DAVID HAYE: WACHA NIE DA SIĘ NARUSZYĆ NAWET KIJEM BEJSBOLOWYM!
Były mistrz świata dwóch najcięższych kategorii, blisko 33-letni David Haye (26-2, 24 KO), znajduje się w świetnej dyspozycji i zapowiada, że rozszarpie Tysona Fury'ego (21-0, 15 KO), gdy spotkają się w ringu 28 września na gali w Manchesterze. Co więcej, "Hayemaker" jest przekonany, że jego sparingpartnerzy również poradziliby sobie z kolosem z Wilmslow.
- Nie mam wątpliwości, że moi sparingpartnerzy daliby sobie radę z Furym. Właśnie dlatego ten obóz przygotowawczy jest tak wspaniały. Zamiast sparować z ludźmi, którzy są przyzwyczajeni do bycia workami treningowymi, ja sprowadziłem sobie zawodników z pierwszej dziesiątki, niektórych wciąż niepokonanych, ambitnych i dumnych - powiedział Haye.
- Mam ze sobą prawdziwych puncherów. Kiedy Tyson Fury sparuje z wacianymi Chambersem i Cunninghamem, ja sprawdzam się na tle ludzi, którzy biją mocniej niż Fury - dodaje David. - Wilder jest jednym z najmocniej bijących pięściarzy wagi ciężkiej, jednym ciosem zmiótłby Fury'ego z ringu.
Nie tylko Deontay Wilder (29-0, 29 KO) wkupił się w łaski Anglika. Sporo dobrego "Hayemaker" miał też do powiedzenia o Mariuszu Wachu (27-1, 15 KO) oraz Aleksandrze Dimitrenko (34-2, 21 KO) i Richardzie Towersie (14-0, 11 KO).
- Wach to jeden z najtwardszych ludzi, z jakimi kiedykolwiek dzieliłem ring. Jego nie wzruszyłby nawet cios kijem bejsbolowym. Były takie momenty, że chciałem to sprawdzić - wyznał Haye. - Dimitrenko to lepiej wyszkolona wersja Fury'ego, a Towers bardzo mi pasuje ze swoim niewygodnym stylem i długim, szybkim, celnym lewym prostym. Każdy z nich ośmieszyłby Fury'ego. Wilder by go zmasakrował, Wach okaleczył, a Towers i Dimitrenko udzieliliby Tysonowi bolesnej lekcji boksu. Teraz wyobraźcie sobie, co ja z nim zrobię...
Tytanowa Ważka :)
Teraz z czasem zyskuje moja sympatie.
Jesli pokona Furego ktorego sluchac sie nie da, to chyba zostane jego fanem ;)
- jest niezywkle szybki
- ma zajebi.... wyczucie rytmu
- potrafi doskonale uderzac z kontry
- nie wspomnie juz o unikach
Jesli chodzi o wagę ciężka to tylko Wladymir może sprawic mu problem z tego wzgledu ze Haye moze sie bac zaryzykowac...
mój ojciec pokonałby go jednym ciosem, matka dwoma, a babcia prawdopodobnie wysoko by go wypunktowała. Moja żona położyła by go płaskim, a syn mógłby z nim zremisować bo jest jeszcze za młody...
bla bla bla. bla bla bla.
Szkoda że nikt nie zwróci uwagi że to zwykłe śmieciowe gadanie.
Jeśli chodzi o dokonania Tyson bije wszystkich ich na głowę i to bardzo wyraźnie. Walka z Wilderem? Proszę bardzo, ten gość póki co błyszczał na tle bokserów o których nawet nie warto pisać. Nikogo watrościowego nie pokonał więc z czym do ludzi. Może by nie trafiał a sam coś by dostał a o szczęce też zbyt dużo nie wiemy. W ataku przynajmniej trzymając się tego wczorajszego filmiku (no bo co wy się sugerujecie) Wilder jest zdecydowanie bardziej chaotyczny od Tyosna.
Wach by Tysonowi za dużo nie zrobił bo jest za wolny. Chodziłby za nim i zbierał na gębę. Gość nie ma nóg, szybkości i agresji ringowej. Pokaleczoną osobą to mógłby być tylko on. No ale dystans na 99% by przetrwał. Dimitrienko jest za miękki na taką walkę i dostałby czasówkę. Zresztą on jest tu najbardziej doświadczony i gdyby nie te problemy z głową może by coś w boksie osiągnął ale nie miałby szans dać lekcji boksu sporo większemu Tysonowi. O Towersie nie wiem za wiele jedynie że chyba spisuje się jako sparingpartner bo biorą go najlepsi. Żadnej ciekawej wygranej więc podobnie jak u Wildera, Wacha żadnych testów nie przeszedł. Bo co oni razem wzięci mają za nazwiska na rozkładzie? Harrison, McBride i ?Liachowicz?....
A no właśnie.
Ciekawe co powie po walce Haye. Nawet jak wygra, a Tyson sprawi mu sporo kłopotów. Że Tyson to przyszły mistrz zupełnie jak Chisora.
Śmieciowe gadanie bez większego sensu.
Zobaczymy czy w ringu będzie równie odważny.
http://d.wiadomosci24.pl/g2/6d/8c/56/256661_1357733377_ea9e_p.jpeg
Kto komu może sprawić problemy? To Władimir jest mistrzem od wielu lat, obecnie zunifikowanym i wygrał ze świetnie przygotowanym i nastawionym Davidem. Bez przesady z tym że Haye nie zaryzykował. On ma właśnie taki styl z tym że Wlad zneutralizował jego atuty bo był wystarczający szybki co w połączeniu z jego przewagą warunków, oraz umiejętnym unikaniem półdystansu dału mu zwycięstwo. Oczywiście jest on obecnie nr 3 w wadze ciężkiej ale po tym jego minutowym promo niektórym chyba trochę odbiło :D
a tak poza tym: "jeśli chodzi o wagę ciężką to tylko..." a wliczając wszystkie wagi to co jakiegoś półśredniego znajdziesz jeszcze który by sprawił Hayeowi problemy? a może niezawodny Floyd? :)
"Jeśli chodzi o dokonania Tyson bije wszystkich ich na głowę i to bardzo wyraźnie." Wszystkich ich ? Miałeś na myśli również Haye ? :D
Tak czy siak wygląda na to, że nie zdajesz sobie sprawy, jak ogromna przepaść dzieli Haye od Furego.
Jak wspomniał RealDolar wyżej, tylko Władimir jest dla niego przeciwnikiem i tylko dlatego, że Haye czuł jednak przed nim lekki respekt. Ich walka była bardzo wyrównana i przypomnę, że po 7 rundzie Haye prowadził 1 pkt.
A poważnie mówiąc, to ta cała nagonka z sparingpartnerami Davida jest elementem promocyjnym i fajnie rozgrzewa atmosfere przed walką. Każde inne rozstrzygnięcie niż wygrana Hayemakera przed czasem będzie niespodzianką bo jest on od dawna nr 3 po braciach w HW.
Nie ma w twoim poście argumentów. Jeśli chodzi o dokonania w Hw dużo Tysonowie do Haye nie brakuje bo umówmy się szerze, zmienię zdanie jak podasz mi jedno b.dobre nazwisko które pokonał Haye właśnie w wadze ciężkiej.
Rywali mają podobnej klasy, z tym że Haye zdobył pas na mistrzu na którym zdobyłoby go wiele osób.
Ale żeby cię uspokoić w poście miałem na myśli sparingpartnerów, dlatego o Davidzie nie było tam nawet wzmianki. lol.
Możesz wierzyć słowom RealDolara. Mi to tak naprawdę jak to się mówi zwisa i powiewa. Tyle tylko że Haye absolutnie tego o czym mówicie nie potwierdził anie nie potwierdza.
Oczywiście nie będę wdawał się w dyskusję z kimś kto uważa że dla Haye przeciwnikiem jest Wład i to tylko dlatego że czuje respekt i to LEKKI...
Cóż dla mnie walka nie była wyrównana. Walka nie była jednostronna aczkolwiek radzę sobie przypomnieć punktację. Władimir dość gładko Davida wypunktował. Możesz jednak dalej wierzyć że gdyby tylko David przestał się czaić...
No tak bo on nie miał powodu by się czaić, zrobił to z niewyjaśnionych pobudek....
Nawiasem dodam że jej całkiem spora grupa bokserów będąca na poziomie Haye i będąca w stanie go pokonać.
jeżeli David nie słodzi Wachowi, to tylko pech że Wach tak długo się zbierał do dobrych walk. Mam nadzieję że w 2014 zaliczy kilka mocnych pojedynków
Nie wiem po co mu to. Walka jest już wypromowana idealnie a takim zachowaniem przypominają mi się czasy unikania Władzi, zapowiadanie co to nie on zrobi z Kliczkami itd.
Dodatkowo jak tak wszyscy sparingpartnerzy zniszczyliby Fury'iego. To po co Haye bierze takiego kelnera na walkę ? ; ) Zamiast trzymać się obranej roli zaczyna przyjmować grę Tysona. Fury jest chociaż zabawny w swoich czynach. Haye śmiertelnie poważny zaczyna przybierać groteskowy odcień narcyzmu co to nie on.
