O MASTERNAKU NA ZIMNO
Przegrana przed czasem Mateusza Masternaka (30-1, 22 KO) w Moskwie z Grigorijem Drozdem (37-1, 26 KO) była zimnym prysznicem dla polskich kibiców boksu. Szok był tym bardziej przykry, że Masternak jest kolejnym polskim prospektem, który przewrócił się na pierwszej poważniejszej przeszkodzie. Teraz, kiedy emocje już opadły, warto zastanowić się nad przyczynami klęski i dalszymi perspektywami dla naszego boksera.
To, że z bokserskim rozwojem Masternaka jest coś nie tak, można było zaobserwować od dawna. Swój szczyt formy zanotował na przełomie lat 2011 i 2012, kiedy to w świetnym stylu zdemolował Carla Davisa i Michaela Simmsa. Potem było już tylko gorzej. O ile jednak w 2012 spadek formy był w sumie nieznaczny, to już walka z Seanem Corbinem w kwietniu 2013 mogła poważnie zaniepokoić. Mateusz był dziwnie wolny, nie wyczuwał dystansu i miał problemy z pokonaniem przed czasem znanego ze szklanej szczęki przeciwnika. W pojedynku z Drozdem te mankamenty ponownie wystąpiły, a oprócz tego znakomity technicznie bokser rosyjski boleśnie obnażył niedostatki w wyszkoleniu Masternaka. O tym, że obrona jest jego słabą stroną wiedzieli właściwie wszyscy, jednak problem ten był bagatelizowany, gdyż nasz pięściarz w swoich wcześniejszych walkach nigdy nie był poważnie zagrożony. W Moskwie nagle okazało się, że po zainkasowaniu mocnego ciosu Mateusz nie wie, co w takiej sytuacji robić. Nie balansuje, nie klinczuje, nie odpycha, tylko stoi z opuszczonymi rękoma przy linach i daje się bezkarnie bić. Nic więc dziwnego, że sędzia ringowy poddał go w 11. rundzie. Na tle Drozda widać było jaskrawo, jak jednostajny i łatwy do przewidzenia jest boks Masternaka i jak ubogi jest jego repertuar akcji.
Coś niedobrego musiało zaistnieć w procesie treningowym. Świadczą o tym wypowiedziane przed walką słowa samego Mateusza: „w pewnym momencie byłem sam sobie trenerem” i „mój trening był bardziej kulturystyczny, niż bokserski”. Trener Andrzej Gmitruk jest sprawdzonym i uznanym fachowcem, ale pewnie chcielibyśmy usłyszeć od niego jakieś wyjaśnienia na ten temat. Podobnie na temat taktyki na walkę z Drozdem, bo wyglądało, jakby jej w ogóle nie było, gdyż to Rosjanin od początku narzucił swój styl walki. Dziwić mogą też słowa trenera wypowiadane w narożniku w czasie walk z Corbinem i Drozdem, chwalące Mateusza i utwierdzające go w przekonaniu, że przebieg walki jest pomyślny w sytuacjach, kiedy było dokładnie odwrotnie. Być może jednak odpowiedzialność za formę polskiego boksera spada nie na trenera, ale na promotora i jego poczynania? To zagadka, na która na razie chyba nie doczekamy się odpowiedzi.
Mateusz Masternak to duży bokserski talent, do którego zmarnowania nie wolno dopuścić. Posiada dar od Boga w postaci silnego ciosu i będzie znowu nokautował, jeżeli wróci dawna precyzja. Podobnie powinny wrócić szybkość i refleks, a braki techniczne nie są aż tak wielkie, by nie dało się ich wyeliminować. Nawet w feralnej walce z Drozdem można było dostrzec pewne pozytywy boksu Mateusza. Pokazał np. dużą odporność na ciosy i mimo iż kilka razy został precyzyjnie i mocno trafiony, to nie dał się powalić na matę. Zapewne dotrwałby też do końca 12. rundy. Pewnym usprawiedliwieniem może być także odniesiona już na początku walki kontuzja łuku brwiowego. Myślę, że prawdziwi kibice nie odwrócą się od niego po porażce, za co Mateusz zrewanżuje się im w przyszłości nowymi sukcesami.
Przestan w koncu spamowac bo wszedzie cie pelno, szkoda tylko ze ilosc nie przeklada sie na jakosc. Ma cze ta.
Co do Mastera to jest prawdopodobne ze ta porazka wyjdzie mu w dalszej perspektywie na dobre.
Redaktor jest księdzem czy o co chodzi?
Takich rzeczy się nie pisze albo pisać się nie powinno, a przynajmniej szanujący się dziennikach sportowy nie powinien tego typu zwrotów używać przy analizach itp.
Może jeszcze niech się ktoś za Mateusza pomodli to na pewno zacznie wygrywać. Może jakaś pielgrzymka na kolanach to już w ogóle pan bóg pozwoli...
Co do Masternaka i jego treningu. Jeśli faktycznie: "sam sobie był trenerem", to niestety tragedia. Każdy zawodnik potrzebuje trenera i dobrego planu treningowego, który powinien przygotować właśnie trener/sztab. Innej drogi nie ma.
pozdrawiam
/os
i tak mnie nie sprowokujesz trollu między nami jest taka różnica że ja jestem tutaj dla boksu od 5 lat a ty żeby hejtować i wyczekiwać jak ja coś napisze.Za mojej kadencji takich jak ty było wielu wiec wiem że lada dzień znikniesz.ostatni raz mój czas poświęcam tobie.przyklej się do kogoś innego jak papier wiesz do czego....
