TRENER MATTHYSSE: GDYBY NIE KONTUZJA, GARCIA BYŁBY ZNOKAUTOWANY
Od siódmej rundy potyczki z Danny Garcią (27-0, 16 KO) dzielny Lucas Martin Matthysse (34-3, 32 KO) walczył z praktycznie zamkniętym okiem. Zdaniem jego trenera - Luisa Barrery, tylko kontuzja uchroniła obrońcę tytułu przed porażką i utratą pasów WBA i WBC kategorii junior półśredniej.
Na półmetku wszyscy sędziowie punktowali 58:56 na korzyść challengera, jednak potem Garcia odrobił straty i zwyciężył jednogłośną decyzją - 115:111 oraz dwukrotnie 114:112.
- Moim zdaniem i tak powinien wygrać dwoma punktami, lecz gdyby nie problemy z okiem, Lucas wygrałby to przed czasem. W narożniku mu powtarzałem "Zostań spokojny, nie okradną nas ze zwycięstwa". Ale tak się nie stało. Rewanż raczej nie wchodzi w grę, gdyż Danny prawdopodobnie przeniesie się do dywizji półśredniej. A wtedy my spróbujemy dobić się do walki o wakujący tytuł federacji WBC, przeciwko Amirowi Khanowi bądź komukolwiek innemu - powiedział Barrera.
Tak sie stalo. Glownie ze wzgledu na dobrze przygotowana strategie i fakt, ze Danny potrafi przyjac cios i umiejetnie zmienic tempo walki. Lucas okazal sie jednak bardziej jednowymiarowy niz myslalem, aczkolwiek ta kontuzja zdecydowania zmienila przebieg walki w pozniejszych rundach. Czy rewanz jest wskazany? No coz, po co?
"
Walki byly bardzo wyrownane i zwyciestwo moglo przechylic sie w obie strony, aczkolwiek ja punktowalem obie na korzysc Lucasa. Mowiac to, jest to bez znaczenia, gdyz niuansow punktowania nikt nie zapamiata a tylko oficyjalny werdykt sie liczy.
Mathysse to bum."
No coz, nazywanie tak znakomitego piesciarza jak Luca Matthysse "bum" swiadczy nie tylko o kompletnym braku wiedzy bokserskiej, ale przede wszystkim nizkiej kulturze wypowiedzi. Nie chcialem zbyt wysublimowanie podkreslic oczywistych wrazen po przeczytaniu twojej "wypowiedzi" ale to przykre, ze tego typu "specjalisci od boksu" goszcza na tym forum.
Specjalista lubi trollować :)
Chcesz powiedzieć, że otaczasz się ludźmi którzy sądzili iż Lucas może to wygrać na dystansie ? Tym samym szczycąc się swoim kunsztem i wiedzą :) To tak jakbym szczycił się, że znokautowałem gościa bez rąk.
Widac ,ze nie masz zielonego pojecia o boksie porownujac tych dwoch piesciarzy. widac ,ze nawet nie ogladasz walk tych bokserow lub nie potrafisz dostrzec roznicy miedzy technika czy stylem boksowania.
Cop.
Nie wiem co wnosza Twoje posty. Rozpisujesz sie, a tak na prawde z tego belkotu mozna wyczytac tylko dwa zdania konkretnej, rzeczowej wypowiedzi NA TEMAT boksu i na prawde nikogo nie interesuje, ze byles w MGM Grand, z "wraz z przyjaciolmi ogladales ta walke" to nie jest wazne. WAzne natomiast sa opinie na temat boksu
lol... Z pewnoscia dawno temu pisalem, ze pogloski z obozow treningowych Mitchella glosily iz jego szczeka jest z betonu i tylko kwestia czasu jest jego pas mistrzowski w wadze ciezkiej. Co wiecej, upatrywano w Mitchellu nowego Mike'a Tysona. Pogloski te padaly z ust takich jak Doug Fischer czy Steve Kim, wiec z pewnoscia mogly byc traktowane swego czasu z doza wiarygodnosci. Dzisiaj juz doskonale wszyscy wiemy, ze byly to tylmko usilne zabiego marketingowe GBP.