Zapędy typowo aktorskie widać również w jego zachowaniu i mimice. Nie jest szczery. Raz krytykuje te same osoby by za chwilę chwalić.
Na szczęście w fachu czysto bokserskim jest dobrze.
jak można coś takiego traktować poważnie?
generalnie nie mam problemow z "ponoszeniem", to jest moja opinia i tyle z Twoja sie w ogole nie zgadzam. [STOP]
Bez spamu prosze.
Data: 18-09-2013 17:19:35
mój ojciec pokonałby go jednym ciosem, matka dwoma, a babcia prawdopodobnie wysoko by go wypunktowała. Moja żona położyła by go płaskim, a syn mógłby z nim zremisować bo jest jeszcze za młody...
bla bla bla. bla bla bla.
Szkoda że nikt nie zwróci uwagi że to zwykłe śmieciowe gadanie."
Jak widać nie tak śmieciowe jak porównywanie Mormecka do Tysona, czy twierdzenie, że Adamek jest lepszy od Haye'a.
Co ma piernik do wiatraka?
Haye albo jest wyjątkowo pewny siebie i daje się temu ponieść albo po prostu dodaje sobie pewności takim gadaniem próbując zdeprymować Tysona który o dziwo mimo iż gra tego złego gada zdecydowanie mniej, lub mniej jest tu zamieszczane.
Zresztą mam wrażenie że ocenia się Tysona tylko poprzez najgorsze momenty walki z Cunninghamem zapominając że on potrafi walczyć mądrze i realizować plan w 100%. W walce z Cunnem należał mu się zimny kubeł wody na łeb za pajacowanie, wyraźne niedocenianie itd i sam aż podskoczyłem z radości gdy Cunn go położył. Nie zmienia to faktu że tamta walka to raczej jednorazowy epizod który nie ma szans powtórki gdy będzie walczył z Hayem.
Haye też tak go ocenia i oby nie był zbytnio zdziwiony 28.
Bo jak inaczej nazwać pisanie że Fury nie ma umiejętności bokserskich? Ktoś kto pokonuje dość dobrego boksera do 0, nokautuje b.dobrego crusera który pokonał Adamka itd musi mieć umiejętności.
tu akurat mamy calkowicie inne zdanie, wedlug mnie haye to jedyny nr. 3 w HW i nie widze anie jednego boksera ktory by mu zagrozil (a nie rozumiem za bardzo twojej niecheci do hayea jako sportowca - nie jako osoby prywatniej).........zobaczymy tylko z furym czy to prawda
p.s. tak jak napisal pyskaty - u wladka to tak samo bylo smieciowe gadanie (pisales ze musi przeciez zarabiac) - bo rozumiem ze trzeba zrobic troche komplementow na temat przeciwnika jezeli sie walczy z typowym undedogiem.....ale na milosc boksa wtedy nie porownuje go do boksera ktory rodzi sie raz na 50 lat!!!!!
dla mnie haye faworytem 80/20 a potrafie sobie takze wyobrazic ze haye osmiesza furyego
BlackDog przeciez nie powiesz mi ze nie widac bylo golym okiem respektu wlada przed ciosem davida.....inna sprawa ze haye nie ryzykowal zbyt wiele a usprawiedliwianie sie paluszkiem bylo nie na miejscu i bardziej przykre niz zabawne......
Zgadzam sie z tobą że Bracia Kliczko mogą Niemcom każdą ciemnote wcisnąc,a ci tak ich wielbią że i tak bedą to ogladac,a dodatkowo beda przekonani ze jest tak jak mowi Kliczko.Przeciez Mormeck to totalne dno jesli chodzi o wage ciezką,od poczatku bylo wiadomo ze walczy z Wladem dla kasy i czekal tylko zeby ten go wkoncu trafil,aby mogl upaść i ze swoim pokaźnym czekiem zwiewac z Niemiec.Lubie Kliczków,ale wybieranie sobie takich rywali jak wyżej wymieniony to jest ponizej krytyki,a dodatkowo gadanie ze to wysmienity chalanger to jest zwykla hipokryzja i nic wiecej...
Data: 18-09-2013 18:40:55
Pyskaty nie rozumiem aluzji/
Co ma piernik do wiatraka?"
Zapewne mąkę.
Stwierdziłeś, że szkoda, iż nikt nie widzi, że to, co mówi Haye to śmieciowe gadanie, więc odpowiedziałem Ci, że widocznie nie jest to aż tak śmieciowe gadanie, jak bajki braci K. na temat ich przeciwników, które są zazwyczaj szeroko komentowane. Widać postać Anglika wywołuje w Tobie sporą niepewność i być może obawiasz się, że może on zagrozić braciom nie tylko w ringu, ale i również w opowiadaniu bajek, jednak nie martw się- w tym elemencie bracia pozostaną niezagrożeni, gdyż propagandę mają we krwi.
"Zresztą mam wrażenie że ocenia się Tysona tylko poprzez najgorsze momenty walki z Cunninghamem zapominając że on potrafi walczyć mądrze i realizować plan w 100%."
Co z tego, że potrafi walczyć mądrze i realizować plan w 100%, skoro przez większą część walki tego nie robi?
"Nie zmienia to faktu że tamta walka to raczej jednorazowy epizod który nie ma szans powtórki gdy będzie walczył z Hayem."
Nie wiedziałem, że jesteś jasnowidzem. Notabene termin jasnowidz w przypadku tej walki nabiera szczególnego znaczenia, bo typując wygraną Fury'ego rzeczywiście trzeba nim być. Większość speców od boksu jednak czarno to widzi.
"Bo jak inaczej nazwać pisanie że Fury nie ma umiejętności bokserskich?"
Bo Fury nie ma umiejętności bokserskich. Boksersko jest po prostu przeciętny.
"Ktoś kto pokonuje dość dobrego boksera do 0, nokautuje b.dobrego crusera który pokonał Adamka itd musi mieć umiejętności."
Jakby miał 3 m, trenował boks rekreacyjnie i pokonał żywy worek treningowy, który się rusza, ale nie oddaje ciosów(Johnson) oraz znokautował Cunninghama to też byś pisał, że musi mieć umiejętności? Nie przyszłoby Ci do głowy, że wygrał przede wszystkim dzięki warunkom fizycznym?
Co do samego Davida i nr 3 to to zwykłe założenia bez podstaw. No bo prosiłem nie raz o wymienienie choć jednego bardzo dobrego boksera którego pokonał David. Nie było takiego a jego rekord nie wskazuje nam na to że jest aż tak wybitny. Co prawda rekord to nie wszystko bo czasami gołym okiem widać np że Haye ma o wiele więcej atutów niż taki Adamek itp.
Ale ja mam inne zdanie niż Haye nr 3. Dla taki sam poziom prezentuje obecnie kilku zawodników i nie jestem przekonany że Haye wszystkich by ich odprawił. Przebieg jego kariery w Hw mnie do tego że pokonałby choćby takiego Stiverne czy Puleva nie przekonuje.
Co do walki z Władem oczywiście że Władimir czuł respekt do ciosu Haye. Nikt tego nie neguje. Tyle że ludzie im dalej od walki zaczynają wymyślać coraz to głupsze teorie na jej temat. Piszą że gdyby Haye nie bał się zaryzykować zupełnie nie pamiętając że jednak jakiś powód ku temu miał ze nawet Booth nie był w stanie go do większego ryzyka namówić. Zapomina się że Wład bije jeszcze mocniej, jest większy i w razie większego ryzyka podjętego przez Haye to on ma szansę trafić pierwszy.
A niedługo na forum Haye urośnie nie wiedzieć czemu do takiej rangi że ludzie zaczną stawiać go wyżej od Włada który jakby nie patrzeć dość gładko go wypunktował w trudnej walce.
Nie lubię Haye jako człowieka, zawiódł moim zdaniem w walce z Władem itd ale ja go mimo wszystko doceniam a moje stanowisko raczej świadczy o tym że go nie przeceniam. Stawiam go w gronie swojej własnej elity zaraz za Klitschkami ale absolutnie nie uważam by był kimś nie do pokonania dla całej reszty jak bracia.
Nie udowodnił tego.
Jeszcze parę słów o Mormecku. Robi tak każdy, a przynajmniej bardzo wiele osób szczególnie gdy mają taki styl. A bracia właśnie taki styl sobie wykreowali. Są grzeczni, ułożeni i nie wyśmiewają swoich rywali ala Floyd. Już widzę gdy Wład mocno z konieczności walczy z Mormeckiem i wyśmiewa go jak tylko może, nie dając mu żadnych szans.
Może tak bardzo was to zabolało bo porównanie dotyczyło właśnie waszego wyjątkowego jakby nie patrzeć ulubieńca.
p.s
Swoją drogą nie wiem czy było to na forum ale Wład kolejny raz porównał przeciwnika do Tysona i chodzi mi o Aleksandra. Powiedział jednak że ma coś wspólnego jego styl z stylem Mike. Dokładnie już nie pamiętam. W każdym bądź razie jest w tym ziarnko prawdy. Oczywiście zapominając o klasie i różnicy jaka ich dzieliła bo nie o to się przecież rozchodzi.