Data: 07-10-2013 20:26:41
Niewiem w czym widzisz problem przeciez redaktor nie napisal np ,jako ze wierzy w Boga to ma potezny cios' tylko ze otrzymał od Boga dar w postaci ciosu.Z tego co kojarze to Master jest wierzacy tak jak i zyjemy w kraju katolickim wiec takie sformulowanie nie powinno dziwic i szokowac.
Tak się po prostu nie pisze. Dziennikarze tak nie powinni pisać. Chyba, że w dzienniku katolickim.
Zamiast tego można było użyć:
"jest obdarzony silnym ciosem" (domyslnie katolik sobie dopowie, że przez Boga; kto inny, że przez naturę)
albo np.
"dysponuje silnym ciosem"
pozdrawiam
/os
Nie oszukujmy się - dobrego balansu to on mieć nigdy nie będzie. Po pierwsze dlatego, że jest za sztywny a po drugie dlatego, że nie jest czarny :) Dlatego dobra praca ruch i mobilność to podstawa dla Mastera. Ja tego inaczej nie widzę w jego przypadku.
Poszedł na siłkę i zje...ał całą motorykę. myśląc że siła ciosu bierze się z masy i rzeźby.
Gdzie szybkość, dynamika i praca nóg?
Tak samo skończy się cwaniakowanie Szpulki, tyle że on jeszcze nie dostał rywala który kondycyjnie będzie tak przygotowany jak Drozd.
Ignorancja jest najgorszym doradzą.
W boksie każdy rywal jest niebezpieczny i będzie stanowił zagrożenie.
Warto wspomnieć o psychice, bo mam wrażenie że Masternak spina się na walce i traci dużo sił na początku.
Pisałem nie raz że on wydolnościowo może nie podołać jak rywal postawi trudne warunki.
Niestety, ale prawda jest taka że wszystko jest do poprawy, ale przekładając walki bez okresu roztrenowania nie będzie nigdy efektów.
Maternak studiuje na AFW, a boks chce ćwiczyć na siłowni.
To jest poziom polskiego sportu i wiedzy która się nie aktualizuje!
Kiedyś przyjechał do Polski czołowy zawodnik na seminarium w MMA i powiedział jasno że chłopaki robią za dużo siłowni, bo wierzą że wygrają walkę rozmiarem bicepsa.
Podstawa to automatyzm na zmęczeniu z zamkniętymi oczami pewnie ruszam się w ringu.
Nawet do 8lat pracuje się na wyuczone odruchy bezwarunkowe, ale na sali, nie dźwigając żelastwo.
Masternak Ty zapomnij że będziesz nokautował jak Włodarczyk, bo tylko on w PL bije tak sierpy dokręcając całe ciało do końca.
Drewniany, ale techniczny, surowy i konsekwentny Diablo wygra z każdym kto będzie się chciał bić.
Przegra z każdym zającem pokroju USS, bo nie będzie wstanie nadąrzyć.
M.M. to przede wszystkim trzeźwo i logicznie myślący facet z olbrzymim potencjałem i silną głową, który jeśli się teraz nie złamie będzie w przyszłości wielki. Jeśli Pan to czyta, Panie Mateuszu, to głowa do góry, odpocząć, zmienić sposób treningu i za....alać ile fabryka mocy dała, przemyśleć czy lewy prosty i Gmitrukowy/dość jednowymiarowy styl, aby na pewno jest receptą na każdego przeciwnika.....
Dobrze powiedziane :)
Podstawa to automatyzm na zmęczeniu z zamkniętymi oczami pewnie ruszam się w ringu.
Nawet do 8lat pracuje się na wyuczone odruchy bezwarunkowe, ale na sali, nie dźwigając żelastwo.
to chyba najsensowniejsza wypowiedz jaka przeczytalem na tym forum.
przestań już szukać dziury w całym i odnosić się ta z ateizmem.wiem ze moda jest na ataki na kościół ale i tak nie zwalczysz bo kościół przetrwał 2 tys lat w tym okrutny okres jak zabijanie za wiarę chrześcijańska,palenie na stosie,wojny religijne czy komunizm i przetrwa kolejne 2 tys.
Czarni lepiej grają w kosza i lepiej się ruszają, coś w tym musi być :)
"Choć nie uważam, że naszym chłopakom brakuje luzu ;)"
Zmierzam do tego, że jeden już taki był w Polsce, co to pojechał do Stanów uczyć się amerykańskiego boksu - balansu tułowiem a wszystko zbiera na twarz w kązdej walce... całe szczęście szczękę ma ponoć z granitu bo już dawno byłoby po nim ;)
Jest taka jedna cecha, którą każdy mistrz posiada i ma ją też MAsternak. To jest talent do ciężkiej pracy, dlatego jest duża szansa że może wiele osiągnąć. Jednak tak jak ktoś tu wyżej napisał... (maniekz), boksu nie ćwiczy się na siłowni. Dynamika, motoryka - siłownia to zabija. Sam ostatnio sporo chodzę to wiem jak jest ;)
Gmitruk to ponoć świetny fachowiec, trudno uwierzyć, że on tak przygotował zawodnika do ostatniej walki. Coś tam musi być nie tak.
pozdrawiam
/os
tak z ciekawości w Niemczech jesteś bo wyskakuje Ci podwójne kropki jak w pisowni niemieckiej?
Kościoła się nie czepiam, nie przeszkadza mi. Czepiam się użytego sformułowania.
W książce od matematyki też pisze się: "Bóg dał nam cyfry a z nich zrobił liczby" ?
