KOMPROMITACJA WAGI CIĘŻKIEJ
Od wielu lat amerykańskie kręgi opiniotwórcze rozpowszechniają teorię, według której współczesna waga ciężka jest na słabym poziomie, a dominujący w niej bracia Kliczko to bokserscy nudziarze. Trudno było się z nią zgodzić, bowiem w boksie liczy się skuteczność, a nie wrażenie artystyczne. Owszem, miło jest popatrzeć na wirtuozerską technikę czołowych bokserów USA (nie popartą jednak siłą ciosu), jednak kwintesencją boksu są nokauty, a te zapewniali do niedawna seryjnie jedynie Kliczkowie. Walka Władimira Kliczki (61-3, 51 KO) z Aleksandrem Powietkinem (26-1, 18 KO) w Moskwie na pewno dostarczy nowych argumentów głosicielom słabości obecnej kategorii ciężkiej. Tym razem przynajmniej częściowo trzeba będzie przyznać im rację.
Zorganizowany w stolicy Rosji z wielką pompą za olbrzymie pieniądze pojedynek młodszego Kliczki z niepokonanym Powietkinem nie tylko zawiódł oczekiwania kibiców boksu, ale okazał się żenującą antypropagandą tego sportu. Mistrz świata czterech federacji Władimir Kliczko był w tak słabej formie, w jakiej nie widzieliśmy go nawet w trzech pojedynkach przegranych przed czasem przed wieloma laty. Kliczko był wolniejszy niż zwykle, mało precyzyjny i słabo wyczuwał dystans. Walczył bardzo zachowawczo i bardzo rzadko używał prawej ręki. Na domiar złego notorycznie klinczował i wieszał się na rywalu do tego stopnia, że jego wczorajszy styl walki zasługuje na miano antyboksu. Jedyne, czym mógł zaimponować, to siła fizyczna pozwalająca mu na rzucanie rywalem o matę ringu jak worem ziemniaków. Niestety, nie przy użyciu ciosów, lecz szarpnięć i popchnięć.
Aleksander Powietkin zasłużył sobie na uznanie ambicją i odpornością, dzięki którym dotrwał do końca regulaminowego czasu walki. Jednak poza tym zademonstrował mnóstwo chaosu i poziom niegodny czołowego boksera wagi ciężkiej. Owszem, miał taktykę na Kliczkę. Tak, jak wszyscy mu podpowiadali, postawił na atak i próby przedarcia się do półdystansu. Jednak co innego chcieć i co innego umieć. Jak wiadomo, żeby wejść do półdystansu unikając uderzeń rywala, najlepiej połączyć dobrze celowane ciosy z dystansu z odpowiednim balansem. Powietkin balansował, ale nie na boki, tylko głową do przodu, atakując Kliczkę bykiem i wykonując przy tym mało skoordynowane z resztą ciała wymachy rąk. Pozwalało to Władimirowi płynnie przechodzić do swojego ulubionego wieszania się i chwytów zapaśniczych. W chwilach zagrożenia bokser rosyjski demonstrował natomiast znanego nam już z walki z Marco Huckiem „strusia”, czyli wypięte pośladki i głowę dyndającą tuż nad matą.
Po dwóch nieszczególnie udanych występach Witalija Kliczki przeciwko Chisorze i Charrowi doczekaliśmy się fatalnej walki jego młodszego brata. Czy oznacza ona początek schyłku również Władimira w roli championa zdecydowanie górującego nad rywalami? Nie można takiej opcji wykluczyć. Mam jednak nadzieję, że na szczycie wagi ciężkiej nie ujrzymy Aleksandra Powietkina.
Corduroy
Kiedy Kliczkowie odejdą na emeryturę, to będziemy oglądali tłuściochów, pompowanych junior ciężkich, przeciętniaków...
Po ich odejściu HW będzie już degrengoladą, bo najlepsi będą tak naprawdę drugą ligą.
PS
Jeśli Ty uważasz, że po odejściu Kliczków do głosu może dojść Ruiz... to ja nie mam pytań :)
http://www.bokser.org/content/2013/09/14/101429/index.jsp
Po tym zenujacym artykule teraz "kompromitacja wagi ciezkiej", poki co Pan sam siebie kompromituje!
