ISHE SMITH: NIE MAM WYMÓWEK, ALE...

Ishe Smith (25-6, 11 KO) jest powszechnie znany ze swojego trudnego charakteru i skłonności do obwiniania wszystkich wokół za swoje niepowodzenia. Niestety, nie inaczej jest po jego punktowej porażce z Carlosem Moliną (22-5-2, 6 KO).

"Sugar Shay" oddał swój pas IBF w wadze junior średniej praktycznie bez walki i zdaniem większości obserwatorów przegrał prawie wszystkie rundy, choć sędzina Adalaide Byrd chciała koniecznie pomóc pierwszemu championowi w historii Las Vegas i jakimś cudem wypunktowała 116-112 dla obrońcy tytułu.

- Nie jestem typem, który ucieka się do wymówek - rozpoczął swoje tłumaczenia 35-letni Smith. - Mnóstwo ludzi mówiło mi, że wygrałem, ale ja nie jestem zadowolony z występu. Miałem problemy. Ważyłem tylko 151 funtów, to najmniej od czasu walki z Baileyem w półśredniej. Może się przetrenowałem? 16 tygodni treningu to widocznie za długo. Cały czas ścinałem wagę. Do tego w moim narożniku zabrakło Eddie'ego Mustafy Muhammada. Tytuł trzeba zabrać mistrzowi! Czy on to zrobił? Absolutnie nie!

- Nie będzie żadnych wymówek. Spójrzcie na statystyki, on w ogóle mnie nie trafiał. Może byłem za lekki, może się przetrenowałem. Z jakiegoś powodu brakowało mi sił. Wrócę na szczyt. Żadnych wymówek. Zrobiłem to raz, zrobię ponownie! - zapewnia Smith.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: hayabooza
Data: 08-10-2013 13:41:40 
Jak dla mnie to raczej Molina był średnio przygotowany tym razem. Molina u boku z Bradleyem to jedni z najbardziej niedocenianych pięściarzy. Jeśli dojdzie do rewanżu, Molina jedynie potwierdzi swoją klase :)
 Autor komentarza: DanseMacabre
Data: 08-10-2013 14:42:12 
,Mnóstwo
ludzi mówiło mi, że
wygrałem'
Pewnie pani C.J Ross
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.