ROACH: ZE MNĄ COTTO POKONAŁBY FLOYDA
Miguel Rivera, boxingscene.com
2013-10-07
Freddie Roach już sprzedaje rewanż Miguela Cotto (38-4, 31 KO) z Floydem Mayweatherem (45-0, 26 KO). W ostatnich latach nikt nie postawił amerykańskiemu królowi boksu zawodowego poprzeczki tak wysoko, jak uczynił to portorykański gwiazdor.
To było prawie 1,5 roku, a w narożniku Cotto stał wówczas Pedro Diaz. Zarówno Roach, jak i sam zawodnik są zdania, że w tej chwili szanse na pokonanie Mayweathera są znacznie większe.
- Miguel jest gotowy na Mayweathera. Jest w życiowej formie - zapewnia Roach. - Powrócił do stylu, którego potrzebuje. Tak jak Miguel powiedział w ubiegłym tygodniu, gdybym to ja był w jego narożniku podczas walki z Floydem, Cotto by ją wygrał.
Mysle ze nawet gdyby i Pan, Panie Freddie, wystepowal na ringu ramie w ramie z Cotto przeciwko FMJ-owi to i tak byscie oboje polegli. Byc moze kilka/kilkanascie lat temu mogloby to wygladac inaczej ale teraz jestescie bez szans.
Wydaje się iż Pacquiao został brutalnie zwałkowany w czerwcu 2012 z Bradleyem, głoszą to mniej więcej tacy goście jak bak (który nota bene twierdzi iż Pacquiao deklasował Marqueza do momentu KO a Marquez wygrał "lucky'm punchem). Jednakże gdybyście obejrzeli powtórkę to byście wyraźnie widzieli iż wynik już nie był taki pewny i wyraźny na korzyść Pacquiao. Owszem, Pacquiao wyprowadził więcej ciosów i był aktywniejszy, jednakże większość z nich pruło w powietrze i było niecelnych, a Bradley ładnie kontrował go ciosami prostymi, które wchodziły w Filipińczyka jak w masło. A czy w boksie liczy się bardziej aktywność czy skuteczność i precyzja? Walka była wyrównana, moim zdaniem bliżej remisu, Pacquiao prezentował się jak na siebie bardzo słabo a Bradley wspiął się na wyżyny swoich możliwości. Chociaż sądzę iż Pacman sprzed 4 lat by bez problemu pokonał Amerykanina...lol...
Sam sie teraz upokorzyles. Mozna dyskutowac czy Marquez wygral jakakolwiek z tych walk oprocz z tej przez KO.
Pac-Bradley to jeden z najwiekszych walkow jakie widzialem.
Khan-Peterson to rowniez walek.
Khan-Garcia - Danny jest po prostu bardziej wszechstronny.
Chavez-Martinez - gnojek olewal przygotowania, jest po prostu gorszy od Maravilli i przegralby nawet gdyby ich nie olal.
Rownie dobrze mozna powiedziec ze gdyby Fiodor Lapin stal w narozniku Jonaka w walce z Floydem to bylaby to wina trenera w razie porazki Jonaka.
Sam się upokorzyłeś dude...lol...
Pac-Bradley już wyjaśniłem
Khan-Peterson- Khan sam był sobie winny. Walka była wyrównana a Amir wiedział iż w Waszyngtonie na terenie miejscowego rywala musi się wysilić i pokusić o nokaut żeby wygrać.
Khan-Garcia- Garcia bardziej wszechstronny? W czym? Piorunującą przewagę szybkości i umiejętności technicznych miał Khan, mógł go spokojnie wypunktować i wyboksować, ale oczywiście taktyka Roacha kazała mu odsłonić szklankę i narazić ją na młot Danny'ego ;)
I walka- remis
II walka- Marquez wygrał najwyraźniej
III walka- Marquez oszukany
IV walka- ciężki nokaut
Tak już jest jak Khan chciał pokazać "doskonałą" taktykę i bić się z Dannym... Wg. mnie zawinił w tej walce trener i cały sztab, bo jak można mając przewagę w wielu aspektach decydować się na ten jeden, w którym nie miał żadnych szans...
Co do Roacha, czekam na następne nagłówki:
Roach: Ze mną Cotto pokonałby Warda.
