MOSLEY ZAPOWIADA NOKAUT
Dokładnie za trzy tygodnie 42-letni Shane Mosley (47-8-1, 39 KO) będzie miał szansę udowodnić, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w boksie. Amerykański weteran, który bez wątpienia jest jednym z najlepszych pięściarzy ostatnich dwóch dekad, na gali w Sydney zmierzy się z Anthonym Mundine (44-5, 26 KO) a w stawce ich walki znajdzie się wakujący pas WBA International w wadze junior średniej.
Mosley zdradził, że godząc się na wyjazd do odległej Australii, wybrał najlepszą z możliwych ofert. Za pojedynek z "The Manem" otrzyma milion dolarów, a w Stanach mógł za 200 tysięcy skrzyżować rękawice z wracającym po kontuzji Victorem Ortizem (29-4-2, 22 KO). Choć limit 154 funtów faworyzuje znacznie większego Mundine, "Sugar" Shane jest przekonany, że wygra przed czasem.
- Wiem, że Anthony Mundine spodziewa się, że wyjdzie do niego cień Shane'a Mosleya. Ja jednak mówię wam, że wciąż prezentuję 90% tego starego zawodnika, który wygrywał mistrzowskie tytuły. Wybieram się do Australii po zwycięstwo i to przez nokaut. Anthony chce mnie wykorzystać, żeby pokazać się w Stanach, a ja wykorzystuję go jako rozgrzewkę przed większymi walkami. Oczywiście pieniądze mi pomogą. Mogłem za 200 tysięcy walczyć z Ortizem lub za milion z Mundine. Wybrałem milion - powiedział pewny siebie Mosley.