Chcesz powiedzieć, że otaczasz się ludźmi którzy sądzili iż Lucas może to wygrać na dystansie ? Tym samym szczycąc się swoim kunsztem i wiedzą :) To tak jakbym szczycił się, że znokautowałem gościa bez rąk."
Mysle, ze nie zalapales kolego. Wiekszosc opinii zaslyszanych przeze mnie w MGM tuz przed walka byla w wiekszosci taka, ze Lucas znokautuje Garcie, lub jezeli nie wykonczy go w ciagu 12 rund, to Danny bedzie wielokrotnie liczony i przegra na punkty. Garcia nie jest wirtuozem techniki, podobnie jak zreszta Matthysse, wiec ewentualne nokdauny mialyby byc decydujace w punktacji.
U got it?
Cop.
Nie wiem co wnosza Twoje posty"
Nie czytaj wiec. Przeskakuj do bardziej intelektualnych wypowiedzi tych, co wiedza wiecej ode mnie, lub maja wieksza wiedze i doswiadczenia z bokserskich gal..lol....
...Lucas okazal sie jednak bardziej jednowymiarowy niz myslalem..."
"goldengloves Data: 23-09-2013 15:28:59
...Jak dla mnie Argentynczyk jest jednowymiarowy..."
lol...nie moglem sie odrobinke usmiechnac, sorry dude.
cop, gdybyś tak nie słuchał jak mędrców i nie był tak zapatrzony w tych swoich ekspertów zza oceanu a powiedział własną opinie na temat sportowego aspektu boksu może oszczędziłbyś sobie kilku kompromitacji...a czekaj, opinia o Berto była twoją autorską, co nie ?"
Jak kazde forum, to rowniez sluzy jako platforma do wielu celow a wyrazanie swoich opinii jest jednym z nich. Tylko ci sie nie myla, ktorzy oceniaja wydarzenia po ich zaisnieniu, gdyz boja sie tego co nazwales tak ladnie "kompromitacja". Je sie nie boje wyrazac swoich opinii czy predykamentalnie ustosunkowywac sie do roznych sytuacji, gdyz znam swoja wiedze i wiem na bazie jakich doswiadczen opieram swoje opinie. Czy czytam i slucham tych, ktorych szanuje? Oczywiscie i zawsze to piodkreslam. Bez wzgledu czy Max Kellerman, Kevin Iole, Doug Fischer, Michael Rosenthal, Dan Rafael i wielu innych,
myla sie czesto czy mniej czesto, ich wiedze respektuje. Ponadto sa to ludzie, ktorych nieustannie widze na bokserskich galach, w przeciwienstwie do takich waszych bokserskich pseudo -ekspertow jak np. Przemek...lol..., ktory zalicza czasami imprezy bokserskie tylko z udzialem Polakow. Jednowymiarowosc i waska specjalizacja?
Cop to Mitoman. Już Gancarczyk wysmiał tego Pana."
lol... Spytaj sie tego swojego guru, gdzie byl jak najwazniejsza gala ostatnich lat sie odbywala. Skoro cop to mitoman, a "pan redaktor" taki wielki specjalista...lol
Ludzie, musicie otworzyc oczy i zobaczyc fakt, ze nie kazdy kto podszywa sie pod etykietke "redaktor" czy "dziennikarz" ma patent na pisanie prawdy. Jedynego polskiego znanego wam czlowieka, ktorego widze bardzo czesto na galach dookola calego kraju (glownie jednak East Coast) to jest Jeff Wojciehowski.
Specjalista lubi trollować :) "
Wlasnie zauwazylem...lol...
THE MOST EXCITING FIGHTERS P4P - TOP 10
by cop
1. Sergio Martinez
2. Adrien Broner
3. Floyd Mayweather jr.
4. Manny Pacquiao
5. Saul Alvarez
6. Brandon Rios
7. Nonito Donaire
8. Carl Froch
9. Gennady Golovkin
10. David Haye
Tak sie zastanawiam kiedy Redakcja znowu zabanuje tego schizofrenika o glebokich zaburzeniach osobowosciowo-plciowych.