Dokładnie takiej odpowiedzi się spodziewałem.
Uwierz mi że nie obawiam się Haye jako zagrożenia w ringu dla braci bardziej niż kilki innych bokserów. Zresztą pokazał już na co go stać w walce z Władem którą okrzyknięto tu przypadkowym zbyt dużym szacunkiem i ostrożną walką...
Myślisz że cały się trzęsę na myśl o tym że któryś z braci mógłby przegrać? No cóż zdarza. Jestem spokojny o tyle że nie widze nikogo kto mógłby ich pobić dwukrotnie bo bracia są o poziom lepsi i w razie porażki mają możliwość rewanżu w którym raczej złudzeń by nie pozostawli.
Nie trzeba być jasnowidzem by przewidzieć że Fury nie zawalczy jak z Cunnem. Wystarczy założyć że nie jest skończonym idiotą. Cunna całkowicie lekceważył, a dodawał mu animuszu fakt że Cunn bije naprawdę słabo. Zapłacił za to słoną cenę szczególnie jeśli chodzi o reputacje bo wypadł blado a w dodatku leżał. Tyle że nikt normalny nie powie że on się tam nie wydurniał, pajacował.
Musiałby być niedorozwinięty (bez przenośni) by tak ryzykować i pajacować w walce z tak mocno bijącym przeciwnikiem / Więc tego jestem pewny a żadnym magiem nie jestem i gwarantuję Ci że nie będzie pajacowania ala Cunningham fight.
Co do Jhonsona to mylisz bo owszem próbował on atakować tyle że Tyson skutecznie i się bronił i skutecznie go do obrony spychał swoimi skutecznymi atakami. Jhonsom mimo iż super ambitny może nie jest na pewno nie jest łatwym przeciwnikiem.
Co do umiejętności to myślę że je ma i to spore, a dodatkowo nie jest jak większość 2m kołkiem jak to się uważa. Rusza się dosyć dobrze. Myślę że nie same warunki stanowią o tym że jest w czołówce ale to że nie boi się wyzwań i jest b. dobrym bokserem.
W przeciwieństwie do wszystkich sparingpartnerów Davida już to udowodnił.
Zdajesz sobie sprawę co mówisz ? Człowiek nie jest komputerem aby nawet swoje 100 towe plany zrealizować, nawet tacy perfekcyjni perfekcjoniści jak K2 nie są doskonali bo są ludźmi. We wryworze walki jest zbyt dużo zmiennych okolicznościowych aby być w tym doskonałym a co taki słaby technicznie Fury który sam kiedyś by się znokałtował.
Każdy bokser względem swojego planu podczas wymiany ciosów i szachów tych bokserskich popełnia masę błędów i jeden wygrywa tylko dlatego że ten drugi również je popełnia trochę więcej.
Bardzo chciałbym jego walki z podstarzałym Vitem, skoro Vit zaprezentował się jak na siebie dość słabo z Dereckiem to ciekaw jestem jak by wypadł teraz z wiele szybszym Davidem.
Pisząc o taktyce realizowanej w 100% nie miałem na myśli nie popełnianie żadnych błędów itp, a raczej trzymanie się założonego planu który jest skuteczny.
Wszyscy tu się spodziewają że Tyson się rzuci bezmyślnie i zgarnie coś na głowę. Zobaczymy. Ja myślę że ta walka jest dla niego zbyt ważna by miał popełnić jakieś łatwe do uniknięcia głupstwa.
Gimbusie jeden , nie masz zycia prywatnego ze ciagle te same dyrdymaly tu piszesz ? Nie musisz czasem lekcji odrobic ? lub np wieczorem kapucyna klepac ?
Czyli sprawa wygląda tak: Kiedy bracia Kliczko opowiadają bzdury, chwaląc swoich rywali i sparingpartnerów to jest to fajne, bo świadczy o tym, że bracia są grzeczni i ułożeni. Kiedy Haye chwali swoich rywali bądź sparingpartnerów to jest to śmieciowe gadanie :)
A no widzisz nie muszę...
Pyskaty
A gdzie ja napisałem że to fajnie jak bracia tak robią?
Tak samo śmieciowe gadanie.
Data: 18-09-2013 20:37:57
Pyskaty
A gdzie ja napisałem że to fajnie jak bracia tak robią?
Tak samo śmieciowe gadanie."
W takim razie czemu oburzasz się tylko w przypadku Haye'a?
Tłumaczyłem Ci stanowisko co do Jenningsa więc nie rób ze mnie teraz idioty. Stawiam go w grupie pięściarzy b. dobrych ale nie jako nr 3 na świecie!! Widzisz różnicę?
Stawianie Haye jako bezapelacyjny nr 3 w wadze ciężkiej to moim zdaniem przecenianie. Niech przykładem będzie dla Ciebie walka z jednym z bardziej klasowych rywali jego w Hw staruszkiem Ruizem.
Nie postawiłem Jenningsa w top 5. Nie sądzisz jednak że ktoś taki jak on byłby mega nie wygodnym rywalem dla Davida. Szybki, z kapitalną gardą i szczelną defensywą, silny, z dużo lepszym zasięgiem, dobrze poruszający się.
Każdy może mieć swoje zdanie. Dla Ciebie Haye to nr 3 w Hw a dla mnie Jennings jest w grupie b. d.
Jeśli wolisz możemy uznać że obie teorie są póki co z dupy i tyle.
Haye wszystkimi cechami które wymieniłeś zasługuje na bycie w ścisłym topie mimo że walk imponujących nie ma ale absolutnie nie na nr 3 bo tego nie udowodnił...
Co myślisz o moich standardach jest tu nieistotne.
pyskaty oburzam się bo w słowa Włada nikt nie wierzył a tu wygląda to trochę inaczej. Poza tym nie wiem co jest gorsze, zawyżać kogoś wartość czy ją zdecydowanie zaniżać.
Data: 18-09-2013 20:56:48
pyskaty oburzam się bo w słowa Włada nikt nie wierzył a tu wygląda to trochę inaczej. Poza tym nie wiem co jest gorsze, zawyżać kogoś wartość czy ją zdecydowanie zaniżać."
No teraz to już wszystko jasne. Trzeba było tak od razu. Po prostu jest Ci przykro, że wyśmiewano Twojego idola, a wierzy się temu, którego nie lubisz. Nie martw się, to normalne i z pewnością nikt nie będzie mieć o to do Ciebie pretensji :) Chodzi tylko o to, żebyś nie starał się wmawiać pozostałym użytkownikom, że to, co piszesz na temat Anglika jest realną oceną rzeczywistości.
Powiedziałem podaj mi jedno nazwisko bardzo dobrego boksera którego odprawił w ładnym stylu. Chyba od niekwestionowanego nr 3 na świecie za dużo nie wymagam...
Akurat od Ciebie nie wymagam poparcie bo czytam i piszę na tym forum dość długo i wiem jakie masz zdanie o braciach.
Nic żyj złudzeniami że David gdy tylko odważy się podjąć większe ryzyko zamiecie ring oboma braćmi. Ba pewnie gdyby był jeszcze trochę odważniejszy zamiótłby ring oboma naraz...
A później taki Chisora ma dobrą pompę chodząc w koszulkach : a'int toe stopping us now...
https://www.google.pl/search?q=david+haye+toe&client=firefox-a&hs=xOj&rls=org.mozilla:pl:official&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=X_s5UvDJGcHh4QSlqoDYDQ&ved=0CDEQsAQ&biw=1024&bih=599&dpr=1#facrc=_&imgdii=_&imgrc=obkQyJRrmZ69hM%3A%3B3ebZ8Or_H83wJM%3Bhttp%253A%252F%252Fi.cdn.turner.com%252Fsi%252Fmultimedia%252Fphoto_gallery%252F0907%252Fweird.excuses%252Fimages%252Fhaye-toe.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fsportsillustrated.cnn.com%252Fmultimedia%252Fphoto_gallery%252F0907%252Fweird.excuses%252Fcontent.1.html%3B641%3B1034
Ja z Ciebię idioty nie robię. A w każdym razie nie mam takich intencji.
Pokazuje tylko, że bardzo często jesteś delikatnie mówiąc mało obiektywny.
Stawiasz Jenningsa w czołówce za ewentualny potencjał, który dostrzegłeś w walkach z takimi zawodnikami, jak Fedusov, czy wypalony i rozbity Liachowicz. Z drugiej strony nie dostrzegasz znacznie większych umiejętności Davida, które pokazał chociażby w walce z Władem, albo rozbijając Chisorę (nawet z takim zawodnikiem Jennins nie walczył). Stawianie Haye na tym samym poziomie co Pulev, który w ostatnim pojedynku przegrał 4 pierwsze rundy z niemal 43 letnim, 120 kg zawodnikiem, który ostatnią walkę toczył 1,5 miesiąca wcześniej jest lekkim przegięciem. Ja rozumiem, że Thompson w swoim czasie był bardzo solidnym zawodnikiem, ale w tej formie był zaledwie średniakiem.
