GOŁOWKIN O POTENCJALNYCH RYWALACH
Już za miesiąc, bo 2 listopada w legendarnej hali Madison Square Garden w Nowym Jorku na ring powróci aktualny mistrz świata wagi średniej federacji WBA i IBO Giennadij Gołowkin (27-0, 24 KO). Rywalem obecnie najmocniej bijącego średniego na świecie będzie drugi puncher – Amerykanin Curtis Stevens (25-3, 18 KO).
Popularny "GGG", który do walki tradycyjnie przygotowuje się w Big Bear w Kalifornii, zdążył uzbierać sobie wielu fanów w Stanach Zjednoczonych. Dziennikarze również śledzą każdy ruch mistrza i gdy tylko jest taka możliwość, zadają mu pytania o przyszłe konfrontacje z innymi dużymi nazwiskami w wadze średniej.
Podczas kilku ostatnich wywiadów Kazach wypowiedział się na temat ewentualnych walk z Julio Cesarem Chavezem Jr (47-1-1, 32 KO), Andre Wardem (26-0, 14 KO) oraz Peterem Quillinem (29-0, 21 KO). Odniósł się w nich m.in. do sparingu z synem meksykańskiej legendy, z którego wideo kilka dni temu pojawiło się w internecie.
- Chciałbym zmierzyć się z Julio – stwierdził Gołowkin. - Widzieliście nasz sparing. To był tylko sparing, a wiadomo jak wiele różni się to od walki.
"GGG" powiedział również kilka słów o powracającym między liny po kilkunastomiesięcznej przerwie "S.O.G.", czyli Andre Wardzie (26-0, 14 KO) oraz mistrzu świata wagi średniej federacji WBO Peterze Quillinie (29-0, 21 KO).
- W przyszłości chciałbym stanąć w ringu na przeciwko Andre. To wielki mistrz. Obecnie jest numerem dwa na świecie jako P4P. Darzę go ogromnym szacunkiem. Z Peterem Quillinem miałem kilka sparingów. To dobry pięściarz, ale lubi też dużo gadać. Nie interesuje mnie walka z nim. Poza tym, on walczy na antenie Showtime, a ja HBO.
Moze to Giennadij?
Pzdr ;)
Nie wiem aczkolwiek rzadko zdarza mi się napisać tak marną prowokację. Ja najczęściej piszę sensownie i logicznie, a moje wypowiedzi są znacznie dłuższe i uargumentowane...lol...
nie klapie nie obraza rywali
jak pozamiata Gg w sredniej to pujdzie to Super i zabierze sie za tamtych Mistrzow
ja bym go nie skreslal z Wardem choc minilanym faowrytem bylby Andre
Nie wierze póki co, że Gienia ma aż taki dobry ten presing, żeby Ward ze swoją śliskością mu uległ.
Z Martinezem zagadka, ale raczej wygrana Kazacha. Skoro Chavez posadził Martineza pod koniec, GGG by to pewnie zrobił jeszcze dobitniej. Zależy od formy Martineza :)