Co w tym dziwnego, że jego trener uważa, że Garcia by poległ skoro nawet z kontuzjowanym Matthysse ledwo dał sobie radę. Gdyby nie ten Nokaut podczas którego Lucas był zamknięty między linami to Garcia by to przegrał (i to nie moja opinia tylko tak wynika z kart punktowych). Wszyscy wypisujący, że Matthysse to bum, jednowymiarowy, osiłek dążący do KO to pajace. Ten jednowymiarowy zawodnik prawie wypykał Garcia na punkty przecież (walka była tak bliska jak to tylko możliwe). Nie można mu się dziwić że napalał się na nokaut skoro dwa razy go już oszukali - pomijam fakt, że w boksie o to chodzi żeby dążyć do nokautu. With two men inside the ropes I prefer hitting than touching.
...pomijam fakt, że w boksie o to chodzi żeby dążyć do nokautu..."
Kto ten fakt wymyslil?
Rewanż jest w tym przypadku nieunikniony bo nadal nie wiadomo który z nich jest lepszym pięściarzem.Matthysse w rewanżu zawalczyłby na pewno dużo mądrzej,ale nie dziwię mu się,że polował na jeden cios bojąc się o końcowy werdykt.
Szkoda też sytuacji gdy sędzie dał odpocząć Garcii gdy jego ochraniacz wyleciał na drugi koniec hali.
Po kontuzji za to - Garcia wygrywał runde za rundą.
Nie wiadomo jednak czy to po prostu Garcia nie wrzucił wyższego biegu, czy to jednak kontuzja wybiła Matthysse z rytmu.
@Jabba
" Dzisas Mayweather most ekssajting nr 3?"
A dlaczego by nie? Ja zawsze z wielką przyjemnością oglądam walki FMJ (w odróżnieniu do np Warda, Rigo itp)
Kto byłby wyżej?
'Tyson' Marquez, Donaire, Mares, Salido, Gamboa, Rios, Alvarado, Matthysse, Dany Garcia, Soto Karrass, Maidana, Pacquiao, JM Marquez, Cotto, Golovkin, Martinez, Froch, Chisora, Adamek?
Ja wyżej od Floyda postawił bym chyba tylko Pacmana, Frocha i Martineza.
Zresztą nawet dziś punktuje się mocne (w sumie wyraźne) ciosy, a nie głaskanie"
Mojego ulubionego swego czasu Joe Calzaghe kariera jest przykladem iz jednak nie...lol...
Mysle, ze wspolczesny system punktowania jest skomplikowany i bardzo subiektywny. W zaleznosci gdzie odbywa sie walka i kto sedziuje, mozemy oczekiwac zroznicowanych wynikow.
kurde Floyd u mnie jest na miejscu pięćsetnym w takim rankingu :p
Roman Gonzales, Brian Vilora, Juan Francisco Estrada,Kazuto Ioka, Takashi Uchiyama, Lamont Peterson, Kowaliew, Bradley, Pacman, Gołowkin, Matthysse, Maidana, Khan, Danny Garcia, Donaire, Abner Mares, Leo Santa Cruz, Cotto
Tych pięściarzy łączy to, że każdy popełnił parę walk które z chęcią obejrzałbym jeszcze raz. Floyda nie ma w tym zgromadzeniu. Nie zrozum mnie źle. Floyd ma nawet ładny dla oka styl, ładnie zadaje ciosy itd. Tylko że wszystkie jego walki pozbawione są emocji. Do jednej mordy. Noo może Cotto z ostatnich przeciwników coś tam zapewnił (ale to przecież Cotto). Żadnej walki Floyda nie chciało mi się nigdy dwa razy oglądać (co najwyżej jakieś pojedyncze rundy sobie powtórzyłem).
Calzaghe wcale nie głaskał. Miał bardzo specyficzny styl i po prostu zadawał ciosy rozluźniony. O tym jak bił może zaświadczyć betonowy łeb (Eubank). Do tego Calzaghe bił celnie, szybko i dużo.