Chętnie bym porozmawiał, ale dzisiaj nie mam już czasu, więc do następnego. Pozdrawiam.
Jak dotychczas to właśnie Fury podejmuje wyzwania i nie boi się kolenych oponentów. Może nie podobać się jego styl, słowotwórstwo ale nie można mu odmówić jednego " serducha do walki". I tyle w tym temacie.
Data: 18-09-2013 21:13:50
Heh teraz zrobisz ze mnie hejtera i myślisz że to wszystko załatwi."
Po pierwsze- nie robię czegoś, co już zostało zrobione. Po drugie- nie wiem co miałoby to załatwiać.
"Powiedziałem podaj mi jedno nazwisko bardzo dobrego boksera którego odprawił w ładnym stylu. Chyba od niekwestionowanego nr 3 na świecie za dużo nie wymagam..."
Nie zauważyłem, żebyś mnie o to prosił, ale skorzystam z możliwości wypowiedzenia się na ten temat. Haye w wadze ciężkiej nie miał zbyt wielu przeciwników, ale pokonał i nawet wstrząsnął Wałujewem, który bokserem wybitnym nigdy nie był, ale dzięki warunkom fizycznym można go zaliczyć do grupy pięściarzy bardzo groźnych i niewygodnych. Poza tym posadził na dupie twardego Ruiza i znokautował Chisorę, co nie udało się politykowi z Ukrainy i co pewnie bardzo Cię boli.
"Akurat od Ciebie nie wymagam poparcie bo czytam i piszę na tym forum dość długo i wiem jakie masz zdanie o braciach."
Dzięki. Nie mam o nich najlepszego zdania, ale potrafię docenić ich umiejętności. Tobie niestety przychodzi to zdecydowanie trudniej w przypadku Haye'a.
"Nic żyj złudzeniami że David gdy tylko odważy się podjąć większe ryzyko zamiecie ring oboma braćmi. Ba pewnie gdyby był jeszcze trochę odważniejszy zamiótłby ring oboma naraz..."
Te dwa zdania to chyba też nie do mnie.
"A później taki Chisora ma dobrą pompę chodząc w koszulkach : a'int toe stopping us now..."
Myślę, że Chisora miał lepszą pompę jak dał po pysku starszemu z braci, a drugiego opluł.
Jak chcesz się tak bawić to z podobnym dziadzią tylko bardziej rozbitym Haye stoczył również niezbyt udany bój (pomijam to że wygrał przed czasem). Zebrał tam dużo i wcale nie wyglądało to tak pięknie/
Pulev rozbił przed czasem dwóch wielkich dryblasów, dodatkowo pokonał Thompsona. Jego rekord już może się równać z tym Haye.
Zależy jak kto na to patrzy. Zresztą w ich walce bardziej chodzi o styl. Myślę że Kubrat byłby również niewdzięcznym przeciwnikiem dla Haye/
Strasznie uczepiłeś się tego Jenningsa. Jest spora różnica w stawianiu kogoś w grupie najlepszych po braciach pięściarzy a stawianiu kogoś na pozycji 3 siły w Hw gdy wcale się tego nie udowodniło.
Spokojnie jeśli moje typy co do Jenningsa okażą się błędne i tą iskrę którą w nim widzę zagasi ktoś wcześniej niż mi się wydaje Jennings poleci z grupy B dobrych bokserów z hukiem. Nie jestem wyrocznią, po prostu widzę w gościu cechy które sprawiają że stawiam go wysoko. To czy nie walczył z kims klasy Derecka to tylko założenie. Dereck nikim specjalnym raczej nie jest i przegrałby z wieloma bokserami. Ma chłopak dobrego promotora i dużo szczęścia ale wszystko ważne oprócz walki ze Scottem (podejrzewam że gdyby nie ten żal Scott wygrałby na punkty- warunek uczciwe sędziowanie).
Znacznie większe umiejętności Davida.
Znacznie to on ma mocniejszy cios i lepszą gibkość oraz uniki ciałem. Gardę ma gorszą więc obronę postawiłbym na nawet na równowadze. Haye błyszczał obroną najbardziej chyba w walce z Władimirem gdzie na nią się nastawił.
Zasięg po stronie Jenningsa, siła być może na równi, technika po stronie Haye z racji przewagi doświadczenia. Szybkość porównywalna, szczęka raczej też chodź to kwestia sporna. Jenningsa ktoś musi jeszcze sprawdzić a nie jest to łatwe.
Haye na pewno mógłby uchodzić za faworyta ale nie walczył jeszcze z kimś takim. Poza tym Haye ma jedną wadę roboczą która w takim starciu mogłaby się okazać bardzo dużą przeszkodą. Zadaje mało ciosów i kombinacji. Potrafi przechodzić całą rundę zadając małą ilość ciosów. U Bryanta raczej bym na to nie narzekał.
Ale Bryant to jeden z tej grupy. Stawiam w niej jeszcze co najmniej kilku bokserów którzy są na poziomie zbliżonym i tylko walka do których zapewne nigdy nie dojdzie co nieco by nam wyjaśniła.
Haye choćbyście się tu zapierali rękami i nogami nie pokonał nikogo wybitnego, z klasy pięściarzy najlepszych. Obecnie w mojej opinii zawalczy właśnie z takim bokserem ale widać dla was jest to leszcz/
Nie wiem czy założenia więc na podstawie ciężkiej walki jaką dał Władowi czy pokonaniu Chisory że jest niekwestionowanym nr 3 są sensowniejsze niż moje stawianie Puleva czy Jenningsa z nim w grupie w której kolejność stopniowo ułoży się sama.
Robi się z Haye kogoś kim nie jest a mianowicie 3 Klitschko niedostępnego dla nikogo. Tyle że Klitschkowie zlali wszystkich z czołówki i nie tylko, niebezpiecznych czy bezpiecznych łącznie z Hayem a on?
No cóż miał okazję swojego czasu walczyć z jeszcze wtedy bardzo dobrym Czagajewem i wszyscy wiemy jak się to skończyło.
Ja Haye zdecydowanie doceniam i nie mam sobie nic w tym względzie do zarzucenia ale uważam również że jest na ten moment zdecydowanie przeceniany.
Bardzo dobrze to podsumowales ostatnim wpisem, Haya mozna lubic lub tez nie, ale zdecydowanie jest nr 3 HW. Co do nr. 4 to juz jednoznacznie jest bardzo ciezko wskazac, tym gronie moim zdanie sa Powietkin(Słaba kondycja), Pulew(niesprawdzony z czołowka),Wilder(szklanka, kondycja?) i byc moze nasz stary Tomasz A.(wiek ?)
No Wałujew rzeczywiście to pięściarz kapitalny i bardzo groźny. Ruiz i Chisora do mnie nie przemówią przykro mi. Nawet choćby Chisorę pokonał w 10x lepszym stylu niż Vitali (z kolei od razu coś sobie wyjaśnijmy bo widzę że masz o mnie zdanie wyrobione trochę nie takie jak to powinno być. Nic mnie z tą walką nie boli. Ba był pomysł że może dojść do rewanżu i nie byłem zachwycony bo dla mnie wysoka wygrana punktowa to wystarczające udowodnienie że jest się od kogoś lepszym)
Ruiz może to twardy zawodnik ale zdecydowanie past prime a mimo to napsuł Davidowi bardzo dużo krwi.
Chisora to pięściarz co najwyżej w końcówce tych z grupy dobrej. Ludzie zachwycają się nim raczej z powodów poza sportowych/
Jeśli wybaczysz więc uznam że nie podałeś mi bardzo dobrego pięściarza gdyż Wałujewa pokonać będąc o tyle mniejszym i szybszym w "buraczanym" zresztą stylu to nie wielki wyczyn.
Zresztą wiele osób ma wątpliwości co do werdyktu. Cóż walka nie należała do wyjątkowo dobrych.
Co do doceniania braci to nie bądźmy śmieszni. Nie da się w pełni doceniać kogoś kim tak się gardzi a wydaje mi się że kilka twoich pogardliwych opinii z dupy o nich czytałem. Są nieosiągalni dla wszystkich włącznie z Hayem czego pojąć nie możesz i ciągle wierzysz że jednak Haye musi po prostu podjąć ryzyko.
Co do pompy Chisory to zostawię ten temat. Chodziło mi raczej o pokazanie jaką durną wymówkę zaserwował fanom na świecie Haye po porażce. Myślę że mógł zachować spuchnięty palec dla siebie. Po takim czasie zaczął by powtarzać to co powtarza teraz czyli że przygotowania nie były takie jakie powinny być. Zaoszczędziłby sobie sporo szacunku.
