TYLKO MANNY MOŻE RYWALIZOWAĆ Z FLOYDEM?
Michael Koncz to od wielu lat doradca Manny'ego Pacquiao (54-5-2, 38 KO) i osoba z najbliższego otoczenia filipińskiego gwiazdora. Kilkanaście miesięcy temu mówiło się, że to właśnie Koncz i Bob Arum są winni kolejnego fiaska negocjacji z obozem Floyda Mayweathera (45-0, 26 KO), dziś jednak powszechnie panuje opinia, że jeśli ktoś ponosi za to winę, to w głównej mierze jest to sam "Money".
Koncz twierdzi, że blisko 35-letni "Pacman" szykuje wielką formę na powrót i kiedy upora się z Brandonem Riosem (31-1-1, 23 KO), będzie gotowy wyjść do ringu z Mayweatherem. Co więcej, Manny ma być dla Floyda najtrudniejszym spośród wszystkich dostępnych przeciwników.
- Wszyscy widzieli, że Mayweather udzielił Canelo srogiej lekcji boksu. To był świetny występ - komplementuje króla P4P doradca Pacquiao. - Wierzę, że Manny jest obecnie jedynym zawodnikiem, który jest w stanie postawić opór Floydowi i dać mu radę. Kiedy miałaby się odbyć ta walka? To pytanie do Floyda. Manny mówił wiele razy, że jest gotowy z nim walczyć.
Dobrze przygotowany Manny mógłby narobić Floydowo więcej problemow niż Cotto, a gdyby tak Floyd wyłapał jeszcze jakiś potęzny lewy Pacmana, to może byłoby ciekawie..
byłaby bitwa nie ustawka . :) Sorki jeśli kogoś to uraziło .
jestem przekonany ze jakieś 3 lata temu Floyod bał się pacamana
jak " diabeł święconej wody " i wymyślał jakieś sprawy z testami olimpijskimi
Data: 08-10-2013 19:24:08
Jeden najważniejszy argument przemawia za tym, co w tytule tego newsa, mianowicie szybkość. Manny jako jedyny z ostatnich przeciwników Floyda nie odstawałby od niego szybkością. I myśle, że Floyd doskonale o tym wie, że coś by mu Pacman wcisnął między garde na pewno.
///
czyli styl zawodników czyni walke , czy jakoś tak :)
Data: 08-10-2013 19:39:04
Manny jest w świetnej formie.Ostatni nefart z Markezem to wpadka ale walczył najlepiej w karierze!
///
To nie była wpadka , Manny był bardzo dobry w tym starciu lecz on i ten jego mistrz trener Roach przeoczyli kilka spraw podczas samego starcia .Niezmienia to faktu że Marquez wygrał i to zasłużenie oraz tego że Pacman jest nadal w ścisłej czołówce bokserów .
Data: 08-10-2013 20:26:40
Już widzę jak Pac który jest mańkutem blokuje twarzą wszystkie bezpośrednie prawe Floyda
///
jakbym pisał w stylu innych to napisałbym że bredzisz ...
ale nie pisze tak jak większość . Mielibyśmy poezje boksu ,wymiany pomiędzy dwoma bardzo szybkimi i doświadczonymi bokserami .
Floyd jest chodzącym koszmarem dla Pacquiao, ponieważ jest najlepszym defensorem i technikiem w historii boksu. A to jest najgorsze co może spotkać pięściarza walczącego w stylu Pacquiao.
Ktoś może powiedzieć, że Pacquiao też jest koszmarem dla Floyda bo jest potwornie szybkim i agresywnym mańkutem. I ma rację. Ale jest jedna rzecz, w której różnią się tak bardzo, jak czarny i biały kolor, że wynik nie może być inny - inteligencja.
Lepszy Rigo..
[...że wynik nie może być inny - inteligencja...]
Zgoda,ale...Floyd nie chce walczyć z Pacem,bo ta ringowa inteligencja może nie wystarczyć i Money o tym wie...
Powiedzcie mi tylko ilu zawodników Aruma walczyło z Floydem odkąd Floyd zabił mu złotą kurę i odszedł od Boba. Ale oczywiście Floyd się bał, boi , obsrał zbroję. Szwagier mieszka w Szikago i sam widział.
Ktoś wyżej napisał ze tylko pac może dorównać szybkością floydowi wymieniłem Khana by zaprzeczyć to nie zmienia faktu ze Amir ma zerowe szanse na pokonanie pieknisia
Uwielbiam Rigondeaux ale niech pokona tyle mistrzów świata i tyle panujących mistrzów świata, w tym gości większych od niego o 20 funtów, wtedy określimy kto wypada lepiej. Jedna wygrana z przecenionym Donaire to trochę blado wypada na tle Floyda. W dodatku Rigo przyjmował ciosy od zawodników znacznie słabszych niż ci, od których Floyd ciosów nie przyjmuje. Jeżeli chodzi o sam bokserski kunszt to Rigo jest teraz w Top 3 z Wardem i Floydem, ale nie jest wyżej od Floyda
Napisałem,MOIM ZDANIEM..ironia na poziomie..,no właśnie, jakim? Teraz przez ciebie czeka mnie długa terapia.