Rozumiesz o co mi chodzi?
pozdrawiam
/os
rozumiem ale porównanie z matematyką nie trafione.rodzisz się albo nie z siłą możesz ją wzmocnić ale z waty nie zrobisz się jak GGG po treningu o to chodziło.Dlatego porównanie z darem od Boga dobre.
Niektórzy twierdzą, że większość winy za porażkę powinna spaść na Gmitruka. Już zapomnieliście jak kochaliście Andrzeja, kiedy Adamek zdobywał pasy?
Proksa okazal sie niepowaznym nieprofesjonalista a Masternak niespodziewanie przegral z dobrym, ale z pewnoscia nie wybitnym Drozdem. O ile wciaz uwazam, ze na polskim rynku w ich dywizjach nie ma nikogo lepszego, to myslenie o Proksie i Masternaku w kategorii swiatowej juz mnie nie zwodzi tak bardzo jak rok czy dwa lata temu.
Przykre to z pewnoscia dla tych wszystkich, ktorzy im kibicowali.
Możesz napisać, że się ma silny cios i to cecha wrodzona a możesz napisać, że "to dar od Boga".
Kwestia tylko co ma bardziej profesjonalny charakter?
Ale niestety tak to już jest z BOKSER.ORG
Profesjonalnie to tu działa tylko: LOGOWANIE :)
...to już jest na pewno "dar od Boga"
SWOJĄ DROGĄ SZANOWNA REDAKCJO:
zatrzymaliście się mentalnie na Austro-Węgrzech z sewisem.
Jakbyście nie mogli wydać kilku tysięcy zł na profesjonalny serwis?
Zróbcie jaką składkę z licznikiem, sam się Wam dorzucę bo na ten serwis się patrzeć nie da...
pozdrawiam
Zgadzam się brakuje wielu funkcji choćby cytuj,pogrubianie tekstu,możliwość wklejania jak na FB zdjęć i video żeby wyświetlało się na stronie.Ale Redakcji nie stać na zmiany bo sponsorów brakuje.Nawet Redaktorzy nie są w stanie utrzymać się z portalu.
Czy to tylko jedna niezbyt dobra walka Mateusza, czy tez raczej brak tego "czegos" co dzieli mistrzow od reszty. Obawiam sie niestety iz to raczej to drugie.
Ale uwagi (niektóre) Gmitruka podczas walki, były całkiem okej. Tylko Masternak się nie słuchał, a przynajmniej z tego co ja kojarzę.
Gmitruk go generalnie zachęcał do zadawania ciosów, a Mateusz często po prostu stał prawie w bezruchu.
taki "kubeł zimnej wody "
i wyciągnie wnioski i się odbuduję bo nie mamy za dużo Bokserów perspektywicznych z talentem a za takowego uważam Masternaka
ale sam talent to za mało liczy praca twardość odpowiedni trening itp
Mam nadzieję że po tej wpadce Masternak wróci silniejszy i mądrzejszy
SWOJĄ DROGĄ SZANOWNA REDAKCJO:
zatrzymaliście się mentalnie na Austro-Węgrzech z sewisem.
Jakbyście nie mogli wydać kilku tysięcy zł na profesjonalny serwis?"
Musze odrobine obronic to co sie tutaj dzieje, gdyz z mojego doswiadczenia wynika, ze jest to wciaz jedyny profesjonalnie prosperujacy portal bokserski w Polsce i jeden z nielicznych w Europie, ktory ma taki duzy wplyw na ksztaltowanie opinii fanow boksu zawodowego. Wiem, ze nie moze same wiadomosci tlumaczone z innych zrodel, ale glownie polemiki prowadzone pod tematami na stronie glownej, sa najbardziej dynamicznym elementem tego portalu i one wlasnie kreuja specyfike jakiej inne portale nie maja.
Czy wiecej pieniedzy na bezposrednie relacje z waznych gal swiatowych, czy tez inne istotne dzialalnosci bylyby wskazane? Oczywiscie, ale to juz zupelnie inna strona medalu.
Keep doin' good job guys.
To jest też pewnie powód, że ja oraz co najmniej kilku moich kolegów czytamy bokser.org a nie cokolwiek innego.
Merytorycznie bokser.org zawsze mi się podobał, a dyskusje pod tematami czytam od dawna.
Dlatego mi chodzi głównie o kwestie techniczne. Strona nie spełnia obecnych standardów. MENU u góry jest nieczytelne... z resztą nie ma co wymieniać jak prawie wszystko jest ŹLE.
to niestety nie rokuje na przyszłość
pozdrawiam
Co do Drozda, kapitalna praca nóg niespotykana w tej wadze,swietne ciosy na dół kończące akcje, w takiej formie widze w nim przyszłego mistrza swiata
@cop
Merytorycznie bokser.org zawsze mi się podobał, a dyskusje pod tematami czytam od dawna.
Dlatego mi chodzi głównie o kwestie techniczne..."
Rozumiem i podzielam twoja opinie. Wiem, ze znaczna wiekszosc czytajacych lub udzielajacych sie tutaj uzytkownikow jest glownie zainteresowana wymiana pogladow z przeczytanych, uslyszanych lub obejrzanow roznymi sposobami zrodel i forum pod tematami na stronie glownej jest znakomita platforma opiniotworcza. Zadne inne forum, nawet to na tym portalu pod szyldem "forum" nie jest adekwatna do sytuacji machina, ktora spelnialaby wymogi wspolczesnego przekazu, ktory mozemy zaobserwowac pod tematami na stronie glownej. Czasami tresc tematu nie jest nawet istotna, gdyz polemiki i ich intensywnosc kreuja niesamowita wprost atmosfere i segreguja wyraznie bokser.org od wszystkich pomniejszych portali o tematyce bokserskiej.