Haye to były niekwestionowany mistrz CW. Uważasz że ten fakt można tak całkowicie pominąć w ocenie Davida tylko dlatego że teraz walczy pare kilo wyżej ? Moim zdaniem nie. Poza tym tak jak już wyżej napisali inni Haye pokonał kogos takiego jak Walujew czy Chisora i potrafił rozgrywać szachy z Władkiem dając mu trudną walkę. Co takiego osiągnął taki Jennings czy Pulew ? Kubrata stawiasz w roli faworyta z Hayem co już jest całkowitym nieporozumieniem.
No Adamek też był wyjątkowo dobry w czasach cruser. Nie aż tak jak David ale był i co mam mu to pamiętać nawet dziś? Pamiętam ale nie wpływa to na moją ocenę jego sportowych możliwości dziś.
Te parę kg wyżej to jednak duży przeskok. Bo czasami z paru kg przewagi robi się kilkanaście w stylu naprawdę dobrym.
Nie z przypadku często mówiło się o stworzeniu kategorii ciężkiej i superciężkiej.
Także tak doceniam Haye osiągnięcia w cruser, ale nie zgadzam się że ma to olbrzymi wpływ na teraz. W junior ciężkiej wszystko jest mniejsze a David większy. Tam to on był stroną silniejsza i większą w większości wypadków także zostawmy tamte czasy. Liczy się tu i teraz.
Dzięki tamtym czasom właśnie Haye jest dziś w czołówce.
Dla mnie Pulev pokonał równie niebezpiecznych rywali a jakoś jest tu niedoceniany. Jak pisałem wyżej gdyby ktoś z taką przewagą jak Haye nie pokonał takiego ślamazary jak Wałujew to byłoby śmiesznie dopiero. Zresztą nie wiele do tego brakowało.
Szachy z Władkiem? Ok ale szachy przegrane bez możliwości zmiany. Bo gdyby David mógł to by zaryzykował choćby 3 ostatnie rundy w których miał świadomość że przegra na punkty. Booth miał do niego żal a David tylko pokazał palec.
Poczytaj sobie opinie po walce z samego 2 lipca, czy kilku następnych dni/ Ludzie po prostu Davidowi zapomnieli że dał lekko mówiąc ciała.
Nie przytoczyłbym walki z Władem jako argumentu że jest on nr 3/
Zaś jeśli chodzi o Jenningsa wszystko opisałem wyżej. Jeśli tak was to przeraża zapomnijcie o nim. To moja subiektywna opinia i dużo tu ryzykuję aczkolwiek mam swoje zdanie na ten temat. David z kimś tak trudnym bynajmniej się nie mierzył w Hw.
Bo Chisora i Ruiz to dla mnie nie ta klasa.
Odniosę się tylko do dwóch rzeczy, bo reszty nie ma sensu komentować, poza tym mam mało czasu.
"Co do doceniania braci to nie bądźmy śmieszni. Nie da się w pełni doceniać kogoś kim tak się gardzi a wydaje mi się że kilka twoich pogardliwych opinii z dupy o nich czytałem."
Oczywiście, że się nie da kogoś odpowiednio doceniać, kiedy kierują nami emocje. Dlatego właśnie napisałem, że ich doceniam, a nie, że w pełni ich doceniam. Ty też paradoksalnie nie jesteś w stanie w pełni docenić braci. Jakie to te moje pogardliwe opinie z dupy o nich czytałeś?
"Są nieosiągalni dla wszystkich"
Na razie Witek faktycznie jest nieosiągalny, bo nie walczy i nie wiadomo czy będzie walczył.
"włącznie z Hayem czego pojąć nie możesz"
Czego nie mogę pojąć? Są od lat najlepszymi pięściarzami wagi ciężkiej i to nie ulega wątpliwości. Doceniam to, więc nie wiem o co Ci chodzi? Nie można jednak stwierdzić, że są nieosiągalni, bo to w końcu boks.
"i ciągle wierzysz że jednak Haye musi po prostu podjąć ryzyko."
Nie muszę w to wierzyć, bo to chyba oczywiste, że jak nie podejmie ryzyka, to z dyszlami nie wygra.
Pozdro.
"Pulev rozbił przed czasem dwóch wielkich dryblasów, dodatkowo pokonał Thompsona. Jego rekord już może się równać z tym Haye."
Nie może bo nie miał nigdy pasa
"Jeśli wybaczysz więc uznam że nie podałeś mi bardzo dobrego pięściarza gdyż Wałujewa pokonać będąc o tyle mniejszym i szybszym w "buraczanym" zresztą stylu to nie wielki wyczyn."
Nie bo to wielki wyczyn ,styl robi walkę.
1. Klitschkowie mają dla wielu nudny styl i większość za nimi nie przepada, więc gdy na horyzoncie pojawia się jakaś nadzieja na ich detronizację ludzie się jej łapią
2. Haye jest dużo efektywniejszy. Zapewnia emocje i na pewno większość woli właśnie jego styl.
3. Był on swojego czasu kreowany na pogromcę braci i widocznie Wład nie pokonał go dla niektórych na tyle wyraźnie by zakończyć ten temat.
4. Reszta chłopaków nie ma tak imponującego stylu, tj uniki, potężne uderzenie, szybkość.
5. Widocznie ludzie go po prostu lubią, w jakiś sposób się z nim utożsamiają
Tyle że Haye nie mierzył się z nikim na poziomie tych chłopaków jeśli chodzi o Hw.
Adamek nie był aż tak dobrym crusierem to raz a dwa nie zaadoptował się tak dobrze w ciężkiej jak Haye. Tomek stracił swoje argumenty z niższych wag jak skłonnośc do pójscia na wymianę, silny cios czy nawet odporność na ciosy. Haye nie stracił nic ze swoich atutów. Ponadto Haye ma dużo większe doświadczenie w walkach o najwyższe cele i obycie z dużymi eventami czego taki Jennings czy Pulev nie mają. Kubrat wychodząc do Władka dozna szoku i zostanie sparaliżowany ogromem wydarzenie jakim jest starcie z Kliczko. Z tego co pamiętam pisałeś że jest On w stanie dac lepszą walkę Władkowi niż Haye. Nie, nie jest i przekonasz się o tym. Nawet analizując style wyjdzie że Bułgar zdecydowanie bardziej będzie pasował Kliczce niż David.
Zobacz sobie temat Waszym zdaniem Kliczko-Haye komentarze w trakcie walk i zaraz po niej. Wielu (i to tych bardziej kumatych userów) widziało nawet remis. Co już świadczy o tym że był to dość zacięty mecz mimo że Kliczko wygrał wysoko na punkty. Wystarczu porównać sobie walki Kliczki z Ibragimovem i Hayem. W obu przypadkach bardzo wysokie UD ale przebieg walk diametralnie różny.
Generalnie nie wiem czy nie tracę czasu na kolejną dyskusję z toba bo mam świadomość że nie moge oczekiwać od ciebie choć najmniejszego obiektywizmu jeśli chodzi o Hayemakera.
Ale nie sądzę by pas w przypadku Haye i mistrza na którym go zdobył był taką przewagą. lol
Tym bardziej że ani go nie zdobył w wyjątkowo trudnej walce anie nie bronił go w wyjątkowo ciężkich obronach.
A stracił go też w stylu nie najlepszym choć z pięściarzem najlepszym.
"Nie muszę w to wierzyć, bo to chyba oczywiste, że jak nie podejmie ryzyka, to z dyszlami nie wygra."
A może w końcu dotrze do Ciebie że Haye nie może zaryzykować bo wtedy byłby zmuszony przyjąć pierwszy cios czego nie jest w stanie wytrzymać?
Jaka to prosta metoda. Zaryzykuj. Ciekawe czemu na to nie wpadł. A może dlatego że walczył z kimś kto bije tak mocno że gdy zbytnio ruszył do przodu (co przy jego warunkach byłoby konieczne) nie raz tylko kilkanaście razy na rundę nadziałby się na prawy i usnął by na ringu??
Co innego przyjąć prawy na pełnym odchyleniu skupiając się na defensywie a co innego atakując i idąc do przodu w dużym tempie.
No wiedziałem że się nie dogadamy ale myślałem że masz jakieś mocniejsze argumenty...
Bo jeśli pokonanie dla ciebie Wałujewa to wielki wyczyn no to cóż.
Cóż...
Podkreśliłem że aż tak dobry Adamek nie był ale jednak był.
Co do strat atutów to i Haye trochę stracił. Nie bój się. Szczęki na pewno nie wzmocnił. Szybszy też się nie zrobił.
Po prostu Haye miał więcej argumentów do przejścia do Hw niż Adamek choćby w postaci mocnego uderzenia. Adamek stylowo nie miał szans osiągnąć wiele w Hw.
Co do obycia w wielkich wydarzeniach. Ok na pewno masz rację. Pulev i Jennings tego nie mają. Nie jest to jednak atut przeogromnie ważny. Tu liczy się raczej psychika. Czy ktoś pęknie czy skupi się tylko na boksie i zawalczy najlepiej jak umie.
Co do lepszej walki Kubrata niż Davida to zależy kto co uzna za lepsze. Dać z siebie wszystko i przegrać np przed czasem po daniu kilku ciężkich rund czy ładnej porażce na punkty po skupieniu się na obronie.
