ROACH: MIGUEL COTTO TO PRACOHOLIK
Freddie Roach przygotowuje znakomitego Miguela Angela Cotto (37-4, 30 KO) do powrotu na ring po dwóch porażkach z rzędu. W maju ubiegłego roku portorykański gwiazdor przegrał po dobrej walce z Floydem Mayweatherem, a w grudniu dość nieoczekiwanie został pokonany przez bardzo niewygodnego Austina Trouta. 5 października "Junito" wystąpi na gali w Orlando, gdzie w dwunastorundowym pojedynku jego rywalem będzie dobrze znany polskim kibicom Delvin Rodriguez (28-6-3, 16 KO).
- On po raz pierwszy trenuje w Los Angeles, wynajął w tym celu dom. Pracuje bardzo ciężko i wygląda dobrze. Nie mogę się doczekać jego występu. Delvin Rodriguez to nietypowy zawodnik, ale Cotto będzie na niego gotowy - zapewnia Roach.
- Naprawdę dajemy z siebie wszystko. Robimy po 10-12 rund na tarczy. Szybko zorientowałem się, że Miguel Cotto to pracoholik. Wstaje o piątej rano i do ósmej robi trening siłowy i kondycyjny. Potem wraca do domu, je i trochę odsypia i o drugiej po południu robimy trening bokserski - powiedział twórca Wild Card Gym.
- On mówi, że to najlepszy obóz przygotowawczy w jego życiu. Jest tylko dwa funty nad limitem, a do walki mamy jeszcze trzy tygodnie. Wydaje mi się, że Cotto bliżej do półśredniej niż średniej. Jest tylko dwa funty nad limitem, a nawet nie usiłujemy robić wagi. Porozmawiamy o tym potem, bo najpierw czeka nas walka z Delvinem Rodriguezem - zakończył Roach, który w 2009 roku stał w narożniku genialnego "Pacmana", gdy ten wygrywał z Cotto przez techniczny nokaut w dwunastej rundzie.
Jestem ciekaw formy Cotto. Lubię go za jego styl zobaczymy efekty pracy z Roachem. Z Delvinem sobie poradzi,ale z kimś lepszym oby nie potwierdziły się słowa Arizy
Co do wspomnianego Wolaka, to oprocz serca do walki, nie posiadal on nigdy zadnych wybitnych umiejetnosci, ani warunkow fizycznych by byc mistrzem.
Tak jak Solis.
No tak z Pac-manem wysuszony na wiór a z Floydem dał najlepszą walkę oprócz Oscara i Castillo.
"Miguel Cotto to pracoholik"
Tak jak Solis.
Co proszę?kogo Ty porównujesz?Solis na zawodostwie nie dorasta osiągnięciami i dobrymi walkami Miguelowi do pięt!
Dałeś się nabrać na tak oczywistą rzecz? :D
Nie wiem,z Tobą nigdy nie wiadomo,tak jak Charr to "niezły puncher" :D
Bez urazy oczywiście :)
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10153258512130543&set=a.285499145542.323514.284767980542&type=1&theater
w ogole jestem ciekawy dalszych planow trouta
cop
No tak z Pac-manem wysuszony na wiór a z Floydem dał najlepszą walkę oprócz Oscara i Castillo."
To fakt, dlatego tez bardzo doceniam Cotto, ale wyraznie oddzielam go od elity, gdyz do takiej zaliczyc go nie mozna. Mysle, ze porazka wlasnie z Austinem Troutem, doskonale moze pozwolic nam na wlasciwa klasyfikacje Miguela. Dal niezla walke z Floydem, ale to tylko kwetia percepcji fanow boksu zawodowego, ktorzy niecierpliwie czekaja na porazke geniusza i nawet zdominowany Cotto, wydal sie wiekszosci niemalze bohaterem wieczoru...
Niestety, ale Miguel to nie Tito i nigdy nie zblizyl sie nawet do jego poziomu, aczkolwiek finansowo osiagnal sukces godny pozazdroszczenia.
"Miguel Cotto to pracoholik"
Tak jak Solis"
lol...dokladnie. Mysle, ze Solis moglby uczyc Cotto jak omijac sale treningowa i wtlamszac w siebie nasze niskokaloryczne hamburgery..lol..
Co do walki Cotto z Mayweatherem, to Miguel pokazał się ze zdecydowanie lepszej strony jak Canelo. Dość wyraźnie urwał 3-4 rundy, a kilka było niezwykle wyrównanych i zaciętych które jednak jak wiadomo sędziowie musieli przyznać Mayweatherowi, aby pozostać "poprawnymi politycznie". Nie pamiętam już dokładnie punktacji walki Mayweather-Cotto, ale była ona na pewno zdecydowanie wyraźniejsza na stronę Mayweathera, podczas gdy Canelo, który w ostatniej walce nie zrobił zupełnie nic (!) został oceniony zdecydowanie lepiej (już pominę ten skandaliczy remis, mam tu na myśli pozostałe dwie karty sędziowskie). Prawda jest taka, że Meksykaninowi od biedy można już było dać to jedną zwycięską rundę, na nic więcej nie zasłużył! No cóż. Boks to biznes...
"Cotto to kawał boksera! Jeżeli nie należy do elity to w takim razie kto do niej należy? Z pewnością Mayweather i kto jeszcze?"
Ja tez go lubie i uwazam za bardzo dobrego, znakomitego wrecz boksera, ale jak juz wspomnialem, okreslenie elita jest zarezerwowane tylko dla tych 5 wielkich:
Mayweather, Ward,Hopkins, Martinez i wciaz jeszcze Pacquiao. Kolejna grupa z pewnoscia bylaby z Cotto i kilkunastoma innymi, ktorzy swoimi zdolnosciami i wartoscia biznesowa odstaja od tych elitarnych piesciarzy.
Jak w elicie nie ma miejsca dla Cotto to i tym bardziej dla Pacquiao. PacMan po 2 porażkach z rzędu i jedna przed czasem w bardzo drastyczny sposób. A Cotto ? Dał równą walkę z Floydem i przegrał z Troutem który mu ewidentnie nie "leżał".