FURY, HAYE I CHISORA, CZYLI BRYTYJSKA SCENA WAGI CIĘŻKIEJ
Anglicy mają bardzo mocno obsadzoną wagę średnią i ciężką. Szczególnie dużo działo się ostatnio w królewskiej kategorii, gdzie David Haye (26-2, 24 KO) z powodu kontuzji wycofał się na tydzień przed terminem z walki z Tysonem Fury (21-0, 15 KO).
- Współczuję wszystkim, którzy kupili bilety i zarezerwowali hotele. Wymówki Haye'a są już nudne. On nie chce ze mną walczyć. To przecież już nie pierwszy raz tak akcja w jego wykonaniu - powiedział Fury, przypominając wymówki "Hayemakera" ze złamanym palcem u nogi tuż po walce z Władimirem Kliczko, albo wycofanie się w ostatniej chwili z potyczki z Manuelem Charrem na skutek rzekomej kontuzji ręki w czerwcu tego roku.
- Kontuzje to część tego sportu, ale nie zmienia to faktu, że jestem zrozpaczony - tłumaczył się Haye. Ale obóz Fury'ego poważnie bierze teraz pod uwagę innego rywala. Niemal natychmiast zgłosił się Dereck Chisora (18-4, 12 KO), który wczoraj zdobył wakujący tytuł mistrza Europy, a także promujący go Frank Warren. Popularny "Del Boy" kolejny pojedynek ma stoczyć w grudniu, a jednym z potencjalnych rywali jest właśnie Fury.
- Daję sobie jeszcze trzy lata na boksowanie, więc trenuję teraz bardzo ciężko. Chciałbym zejść poniżej stu kilogramów. Mama mi niedawno powiedziała "Albo robisz to na poważnie, albo daj sobie z tym spokój". To mnie obudziło - przyznał Chisora.
- Tyson nie ma teraz rywala, proponuję więc by zmierzył się w grudniu z Dereckiem - dodał Warren.
Nacierający Chisora kontra walczący z dystansu Fury. Jeśli Dereck trafi to Fury będzie leżał.
Haye jak zacznie być bokserem, że tak powiem,, czynnym będzie mistrzem. Fory i Dereck być bardzo może, jeśli nawet, to chyba tylko na chwilę. Ale nie samymi walkami HW żyje, bardzo dobrze, że oni są.
Przecież to wszystko to jest gruba kasa.
Sądzę iż Davida Price można nadal wymieniać w gronie potencjalnych przyszłych dominatorów wagi ciężkiej i nadziei brytyjskiego boksu. Nie należy zapominać, iż został pokonany przez Tony'ego Thompsona, który zaraz po braciach Kliczko i Kubracie Pulevie jest numerem 4 obecnej hw. TT bez problemu zlałby na kwaśne jabłko naszego pijaczka z Gilowic, byłby realnym zagrożeniem dla Davida Haye'a a samemu Wladimirowi Klitschko narobił sporo problemach w 2 walkach... Nie zapominajcie o tym.
Rozumiem, że Twoja obecność na tym forum jest jedną wielką nieudolną prowokacją. Po 1 na siłę chcesz się kojarzyć ze znanym i szanowanym użytkownikiem tego forum BlackDogiem, po 2 prowokować to trzeba umieć a nie ciągle pisać coś odwrotnie niż w rzeczywistości. Nawet nie umiesz wywołać burzy, weź stąd idź.
A z kim mam się chcieć kojarzyć skoro ja jestem BlackDogiem? o.O Miło mi słyszeć że jestem znany i szanowany na tym forum, ponieważ do tej pory myślałem, że jest na odwrót. Nikogo nie mam zamiaru prowokować i nie zaklinam rzeczywistości, gdyż to co piszę od pierwszej literki do ostatniej kropki jest zgodne z rzeczywistością, nie moja wina że ja BlackDog jestem jedynym użytkownikiem w gronie orgowych fanboyów który zna się na boksie...
Chyba zrozumial w miedzyczasie jaki blad popelnil zgadzajac sie na ta walke = KO i koniec nadziei szklanego drewniaka, tak jeszcze troche kasy uzbiera na kelnerach zanim doczlapie sie do kolejnej walki i przegranej z kims z topu. Wkurwiony jestem kontuzja Haye ale na to nikt nie ma wplywu, teraz jestem jeszcze bardziej wkurwiony po tym co mowi oboz Furego i jak ucieka od tej walki.