Uważam że Kubrat jest o tyle twardszy że może bardziej Władimira "cisnąć" dopóki starczy mu pary. Na pewno zaś po drodze dużo więcej zbierze i przegra przed czasem. Tyle że będzie chciał wygrać. Tak przynajmniej stawiam. A Haye?
Myślę że gdyby podjął większe ryzyko również przegrałby przed czasem tym bardziej że ma wątpliwą szczękę i jest słabszy fizycznie/mniejszy.
Nie wiesz czy nasza dyskusja ma sens to Ci powiem. Zapomnij byśmy się kiedyś w tym temacie zgodzili. A jedyne co daje taka dyskusja to tworzenie opinii i wymiany poglądów. Ktoś wejdzie przeczyta i może coś z którejś ze stron do niego trafi. Może stwierdzi że rzeczywiście Haye nie miał wyjątkowo wspaniałych rywali, albo że jednak pokonanie Wałujewa to coś i danie walki Władowi świadczy że jest tym nr3.
Ja uważam że doceniam Haye bo dla mnie stawianie kogoś w nielicznej grupie z pięściarzami bardzo dobrymi zaraz po Klitschkach jest docenieniem i dla mnie to jest obiektywne spojrzenie na Haye. Jeśli ty uważasz że obiektynie trzeba uznać go za nr 3 nie zgodzę się. Zresztą czy to nie ty pisałeś że jest kilku pięściarzy którzy mogliby go pokonać ostatnio?
Masz kompleks Hayea ,dlatego że obnażył braki Kliczki.
95kg vs 112kg ,Kliczko powinien go zgnieść a tego nie zrobił bo nie ma skillów w półdystansie ,jest jednowymiarowy .
Przyjżyjmy się najlepszym skalpom Włada:
Barret(mały ciężki),Byrd(średni),Botha(maly cieżki),McCline(SuperCiężki boks zaczął pod trzydziestkę),Sanders(Cruiser Atleta Puncher-dechy),Brewster(Atleta Puncher-dechy),Williamson(Atleta-Puncher-dechy),Peter(Atleta-Puncher-Dechy),Brock(Ciężki Technik),Austin(szklany SuperCiężki boks pod trzydziestkę),Ibragmiov(mały ciężki),Thompson(SuperCiężki boks zaczął pod trzydziestkę),Chambers(Cruiser),Chagaev(Mały cieżki brak atletyzmu),Rahman(Ciężki Atleta Puncher nie umie walczyć na dystans),Haye(Puncher,Atleta,ale Cruiser),Mormeck( No comments).
Zawsze coś k**** jest nie tak...I nie kumam na czym fani Kliczków wyciągają wnioski,że pobiliby lepszych ?Skoro dominujesz buma,to zdominujesz lepszego?-być może tak,ale nie po takiej samej dominacji ? Większość skalpów Władka ponosiło wp****** już przed walką z nim i nie można tu mówić o doświadczeniu skoro przegrywali w wieku 30 lat(30-35 lat to fizyczny PRIME w boksie).Niech za argument jak beznadziejny jest rekord Kliczki świadczy fakt,że Dawid Haye,to prawodpodbnie NAJLEPSZY skalp w karierze Władka.Gość o tak miernym doświadczeniu.
Podział rywali Władka Kliczko na klasy.
Klasa
S Brak, S np Lewis
A+Brak ,A+ np bruno,McCall
A Sanders(porażka)Haye,Williamson(kontrowersyjna wygrana),Ibragimov
B Byrd,Botha,McCline,Brewster(porażka),Peter,Brock,Thompson,Chambers,Chagaev,Rahman
C Mormeck itp.
Co z tego,że Władzio wygrywa skoro,gdy dostaje rywala co coś potrafi nie może go już znokautować.Nie ma w rekrodzie żadnego boksera klasy Lewisa,Bruna,McCalla itp.Błyszczy się na "leszczach".
Im wyżej poprzeczka tym gorzej.Wład dominuję fizycznie przede wszystki bokserów O WIELE mniejszych od siebie,a bokserzy z jego rekordu,to byliby jedni z najmniejszych w latach 90.
Bracia Kliczko walczyli z TOPOWYMI bokserami lat 90.Większość walk przegrali.Doświadczenie ?Dzisiejszy Władymir,by z nimi nie przegrał ? RACJA,ale to wyjaśniam później w podpunkcie "PRIME WŁADYMIR KLICZKO 35 LAT" poza tym,co to za logika ?.A Ali i Tyson ile mieli lat ?Też byli niedoświadczeni,a takich wpadek nie mieli.Czy się komuś podoba czy nie,to psuję legendę boksera.Ale,o tym póżniej.
Corrie Sanders (CRUISER-ATLETA-PUNCHER) znokautował TKO 2 Władymira Kliczkę i dał ekscytującą(do pewnego momentu) walkę z Witalijem Kliczką.
Journeyman lat 90 ROSS PURRITY(SuperCiężki ATLETA PUNCHER) 109 kg,który był pokonywany przez praktycznei każdego liczącego się ciężkiego lat 90 przyjął wszysteki soczyse kombinacje obu KLICZKÓW i nie padł.Gość nie zmieścił się do TOP 25 lat 90,bo ma UJEMNY rekord.Pobił Władymira Kliczkę.Zauważyłbym,że Kliczko nie potrafił znokautować boksera,który jest porównywalny do niego siłą i atletyzmem,nie ma skilli,ale przetrwał ostrzał i wygrał.A takich w latach 90 było wielu i to LEPSZYCH.
Ross Purrity ma ATLETYZM,SIŁĘ CIOSU,WARUNKI FIZYCZNE,SZCZĘKĘ(walka z Witalijem została przerwana wałem przez rozcięcia).Skoro taki journeyman nie padł,to jaki mcudem padliby więksi atleci i bardziej obskillowani ?
Lennox Lewis (SuperCiężki-ATLETA-PUNCHER) wychodzący do walki z absolutnie największą nadwagą w karierze,szykujący się do walki z dziadowskim Kirkiem Johnsonem(mięso armatnie lat 90) pobił Kliczkę robiąc mu z twarzy PIZZĘ,Vitali Kliczko nie miał fizyczności by pobić Lennoxa.Witalij Kliczko w całej swojej karierze nie położył absolutnie żadnego TOPOWEGO SuperCiężkiego w przeciwieństwie do Lewisa.
Pisałem i nigdy nie upierałem się przy stawianiu Haye'a na 3 miejscu czy nawet 2 jak niektórzy. Jednak myślę ze poza Kliczko to własnie Haye ma największy czysty skill w HW.
Haye nie stracił nic ze swoich atutów. Szczęka jaką miał taką ma. Jakoś jeszcze nie leżał w HW. Od Władka przyjał kilka pielknych bomb, nie wszystkie z nich widział żeby zdązyć zaregować a mimo to ustał. Więc z jego szczęką w cale nie jest aż tak źle. Szybkość, dynamika, piekielny cios - to wszystko zostało.
Doświadczenie w walkach na szczycie jest przeogromne ważne. A wiadomo jak K2 potrafią utrudniać życie swoim rywalom już przed walką, stosować różne zagrywki psychologiczne byle tylko ich przeciwnik nie skupił się tylko na boksie ;)
Kubrat nie urwie ani jednej rundy Władkowi. Przy swoim stylu, wacianym ciosie jest praktycznie zerowym zagrożeniem dla Władimira. Ale oczywiście zamiast przeanalizować to samemu to będziesz się upierał przy swoim byleby tylko nie być chorągiewką na wietrze :D
Ciebie może poprzeć jedynie ktoś kto nie lubi Hayemakera. Na pewno nikt kto jest odrobinę obiektywny.
Data: 18-09-2013 22:24:46
A stracił go też w stylu nie najlepszym
to był ktoś kto ostatnio przegrał z Władem w równie "nie najlepszym stylu"??? o popatrz ty się bo jak widziałem miernoty pokroju pianety, mormecka czy wacha to myślałem, że David przegrał jednak w niezlym stylu, stawiając mistrzowi poprzeczke bardzo wysoko jednoczesnie zadajac mu de facto więcej mocnych uderzen niz mistrz jemu. Latanie z wywalonym dyszlem i dziubanie jabem to jest ta twoja dominacja? No ale skoro ty tak gadasz to pewnie tak było, a reszta niech wypierdala na onet :D wiesz co jest w tobie zaskakujące? ze jestes totalnie niereformowalny w tym swoim pataologicznym już braku obiektywizmu. Jesli chodzi o Adamka i Hayea to mozna śmiało dac ci odznakę naczelnego hejtera, bo mowy nie ma o braniu na powaznie tego co piszesz.
omg,lol,pzdr//////////////////////////////////////////
masz tutaj tą swoją dominację:
Wszystkie ciosy:
Władimir Klitschko - 134/509 (26%)
David Haye - 72/290 (25%)
Ciosy mocne:
Władimir Klitschko - 29/133 (22%)
David Haye - 36/119 (30%)
Ciosy proste:
Władimir Klitschko - 105/376 (28%)
David Haye - 36/171 (21%)
Man teraz to pokazałeś że nie ja mam kompleks Haye (bo niby czemu? Pokonał Włada czy co?) tylko ty braci.