Techniczny aspect to juz w gruncie rzeczy sprawa czasu i pieniedzy, wiec...
Pozdrowionka.
Jaka siła ciosu ? Kolejny artykuł o tajemniczej sile ciosu Mastera. To złudzenie Master bije słabo"
Ani slabo, ani mocno. Z pewnoscia jednak Masternak nie moze liczyc iz jednym uderzeniem zakonczy walke, ale rowniez nie powiedzialbym iz jest jakims slabym "punczerem". Mateusz to mobilnosc, odpowiednio dobrana strategia i wyszkolenie techniczne. Niestety, ale w ostatnia sobote elementy te zostaly skutecznie wyeliminowane przez znakomicie przygotowanego Drozda.
= Masternak nic nie umie, ale byl mistrzem Europy CW w wieku 26 lat. Dlaczego mogl to osignal? Bo w Europie poziom wagi CW jest bardzo niski, bo wszyscy dobrzy CWs sa w Stanach (ha, ha, ha!).
= Masternak nie walczyl tak jak normalnie. Bardzo ZABAWNE stwierdzenie! No jak mial walczyc normalnie, kiedy mial zupelnie rozwalony luk brwiowy, takze krew zalewala mu oko?
= Oczywiscie, ze Master ma duzo do poprawienia w swoich umiejetnosciach, tego nie kwestionuje. Ale autor tez powienien zdrowo popracowac, szczegolnie nad kompetencja oraz obiektywnoscia osadu.
Ten artykul powinien chyba miec tytul "O Masterze na glupawo" zamiast "O Masternaku na zimno."
Wracając do boksu - chyba jednak Włodarczyk miałby szanse z Masternakiem, a teraz chciałbym go obejrzeć z Drozdem!
Większość nokautów wynika z tego że doświadczony przeciwnik nie widział uderzenia i nie był wstanie zamortyzować tylko przejął całą energię.
Przykro się patrzy na takie porażki które wynikają z głupoty, a nie z braku umiejętności.
Trzeba mieć odwagę być sobą i w zgodzie z sobą walczyć w ringu.
Najsmutniejsze jest to, że tak samo jak długo Masternak pakował na siłowni, tak samo długo jego mięśnie będą się regenerować.
2-3 lata to minimum aby wrócić do stanu z najlepszej formy.
Organizm musi się pozbyć całego syfu + mięśnie powinny stać się bardziej elastyczne.
U pakujących nawet czasem reakcji jest słabo. Układ nerwowy i komórki mózgowe zmulone przez stymulacje pasywności w ćwiczeniach.
Następny w kolejce będzie Wawrzyk, który wierzy że jak przykoksi to będzie miał szanse w HW. Praca nóg nie jest mu potrzebna, przecież przegrał z Saszą bo był za słaby fizycznie.
może i powszechnie używany związek frazeologiczny, dla mnie to bardziej powiedzenie ludowe ;)
zdania jednak nie zmieniam, tak się nie powinno pisać w tego typu tekstach
a ból czego tam chcesz to masz raczej Ty.
pozdrawiam
/os
http://youtu.be/JbRykf-5Zo8?t=3m56s
Bo jak przypominam sobie Wacha, Włodarczyka, Szpulkę i innych to wyglądali bardzo mizernie, ale ciężary to chcą dźwigać niczym Pudzian.
Wiem że to o niczym nie przesądza, ale świadczy o pewnym sprycie, refleksie i szybkości.
nie za bardzo wiem co na dzień dzisiejszy kryje się pod pojęciem lewak, nie czytam gazet, nie pozjadałem rozumów.
W tekście analitycznym tego typu wtrącenia ("dar od Boga") obniżają jego merytoryczną wartość.
Z resztą faktycznie...
"róbta co chceta"
pozdrawiam
/os
Coś w tym jest co piszesz.
Jak kiedyś trenowałem judo, to nikt nigdy na siłownie nie chodził, a wszyscy byli baaaaardzo silni. Szczególnie ręce itd.
A ja odkąd pamiętam, to każdy mówił: "na siłownie się nie chodzi bo przez siłownię zawodnik staję się wolniejszy"
Owszem były treningi siłowe, ale głównie szybkościowo siłowe, nigdy dużych ciężarów statycznie.
pozdrawiam
/os
W istocie jest ona bardzo prozaiczna.Poprostu Drozd perfidnie i po chamsku oszukal Mateusza,wykiwal,zrobil w bambuko i nabil w butelke
Drozd mial byc zardzewialialym klepaczem bez charakteru co polozy sie na ring po 5 rundzie i da wyliczyc
A ten ruski nygus,nie dosc ze nazarl sie koksu,zrobil mase i sile i to jeszcze smial bic naszego Master po twarzy
Jakby tego bylo malo to wsadzil sobie w rekawice gwozdz metalowy i brzydko rozciol Matiemu luk brwiowy
Chwala Matiemu,ze przy tak niesprzyjajacych okolicznosciach walczyl dalej.Juz mial nawet znokautowac tego ruskiego oszusta i pyszalka,ale wtedy wkroczyl do akcji kupiony przez Rjabankskiego ringowy
I to sa prawdziwe przyczyny malego i w sumie nieistotnego niepowodzenia naszej jedynej nadzieji na sukcesy w boksie
Chodzi o mózg i połączenia neuronowe. Organizm musi się przyzwyczaić do szybkości, wiec najważniejsze by ciosy najpierw widzieć, a później przekonać ciało do reakcji i nauczyć się odruchów.
Tak sobie gdybam...
