CHAVEZ WRÓCI DO ROACHA?
Julio Cesar Chavez Jr (47-1-1, 32 KO) nie lubi uczyć się na własnych błędach, jeśli jednak nie zacznie tego robić, wkrótce zmarnuje swój potencjał i zaprzepaści szansę na naprawdę udaną karierę.
Syn meksykańskiej legendy był fatalnie przygotowany do ostatniej walki i omal nie przegrał z zaledwie solidnym Brianem Verą (23-7, 14 KO) w umownym limicie do 173 funtów. Do następnego pojedynku Chaveza może z powrotem trenować Freddie Roach.
- Przez cały czas miałem kontrolę. Nie znokautowałem go tylko dlatego, że nabawiłem się kontuzji prawej ręki w czwartej rundzie. Przez to zadawałem znacznie mniej ciosów niż zwykle. Kiedy zraniłem go lewym sierpem, nie mogłem kończyć prawą - tłumaczy swą postawę Chavez.
- Freddie Roach to świetny szkoleniowiec. Myślę, że znów go zatrudnię i będę z nim pracował przy następnej walce. To znakomity fachowiec - kończy Julio.
Podoba mi się za to podejście Roacha do całej sprawy. "Dam Ci jeszcze jedną szansę, ale musisz ciężko trenować. Nie będę tolerował Twoich zachowań jakie miały miejsce przed walką z Martinezem. Jeszcze jeden taki wybryk i koniec naszej współpracy". Jak powszechnie wiadomo Chavez Jr nie traktował z należytym szacunkiem Roacha. Trenował o 2 w nocy w wynajętej willi. Nie stawiał się na treningi z Freddiem, nie odbierał także jego telefonów.
Chavez Jr ma talent, ale chłopak musi się ogarnąć, zebrać do kupy i poważniej podejść do całej sprawy! Ja mu kibicuję już od dłuższego czasu i w przeciwieństwie do zdecydowanej większości widzę w nim kogoś więcej niż tylko synalka wielkiej Meksykańskiej legendy. Ma potencjał chłopak, niech tylko zrobi z tego użytek!
No mysle.. ze znow go sobie zatrudnie..
Z takim podejsciem, to zycze ci abys w ktorejs z nablizszych walk dostal wpier.dol zycia