Kiedyś ktoś tu opublikował zasady punktowania w boksie. To prawda, że jest to subiektywna sprawa (ostatni werdykt Canelo-Mayweather czy Pacman-Bradley - paranoja). Celem boksu jest oczywiście pokonanie przeciwnika, a to można osiągnąć bez wątpliwości tylko go nokautując. Esencją boksu jest więc trafić i nie być trafionym, ale to nie jest cel w boksie tylko środek do celu.
Co do tematu, oczywiście sranie w banie - jakby nie przegrał to by wygrał itd. Lucas faktycznie okazał się jednowymiarowy na tle takiego technika jak Garcia, też obstawiałem jego zwycięstwo punktowe. Czy rewanż wskazany? Myślę, że tak ale nie teraz, zobaczymy kto będzie w którym miejscu za rok, dwa. Narazie Garcia ma prawo odmówić i nikt nie powinien się mu dziwić.
cop
Calzaghe wcale nie głaskał. Miał bardzo specyficzny styl i po prostu zadawał ciosy rozluźniony. O tym jak bił może zaświadczyć betonowy łeb (Eubank). Do tego Calzaghe bił celnie, szybko i dużo."
Ja uwielbialem styl Calzaghe. Wiele jego pojedynkow bylo niezwykle widowiskowych i rowniez nie uwazam, ze bil leciutko, aczkolwiek taka potoczna opinia wsrod jego przeciwnikow panowala przed walkami i nawet po walkach. Bernard Hopkins po walce z Joe powiedzial: "...he hits like a baby...". Oczywiscie to nie zaden wielki argument w polemice, ale faktem jest iz sila uderzen Calzaghe bylo kwestionowana i to niemalze przez cala jego kariere. Mowiac to, pojedynek Calzaghe-Lacy jest jednym z moich ulubionych w ostatnich 20 latach.
Warunki fizyczne to nie wszystko. To boksu trzeba mieć talent, a nie tylko warunki fizyczne. Poza tym mówiąc o pieniądzach mówisz o biznesie bokserskim. Ja tymczasem biznes mam w nosie bo to nie mój biznes, nie obchodzi mnie kto ile zarabia, dlaczego jedni zarabiają tyle inni tyle, ile sprzeda się PPV, ile samochodów kupił Mayweather czy jak bardzo rżnięty na kasie przez Aruma jest Pacman. Oczywiście nie życzę nikomu biedy, nie cieszę się gdy świetny przed laty pięściarz żyję jak nędzarz i musi walczyć po całym świecie lub płacić alimenty 16 dzieci. To mnie smuci, ale stosunek do bogactwa i zarobków pięściarzy mam obojętny. To co mnie obchodzi to sport. Boks jako sport nie biznes.
cop
Warunki fizyczne to nie wszystko. To boksu trzeba mieć talent, a nie tylko warunki fizyczne..."
Zgadzam sie z takim stwierdzeniem, aczkolwiek waga ciezka rzadzi sie swoimi prawami. Wielu piesciarzy o niesamowitych warunkach fizycznych nie posiadalo/posiada zbyt duzo talentu a zostali zauwazeni przez tv, fanow, czy rankingi federacyjne. Spojrz na takich, by wymienic paru tylko, jak Ustinov, Helenius, Corey T-Rex Sanders, Fields. Ba, co niektorzy nawet zostali posiadaczmi pasow mistrzowskich (Valuev), wiec teoria o talencie w tym przypadku jest odrobine nagieta. Wyobraz sobie, iz w naszej NFL jest przynajmniej 150 (nie chce mi sie nawet sprawdzac dokladniej zaplecza "koledzowego")zawodnikow, ktorzy przekraczaja 6 stop 5 inczy i 240 funtow. Zawsze istnieje szansa by ktos z nich mogl osiagnac "sukces" wyzej wymienionych. Niestety przelicznik nie jest ten, jakim operuja zawodnicy w NFL.
