BRADLEY O SPARINGACH Z MATTHYSSE
Marcowy pojedynek z Rusłanem Prowodnikowem (22-2, 15 KO) omal nie skończył się dla Tima Bradleya (30-0, 12 KO) tragicznie. "Desert Storm" kilka razy był na skraju nokautu i w dwunastej rundzie przed klęską wyratował go gong, a Amerykanin dochodził potem do siebie przed dwa i pół miesiąca.
12 października Bradley zmierzy się z innym mocno bijącym pięściarzem - legendarnym Juanem Manuelem Marquezem (55-6-1, 40 KO). Wiele osób spodziewa się nokautu na formalnie niepokonanym mistrzu świata i sam Timothy przyznał, że urządził sobie kilka sesji sparingowych z argentyńskim puncherem Lucasem Matthysse (34-3, 32 KO), by przekonać samego siebie, że wciąż może przyjąć potężny cios. Jak wyglądały sparingi numeru dwa kategorii półśredniej z numerem dwa dywizji junior półśredniej?
- To były dobre sparingi. On nie próbował mnie zabić, a ja nie próbowałem zabić jego - przybliża sytuację Bradley. - Wymieniliśmy trochę ciosów. On ma niesamowitą lewą rękę. Potrafi nią uderzyć naprawdę mocno. To było dla mnie wspaniałe doświadczenie.
To bokser kompletny i nie ma obecnie boksera który mógłby się z nim równać.
Jego całokształt umiejętności cenię wyżej niż Mayweathera czy Pacquiao którzy są perfekcyjni jedynie w określonej dziedzinie.
Marquez jest najbardziej wszechstronnym pomimo 40 lat i pomimo tych kilku porażek.
Pomimo wielkiej klasy i tytułów jest słabo opłacany a jego gaże za walki o mistrzostwo świata były śmiesznie niskie.
Czyli w boksie?
Pacman to pacman, ale co by o Floydzie nie mówić - jest strasznie wszechstronny. Fantastycznie kontrujący zawodnik (lepszy w tym nawet od JMM), ale w pressingu też zawsze sobie radził dobrze (zawsze gdy tylko go potrzebował, bo samymi kontrami jest w stanie wygrywać walki na luzaku).
No i jak na złość - JMM to mój ulubieniec, a Floyda nigdy nie lubiłem...
Nie ma co przesadzać z tymi umiejętnościami Floyda.
Ripostując można też napisać ze stary Mosley jednym ciosem poważnie naruszył i wstrząsnął Floydem.
Floyd często stosuje wiele „chwytów” które nie są mile widziane jako klasyczne elementy boksu.
Szybki cios i natychmiast klincz to zabieg jaki stosował w wielu walkach [szczególnie z Hattonem]
Ponadto osłona szczęki przy pomocy ramienia i odwracanie się bokiem do przeciwnika .
Nie są to co prawda faule , [choć klincz jest zabroniony] ale więcej w tym cwaniactwa niż boksu na wysokim poziomie.
Ja osobiście cenię wyżej Marqueza i chętniej oglądam jego walki niż Mayweathera .
Ale to nie znaczy że wszyscy muszą się ze mną zgadzać.
"Nie ma co przesadzać z tymi umiejętnościami Floyda."
Dziwna sprawa, bo nawet z połową TYCH umiejętności Floyd ograłby Marqueza. A z całością, w 2009 roku, go po prostu ośmieszył.
judge: Burt A. Clements 120-107 | judge: Dave Moretti 119-108 | judge: Bill Lerch 118-109 (punktacja z uwzględnieniem jednego nokdaunu).
Ja tez uwielbiam ogladac walki Marqueza,Gattiego oraz innych zawodnikow walczacych ofensywnie lubiacych isc na bitke (Thunder jest w tej dziedzinie moim ulubiencem) jednak potrafie przyznac ze Floyd przewyzsza ich skillem.Jeden lubi szachy inny kocha wojny jednak niepowinno to wplywac na ocene umiejetnosci danego zawodnika.
Floyd stosuje dużo sztuczek, których zabrania się wielu bokserom, ale umiejętnościami ich przewyższa.