza, Raya Mercera i legendarnego George'a Foremana 41-letni mieszkaniec Nowego Jorku jest przekonany, że może jeszcze pokusić się o niespodziankę.
- Naturalnie rozumiem tych wszystkich, którzy nie wierzą już w moje szanse, jednak zszokuję cały świat. To będzie wielki powrót, a ja przywiozę pasy mistrza wszechwag znów do Ameryki - zapewnia Briggs.
Polecam jego walkę z Liachowiczem
Brigs był tak napompowany tak nakoksowany, że ledwo ciosy wyprowadzał.
To była chyba najnudniejsza walka ever.....
Moze gdyby Briggs pokonal nie wiem, Mansoura na przyklad, zeby sie poruszac w tej samej grupie wiekowej, albo przynajmniej Granta czy Rahmana, ale tak po prostu?
Władka to może pobić wielkolud. Ktoś na kim nie będzie mógł się wieszać ani wykańczać fizycznie przepychankami. Wtedy faule i sztuczki oparte na przewadze fizycznej zostaną zredukowane do czystego boksu. I wtedy byłaby muka.
Oczywiście mówimy o porządnym bokserze a nie jakimś tam Furym czy innym wynalazku.
Briggs dużo już zebrał i chce zebrać jeszcze więcej. Czy można mu się dziwić. Już raz bracia polecieli na taką parodię, więc co stoi na przeszkodzi drugi raz?
Chyba Shannonowi ciosy od Witalija zrobiły źle na głowę jak naszemu Tomkowi "Drink&Drive" Adamkowi, który również dostał lanie od Witalija. Sądzę iż Adamek i Briggs mogliby razem zawalczyć między sobą o tytuł największego niewypału wagi ciężkiej ostatnich lat. Jeśli Tomek wygra to może rewanż z Andrzejem Gołotą lub walka z Marcinem Najmanem w ppv? hehe
Mam nadzieję, że młodszy z braci Kliczko nawet nie rozważy walki z Amerykaninem.
Pewnie nie rozważy, bo jak Shannon Cannon Briggs wytrzymał z okrutnie bijącym Vitalijem, kończąc z okrutnie obitą twarzą i kontuzjowaną ręką przez pełne 12 rund, to podkreśla to samo w sobie jego klasę. Shannon to niebezpieczny zawodnik, który jednym uderzeniem potrafi odwrócić losy walki, a wiadomo że Władymir nie lubi mocno bijących przeciwników. Również przytualenie takiego misia jak Szanon byłoby problemowe dla młodszego brata, ponieważ ze względu na gabaryty Amerykanina mógłby go nie objąć.
Nie rozważy gdyż bracia Kliczko rozważają tylko walki z najlepszymi. Nie unikają nikogo. Pokonali już Byrda, Brewstera, Ibragimovica, Solisa, Haye'a, pijaczka z Gilowic, Chisorę (ze złamaną ręką), Thompsona, Wacha, Povetkina (ze złamanym obojczykiem)...lol...
No właśnie, skoro takie techniczne 0 co nie zadaje praktycznie ciosów jak Briggs zdołał ciężko znokautować Liachowicza no i zrobił to Bryant Jennings waciak bez ciosu to co się dziwić Wilderowi iż pokonał rozbitego Białoruska? Żadne osiągnięcie dla Amerykana, przypuszczam iż nawet pijak z gór pokonałby przed czasem Liachowicza...lol...
Lubię gościa, jego walka z LL była bardzo fajna, ale kolejny powrót, to już totalna głupota.
Jak widać nie tylko ja tak uważam.
A co do Bringsa: Spierdalaj idioto kosić trawniki albo kręcić plastikowe filmy.
bez komentarza...
