FURY: WALCZYŁBYM Z POŁAMANYMI RĘKAMI
Trwa ofensywa Tysona Fury'ego (21-0, 15 KO) na Davida Haye'a (26-2, 24 KO), który odwołał na tydzień przed terminem walkę w Manchesterze na skutek rozcięcia łuku brwiowego.
- Zwycięzca mógł być tylko jeden, czyli ja. Nie powstrzymałaby mnie żadna armia tej soboty, ponieważ byłem przygotowany mentalnie, psychicznie i fizycznie. Nie byłem już w stanie zrobić nic więcej i lepiej podczas treningów. Osiągnąłem życiową formę i nie mogłem się już doczekać by to wszystko zaprezentować. Dla mnie wszelkie wymówki to rzecz obca i nigdy takich nie usłyszycie z moich ust. Nawet gdybym miał połamane obie ręce to i tak wyszedłbym w sobotę do walki - przekonuje angielski wieżowiec.
- Nie wiem jak to jest, ale za każdym razem gdy staję przed szansą udowodnienia swojej klasy, zawsze idzie coś nie tak - dodał rozczarowany Fury.
:D hehe ale się uśmiałem.
O ile Haye znowu nie obsra zbroi przed Fury'm i odważy się do niego wyjść w innym terminie. Nie rozumiem najeżdżania na Tysona, on jest najmniej winny całej tej sytuacji. Narobił sobie nadziei, miał kilkumiesięczny ciężki obóz przygotowawczy, zbijał wagę a Haye mu to wszystko odebrał. Tyle tygodny wylanych potów, przygotowań, pracy poszło w las. Haye powinien przeprosić Tysona przynajmniej. Teraz Fury będzie musiał zaczynać wszystko od nowa a to nie jest łatwe przygotować się drugi raz do tak ciężkiej walki. Haye śmiał się z Kliczki że wystawił Chisorę do wiatru a on zrobił to samo z Włakiem, Charrem i Fury'm.
:)
Dawniej nazywano tak osobe upośledzona a teraz określa sie tym mianem takich osobników jak Fury ;)
Data: 22-09-2013 22:02:01
Szacun dla Furego, jest niepełnosprawny, a walczy ze zdrowymi.
Leże :D
widziałeś jaką ma kontuzję czy pierdolisz aby pierdolić? Pewnie nożem sobie rozciął ze strachu przed królem szermierki na pięści jakim jest Fury
Doigrał się długim zwodzeniem kibiców a następnie symulacją kontuzji przed walką z Charrem.
Nawet jeśli teraz już w końcu nie symuluje, co raczej jest prawdą to i tak po raz kolejny Davidek dał ciała i zawiódł fanów boksu. Nieważne , że nieświadomie Nie pierwszy, nie ostatni raz. Strasznie pechowy, frustrujący gość.
Zgadzam się, David Haye ma swoich kibiców głęboko w dupie. Większość na tym forum zachwyca się jakby był jakimś samarytaninem nie walczącym dla pieniędzy tylko dla ambicji sportowych i kibiców a niestety on walczy TYLKO i wyłącznie dla kasy. No "walczy" to niezbyt trafne określenie- ucieka po ringu, giba się, pajacuje, robi te swoje popisowe uniki i robi miny do rywali. Podobno to najefektowniej walczący pięściarz hw- niekoniecznie. Styl w którym "walczył" z Wałujewem, Omdlejem czy Władkiem doprowadził mnie bardziej do snu niż do euforii czy ekscytacji. Bardzo przereklamowana postać w boksie- na dzień dzisiejszy jest grupka, która byłaby w stanie realnie zagrozić Anglikowi- Kubrat Pulev, Bryant Jennings, Tyson Fury, Deontay Wilder, nie mówiąc już o braciach Kliczko... lol...
Poszedł filmik, a później po tym kontuzja, która udowodniła że lis nie jest tak sprytny jak mu się wydawało.
Takie rzeczy zdarzają się w sporcie, to tylko pokazuje, że Haye nie pierdoli się na sparingach ;)
Zobaczycie,wyniku tej walki nic nie zmieni, Fury będzie heblował dechy!