Przecież taki Money ma niesamowity czas reakcji i widzi praktycznie wszystkie ciosy. Po tylu latach skutecznego treningu stało się to dla niego naturalne, jak dla "Kowalskiego" chodzenie.
"Najsmutniejsze jest to, że tak samo jak długo Masternak pakował na siłowni, tak samo długo jego mięśnie będą się regenerować.
2-3 lata to minimum aby wrócić do stanu z najlepszej formy. "
Serio to tak działa? Nie mam doświadczenia w tej kwestii?
Przed walka bodajze ten sam autor napisal tekst,ktory w duzej mierze okazal sie proroczy
Ty jak wybitny "koneser boksu" i specjalista od abstrakcji i bytow astralnych ostro skrytykowales autora
Wyszlo ze byles nie miales racji,wiec jezeli masz troche godnosci to juz lepiej zamilcz
Załamała mnie ta przegrana Mastera, ale cóż takie życie.
Wszędzie cie pełno co jak na ironie w ostatnim okresie było raczej rzadkie...
Kupiłeś szampana by uczcić to że wreszcie Master przegrał? ? ?
Jak by nie było Diablo odetchnął z ulgą.
A nie po prostu wyszło że frajer z niego, bo mógł w Polsce porządną kasę zarobić za wyczekiwane starcie to wolał o dopingu i schodkach gadać. Ale nic mistrz zawalczy po raz ósmy z Fragomenim... Bardzo ekscytujące starcie...
A tak na serio przestań tak się ekscytować przegraną Mateusza bo wygląda to komicznie,....
Redaktor ma prawo w swoim artukule urzywać takich środków stylistycznych, jakie mu pasują.
I zgadzam się z naroidowcem, trzeba tępić poprawność polityczną, jesteśmu u siebie, w kraju katolickim i będziemy mówić w języku polskim i używać polskich frazeologizmów, tak jak funkcjonuje to od pokoleń.
'Widać jak szatan tobą rzuca i na samo słowo „Bóg” wpadasz w złość i nawet o taki szczegół masz ból dupy. Radzę ci walczyć z diabłem i odrzucać go, bo przez niego się zaciećwierzasz i wychodzisz na niedokształconego, głupawego furiata.'
Tutaj też są zawarte związki frazeologiczne? Nie kompromituj się.
Trafił na solidnego, mocno bijącego, idącego do przodu zawodnika i skończyło się tak jak skończyło...
I tak drewniany Diablo pod okiem słabiutkiego Łapina wygrywa walkę za walką, a nieoszlifowany diament pod czujnym okiem najlepszego trenera w Polsce Gmitruka dostaje łomot od noname-a.
Ciekawe gdzie się podziali wszyscy znafffcy piszący tutaj, że Master rozwali Włodara max. do szóstej rundy
TO, CO DZIEJE SIĘ WOKÓŁ OSOBY „POPULARNEGO”, TO JAKAŚ KPINA. ROZUMIEM, ŻE OSOBY Z JEGO OTOCZENIA NIE MOGĄ, NIE CHCĄ ŹLE MÓWIĆ O JEGO POCZYNANIACH, ALE ICH „CZOŁO BICIE” ZAKRAWA NA ABSURD. CZY NIE WIDZĄ, ŻE PAN MATEUSZ POPADŁ W NIEUZASADNIONY SAMOZACHWYT, ŻE SAMI POSTAWILI „NIEPOKONANEMU” POMNIK ZA ŻYCIA, I SAMI JAKO JEGO TWÓRCY OCZEKUJĄ OD INNYCH, AKTÓW UWIELBIENIA, A TU „PODAJE” PRZECIĘTNOŚCIĄ.
CZY ONI NIE WIEDZĄ, ROZUMIEJĄ, ŻE SAMA WIARA WE WŁASNE MOŻLIWOŚCI NIE CZYNI NAS WSZECHMOCNYMI, ŻE ZBYTNIA PEWNOŚĆ SIEBIE ZWYKLE RÓWNIEŻ NIE PRZYNOSI POZYTYWNYCH REZULTATÓW W SPORCIE, ŻE W BUDOWANIU PEWNOŚCI SIEBIE CHODZI O TO, BY ROZWIJAĆ W SOBIE ADEKWATNY, REALISTYCZNY I POZYTYWNY WIZERUNEK WŁASNEJ OSOBY? CZY „NIEBANALNIE SIĘ WYPOWIADAJĄCY” - MÓWIĄC SŁOWAMI REDAKTORA TEGO SERWISU – JEST ŚWIADOMYM SWOICH ATUTÓW I OGRANICZEŃ ORAZ TEGO, JAK MOŻNA JE WYKORZYSTAĆ NA TRENINGACH I PODCZAS STARTÓW? CZY WIE GDZIE SĄ GRANICE JEGO UMIEJĘTNOŚCI, A TAKŻE JAKI ELEMENT WYTRENOWANIA MA OPANOWANY DO PERFEKCJI, A NAD CZYM NALEŻAŁOBY JESZCZE POPRACOWAĆ? W GRONIE WZAJEMNEJ ADORACJI TRUDNO O TAKĄ SAMOWIEDZĘ.
CZYŻ TO, CO NAPISAŁEM NIE ZNAJDUJE POTWIERDZENIA W SŁOWACH SAMEGO „POSIADAJĄCEGO DAR OD BOGA”: „Już dziś mógłbym wyjść do ringu w Moskwie (Wrzesień 21, 2013)
Już tylko dwa tygodnie pozostały do mojej walki z Grigorym Drozdem. Przygotowania wchodzą w ostatnią fazę i mogę powiedzieć, że dotychczasowy plan został zrealizowany w stu procentach i przyniósł zamierzony skutek. Bardzo istotnym elementem przygotowań do walki są zawsze sesje sparingowe.
