KOWALIEW POWALCZY W ROSJI? PÓKI CO CLEVERLY DOMAGA SIĘ REWANŻU
Andriej Riabiński wsławił się olbrzymią kwotą jaką wyłożył na organizację walki Kliczko vs Powietkin. Teraz ma ambicje by zaprezentować rosyjskiej publiczności nową gwiazdę wagi półciężkiej, Siergieja Kowaliewa (22-0-1, 20 KO).
- Spotkałem się z Andriejem w jego biurze i on jest bardzo zainteresowany Siergiejem. Odbyliśmy ciekawą rozmowę, a możliwość walki Kowaliewa w swojej ojczyźnie oceniam na co najmniej wysoką. Nie ma mowy o konkretnej dacie lub przeciwniku, jednak panu Riabińskiemu bardzo zależy by Siergiej zaboksował w Rosji i to nie tylko raz, a przynajmniej kilka. To może być początek bardzo ciekawej współpracy. Następny pojedynek stoczymy jeszcze w USA, ale już kolejne mogą się odbyć w Rosji - nie ukrywa menadżer zawodnika, Egis Klimas.
Tymczasem zdetronizowany przez Kowaliewa z tronu federacji WBO Nathan Cleverly (26-1, 12 KO) przemyślał sobie wszystko na spokojnie i zapragnął rewanżu nad swoim oprawcą.
- Bardzo mi zależy na naszej drugiej walce i mogę polecieć ją stoczyć w Ameryce. Pieniądze są nieważne, tu chodzi o moją dumę. Daliśmy Kowaliewowi jego szansę i mam nadzieję, że teraz on zrewanżuje się mi tym samym - przyznał Walijczyk.
Jabba
Szumenowa nie puszczą na kogoś takiego jak Cleverly. Ten gość to wogóle jedna wielka pomyłka. Nieaktywny już od niepamiętnych czasów, ale była ostatnio wzmianka, że wraca. O jego przeciwniku szkoda pisać, bo zdaje się, że to jakiś Słowak...