Zgadzam się! Bardzo ładnie podsumował to jak powinien walczyć Powietkin, nasz najlepszy obecnie pięściarz z szansami na zdobycie pasa wszechwag Tomasz Góral Adamek, który nakreślił plan taktyczny do jakiego doszli oglądając tą walkę prawdopodobnie ze swoim trenerem i przyjacielem Rogerem Bloodworthem w salonie Tomasza. Oczywiście przy wodzie mineralnej, bo Tomasz jest obecnie w treningu gdyż przygotowuje się do mega walki, która najprawdopodobniej otworzy mu drzwi do potyczki z Władymirem, gdzie będzie mógł swój plan i taktykę wprowadzić w życie, zrzucając obecnego mistrza z tronu. WAR TOMEK!!!
Jeśli chodzi o Kliczków, to są jednymi z nielicznych bokserów w HW, którzy prezentują wysoki sportowy poziom, po ich odejściu będziemy mieli prawdziwą kompromitację, gdy mistrzem w HW zaczną zostawać tłuściochy żywiące się w fastfood'ach.
Może i odejście braci ożywi HW, ale poziom tej kategorii, który poza braćmi i Haye'm delikatnie mówiąc nie jest wysoki, jeszcze dodatkowo spadnie. Nie wiem co jest lepsze, ożywiona HW, ale poziomem sięgająca dna, czy nudna, ale jeszcze w miarę trzymająca poziom.
Matko jedyna,podpisuje się pod poprzednikami.Większych bzdur nie czytałem.Wladmir robił dokładnie to co musiał,jeżeli Sasza schodził głową mu na wysokość jajek,to musiał sciągać żeby nie nadziać się na przypadkowego cepa rozpaczy,których Powietkin wyprowadzał całkiem sporo.Nie mam pojęcia dlaczego redakcja publikuje artykuły tego pana,bo to nie pierwszy już na kiepskim poziomie.
"Co do jakości bokserskiego kunsztu Floyda, to uważam, że jest on mocno przeceniany"
"Również Austin Trout pośrednio potwierdził swą wyższość nad Floydem, wygrywając z Miguelem Cotto w znacznie lepszym stylu."
I na deser takie kwiatki:
"wykreowanie [Floyda] na najlepszego boksera wszechkategorii to propagandowy zabieg zainicjowany w momencie utracenia przez USA prymatu w kategorii ciężkiej."
"Taki błysk demonstrowało w minionych latach wielu innych bokserów. Na pierwszym miejscu Władimir Kliczko (...)" (!!!!!)
Dokladnie! Podalem w komentarzu wyzej link do tego artykulu o Floydzie.
Dariusz Chmielarski, bokserzy.cba.pl
Waga ciężka miała kompromitujące walki o tytuł mistrza świata dużo wcześniej, nawet wtedy kiedy według amerykańskich ekspertów była na wyższym poziomie.
Wystarczy wspomnieć chociażby takie walki jak Lewis-McCall II, Lewis-Akinwande czy Gołota-Ruiz.
Przecież tam było tak samo, cios Ruiza i klincz, cios i klincz, cios i klincz. Punktowałeś tą walkę runda po rundzie? Tam niestety mimo całego antyboksu, który zaprezentował Ruiz była walka bliska, ze wskazaniem na Johna-przytulaska. Gołota poza dobrym początkiem dalej praktycznie nie zrobił nic, został zneutralizowany przez faularza Ruiza, który narzucił swój styl i wybijał go z rytmu. W większości środkowych i końcowych rund to Ruiz trafiał i zgarniał rundy. Pojedynczy cios i klincz, a w odpowiedzi sfrustrowany Gołota miał jedynie "tapnnięcia" w klinczu.
Tak to wlasnie jest z przekupionymi sedziami i oszustwami w walkach, werdykt pojdzie nie w strone wygranego i po latach ktos taki jak Ty przygotuje sobie odpowiednia teorie i nie daj boze jeszcze ktos w nia uwierzy. Walke ogladalem nie raz nie dwa i zgadzam sie z ekspertami wypowiadajacymi sie w tamtym czasie o wyniku, Andrzej powinien zostac wtedy mistrzem swiata.
Nie ma pierwszej ligi bez drugiej.
Nie ma rozwoju bez wyrównanego współzawodnictwa.
Nie ma emocji bez niewiadomej wyniku.
