ROACH: ARIZA NIEWIELE ROBIŁ DLA PACQUIAO
Coraz głośniejszy robi się konflikt Freddie'ego Roacha z Alexem Arizą. Specjalista od przygotowania fizycznego został zwolniony przez szkoleniowca z Wild Card Gym i nie będzie już pracował z Mannym Pacquiao (54-5-2, 38 KO). Ariza oświadczył, że to Roach ponosi winę za porażki swoich podopiecznych, bo nie jest już w stanie trenować ich na pełnych obrotach.
ARIZA OSTRO KRYTYKUJE ROACHA >>>
Podczas środowego otwartego treningu Miguela Cotto (37-4, 30 KO) dziennikarze otoczyli Roacha i prosili o odpowiedź na słowa byłego współpracownika. Freddie nie miał wiele do powiedzenia, ale poprosił wszystkich, by zapytali samych zainteresowanych - czyli pięściarzy - czy jest jeszcze w stanie z nimi pracować.
- On może mówić, co tylko mu się podoba. Proszę was tylko, żebyście zapytali Rusłana Prowodnikowa, Miguela Cotto, Manny'ego Pacquiao. Niech oni powiedzą, czy nadal mogę ich trenować. Zapytajcie ich o to. Czy nadal w nich wierzę? Czy chcę, by odnosili zwycięstwa? Czy wyciągam z nich to, co najlepsze? Zapytajcie, a oni udzielą wam odpowiedzi - powiedział Roach.
- Im więcej o nim mówię, tym częściej będzie się pojawiał w mediach, a ja tego nie chcę. Chodzi o to, że moim zdaniem on niewiele robił dla Pacquiao i chciałem, żeby Pacquiao wrócił do dawnego reżimu treningowego - zakończył szef Wild Card Gym.
Arize uważam za jednego z najlepszych specjalistów od przygotowania fizycznego, ale przyznać trzeba, że rzeczywiście chłop ma parcie na szkło i lubi być w centrum zainteresowania.
Co do Roacha to na pewno nie jest już tak dobry fizycznie jak kilka lat temu, wiadomo choroba Parkinsona, to choroba która stale postępuje. Ale to trener posiadający wielkie doświadczenie, a skoro Pacquiao, Prowodnikow czy Chavez JR nadal z nim pracują, to chyba nie jest z nim najgorzej? Co więcej nowi się zgłaszają, choćby głośne nazwisko Miguela Cotto!