W moim przypadku świetną decyzją było odbycie tego etapu przygotowań w Berlinie, gdzie miałem do dyspozycji zawodników wysokiej klasy. Na początku, podczas etapu budowania siły i wytrzymałości, odbyłem sporo sparingów z zawodnikami wagi ciężkiej – Kubratem Pulevem, Denisem Boytsovem czy ostatnim pogromcą Michaela Sprotta, Erkanem Teperem. Było to niezwykle przydatne doświadczenie, w szególności w kontekście doskonalenia walki w półdystansie. Wydaje mi się, że mocno poprawiłem ten element, właśnie dzięki sparingom z „ciężkimi”.
Z czasem zwiększaliśmy ilość zawodników lżejszych ode mnie, którzy wymuszali swoją szybkością większą ruchliwość i mobilność. W tym elemencie szczególne przydatni okazali się między innymi Karo Murat, Enrico Koelling oraz Tyron Zeuge. W ostatnim tygodniu sparingowym zamierzam skupić się właśnie na elementach szybkościowych i technicznych. W planach mamy ponowne treningi z Karo Muratem oraz niepokonanym Szwedem Erikiem Skoglundem. Na miejscu jest z nami również Michał Cieślak, który także wykonuje dla nas dobrą robotę.
Właściwie już teraz jestem w takiej formie, że dziś mógłbym wyjść do ringu w Moskwie. Aż boję się myśleć, co będzie po tygodniu regeneracji i złapaniu świeżości tuż przed walką. Albo inaczej – nie boję się, jestem ciekaw i nie mogę się doczekać. Bać powinien się Drozd.
Mateusz Masternak
„Coś niedobrego musiało zaistnieć w procesie treningowym. Świadczą o tym wypowiedziane przed walką słowa samego Mateusza: „w pewnym momencie byłem sam sobie trenerem” i „mój trening był bardziej kulturystyczny, niż bokserski””.
SPRZECZNOŚĆ LOGICZNA AŻ BIJE PO OCZACH. COŚ MI SIĘ ZDAJE, ŻE W ZALEŻNOŚCI OD TEGO CZY SIE PRZEGRYWA, CZY WYGRYWA, CO INNEGO PODAJE SIĘ INNYM ZA PRAWDĘ.
PRZED WALKĄ: „Przygotowania wchodzą w ostatnią fazę i mogę powiedzieć, że dotychczasowy plan został zrealizowany w stu procentach i przyniósł zamierzony skutek”.
PO WALCE: „Mój trening był bardziej kulturystyczny, niż bokserski” (CYTAT Z ARTYKUŁU: „O MASTERNAKU NA ZIMNO”).
CZY ONI NIE WIEDZĄ, ROZUMIEJĄ, ŻE SAMA WIARA WE WŁASNE MOŻLIWOŚCI NIE CZYNI NAS WSZECHMOCNYMI, ŻE ZBYTNIA PEWNOŚĆ SIEBIE ZWYKLE RÓWNIEŻ NIE PRZYNOSI POZYTYWNYCH REZULTATÓW W SPORCIE, ŻE W BUDOWANIU PEWNOŚCI SIEBIE CHODZI O TO, BY ROZWIJAĆ W SOBIE ADEKWATNY, REALISTYCZNY I POZYTYWNY WIZERUNEK WŁASNEJ OSOBY? CZY „NIEBANALNIE SIĘ WYPOWIADAJĄCY” - MÓWIĄC SŁOWAMI REDAKTORA TEGO SERWISU – JEST ŚWIADOMYM SWOICH ATUTÓW I OGRANICZEŃ ORAZ TEGO, JAK MOŻNA JE WYKORZYSTAĆ NA TRENINGACH I PODCZAS STARTÓW? CZY WIE GDZIE SĄ GRANICE JEGO UMIEJĘTNOŚCI, A TAKŻE JAKI ELEMENT WYTRENOWANIA MA OPANOWANY DO PERFEKCJI, A NAD CZYM NALEŻAŁOBY JESZCZE POPRACOWAĆ? W GRONIE WZAJEMNEJ ADORACJI TRUDNO O TAKĄ SAMOWIEDZĘ.
CZYŻ TO, CO NAPISAŁEM NIE ZNAJDUJE POTWIERDZENIA W SŁOWACH SAMEGO „POSIADAJĄCEGO DAR OD BOGA”: „Już dziś mógłbym wyjść do ringu w Moskwie (Wrzesień 21, 2013)
Już tylko dwa tygodnie pozostały do mojej walki z Grigorym Drozdem. Przygotowania wchodzą w ostatnią fazę i mogę powiedzieć, że dotychczasowy plan został zrealizowany w stu procentach i przyniósł zamierzony skutek. Bardzo istotnym elementem przygotowań do walki są zawsze sesje sparingowe.
W moim przypadku świetną decyzją było odbycie tego etapu przygotowań w Berlinie, gdzie miałem do dyspozycji zawodników wysokiej klasy. Na początku, podczas etapu budowania siły i wytrzymałości, odbyłem sporo sparingów z zawodnikami wagi ciężkiej – Kubratem Pulevem, Denisem Boytsovem czy ostatnim pogromcą Michaela Sprotta, Erkanem Teperem. Było to niezwykle przydatne doświadczenie, w szególności w kontekście doskonalenia walki w półdystansie. Wydaje mi się, że mocno poprawiłem ten element, właśnie dzięki sparingom z „ciężkimi”.