Wreszcie nie ma rozwoju bez wzorców.
Obecność Wladimira i wszystko to, co ze sobą niesie stoi w sprzeczności z powyższym. Nie rozważam tego oczywiście w kategoriach winy, ale wznosząc się nad sytuacją trudno wskazać pozytywne aspekty jego funkcjonowania wraz z wpływem na HW tu i teraz oraz jutro.
Albowiem...
- druga liga nie może (nie chce, nie potrafi...) się rozwijać, bo wszyscy chcą się obłowić na walce z Kliczkami i kombinują jak się do niej dostać. No cóż - skoro kasę w HW zmonopolizowali Kliczkowie a jej pozostała część zeszła do niższych wag.
- kasa by była i zainteresowanie publiki gdyby były ciekawe wyrównane walki, ale powiedzmy to dużymi literami - WALKI! Ludzie naprawdę wolą i kupują emocje, i to emocje budują sport. Emocje w HW wyciągną tą wagę do pierwszej ligi - to kwestia czasu. Do tego jest potrzebne wyrównane WSPÓŁZAWODNICTWO, nawet gdyby uczestnicy odstawali od Frazierów, Alich itp.
- Nie ma emocji przy wiadomych wynikach, co "gwarantują" Kliczkowie. Nie ma emocji - nie ma widzów i nie ma kasy... Kółko się zamyka.. Do tego stopnia, że ostatnia walka Kliczków miała kasę... ale nie z kibiców. I będzie jeszcze gorzej, trudniej...
- Wreszcie gdzie są wzorce w HW? Nie dość, że ich nie ma to mamy antywzorce. I co gorsza do niszczenia tej wagi dołączyli się sędziowie i środowisko promotorskie.
Słyszymy, że boks to biznes... Więc mamy biznes, w którym monopol zabija konkurencję, niszczy wzorce i garnie tylko do siebie.
Dla nas kibiców nic dobrego z tego nie wyniknie. No może poza jednym - przerzucamy swe zainteresowania na coś innego, w tym na lżejsze wagi, gdzie jest co oglądać i widać chociażby po tym forum, że dziś dużo bardziej cenimy niższe kategorie.
Kliczków już chyba nikt nie pokona. Jedynym rozwiązaniem w obecnej sytuacji wydaje się zrobienie z Gołowkina pięściarza wagi ciężkiej.
Mam takie wrażenie, że Kliczko mógłby rozjechać Povietkina w każdej rundzie tego pojedynku po dwóch początkowych Sasza był już spuchnięty tylko pytanie dlaczego tego nie zrobił? dlaczego nie używał prawej ręki praktycznie przez całą walkę...?
2. druga sprawa, że boksuje się tak jak rywal pozwala. Tu Powietkin postawił Wladowi takie a nie inne warunki. Kliczko wręcz był zmuszony do klinczowania i wieszania się na Saszy, aby bezpiecznie dla siebie zakończyć walkę i nie nadziać się na jakiegoś "cepa". Poza tym sam Adamek zwrócił uwagę na styl Saszy i też zauważył, że była to jedyna słuszna strategia na Powietkina.
3. Co by nie mówić, 37-letni bokser to już nie chłopiec i zdrowia mu raczej nie przybędzie. Dlatego lepiej bezpiecznie, aczkolwiek brzydko wygrać niż wygrać, będąc w stanie wycieńczenia, oberwawszy przy tym dziesiątki bomb. Dzięki takiemu podejściu Wlad będzie w stanie odbyć jeszcze kilka walk więcej.
Obejzalem prawie cala,pomijajac 10 runde
I zaraz po tej walce puscilem sobie Lewis-Tyson z mojej bogatej kolekcji VHS...lol...
Wybralem te dwie walki z jednego powodu.Wolodia,podobnie jak LL byl trenowany przez Stewarda i ten poniekad znakomity trener odcisnol na obu mistrzach swoje pietno
Widac ze obaj podejmujac z nim wspolprace wzmocnili sie fizycznie i ich boks tez byl bardziej silowy niz przed era Stewarda
Umiejetnie tez to wykorzystywali
Povietkin zas probowal walczyc jak kiedys Tyson i pomimo calej mojej sympatii do Saszki,to poprostu past Mike byl grozniejszym zawodnikiem od niego
Obie walki obfitowaly w klincze,wieszaki i faule
Mimo wszystko to walka Lewisa z Tysonem byla lepsza,bo dla Lennoxa klincze i wieszaki byly tylko dodatkiem do jego walki w poldystansie
Natomiast dla RoboWlada byly praktycznie jedynym sposobem na nia.