Roach: Ze mną Cotto pokonałby Hopkinsa/Stevensona/Kowaliewa.
Roach: Ze mną Cotto pokonałby Włodarczyka/Hucka.
I w końcu:
Roach: Ze mną Cotto pokonałby Kliczków.
Miguel jest świetnym zawodnikiem, uwielbiam Jego walki, przeważnie są pełne akcji, ale mierzmy siły na zamiary, bo niedługo będziemy czytać o tym jak GGG nokautuje Kliczków, czy też o tym jak Szpila deklasuje boksersko Adamka...
Dla Roacha to po prostu ostatnia szansa i musi jakoś sobie przypomnieć o sobie takimi bredniami. Przegrał ostatnio wszystko co było do przegrania, teraz pod jego okiem Cotto pokonał w wielkim stylu przeciętnego Rodrigueza to musi gadać takie rzeczy. A sądzę iż Rodriguez to taki zawodnik, któremu Damian Jonak dałby radę przy dobrych lotach. Rafał Jackiewicz dał radę to czemu i on miałby nie dać...lol...
Uprzedziles mnie swoim rozsadnym komentarzem. Swoja droga, milo jest przeczytac opinie kogos, kto walki oglada,a nie posilkuje sie naglowkami, czy skrotowcami z jutuba. Bo nikt przy zdrowych zmyslach nie napisze o porazce Pacmana z Bradleyem. Nikt. To akt debilizmu i brniecie w szczegolowa analize zakrawa na intelektualne samobojstwo. To tak jakby bronic Paula Williamsa po 'zwyciestwie' nad Lara. Walki z Marquezem byly bardzo wyrownane, wynik mogl isc w kazda strone, stad szanowac nalezy opinie zarowno tych przyznajacych zwyciestwo Manny'emu, jak i tych, ktorzy opowiedzileli sie za Marquezem. Peterson dal Khanowi walke ciezsza niz spodziewali sie obserwatorzy, ale koncowy wynik powinien odbierac w kategoriach prezentu. Ile dzieli go od najlepszych pokazalo starcie z Matthysse. Chavez wyszedl do Martineza jak Canelo do Floyda - ot, chcial poboksowac; miast rzucic sie jak dzik i wywierac presje na niemlodym juz Argentynczyku - ktory co prawda lepszym piesciarzem jest, ale nie wolnym od wad. Mimo wszystko, niezdyscyplinowanie podczas walki oraz przygotowan odegraly znaczaca role w klesce Chaveza. Ale to sa niuanse - w ostatecznosci to Martinez zdeklasowal Chaveza. Walki Provodnikova z Bradleyem nie widzialem wiec sie nie wypowiadam.
Khan-Peterson
Przeciez Peterson byl przylapany na koksie, pas powinien zostac mu zabrany a walka uznana za nieodbyta, jak tu jeszcze go mozna bronic?
Poza tym co to jest za argument ze walka byla w Waszyngtonie? Rozumiem ze gospodarz itd. ale gdy ktos jest gospodarzem to jedyne co moge zrozumiec i uszanowac to to, ze wyrownane rundy przypisuje sie gospodarzowi, nic wiecej. A Khan byl w tej walce po prostu lepszy.
Garcia jest bardziej wszechstronny od Khana i to chyba nie ulega watpilowsci. A w czym dokladnie? Szczeka przede wszystkim, ktora jest w walkach na najwyzszym swiatoym poziomie kluczowa. Umiejetnosc bicia kontrami. "Zimny boks", czyli potrafi poczekac na to co zaprezentuje rywal i dopasowac sie pod jego boks, dla przykladu np. poczekal na dogodna okazje do znokautowania Khana, nie spalil sie psychicznie w momencie gdy byl obijany przez 3 pierwsze rundy. Drugi przyklad to walka z Mathysse i fakt ze wyczekal pierwsze rundy nie podpalac sie zbytnio bo to wlasnie w nich The Maschine jest najgrozniejszy.