Najlepiej wszystkich z którymi walczyli sprowadzić do roli cieniasów do bicia a na przykładzie tych z którymi przegrali pokazać jak są słabi...
Dwie rady. Obudź się chłopie!!!
Mamy rok 2013 i nie ma już Lewisa a Wład jest 10 lat lepszy niż wtedy kiedy doznawał porażki.
Toż ta twoja gadka to jakaś kpina. Piszesz co by było gdyby Władimir walczył z lepszymi skoro przegrywał z gorszymi zapominając że każdy bokser musi mieć czas na rozwinięcie się.
Dzisiejszy Władimir wszystkie tamte przegrane zamieniłby w wygrane przed czasem...
I ty o tym wiesz ale wolisz pisać jakby nic się nie zmieniło.
Haye nie obnażył żadnych braków Władimira bo ich nie znalazł. Jedyne co pokazał to że jest słaby i sam nie potrafi wejść w półdystans i w nim walczyć.
Władimir nie zgniótł go bo nie walczy w takim stylu. On nie zrobił tego nawet z Chambersem. Widać kompletnie nie potrafisz pojąć na czym polega jego styl i dlaczego tyle lat jest niepokonany i nie zagrożony.
Wytłumaczę Ci to. Władimir umie dużo więcej niż pokazuje ale walczył tak do pewnego momentu w którym przegrał przed czasem. Zawsze taka porażka powoduje pewne zmiany w nastawieniu boksera. Tak więc Władek został ułożony przez Stwearda tak jak powinien być jego rozmiarów i klasy bokser z jego atutami. A że Władek jest perfekcjonistą o czym może świadczyć choćby wygląd, czy zawsze do każdej walki przygotowanie styl tn doprowadził do perfekcji. A polega on na całkowitym wyłączeniu ryzyka, nie dlatego że z każdy by przegrywał a dlatego że mógłby zaliczyć porażkę.
Eliminując ryzyko do zera sprawia że nawet tak mocno bijący pięściarz jak Haye czy tak słabo bijący jak Eddie może pomarzyć by nagle Wład stracił głowę i zaczął ryzykować. Choć nie zawsze wygląda to wspaniale właśnie dzięki temu Wład jest na szczycie tyle lat bez większego zagrożenia.
Jeśli coś działa i to tak wspaniale dla widzi misie fanów Wład nie bedzie gniótł kogoś takiego jak Haye tym bardziej że niesie to spore ryzyko.
W ogóle mam wrażenie że nie rozumiesz fenomenu braci.
Widziałem twój post na forum gdzie wymieniasz nawet średnich pięściarzy z tamtych lat jako lepszych od braci. No cóż fanów tam nie zyskałeś...
Dodam tylko że czepianie się braci za brak rywali jest głupie. Oni zlali wszystkich możliwych rywali i wyśmiewanie ich że nie pokonają takiego Lewisa którego już nie ma i długo nie będzie jest żałosne!!!
Skup się na obecnych czasach zamiast ze łzami wspominać że tamte były lepsze... A i zrozum że Wład dziś jest dużo dużo lepszy niż ten który doznawał bolesnych często z własnej winy porażek przed czasem
http://www.youtube.com/watch?v=1r7_uS6jwik&feature=player_detailpage#t=36
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=elkj-nroI40#t=235
Dodam tylko że Haye nie widział tej bomby. Z jego odpornością na ciosy naprawdę nie jest tak źle ;)
Ja się tu spieram o stawianie go na pozycji 3. Nie udowodnił że na to zasługuje i myślę że z kilkoma bokserami mógłby przegrać nawet przed czasem.
/Nie wyobrażam go sobie w ringu z Stivernem, uważam że Jennings miałby duże szanse no i Kubrat razem z Furym również.
Poprze mnie każdy kto nie jest fanem Haye i wie ile dokonał a czego jednak nie zrobił w swojej przygodzie w Hw/ Bo to że ktoś ma skilla nie znaczy że można go wynosić bez zasług aż tak wysoko.
Ja nie piszę o zagrożeniu ze strony Kubrata. I nie chodzi o to by mieć zdanie inne od reszty. Po prostu uważam że ktoś mający cios grożący niebezpieczeństwem może dać gorszą walkę mimo wytrwania dystasnu niż ktoś kto spróbuje. Kubrat się z Władem poprzepycha, pójdzie za ciosem. Haye tego nie zrobi bo raz szczęka nie ta a dwa rozmiary nie te żeby mógł z Władem się szarpać itp.
Doskonale wiem że Kubrat nie ma szans. Tu chodzi o coś innego. Ale na dzień dzisiejszy nie wiele osób ma z Władem szanse. Zresztą że Kubrat ich nie miał wiedziałem już dawno, bo atutów nie ma. Haye miał co prawda cios ale jak się okazało to zdecydowanie za mało bo musiałby jeszcze byc w stanie atakować, przyjmować i samemu trafiać.
Ja nie uważam że krzywdzę Haye ocenami jakie u mnie ma. Myślę natomiast że z wszystkich występów nie da się go nagle postawić bezapelacyjnie na tak wysokich pozycjach.
Data: 18-09-2013 23:02:41
Mamy rok 2013 i nie ma już Lewisa a Wład jest 10 lat lepszy niż wtedy kiedy doznawał porażki.
lol, man, dude :D omg ja bym to jednak inaczej ujął.
Mamy rok 2013 nie ma juz Lewisa dlatego jest wład :D
A wracajac do tematu, to uwazam wbrew wszystkim, że tyson moze napsuc davidowi sporo krwi :D wszyscy oceniaja go przez pryzmat walki z cunnem a ja go oceniam przez pryzmat walki z johnsonem dlatego wlasnie tyson to wygra . Co prawda wszyscy trzej tyson , david i johnson są w grupie piesciarzy bardzo dobrych to tyson to wygra bo ja tak mówię a jak nie wygra to niech spada na onet albo gdzieś nie wiem ,mozę na interie. Oczywiście jest też grupa pięściarzy celujących wszyscy co mnie znaja a znaja mnie wszyscy wiedzą , że tymi celującymi pięściarzami są bracia: Władek celuje w łatwy szmal naparzając balasów, a witek celuje w cieplą posadkę w ukrainskim parlamencie. Pisał dla Was ja WhiteCat.
omg, man, lol, dude, pzdr///////////////////////////////////
Odporność Haye jest szemrana i tyle. Prędzej uwierzę że ciosy Władka nie były takie mocne.
Nawet Chisory ciosy czyste Haye dość mocno odczuł w pewnym momencie.
Zresztą padał w cruserach.
Zobaczymy.
Obecnie David być może podskoczy w rankingu o jedno miejsce bo może okazać się lepszy na ten moment od Tysona którego widzę również w grupie pięściarz B.D//////
Pozdrawiam.
To przykre że istnieją tacy idioci jak ty. Naprawdę się nieźle poświęcasz dla zauważenia. Jakbyś się zdecydował na piwko to daj znać.
Zaszczyt jaki cię spotkał jest aktualny. lol
A i małe ale. Czytaj mnie uważniej (już i tak nieźle się napociłeś żeby wyłapać charakterystykę mojego stylu) ale nigdy nie pisałem że Jhonson jest w grupie B.d////
Ucz się więc bo jeszcze dużo pracy przed tobą/ Inaczej wylądujesz na onecie...
Stiverne miałby szansę na KO bo ma potężną bombe, wydaję się być odporny na ciosy i jest całkiem niełzym bokserem. Fury, Pulev, Jennings nigdy w życiu. Nikt obiektywny nie poprze Cie w tym że stawiasz na równi z Hayem tych trzech ostatnich gości.
Kubrat będzie się przepychał z Władem w klinczach ? On będzie walczył o przetrwanie po pierwszym mocnym prawym.
W twojej wyobraźni.
"Zresztą padał w cruserach"
Ale ani razu nie zaliczył takiego typowego nokdaunu.
Data: 18-09-2013 23:19:09
WhiteCat
To przykre że istnieją tacy idioci jak ty.
I vice versa baldrick :D man :D
merytorycznie gadać z tobą się nie da więc chociaż ponabijam się z ciebie proste man, dude, lol, omg /////////////////
Już ci pisałem , że z takimi jak ty piwa nie pijam man :D i nie namawiaj mnie. wiem, że atakiem na whitecata można zabłyszczeć na tym forum ale odpuść sobie plz :D inaczej zabieram manatki i uderzam w inny projekt :D lol
pzdr man///////////////////////////////////
Szanse jakie daje Tysonowi dużo osób popiera a raczej również daje podobne.
To oczywiście mniejszość ale jakoś mnie to nie dziwi.
Co do Puleva, to byłby dosyć niewygodny dla Haye. Tak samo jak Jennings ale ten drugi chyba bardziej.
Atuty?