No i jeszcze te rzuty zapasnicze.
Povietkin tez jest winien takiemu obrazowi walki,bo w przeciwienstwie np.do Petera kiedy Wlad nim miotal po ringu,to stawial bierny opor,a powinien czynny.
Powiem szczerze, że zaczyna mnie męczyć już Kliczko, a jednocześnie bardzo bym chciał zobaczyć go z kimś kto nie pozwoliłby mu walczyć jak on chce (albo przynajmniej takiego sędziego).
Tak to wlasnie jest z przekupionymi sedziami i oszustwami w walkach, werdykt pojdzie nie w strone wygranego i po latach ktos taki jak Ty przygotuje sobie odpowiednia teorie i nie daj boze jeszcze ktos w nia uwierzy. Walke ogladalem nie raz nie dwa i zgadzam sie z ekspertami wypowiadajacymi sie w tamtym czasie o wyniku, Andrzej powinien zostac wtedy mistrzem swiata
Żadnych teorii, walka obejrzana po latach, na chłodno, odrzucając patriotyczne emocje, wypunktowana runda po rundzie. Wynik nie jest wałkiem. Gołota zostawił lepsze wrażenie, bo miał Ruiza na deskach, starał się boksować, zamiast robić zapasy, ale to Ruiz zgarniał rundy, w tym całym chaosie i zapasach to on trafiał częściej w środkowych i końcowych rundach. Takie samo pierdzielenie w walce z Byrdem jak to Gołota powinien zostać mistrzem świata, bo powiedział tak Tyson:D
Zgadzam się. Gołota walkę z Ruizem przegrał.
I własnie Dereka chciałym zobaczyc w starciu z Władkiem
Wczoraj ok 1 w nocy była powtórka tej "walki" Oglądając 7 rundę myślałem, że się porzygam, przypomnijcie ją sobie:
37 minuta: http://www.youtube.com/watch?v=CWuer02OYhg
Jak można kurwa tak walczyć, no naprawdę nie rozumiem tego czy ten człowiek ( Władzia) jest naprawdę taką pizdą i nie umie już inaczej? To ma być mistrz świata 4 federacji? To ja dziękuję za takie walki, wiele bardziej emocjonujące są już walki prospektów, tam przynajmneij niema wbiegania w przeciwnika całym ciałem, wieszania się na przeciwniku, do tego to spychanie łokciem i przedramieniem- naprawdę kurwa Władek Piczko zajebisty wojownik, twardziel.
Naprawdę nikomu tak nie życzę porażki jak temu nudziarzowi, bardzo dobrze, że publika go tak wygwizdała i musiał skrócić swoje przemówienie w którym zapewne chciał napomnieć, że taki jest boks, że spotkało się dwóch wojowników etc
Niestety Panno Władziu, zabijasz ten sport, obejrzyj sobie boks z lat chociażby 80-90 (że nie wspomnę o wcześniejszych) tam były wojny, prawdziwa walka, wymiany i widowisko.
Trochę współczuję Dariuszowi Chmielarskiemu, gdyż notorycznie atakowany jest przez osoby, które nie dopuszczają do myśli, że ktoś może wyrażać swoje opinie wyłącznie o to co widzi w ringu, zamiast wpisywać się w poglądy głoszone przez telewizje, promotorów oraz "autorytety" bokserskie. Tym bardziej, że większość prognoz stawianych przez p. Chmielarskiego się sprawdza, ale wtedy z frustracji ci sami użytkownicy dalej wolą atakować, niż przyznać się, że byli w błędzie.
http://www.youtube.com/watch?v=CWuer02OYhg
Wład to coraz mniej pięściarz, a coraz bardziej ringowy celebryta, który myśli że wszystko w ringu mu ujdzie. Może i ma rację- tylko, że to nie jest boks.
Zaryzykuję nawet twierdzenie, ze Władzio nie potrafi boksować, natomiast świetnie przeszkadza rywalowi, sędziom i publiczności w obejrzeniu dobrej walki.