"Wydaje się iż Pacquiao został brutalnie zwałkowany w czerwcu 2012 z Bradleyem, głoszą to mniej więcej tacy goście jak bak (który nota bene twierdzi iż Pacquiao deklasował Marqueza do momentu KO a Marquez wygrał "lucky'm punchem)."
wydaje sie ze jestes albo mistrzem intrygi albo mistrzem glupoty. Nie mnie oceniac
Data: 07-10-2013 15:19:20
BlackDog
"Wydaje się iż Pacquiao został brutalnie zwałkowany w czerwcu 2012 z Bradleyem, głoszą to mniej więcej tacy goście jak bak (który nota bene twierdzi iż Pacquiao deklasował Marqueza do momentu KO a Marquez wygrał "lucky'm punchem)."
wydaje sie ze jestes albo mistrzem intrygi albo mistrzem glupoty. Nie mnie oceniac "
A zdajesz sobie sprawę, że zwracasz się do użytkownika, który się w tym temacie nie wypowiedział? Trzeba umieć czytać nicki, a trudna jest to sztuka.
Ale to chyba wina redakcji, że pozwala na współistnienie Nicków bardzo do siebie podobnych.
Taki Nick powinien być zbanowany
Był taki okres że obok firmy „Panasonic” istniał producent pilotów o nazwie „Panasconic”
Każdy wie że takie praktyki są niedozwolone bo to nic innego jak poszywanie się pod innych.
A jeżeli chodzi o temat to Mayweather jest w zasięgu Cotto.
pensonic
oraz
panascanic (takie 2 wersje byly przynajmniej u nas w okolicach KRK i K-CE)
pamietam to jak wczoraj
Być może że tak się to nazywało jak piszesz.
[A co to są okolice K-CE bo no nicku mi to nie pasuje}
dlatego napisalem u nas w okolicach krakow - katowice (Trzebinia dokladnie po srodku)
nie obraź się,ale chyba czas zmienić nick na LegiaDziady
.......myślałem że Sosnowiec.
No ale nick naprawdę nieciekawy.
I odpychający.
lepiej zmienic nick na "fuckUEFA" albo "goodNightleftSide"
jezeli bylbym kims kto interesuje sie tylko wynikami to moze rozwazyl bym twoj pomysl.....ale ze tak nie jest (lub - nigdy nie bylo) twoja idea nie jest dla mnie nawet troche smieszna
RSC2
wali mnie to czy komus sie podoba czy nie, jezeli komus nie pasi moze mi.....sami wiecie co
"Ale to chyba wina redakcji, że pozwala na współistnienie Nicków bardzo do siebie podobnych.
Taki Nick powinien być zbanowany"
Jest to ZDECYDOWANIE wina redakcji. Samo użycie podobnego loginu winno skutkować banem, a co dopiero, gdy dochodzi do tego ordynarny trolling.
Roach:"Ze mna Cotto pokonalby Roacha"
Dobrze że jesteś.
Ale wiesz ,że na redakcję nie ma co "najeżdżać".
Bo redakcja zawsze może więcej.
ciekawi mnie na ile znasz angielski i czy ogladajac walke Khan vs. Garcia slyszales co mowil Roach do swojego piesciarza, jesli nie to po co sie tak autoratywnie wypowiadasz? Boks to taka dyscyplina ze sedziowie potrafia wypaczyc historie, bo za xx lat nikt juz nie bedzie pamietal kto wygrywal ale jedynie komu przyznano zwycieztwo. Roach jest bardzo dobrym trenerem wag lekkich, jak dla mnie jednym z kilku najlepszych, jego styl nauczania to doskok, seria i odskok t to przy tak szybkich zawodnikach jak Many czy Amir sie sprawdzalo dopuki go sluchali, niestety i jeden i drugi za bardzo uwierzyli w siebie
i wyszlo jak wyszlo. Moim zdaniem zarowno Khan z Dannym jak i Pacman z JMM do chwili przerwania walki wygrywali na punkty, malo tego uwazam iz Khan gdyby posluchal trenera i przeczekal uciekajac jak z Maidana do czasu odzyskania zmyslow to mial spore sznse na zwyciestwo punktowe. O Chavezie, leniu Juniorze wypowiadac sie szkoda, bo ma wszyskto by pokonac Martineza oprucz zamilowania do ciezkiego treningu i dyscypliny. Mysle iz Cotto w obecnej formie ma spore sznse na zwyciestwo nad Floydem, jego ciosy na korpus sa swietne, wrocil stary Miguel i do 154lbs bedzie grozny dla kazdego, kazdego wlacznie z krolem P4P ktory tez ma za soba kilka "szczesliwych" werdyktow.