Z czasem zwiększaliśmy ilość zawodników lżejszych ode mnie, którzy wymuszali swoją szybkością większą ruchliwość i mobilność. W tym elemencie szczególne przydatni okazali się między innymi Karo Murat, Enrico Koelling oraz Tyron Zeuge. W ostatnim tygodniu sparingowym zamierzam skupić się właśnie na elementach szybkościowych i technicznych. W planach mamy ponowne treningi z Karo Muratem oraz niepokonanym Szwedem Erikiem Skoglundem. Na miejscu jest z nami również Michał Cieślak, który także wykonuje dla nas dobrą robotę.
Właściwie już teraz jestem w takiej formie, że dziś mógłbym wyjść do ringu w Moskwie. Aż boję się myśleć, co będzie po tygodniu regeneracji i złapaniu świeżości tuż przed walką. Albo inaczej – nie boję się, jestem ciekaw i nie mogę się doczekać. Bać powinien się Drozd.
Mateusz Masternak
„Coś niedobrego musiało zaistnieć w procesie treningowym. Świadczą o tym wypowiedziane przed walką słowa samego Mateusza: „w pewnym momencie byłem sam sobie trenerem” i „mój trening był bardziej kulturystyczny, niż bokserski””.
SPRZECZNOŚĆ LOGICZNA AŻ BIJE PO OCZACH. COŚ MI SIĘ ZDAJE, ŻE W ZALEŻNOŚCI OD TEGO CZY SIE PRZEGRYWA, CZY WYGRYWA, CO INNEGO PODAJE SIĘ INNYM ZA PRAWDĘ.
PRZED WALKĄ: „Przygotowania wchodzą w ostatnią fazę i mogę powiedzieć, że dotychczasowy plan został zrealizowany w stu procentach i przyniósł zamierzony skutek”.
PO WALCE: „Mój trening był bardziej kulturystyczny, niż bokserski” (CYTAT Z ARTYKUŁU: „O MASTERNAKU NA ZIMNO”).
Na szampana mnie nie stac i to przez Masternaka,bo gdyby wygral to bym przytulil troche kasy,a tak jestem w plecy
Czyli frustracja mna powoduje...lol...
Co zas do RoboWlada,to zawalczyl tak jak umie najlepiej...lolX2...
Płachta na byka? he he.
To właśnie ty mnie rozbawiłeś, i wyszedłeś na 'niedokształconego, głupawego furiata.'
Rób tak dalej a wszystkim nam wyświadczysz wielką przysługę bo może w końcu nie będzie cie stać na internet i znikniesz na dobre.
Co zaś się tyczy Władimira to dobrze że te "najlepiej jak potrafi" stawia go w czołówce historii i wystarcza dziś na wszystkich bokserów bez problemów większych.
Pozdrawiam
heh x 1500190///
Skoro więc słuchałeś kogoś kto nic nie pisał nie dziwne że nie stać cię na szampana. ;D
Cóż można zawsze wypić Ukraińskie (:O) wino musujące,,....
Kariera boksera, jest tak troche taka, jak kariera skoczka wzwyz. Caly czas z wiekiem podnosza mu poprzeczke. Master mial dosc znacznie podniesniona poprzeczke w ostatniej walce. No i nie przeskoczyl za pierwszym razem. W dodatku byl kontuzjowany, takze kiepsko sie "skakalo."
Czy to znaczy, ze nie przeszkoczy tej wysokosci za drugim albo trzecim podejsciem. Niekonicznie! Byc moze przeskoczy.
A co bedzie jak znowu podniosa mu poprzeczke jeszczw wyzej? A poprzeczka bedzie sie nazywala Wlodarczyk, BJ Flores albo Troy Ross. Tego nie wiemy, ale wiemy, ze aby skakac coraz wyzej, trzeba sie caly czas rozwijac.
Poniewaz Master ma 26 lat, takze sobie jeszce troche poskacze. Ale taki Harnas w wieku 33 lat, jeszcze nic specjalnie nie przeskoczyl; no I penie nic nie przeskoczy! Ale czy ktos zabroni mu skakania na swojej "typowej wysokosci"?
Cóż. W każdym bądź razie życzę miłe zabawy...
-Jesteś gupi!
-Ty jesteś gupi!!!
pechowy poczatek, te zranienie ustawiło walke, a Master nie jest królem nokautu, to był duzy handicap,
szkoda ze tak szybko, bo chciałbym zobaczyc jak Master boksuje 6-7 rund bez kontuzji,
na plus trzeba zaliczyc ze mimo mocnych ciosów walczył dalej,
coraz mniej chodzi na nogach, stał na przeciwko i liczył ze jest szybszy i silniejszy i ze przechytrzy ruska,
taktyka zawiodła, Gmitriuk nie odrobił lekcji, mieli chyba walki Drozda na video?
Zdaje sobie sprawe ze ty i wielu,wielu,wielu innych userow,moze miec o mnie niepochlebne opinie
Ale zapewniam cie nie jestem idiota i nigdy ale to przenigdy obstawiajac jakas walke nie sugerowalbym sie twoja opinia,czy speca od abstrakcji i trojwymiarow czyli canucka
Czesto nawet robie wprost na odwrot.Przed walka sprawdzam jak typuje "kwiat Orga." i wtedy ja typuje na odwrot:)
Dzieki np takiemu tobie,czy takiemu Mr Adamowi zgarnolem juz niezla kase...lol...
Niezły sposób,musisz go opatentowac XD
"Posiada dar od Boga w postaci silnego ciosu i będzie znowu nokautował, jeżeli wróci dawna precyzja."