Gdy Wład jeszcze boksował, zdarzały mu się heble na kilku dechach- nawet z Puritym. Od momentu, gdy przyjął amerykański styl walki (gdzie klincz to esencja boksu i kunsztu technicznego, oraz inteligencji ringowej) stał się najnudniejszym i w mojej ocenie najgorszym mistrzem w historii HW.
Brawo Dariusz Chmielarski, "nie można z szamba robić perfumerii"- że zacytuję klasyka.
Ps: Ponoć ostatnie co bokser traci to siła ciosu, jednak u Kliczków jest chyba na odwrót. Zarówno Witalij, jak i teraz Władimir robią się nieprecyzyjni oraz nie wywracają przeciwników ciosami, które wcześniej skończyłyby walkę.
W końcu to ktoś napisał.
Czy z prawą ręką Władymira było coś nie tak? Prawie w ogóle jej nie używał
"W chwilach zagrożenia bokser rosyjski demonstrował natomiast znanego nam już z walki z Marco Huckiem „strusia”, czyli wypięte pośladki i głowę dyndającą tuż nad matą.
W końcu to ktoś napisał.
Czy z prawą ręką Władymira było coś nie tak? Prawie w ogóle jej nie używał"
Podobno zlamal ja juz pod koniec drugiej rundy. Podobnie jak Vitali przeciwko Chisorze.
To ma być serwis bokserki, czy kącik ekspresji laików?
"Sądzę iż bracia Kliczko właśnie podnieśli poziom wagi ciężkiej. Odeszli od golotowskich i tysonowskich nawalanek ulicznych i prezentują techniczne i czyste piękno tegoż sporu jakimż jest boks. Waga ciężka właśnie teraz jest najlepszą a nie w przereklamowanych latach 90-tych. Który pięściarz w tamtych czasach potrafił ze złamaną ręką i obojczykiem wygrać walkę?...lol..."
Czy uwazasz ze Wladymir wygralby z takim Tysonem w jego prime? Prosze o rzeczowa odpowiedz i z gory dziekuje.
Z Twojej karty kolego Andrewsky wynika, że wypunktowałeś zwycięstwo Andrzeja w stosunku 113-112. Wystarczy, że jeden sędzia ocenił jedną z bliskich rund inaczej i dał ją Ruizowi i już mamy 113-112 w drugą stronę dla Johna.
Pytam więc innych, a przede wszystkim kolegi Damosa, gdzie tu wałek?! W tak bliskiej walce! Ja radzę usiąść do tej walki, wypunktować ją na zimno, zobaczyć jak bliska była i z ręką na sercu zapytać siebie czy rzeczywiście jedna z bliskich rund nie mogła zostać zinterpretowana na korzyść drugiego boksera w zależności od jej odbioru przez sędziego. Tam nie było żadnego wałka.
Data: 08-10-2013 13:40:26
To ma być serwis bokserki, czy kącik ekspresji laików"
Dobre pytanie, Deter :)
"Sądzę iż bracia Kliczko właśnie podnieśli poziom wagi ciężkiej. Odeszli od golotowskich i tysonowskich nawalanek ulicznych i prezentują techniczne i czyste piękno tegoż sporu jakimż jest bo"
Tak piękne techniki zapaśnicze i techniki klinczu i spychania przeiwnika łokciem/przedramieniem.
No ale wiemy Włądymir złamał prawą rękę już na początku drugiej rundy, zupełnie jak Vit z Chisorą lol
Po co komentujesz wypowiedzi tego trolla?
reszta sie zgadza jak najbardziej - cieszy oddanie "sprawiedliwosci"
Powietkinowi i jego zerowej efektywnosci taktycznej bo dotąd raczej tylko Kliczko obrywał cięgi za taki a nie inny obraz walki
ja osobiscie z chęcia dorzucamdo listy kiepskich aktorów także trzeciego człowieka w ringu
Oj jest jest... 113-112 dla Johna hug me Ruiza:)
A tak dla zasady sobie napisałem, najlepsze jest to, że ten idiota nawet mojego nicku nie może zapamiętać, bo nie raz pisałem mu już, że te prowokacje z kontem BlackDoga (miałem konto B duże i wyglądające w tym kodzie jak l czyli BIackDog) i sam napisałem pare (3-4) tego typu postów gdzie nabrałem na nie 90% userów orga czyli w jeden dzień tylu ilu on nie nabrał od 3 tygodni trolowania.
