MARQUEZ: TYM RAZEM POSTAWIŁEM NA SZYBKOŚĆ
Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO) jest dumnym meksykańskim wojownikiem i najwyraźniej wciąż nie przebolał faktu, że zdaniem sędziów przegrał trzecią walkę z Mannym Pacquiao (54-5-2, 38 KO). "Dinamita" uważa, że pojedynek z Timem Bradleyem (30-0, 12 KO) będzie dla niego jak rewanż, bo dostanie kolejną szansę, by zdobyć tytuł mistrza świata federacji WBO w wadze półśredniej.
- Kończymy obóz przygotowawczy. Treningi przebiegały znakomicie, ale tym razem bardziej skupiałem się na szybkości niż na sile, bo to będzie mi potrzebne w walce z tym rywalem. Motywuje mnie fakt, że mogę zostać mistrzem świata piątej kategorii. Chcę wziąć to, co sędziowie zabrali mi w 2011 roku, kiedy po raz trzeci walczyłem z Pacquiao. To rewanżowa walka o ten tytuł. Chcę zdobyć piąty pas w piątej dywizji. Chcę, żeby to było zapisane w moim dziedzictwie - powiedział 40-letni Marquez.
- Bradley to świetny zawodnik. Jest niepokonanym mistrzem świata. Szanuję go, ale w ringu ten szacunek zejdzie na bok i pokonam go - zapewnia meksykański weteran. Pojedynek będzie można zobaczyć w nocy z 12 na 13 października na antenie Polsat Sport Extra.
Bradley to wygra, szybkość i wygrana na punkty nie pomoże Marquezowi bo dziadek Arum już ustawił wyniki.
Bradley nie znokałtował by go nawet w średniej i superśredniej.
Na tego faceta tzeba albo Golowkina, Stevensona bądź Władimira Kliczkę.
Marquez będzie miał bardzo ciężko. To nie będzie Manny, który pasuje mu stylem, jak ulał. Tutaj Bradley będzie boksował tak samo Marquez, bo mają podobny styl walki. Myśle, że Marqeze niestety tego nie wygra, chociaż życze mu wygranej. Dynamita na Mannego przygotował dwa razy forme życia, a w tym wieku musiało to zostawić ślady w organizmie, bo pewnie nieźle zapieprzał na treningach. Myśle, że organizm już nie da rady. Stawiam na wąsatego na punkty.
@up300
a nie widać różnicy u MARQUEZa?
Nie miałem na myśli tej foty tylko przygotowania i media trening które widziałem.
A jeżeli szybkość nie zależy od mięśnia, to dalsza dyskusja z wami nie ma sensu. Zacznijcie zamiast boksu oglądać szachy, ponoć refleks się poprawia...