Odróżnijmy "bumobicie" od walki z "poważniejszym" przeciwnikiem. Mateusz trafił kilkukrotnie, nawet ze skrętem w twarz Drozda i NIC. Czy ktoś, kto ma kopyto w ręce, czystym ciosem "głaszcze" przeciwnika?
To nie była walka Lebiediewa z Jonesem, gdzie pierwszy, mający młotek w ręce, a drugi, mający młotek w głowie stworzyli legendarne widowisko. To była walka z typem, który jedyną poważną wygraną walkę stoczył 6 lat temu i w międzyczasie przerwał karierę.
Master o ile nie poprawi pracy na nogach to może zapomnieć o czymś poważniejszym. W sumie to wszystko powinien poprawić. A w tym momencie NA PEWNO już można powiedzieć, że ciosu niczym "Diablo" to on nie posiada.
Z całym przekonaniem mogę stwierdzić, że po Boninie czy Wawrzyku (naszych ciężkich "prospektach" typowanych na mistrzów) do grona "zweryfikowanych przez życie" dołączy wkrótce i Master i Szpilka i Kołodziej i Jonak. I każdy następny prowadzony na bumach i kelnerach.
Jedyna szansa na jakiś tytuł to Tomek Adamek, o ile Wit skończy karierę, a Kathy się postara.
Nic nie bede patentowal,bierz korzystaj.Za darmo,na zdrwowie
Ja typujac wynik walki kieruje sie wlasnymi spostrzezeniami i odczuciami,wiec raczej twojego sposobu uzywal nie bede:)
i co z tego, Diablo to drwal, idzie na wyniszczenie z przeciwnikiem,
Master pokazuje prawdziwy boks dla koneserów :-)
niech da szanse sedziom, niech wiecej punktuje jak Kliczko,
az tu nagle silny cios,
pisalem przed tym pojedynkiem ze jego obrona wedlug mnie nie wygladala zbyt dobrze w 2-3 (4?) ostatnich walkach (z romero takze nie za bardzo) - co mam na mysli to fakt ze zbyt latwo pozwala przejsc przeciwnikowi w poldystans
moze dla mastera wskazane byloby wieszac sie czasem na przeciwniku jak....wiadomo kto :)
cos ty, jonak wytrze ring maravilla a pozniej zremisuje w legionowie z floydem
2. Masternak - regres pod każdym względem. Brak szybkości, wolny na nogach, brak timingu, "oczka" (jak sam to określał - pewnie o refleks głównie chodziło ), czyli PODSTAWOWYCH JEGO ATUTÓW. Powód: Źle dobrani sparingpartnerzy, trening typu kulturystycznego ( bez przesady - jeśli ktoś trenował siłę ( nie kulturystykę - trening na zrobienie masy jest trochę inny) powiedzmy trzy lata, to również trzy lata musi się "tego syfu" pozbywać. Krócej. Po drugie - trening siłowy też jest potrzebny, tylko mądry. Po trzecie - nie tyle trening siłowy sam w sobie jest taki zły, ale zabiera czas i siły potrzebne na podnoszenie innych aspektów wyszkolenia.
3. Gmitruk. Słychać było uwagi z narożnika:"lewy, prawy krzyżowy - ale nie za mocno, nie z całej siły i krótki lewy na koniec". To miało sens. Niestety - słaba dyspozycja dnia Masternaka sprawiała, że "krótki lewy na koniec" nie wychodził (Mateusz nawet nie próbował go zadawać: albo sam był źle ustawiony, bo zbyt obszernie wyprowadził prawy krzyżowy, albo Drozda już nie było tam, gdzie trzeba. )Pzdr. Czas do pracy.
Druga kwestia, to czy ktos kto twierdzi teraz gdzie masternakowi do wlodarczyka, analizowal to w kontekscie "styl robi walke"?
Przeciez wlodarczyk ze swoim statycznym stylem mala iloscia ciosow idealnie pasowalby masterankowi. Oczywiscie puncher ma zawsze szanse, ale realnie oceniajac prawdopodobienstwo wygranej masterna na pkt byloby duzo wieksze. Drozd, jako bardzo mobilny, szybki piesciarz, zadajacy duzo ciosow zwyczajnie nie pasowal masternakowi, ktory nie mogl znaleźć na niego recepty. Na ile miala na to wplyw paskudna kontuzja? Moim zdaniem duzy. Uwazam, ze master mialby ciezka walke, ale bez kontuzji poradzilby sobie na pkt. Mimo slabej dyspozycji.
Najwiekszym zmartiweniem nie jest to ze przegral, ale to ze trzecia z kolei wlaka jest slaba. Zanikl gdzies ten dawny polot, kobinacje, ciosy w roznyich plaszczyznach. Prawy krzyzowy czesto nie jest bity technicznie, to widac golym okiem. Lewy tez czesto tylko odpychajacy. Nogi tez nie najlepiej. Szybkosc tez slabsza ...... To jest niepokojace i trzeba szybko znalezc przyczyne takiego stanu rzeczy i ja wyeliminowac. Porazki zaliczali najwieksi i ta jedna zbytnio nie przejmowalbym sie. Niepokojaca jest dyspozycja od trzech walk.
Ta porażka przyda sie Masternakowi, bo w odpowiednim momencie obnażyła parę spraw, które napewno można zniwelować lub przywrócić. Pokazała też, że Master jest twardy.i stać go na twarde walki. Pęknięty łuk, dużo zbierał, ale twardo walczył dalej. Trzeba tylko jeszcze popracować nad zwiększeniem agresji. Bo w momencie gdy mocno trafiał, Drozd zdecydowanie stawał sie mniej aktywny. Masternak to powinien wykorzystywać i zdecydowanie, agresywnie atakować. Tego zabrakło