Nie tylko wygląda ale tak jest. Tyson Fury tak naprawdę nic nie ryzykuje walką z Davidem Haye'm. Przecież mając 25 lat, mając przed sobą przyszłość, być na tak wczesnym etapie kariery przegrać z samym Davidem Haye'm za 5 mln funtów i mieć sporo czasu na odbudowanie i powowne dopchanie się do walki o duże pieniądze to żadne ryzyko i nic do stracenia. Nie mówiąc już ile byłoby do zyskania- nikt sobie nie wyobraża ile zarobiłby za walkę z Kliczko lub za ewentualny rewanż w przypadku wygranej i stałby się nr. 1 w brytyjskim ppv. A Haye? Przegrana z gościem uznawanym za głupka i buma, po tylu wyzwiskach i prowokacjach w kierunku braci Kliczko (a zwłaszcza Witalija, któremu odgrażał się że go znokautuje) przyniosła by tylko wstyd i hańbę. Stał by się pośmiewiskiem większym niż Fury po podbródkowym a walka z Kliczko prysnęłaby mu jak bańka mydlana. Co z tego że Haye zarobiłby tyle samo co Fury skoro dla niego pieniądze są już i tak bez znaczenia? Za walkę z Władkiem Kliczko zarobił 3 razy więcej, za Chisorę zarobił 3 miliony funtów nie wspominając już o łatwej kompromitującej walce z Omdlejem, która wygenerowała kilkanaście milionów funtów na konto Davida, za Wałujewa i Ruiza też pewnie sporo zarobił. On już jest ustawiony finansowo do końca życia- zdobycie pasa w cruiser, unifikacja, zdobycie pasa w heavyweight, obrony pasa, unifikacja z Władkiem, walka z Chisorą, występy w mediach, reality show, własne interesy- na co mu jakieś marne 5 milionów funtów kosztem takiego ryzyka? Fury ma 206 cm wzrostu, jest to 8 cm więcej od Wladimira. Haye ma problemy walcząc z wysokimi pięściarzami- walczył słabo z Wałujewem, Omdlejem i Kliczko. Tyle w temacie.
"
Nie ma to jak porównywać/określać Price brystyjskim Wladimirem Klitschko, kompletna kompromitacja z twojej strony BlackDoq.
Data: 23-09-2013 19:06:17
Tak na marginesie to Tomek walczył z Vitkiem ale to szczegół.
Nie widzisz jakie wyszkolenie technicznie prezentuje ze sobą David Price? Trzeba być ślepym żeby tego nie zauważyć lub po prostu nie chcieć tego zauważyć. Szklana szczęka u tego utalentowanego prospekta to mit- powtarzam, że przegrał przed czasem tylko z niezwykle mocno bijącym Tony'm Thompsonem, który jest nr. 4 obecnej heavyweight. Czy Tony'ego Thompsona łatwo pokonać? Nie! Przekonał się o tym dwukrotnie Wladimir Klitschko, który sam przyznał, że TT należy do ścisłego top wagi ciężkiej i pokonałby większość zawodników z czołówki. To o czymś świadczy bo kto jak kto, ale sam Klitschko, który dwukrotnie go pokonał wie o czym mówi. Price ma jeszcze czas na odbudowanie kariery. Przegrana z tak doświadczonym ringowo i życiowo zawodnikiem jak Tony to żadna ujma, tym bardziej że walkę później nr. 3 wagi ciężkiej Kubrat Pulev dał z nim zaledwie wyrównaną walkę i nie mógł go wykończyć. David Price prezentuje ten sam styl co Wladimir Klitschko tylko trochę jeszcze musi udoskonalić obronę, kondycję, szczękę i psychikę... lol...
Pisanie iż Adamek "walczył" z Vitalijem to wyraźne nadużycie i obraza dla boksu zawodowego. Góral po prostu dawał się obijać dla pieniędzy kilkadzisiąt razy silniejszemu championowi, latał przez pół ringu jak wystrzelony z armaty, chwiał się jak trzcina na wietrze, blokował ciosy głową, pruł ciosami powietrze ale nie walczył. Nie oszukujmy się- Vitali dał mu z litości powalczyć te 10 rund bo w końcu nie chciał z dobroci serca rozczarować polskich kibiców, którzy zapłacili za bilety, przemierzyli kilometry i opłacili ppv. Walczył to ambitny Manuel Charr, który kilka razy skutecznie trafił mistrza i przetrzymał kilka potężnych petard Ukraińca. Walczył to Dereck Chisora (któremu znacznie pomogła złamana ręka Witalija i jego zaawansowany wiek).
Uwierz mi wdałbym sie z toba w polemike gdyby to mialo jakikolwiek sens.Na forum widze cie od 2 dni i jeszcze nie napisales zadnego postu ktory niebylby nieudolna prowokacja.Podszywanie sie pod BlackDoga slawy ci nie przyniesie.