Moim punktem bylo zwrocenie uwagi, ze pieniadze sa niesamowicie waznym elementem gry zwanej BOKSEM ZAWODOWYM.
cop
...Ja tymczasem biznes mam w nosie bo to nie mój biznes, nie obchodzi mnie kto ile zarabia..."
Przyznam sie, ze nie rozumiem takiego sposobu myslenia, aczkolwiek twoja opinia jest bardzo tutaj potoczna. Podejrzewam, iz wiekszosc szanownych uzytkownikow forum zgodzilaby sie z toba w 100%. respektuje kazda wypowiedz, wiec pozwole sobie na kilka slow wytlumaczenia, dlaczego napisalem iz nie rozumiem twojego sposobu myslenia.
Sa dwie calkowicie oddzielne galezie tego co nazywamy boksem. Amatorska i profesjonalna. Wiesz czym sie roznia? To jest bardzo proste, by nie powiedziec wrecz ze pachnie truizmem: BOKS ZAWODOWY JEST PROFESJA. Jako taki powinien wiec traktowany przez fanow. Oczywiscie element sportu jest w tym wszystkim istotny, ale odlaczyc pieniedzy od tego sie nie da, gdyz to one powoduja iz mozemy doczekac sie takich momentow jak ten w ostatnia sobote w Las Vegas.
Rozumiem, ze nie musisz sie interesowac ile samochodow ma Floyd, czy ile pieniedzy zarobil canelo badz Garcia, ale nie mozesz negowac faktu, iz to w tym jest najwazniejsze - TO BIZNES.
Pozdrowionka
Rewanz bylby jak najbardziej uzasadniony, bo walka byla zacieta, atrakcyjna oraz wyrownana.
Lucas to nie Superman, a Garcia to bardzo dobry bokser, ktory jest odporny na ciosy. W dodatku jest duzy jak na ta wage. Takze, oczekiwania ze ktorys z nich zostanie "zmieciony" z ringu na poczatku walki byly nieuzasadnione.
Gdbyby byl rewanz, to wszystko jest mozliwe, bo inni obaj reprezentuja podobny poziom, a takze maja silny cios.
No ja zupełnie nie rozumiem twojego punktu widzenia. Oczywiście, że w grę wchodzą pieniądze. Pięściarze muszą zarabiać. Nikt za darmo sobie ryja obijać nie będzie (no dobra znajdą się i tacy). Im wyższy poziom tym większe pieniądze. Ale tak jest ze wszystkim. Dla kibiców powinno to być jednak mało istotne. Gdy w grę wchodzą pieniądze są tacy co za kasę walkę przegrają, dadzą się znokautować czy zrobią coś innego mało etycznego. Pieniądze są najważniejsze? Dla kogo? Kibiców? Pięściarz walczy chce dostać wynagrodzenie - przecież to jest oczywiste. Ale w boksie najważniejsze są walki, cała otoczka to dla kibiców tylko dodatki. Czy ktoś pamięta ile Duran zarobił za walkę z Leonardem? Ile kibiców przyszło obejrzeć starcie Jacka Dempseya z Genem Tunneyem? Ile było za wejściówkę na potyczkę Foremana z Alim? Ile zarobił w swojej karierze Edvin Valero?
Nikt. Pieniądze były ważne i wtedy jak i dziś.
Pamiętamy, że Duran dał fenomenalną walkę, że liczenie Tunneya było za długo bo Dempsey nie odszedł do neutralnego narożnika, Ali wbrew wszelkim oczekiwaniom znokautował Foremana, a Valero zniszczył wszystkich swoich 27 przeciwników.
W bokserskim biznesie chodzi o pieniądze, w Sporcie chodzi o walki, zawodników i emocje. Pierwsza rzecz jest na tu i teraz, druga przetrwa pokolenia.
Pieniadze byly wazne zawsze, ale wspolczesny boks zawodowy to tak olbrzymi biznes, ze nawet porownywanie lat siemedemdziesiatych czy osiemdziesiatych nie jest adekwatne juz.