A ten cymbał nadal odnosi się do moich wypowiedzi i mnie próbuje wkręcić w gadkę o złamanej ręce Vita etc widać ma problemy ostre z pamięcią.
Nie wierzę - uważasz Mormecka i Chambersa tak niebezpiecznymi jak Tyson?! Co się dzieje... ludzi, gdzie ja jestem?! :):):)
Jak to jak? Zobacz, znawca BlackDog już w drugiej rundzie widział, że Kliczko ma złamaną rękę! Można? Można!
Czy bracia Kliczko kiedykolwiek kłamią? Zaraz wpadnie Bak jak tylko zliże spermę z jąder Włada to Ci to dokładnie wytłumaczy.
Jeśli Ty piszesz, że Mormeck i Chambers dla Kliczki są "niebezpiecznymi swarmerami jak Tyson" - to sądzisz, że ktokolwiek będzie traktował Twoje wypowiedzi poważnie?
Data: 08-10-2013 13:52:35
Pyskaty
A tak dla zasady sobie napisałem,"
Co to za zasada? Chcesz obniżyć poziom merytorycznych dyskusji na tym forum?
"Autor komentarza: Deter
Data: 08-10-2013 13:52:57
BlackDcg
Nie wierzę - uważasz Mormecka i Chambersa tak niebezpiecznymi jak Tyson?! Co się dzieje... ludzi, gdzie ja jestem?! :):):)"
Deter- kto jak kto, ale Ty nie powinieneś dawać się nabrać na tego typu prowokacje.
Czytajcie uważniej ;)
Ja zawsze miałem problem z odróżnianiem prowokacji od szczerych wypowiedzi - serio, serio :)
mam podobne odczucia.
To, że Wład ważył tak mało nie oznacza, że był w dobrej formie bokserskiej. Skupił się pewnie na robieniu kondycji, żeby mieć siłę na klinczkowanie...
Zawsze powtarzam, że gdyby z Włada zdjąć osłonę wzrostu i muskulatury ujrzelibyśmy przerażonego chłopca z walk z Puriitim, Sandersem i Brewsterem.
Czy Wład powstałby po takim oklepie, jaki np. otrzymywał Diablo od Czakijewa i wygrał z pozoru przegraną walkę? Bardzo wątpię.
Czy byłby w stanie stoczyć taką batalię jak Holy z Tysonem? Cała walkę opierając się praktycznie czołem o czoło przeciwnika, w zwarciu, ale nie klinczując, tylko zadając ciosy? Również wątpię.
Bo Władimir Klinczko to atleta, ale nie bokser wygrywający warunkami fizycznymi. Taka lepsza kopia Wałujewa, na którego koniec panowania z niecierpliwością czekał cały bokserski świat, traktując go jako głównego spoilera wagi ciężkiej.
Co do samego Powietkina, on skończył się dla mnie po walce z Huckiem, gdzie pokazał żenujący poziom, a zwycięstwo dostał w prezencie.
Oczywiście nasuwa się pytanie, kto zamiast Włada. Osobiście wolę ciężką z Hayem, Cisorą nawet Arreolą, Adamkiem czy Banksem, niż dwumetrowym chłopem klinczującym w mistrzowskiej walce ponad 130 razy...
"@wojazder Wladmir zdeklasowal Czagajewa, Petera, Mormecka, Chambersa i Povetkina którzy byli niebezpiecznymi swarmerami jak Tyson. Żadnemu z nich nie pozwolil skrócić dystansu i zbliżyć się do siebie, więc z Tysonem również by dał radę...lol.."
A jak myslisz czy Wladymir poradzilby sobie z M. Tysonem rowniez gdyby po raz kolejny, juz na poczatku walki, zlamal reke?