Chyba zrozumial w miedzyczasie jaki blad popelnil zgadzajac sie na ta walke = KO i koniec nadziei szklanego drewniaka, tak jeszcze troche kasy uzbiera na kelnerach zanim doczlapie sie do kolejnej walki i przegranej z kims z topu. Wkurwiony jestem kontuzja Haye ale na to nikt nie ma wplywu, teraz jestem jeszcze bardziej wkurwiony po tym co mowi oboz Furego i jak ucieka od tej walki.
Tak, tak. Znamy to na pamięć. Jeśli którykolwiek z braci Kliczko doznawał kontuzji to już były lamenty że wystraszył sie Chisory, Rahmana czy kogokolwiek ale jak Haye udaje kontuzję to już fanboye potrafią atakować Fury'ego bardziej za to że cieszył się że nie doszło do walki niż Haye'a za to że stchórzył i obsrał zbroję. Jedno trzeba przyznać Davidowi- to mistrz manipulacji. Po deklasacji z rąk Wladimira nadal jest w stanie wmówić kibicom, że gdyby nie kontuzja małego paluszka i że gdyby zaatakował to znokautowałby Wladimira a z Witalija zrobiłby miazgę...
1.Haye to tchórz. Obsrał się przed Fury'm udając kontuzję na tydzień przed walką. Tak robi niby wasz najlepszy ciężki na świecie?
Jaki najlepszy? Jaki nasz? Skąd wiesz, że się obsrał, konkretnie, skąd?
2.O Chisorze nie ma co gadać, już został zlany na kwaśnie jabłko przez Fury'ego. Rewanż byłby powtórką z rozrywki.
Na kwaśne jabłko powiadasz? Dereck już gorzej przygotować się nie może do ew. rewanzu, szanse 50/50. Kwestia wygenerowanych zysków i walka jest realna.
3. Sądzę iż Davida Price można nadal wymieniać w gronie potencjalnych przyszłych dominatorów wagi ciężkiej i nadziei brytyjskiego boksu. Nie należy zapominać, iż został pokonany przez Tony'ego Thompsona, który zaraz po braciach Kliczko i Kubracie Pulevie jest numerem 4 obecnej hw.
David price ma 30 lat, zero kondycji i odporności i w cale nie ma aż tak dobrej techniki, nigdy nie będzie mistrzem bo najzwyczajniej w świecie nie ma na to papierów. Co do Tonego nie będę już Ci tłumaczył.
Nie osiągnąłeś i nie osiągniesz w całym swoim trolowym życiu jednej setnej tego co ten "pijaczek z gilowic".
P.S. Chisora poniżej 100kg to koniec tego pięściarza, 105 kg musi być!
1.Dlaczego się obsrał? Otóż David Haye nie walczył ponad rok na zawodowych ringach. Pewnie dopiero na tydzień przed walkę obudził się i zdał sobie sprawę że młody, obiecujący, b.dobry bokser jak Tyson Fury będzie po prostu zbyt trudnym rywalem na powrót po takiej przerwie. Zważywszy na to co zrobił walkę wcześniej z Cunninghamem, który dał po łbie Adamkowi.
2.Przygotowany czy nie, trudno- Dereck mógł się lepiej przygotować. Wygrana poszła w świat i każdy widział jaki ten wielki "Joe Frazier" bezradny był w pojedynku z drewnianym, wyśmiewanym przez wszystkich Fury'm, który do momentu pojedynku z Chisorą zasłynął tylko z trafienia samego siebie podbródkowym.
3.Już prędzej byłby doceniony za odważną decyzję i podjęcie ryzyka niż dalsze obijanie kelnerów pokroju Maddalone, McBurgera, Aguilery, Walkera, Guinna czy sparingpartnera Glazkova.
czytam te twoje wpisy i twierdze ze ty ten terazniejszy boks to ogladasz chyba na innej planecie piszac takie filozofie
Mamy trzeba słuchać! ;D
Tak, jestem z innej planety- z takiej na której znają się na prawdziwym boksie i potrafią docenić jednych z największych mistrzów w dziejach wagi ciężkiej i dostrzegają ogromne talenty takie jak Fury, Pulev i Price (który jest angielskim Wladimirem Klitschko). Dla takich jak Adamek czy Haye nie byłoby tam miejsca .
Jeśli już to zawsze przecież można zrobić Bidenke.
nie ma sensu natomiast by katował sie do mocno poniżej 100kg bo demonem szybkości ani techniki nigdy w HW nie będzie
póki co dużo się przepycha w półdystasie a i z cepiarstwa też korzysta
więc kilogramy które ma po części zarabiają na siebie przy jego stylu
ostateczne decyzje co do jego wagi powinien podjąć trener na podstawie specjalistycznych testów
co do rewanżu z Furym to szkoda że do niego na razie nie dojdzie :)