Powtarzam nieustannie formule, ktorej najwyrazniej wielu nie chce zaakceptowac lub moze nie umie zrzoumiec:
BOKS AMATORSKI - SPORT
BOKS ZAWODOWY - BIZNES
Rozmawiajac o tym drugim, nalezy bardzo umiejetnie balansowac pomiedzy tym, co cenimy sportowo a tym co stanowi kwintesencje wspolczesnej zawodowej szermierki na piesci. Gdyby w boksie zawodowym tylko sport byl najwazniejszy, nie doszloby np. wkrotce do walki pomiedzy Povetkinem a Wladimirem. Gdzie w tym jest jakikolwiek sport. To tylko wydarzenie biznesowe, medialne, marketingowe.
to nie jest problem akceptacji. Problem leży w tym, że to nie jest istotne dla kibica/fana. Jedynie to co łączy element sportowy z biznesowym, może mieć jakieś znaczenie. Wiadomo, że Top Rank i GBP się nie dogadują, przez co nie obejrzę wielu ciekawych walk bo nigdy do nich nie dojdzie i wiadomo, że telewizje rządzą w tym biznesie i chcą sprzedawać kibicom walki za które ci zapłacą, dzięki czemu zobaczę trochę mniej unikania się nawzajem bo telewizja wyłoży kasę, która skłoni pięściarzy do walki. Tylko, że ostatecznie liczy się to, że walczą.
Kończąc już te moje nudne przydługie wywody:
Emocjonują mnie walki i sztuka bokserska. Biznes bokserski mnie nudzi i nie obchodzi.
Walka Władymira i Powietkina ma jak najbardziej sens bo jest to jeden z najlepszych pięściarzy w HW (no przynajmniej według większości rankingów), nie wiem z kim innym miałby teraz walczyć Wlad prócz Puleva.
...Walka Władymira i Powietkina ma jak najbardziej sens bo jest to jeden z najlepszych pięściarzy w HW (no przynajmniej według większości rankingów), nie wiem z kim innym miałby teraz walczyć Wlad prócz Puleva. "
Povetkin jest rowniez w mojej Top 10 heavyweight Division, wiec go doceniam podobnie jak ty. Mowiac to podtrzymuje swoje zdanie iz ta walka to tylko biznes, nic ze sportu. Roznica warunkow fizycznych przy podobnch umiejetnosciach kreuja bariere niedoprzeskoczenia dla Rosjanina. Wladimir go zniokautuje w momencie w ktor=ym bedzie chcial.
Z kim Ukrainiec powinien walczyc? No coz, ze wzgledu na slabizne w tej dywizji, proponowalbym spotkania z innymi wielkoludami, ktorzy maja slabsze umiejetnosci niz Povetkin, ale warunkami fizycznymi nie beda odstawali az tak bardzo: Fury, Wilder, Helenius.
Podkreslam bardzo czesto, ze Klitschkos zdominowali te dywizje glownie ze wzgledu na olbrzymie dysproporcje w warunkach fizycznych pomiedzy nimi a reszta czolowki wagi ciezkiej. Oczywiscie doceniam ich technike i profesjonalizm, ale obijali w gruncie rzeczy mniejszych piesciarzy. Povetkin nie bedzie wyjatkiem.
Jak ktos chce miec czysto sportowe emocje, bez nalecialosci biznesowych oraz marketingowych, to niech sobie oglada mistrzostwa Polski juniorow w boksie!
@cop: Nie zapominaj o OGROMNYCH dysproporcjach w inteligencji, nie tylko w gabarytach. K2 nie sa manipulowani przez "dziadka" Kinga albo jedna z federacji. Oni sa na to duzo za madrzy!
Vitek napewno dostaje teraz "krolewskie" traktowanie od swojej federacji. Dlaczego?
Data: 23-09-2013 14:37:47
Matthyse z Khanem. Na pewno nie czekalbym calej nocy na te 20sekund
hahahaha dobre :)
trener matthysse jeszcze nie przelknal goryczy porazki..takie sobie gadanie....zwyciestwo garcii to chyba moj osobisty top w tym roku, wierzylem w dannyego od pierwszych plotek odnosnie walki gdy wszyscy pisali ze garcia "obsra zbroje" :P