BlackDcg to tak naprawdę BlackDog, który chce potrollować, tudzież robić PR KLINCZkom w sposób bardziej prostacki i odpowiedni większości oponentów. Innymi słowy przejął broń najbardziej radykalnych i jednocześnie najmniej merytorycznych przeciwników K2... Zdradza go styl pisania, a identyczny nick wybrał paradoksalnie dla niepoznaki, żeby nie wzbudzać podejrzeń. Dziwnym trafem po obwieszczeniu przez BlackDoga, że zawiesza aktywność na forum z powodu zbyt niskiego poziomu od razu pojawił się użytkownik o nicku BlackDcg, zarzekający się, że nie kopiuje BlackDoga i zaczął pisać te same tezy tym samym stylem używając tylko innej argumentacji, typowej dla trolli. Pisze więc teraz to samo, co zawsze, tyle, że wzmacnia to o 200% np. teksty obwieszczające, że Vit jest najlepszym ciężkim w historii, walczył z Chisorą ze złamanym barkiem i ręką itp., choć jak to w trollingu- sam pewnie tak nie myśli, na celu ma prowokację, ale też właśnie stworzenie przeciwwagi dla hejterów braci. To naprawdę widać gołym okiem. Dodam, że poprzednie podróby BlackDoga były szybko przez adminów usuwane, a ten jakoś nie, co tylko potwierdza to, co piszę. BlackDog postanowił po prostu bronić KLINCZków innym sposobem, bo uznał, że merytoryczna dyskusja nie popłaca i 90% olewa potencjalną wewnętrzną logikę jego wpisów, ripostując je atakami na najniższym poziomie, które tak naprawdę kończyły dyskusję zostawiając biednego wyznawcę KLINCZków z przekonaniem, że nie da rady w walce z wiatrakami. Nie chciał jednocześnie psuć sobie wizerunku użytkownika opierającego dyskusje na w miarę merytorycznych przesłankach, stąd „chowa” się pod nowym nickiem. Co do mojej osoby, to jestem zadeklarowanym antyfanem KLIJNCZków i tak, sam często trolluję i sprowadzam dyskusję na niższy poziom (bo jestem już bogaty, nie mam co zrobić z czasem, lubię wychodzić na debila, marnować życie i nic nikomu do tego ;), tyle, że robię to świadomie, z niczym się nie kryję i w każdej chwili jestem w stanie przystąpić do normalnej, rzeczowej dyskusji. Natomiast Blackdog to hipokryta godny jego bożków, który pisze, że odchodzi ze względu na zepsucie intelektualne forum, po czym zakłada drugie konto i sam się dokłada do dalszego zasmradzania tej internetowej kloaki. A wykonuje taki manewr, byle tylko jak najskuteczniej bronić KLINCZków. Ten człowiek jest chory psychicznie, popadł w jakąś manie. I nie może zaakceptować faktu, że ci dwaj ponadprzeciętnie wysocy, zwyczajnie utalentowani i pracowici ALE jednocześnie niewiarygodnie nudni, cwani, fałszywi, farciarscy i pazerni, rujnujący wagę ciężką założyciele mafii o nazwie K2 nie są lubiani.
MOŻECIE NAPISAĆ, ŻE SAM NIE JESTEM LEPSZY NIŻ BLACKDOG, A NAWET GORSZY I POJEŻDŻAĆ MI NA TYSIĄCE SPOSOBÓW, ALE PRZYNAJMNIEJ WIECIE JUŻ KIM JEST BlackDcg, JEŚLI KTOŚ SAM SIĘ TEGO NIE DOMYŚLIŁ.
Też tak się domyślałem a teraz po Twojej analizie jestem przekonany, że dobrze rozszyfrowałeś.
Shannon przebił dziś satyrą ministra Rosowskiego, który ustalił budżet z wydatkami 50 miliardów większymi niż dochody.
Też się domyślałem, ale uważałem, że jestem w tym osamotniony i nawet gdybym miał rację, to nikt by mi nie uwierzył, a nie chciałem się produkować zanadto. Tobie jak widać się chciało, no i fajnie. BlackDog sztucznie podbija sobie pijar przez taki zagrywki, jakoby był aż taką znamienitą postacią, że robienie jego fejków to jest chleb powszedni... suuure. A Kliczkowie to dobrzy bokserzy, ale lamerzy jakich mało. Jak najbardziej można ich nie lubić. Boks to nie tylko skuteczność, ale też kibice, kto tego nie rozumie, kibicem nie jest. Oczywiście nie mówię o jakiejś skrajności w drugą stronę, ale Kliczkowie są poniżej średniej. Efektywność walki z ich udziałem jest zależna tylko od ich przeciwników.