Samo stwierdzenie o przypadkowości przegranej Pacquiao już stawia tych, którzy to mówią w świetle głupków, z którymi nie warto nawet dyskutować. "Lucky punch" to jest wtedy jak ktoś się słania zamroczony i strzeli jakimś cepem z pochyloną głową i zamkniętymi oczami. Marquez dobrze widział co się dzieje co widać na powtórkach. Już nie mówiąc o tym, że Pacquiao dosłownie wbiegł na ten cios jak największy idiota świata
Skoro Hatton trafił....
Skoro Mosley trafił....
To jak Pacman trafi.....:-)
Może będzie jak z Foremanem, Alim i Frazierem
Frazier kładzie Alego -- Foreman kładzie Fraziera--- Ali kładzie Foremana
Money kładzie Marqueza---Marquez kładzie Pazquiao---Pacquiao kładzie Floyda
marzenia... ;p
następny..., to po co odpowiadasz głupkowi. Konsekwencja to chyba nie jest twoje drugie imię,co?
Szanuję inne zdanie,ale podane w kulturalny sposób,ot co. Peace;)
Tyle, że problemem w tej chwili nie jest doping, nie są testy, nie jest nawet nierówny podział zysków, bo nawet wtedy Manny swoje by zarobił. Problemem jest Bob Arum. Dopóki Pacman jest u niego, to tej walki nie będzie. I to jest jednoznaczna odpowiedź na pytanie, dlaczego ta walka się jeszcze nie odbyła.
Manny to jedyny porządny przeciwnik dla Floyda. Bo jako jedyny walczyłby bez kompleksów. Oraz:
Jako jedyny potrafi finezyjnie uderzać z wielu płaszczyzn.
Jego jedynego stać na nieprzewidywalne, zaskakujące ataki.
Jest szybki i nie byłby spuchnięty przed walką.
Nie jest szablonowy i nie straciłby zimnej głowy (nawet gdy zacznie przegrywać).
Ale i tak nie pokona Floyda :). Powiedzmy, że Manny jako jedyny zrównoważyłby (ale nie wyrównał) szanse początkowe na zwycięstwo. Takie 40:60.
styl robi walkę , JMM nie lezy Pacowi i tyle , pierwsze deski Paca były wynikiem przemyslanej akcji Marqueza , drugie były pokłosiem tego ze paca ni bardzo czuł dystans i w pewnym mmencie poczuł sie za pewnie w ringu . Nie bł to lucky punch ale nie mozna po jednym KO skreslac szans filipinczyma w starciam z Moneyem
gdyby to była łatwa robota dla Floyda brałby kase lezaca na ringu bo pienadze kocha chyba najabrdziej
I nie zrozumie.
Bo to prymityw.
A Floyd Sr.?
Gdyby któryś z was miał okazję zobaczyć ich na żywo jak rozmawiają i jak się zachowują to wtedy zrozumiałby wszystko.
Czy ktoś z was widział jak zachowuje się człowiek niezrównoważony?
Otóż - moim zdaniem - ten najlepszy, najwspanialszy, srutututu..., co idzie od zwycięstwa do zwycięstwa, obawia się Mannego. Świadczy o tym zacytowana przeze mnie wypowiedź. ( Ciąg dalszy był mniej więcej taki"... widzieliście jak zmasakrował Margarito? Widzieliście, co zrobił z Cotto? Z tym samym Cotto, który dał wyrównaną walkę memu synowi. Facet który wywodzi się z koguciej..." ( to nie dosłowny cytat, chyba nie było tam konkretnie o koguciej, ale o kilkakrotnym zmienianiu kat wag - mniejsza z tym - sens był właśnie taki: "mój syn nie weźmie walki z tym nakoksowanym monstrum". A wiec co? Czy aby nie strach?
Oczywiście, że nie doping ( bezzasadne pomówienie o doping, co zostało dowiedzione w sądzie), i nie o testy, i nie o podział zysków - to wszystko dziecinne wykręty Floyda. Ja piszę, że chodzi o strach, obawę przed utratą zera w rekordzie, a może nawet o całkiem ludzki, pierwotny lęk przed takim laniem, jakie dostali Cotto, Margarito, Oscar. Te ( powyższe )cytaty świadczą o tym, że - przynajmniej w tamtym czasie - Floyd dopuszczał możliwość, że zostanie raz porządnie trafiony, a później Manny uwiesi mu się u szji jak buldog i już nie wypuści. Ambicjonalna strona oczywiście też jest ważna. Przypomnijcie sobie, w jaki sposób Manny przyjął niesłuszną decyzję o wygranej Bradleya. Uśmiech, Pozdrowienia przesyłane fanom. Jakby nie sprawiło mu żadnej różnicy. Wygrana. Przegrana. Fajnie, że było niezłe widowisko.( "Tak zarabiam na życie. Występuję na ringu. Inni na deskach teatru, na boisku - ja na ringu. Robię show. Kiedy będę starszy, zajmę się czymś innym" - sądzicie, że myślenie Floyda też podąża tym tropem. Bo ja wątpię ). Pzdr