MARQUEZ O TESTACH ANTYDOPINGOWYCH
- Nie mam z tym żadnego problemu, czuję się szczęśliwy i chcę udowodnić, że testy antydopingowe to dla mnie nie problem - powiedział legendarny meksykański wojownik Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO), na którego w kilkunastu ostatnich miesiącach spadły podejrzenia o stosowanie nielegalnych substancji wspomagających.
Bardzo długo obóz "Dinamity" negocjował z ekipą Tima Bradleya (30-0, 12 KO), który chciał jak najbardziej kompleksowych testów sprawdzających czystość obydwu zawodników. "Desert Storm" był zdania, że badania powinny przeprowadzić instytucje VADA i WADA, lecz Marquez miał swoje obiekcje. Stanęło na specjalnych testach kontrolowanych przez Nevada State Athletic Commission.
- Byłem testowany 4 razy w ciągu ostatnich piętnastu dni. Nigdy nie mówili, kiedy się zjawią. Miałem 4-5 testów w ciągu dwóch tygodni. Trzy razy pobierano mi krew, raz mocz - wyjaśnia 40-letni Marquez, który w oczach wielu jest wyraźnym faworytem sobotniego pojedynku. Transmisję z walki przeprowadzi stacja Polsat Sport Extra.
A czy ja gdzieś napisałem, że przeszkadza mi, że zawodowcy się "koksują"? No właśnie- po to się szprycują, żebyś mógł ich oglądać w jak najlepszej formie.
Jedyny nieskazitelny i czysty. Szukał dopingu i wszystkim chciał robić testy olimpijskie.
Był tak nabuzowany ,że już nie wiedział co mówi. Swoją dziewczynę pomylił z workiem treningowym , ,swego ochroniarza z bandytą ,który go napada ,a zapalniczka pomyliła mu się z plikiem dolarów.