Data: 08-10-2013 14:00:52
Pyskaty
Ja zawsze miałem problem z odróżnianiem prowokacji od szczerych wypowiedzi - serio, serio :)"
Nie wierzę, że to możliwe przy takim IQ :)
Uwaga, uwaga, poniższy obrazek ukazuje całą prawdę, obala wszystkie błędne teorie dotyczące tego co zdarzyło się w Moskwie, ukazując tylko jedną, tę właściwą i niepodważalną!:
http://ifotos.pl/zobacz/WladJPG_nsshxhr.JPG/
Sam mu też nie raz odpowiedziałeś, po prostu poleciałem sobie dalej z jego fantazją, no ale już nie ogarniam i przestaję mu odpisywać.
Jest też to wywołane moją wielką frustracją, po powtórnym obejrzeniu tej walki a właściwie żenady jaką zafundował nam młodszy Piczko.
Data: 08-10-2013 14:08:21
Pyskaty
Sam mu też nie raz odpowiedziałeś"
Gdzie?
Hehe dobre
Nie będę teraz przeszukiwał tematów, bo jest ich mnóstwo ale na 100% mu odpisywałeś bo wtedy jeszcze obaj cisnęliśmy Bakowi
Data: 08-10-2013 14:11:23
Pyskaty
Nie będę teraz przeszukiwał tematów, bo jest ich mnóstwo ale na 100% mu odpisywałeś bo wtedy jeszcze obaj cisnęliśmy Bakowi"
Tyle, że BlackDcg isnieje od kilku dni, więc nie sądzę, żebym mu odpisywał, tym bardziej, że ostatnio nie mogę się pochwalić zbytnią aktywnością na tym portalu.
Wcześniej też był jako BlackCop i jeszcze inne 2 nicki i wtedy z nim dyskutowałeś ;)
Data: 08-10-2013 14:14:24
@Mati Jam nigdy nie toczył dyskusji z Pykatym...lol..."
No i myślę, że ta odpowiedź wyczerpuje temat.
Proszę bardzo:
http://www.youtube.com/watch?v=CWuer02OYhg
Data: 08-10-2013 14:17:37
Dobra koniec już na ten temat, lepiej obejrzyjcie Mistrza Świata, posiadacza pasów 4 prestiżowych federacji w akcji i cieszcie się, że jeszcze możecie taki piękny boks w jego wykonaniu oglądać.
Proszę bardzo:
http://www.youtube.com/watch?v=CWuer02OYhg"
Idź Pan w c*uj z takim towarem :)
No co? Niekwestionowany Mistrz Świata hv, kwintesensja boksu, sportowego zachowania i profesjonalizmu. Nie boi sie podjąć walki, zawsze walczy czysto, oblizuje się gdy ktoś na niego plunie :D
Skoro nawet na Mormecku i Thompsonie się wieszał, to myślisz, że na Pulevie się nie będzie wieszał/klinczował/spychał ?
Pewnie bedzie ale duzo mniej niz z Sasza bo Pulev to boxer technik walczacy na dystans zza lewego jabu. To bedzie zupelnie inna walka.
Pulev to bokser i technik,ale on umie walczyć brudno,nie to co Povietkin.Jak go RoboWlad szybko nie znokautuje to walka będzie jescze trudniejsza do ogladania
Szczerze mowiac nie przypominam sobie jakichs brudnych zagrywek Puleva ale nawet jesli to i tak nie bedzie mialo to znaczenia wedlug mnie. Po prostu Kubrat bedzie idealnie pasowal Wladkowi. Pozyjemy zobaczymy ;)
Ja nie twierdze ze hw po odejsciu kliczkow bedzie stalo na wyzszym poziomie twierdze tylko ze mimo może słabszego poziomu będzie o wiele więcej ciekawych walk niż teraz . Na ten moment każda walka o tytuł w hw wyglada tak samo czyli pretendent desperacko broni się żeby nie polec przed czasem a wygrywa i tak zawsze wlad labo witaliy
Pulev też sporo klinczuje lubi przy tym przyjebac w nereczke,albo tyl glowy.Jak Wladek szybko nie polozy to bedziemy mieli kiepskie widowisko:(
Wymówka ciągle ta sama, przy każdym przeciwniku, nawet nie ma co sie zastanawiać. Wystarczy włączyć walkę, gdzie Wład sam skacze aby złapać Saszę za łeb.
Parafrazując hiphopowego klasyka:
"Panie Władek, idź Pan w ch.. z takim boksem"
To nie tylko parodia ale i przykre dla kibica.
Zamęczenie przeciwnika wieszaniem się na nim i popychaniem - żenada.