Jennigs zadaje więcej ciosów niż Haye, ma dobrą obronę więc raczej szybko by czegoś nie wychwycił. Ma długie łapy i jest równie szybki. Myślę że ma duże szanse w takim starciu. Haye zdaje mało ciosów i mógłby przez to przegrywać poszczególne rundy. Jennongs to lepsza wersja najlepszego Adamka moim zdaniem a wiele osób Adamka jeszcze z czasów walki z Arreoli widziało w starciu z Hayem.
Nie widziałeś zresztą nigdy na kogoś tej klasy Haye. Widziałeś go na tle albo Włada albo totalnie bezmózgowo walczącego Derecka który jest co najwyżej średniakiem z plusem/ lub jak kto woli szare dno klasy "dobry".
Miałbyś okazję widzieć z świetnym swojego czasu Czagaejewem ale wiesz jak to się skończyło.
Uciekam.
Za dużo mnie tu ostatnio a to powoduje powstawanie takich syfów jak WhiteCat.
Trochę zwolnię obroty to może i im się znudzi.
W każdym bądź razie poczekajmy na walkę. Coś czuje że Haye nie będzie już taki agresywny w ringu gdy stanie z Tysonem sam na sam.
Pozdrawiam
Data: 18-09-2013 23:31:21
Trochę zwolnię obroty to może i im się znudzi.
Dokładnie man, uderz w inny projekt tak jak pisałeś o tym w temacie w którym wszyscy cie pojechali za twoje durne porównania hayea i charra ze zdjec face to face od pasa w górę a później jak pokazywałeś wszystkim, że haye to cruser opierając sie o zdjęcie davida na plaży porówując go do oceanu :D man lol
Miałeś coś uderzać w inny projekt , obraziłeś się na dwa trzy tygodnie zabrałeś swoje zabawki z piaskownicy ale na nasze sczescie jestes z nami od nowa :) cieszymy się :) whitecat cie wita.
pzdr dude!//////////////////////////////
Jennings ponoć zwiedzał deski z jakimś journeymanem już ? Facet ma tak długie łapy że powinien walczyć w dystansie a on pcha się do poldystansu. Ciosy pchane, szybkość nie imponująca. Naprawdę nie ma w nim nic szczególnego z czym Haye mógłby miec jakikolwiek problem. Poza tym nie ma podstaw żeby tak wysyoko go cenić bo jest po prostu niesprawdzony. A już porównywanie go do Holyfielda jest kurewsko nie na miejscu.
Ale Styl ! ,Bokser Puncher 95kg vs Bokser Puncher 112kg!
17kg różnicy ! i nic mu nie zrobił i w tym jest klucz ,Kliczko jest jednowymiarowy a Haye wypadł dobrze .Kliczko fatalnie, miał przewagę rozmiaru nad stylowo takim samym zawodnikiem a nie zrobił mu żadnej krzywdy a sam miał limo pod okiem .
"W ogóle mam wrażenie że nie rozumiesz fenomenu braci."
A jaki oni mają fenomen ?
Bo według mnie żaden ,HW jest w kryzysie i nie jest to propaganda USA ale fakt ,bo waga ciężka w ostatnich latach to waga srednich,półciężkich,cruserów i świniopasów.
Najgorsze jest to ,że ludzie chcą Władymira postawić jako legendę obok Muhammada Alego.
Ali,który potrafił boksować ostrożnie na dystans,tańcząc nogami,czasami zmieniał się w brawlera,który walczył świetnie w destrukcji z Frazierem,wyprowadzając z nim jedną z największych liczb uderzeń w Historii HW.( I to wszystko w latach 70 bez dzisiejszych metod i kiedy byli wrakami!!!)
Alego,który z Foremanem pokazał znakomity zmysł taktyczny,walcząc techniką Rope-a-dope,który musiał walczyć z Foremanem,tak jakby w budce telefonicznej na małej przestrzeni(na korzyśc Foremana i on go obił).(Foremana siłą była tak brutalna,ze walczył do 50-tki).NIkt inny nie znokautował wcześniej czy później Foremana.
Alego,który potrafił walczyć bez gardy.Odchylając się,zbijając ciosy.Alego,który potrafił boksować tak niestandardowo,że zaczynał akcje prawym prostym.
I ludzie chcą obok Alego postawić robota takiego jak Kliczko.Gościa,który walczy dwoma ciosami,a może to sztuka wygrywać takim nakładem sił ?Nie,Władymir może sobie na to pozwolić z tak żenującymi rywalami.Gdy rywal zmusza go do wysiłku i nadrabai szybkością(Ibragimov,Haye) Władymir nic nie potrafi mu zrobić!Brakowało umiejetności walki w destrukcji,półdystansu,a Haye i Ibragimov,to w ŻADNYM razie nie są wybitni bokserzy,byli lepsi.
Gościa,który nie ma wogóle półdystansu i goscia,który każdą otwartą wojnę przegrywał przez nokaut.Brawo!
Data: 18-09-2013 22:24:46
"Nie muszę w to wierzyć, bo to chyba oczywiste, że jak nie podejmie ryzyka, to z dyszlami nie wygra."
A może w końcu dotrze do Ciebie że Haye nie może zaryzykować bo wtedy byłby zmuszony przyjąć pierwszy cios czego nie jest w stanie wytrzymać?"
Pisaliśmy na temat tego, co powinien zrobić Haye, żeby wygrać, więc Ci napisałem co powinien zrobić. To, że tego nie zrobił to inna sprawa. Dlatego nie bardzo rozumiem, co ma do mnie docierać? Poza tym trochę ciosów przyjął od Włada i jakoś wytrzymał, więc nie koloryzuj.
"Dzisiejszy Władimir wszystkie tamte przegrane zamieniłby w wygrane przed czasem..."
Jakiś argument na poparcie tej tezy?
"Jaka to prosta metoda. Zaryzykuj. Ciekawe czemu na to nie wpadł. A może dlatego że walczył z kimś kto bije tak mocno że gdy zbytnio ruszył do przodu (co przy jego warunkach byłoby konieczne) nie raz tylko kilkanaście razy na rundę nadziałby się na prawy i usnął by na ringu??"
Równie dobrze mogę zapytać: czemu Wład nie zaryzykował i nie znokautował swojego 50 przeciwnika tak, jak zapowiadał? No czemu kurwa?
spadam, strzała
i tez znajdzie "merytoryczne argumenty" dopasowane do jego teori
Odpiszę jeszcze tylko na te dwa posty.
(cholera to uzależnia)///
pyra90
Zdecydowania jesteś typem człowieka który tęskni za przeszłością i uważa że była lepsza. Czy słusznie? Nie mnie to oceniać. Staram się unikać klasyfikacji mistrzów różnych epok bo mija się to z celem. Zaznaczam tylko że bracia zawsze byli by w ścisłej czołówce. Lepiej czy gorzej zawsze by w okół niej oscylowali. Szczególnie Vitali.
Skąd wiem że masz ten problem? Bo na siłę starasz się mi pokazać że kiedyś to byli tacy i tacy, to i to robili a dziś to dupa.
A to nieprawda. Ali był geniuszem ale te wojny to mu na dobre nie wyszły.
Wybacz ale nie skomentuje tego gówna (przepraszam ale inaczej okrślić tego nie umiem) które tu nasmarowałeś.
"Ale Styl ! ,Bokser Puncher 95kg vs Bokser Puncher 112kg!
17kg różnicy ! i nic mu nie zrobił i w tym jest klucz ,Kliczko jest jednowymiarowy a Haye wypadł dobrze .Kliczko fatalnie, miał przewagę rozmiaru nad stylowo takim samym zawodnikiem a nie zrobił mu żadnej krzywdy a sam miał limo pod okiem"
No bo niedługo dojdziesz do wniosku że Haye wygrać powinien.
;D
Napisałem Ci troche na temat stylu Włada i nic nie zrozumiałeś bo nadal się dziwisz dlaczego nie rzucił się z zębami na mniejszego Haye i go nie zmiażdżył...
Boli cię to że walczy nudno? Porównujesz go do Aliego choć to zupełnie bez sensu, bo on będzie zawsze wyżej ceniony nie musisz się o to bać.
Ale trudno wymagać od gościa 113 kg, 198 cm wzrostu by walczył jakby był co najmniej 10 lżejszy i niższy o 5 cm...
Władimira można raczej przyrównywać do innego geniusza jakim był Lewis.
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem o Władzie i jego stylu może w końcu do Ciebie dotrze że on nie będzie ryzykował chociaż umie walczyć inaczej, a przynajmniej umiał. Teraz raczej więc też to potrafi tyle że po co skoro jego taktyka jest idealnie skuteczna.
"Dzisiejszy Władimir wszystkie tamte przegrane zamieniłby w wygrane przed czasem..."
"Jakiś argument na poparcie tej tezy?"
A proszę bardzo. Krótko i na temat. Wład to dziś maszyna ustawiona przez Stwearda. Jeśli chodzi o walki z Purritym i Brewsterem po prostu by się nie wystrzelał a więcej klinczował co potrafi idelanie jako kawał silnego skurczybyka. Zamęczyłby ich i wtedy dobił.
Co do Sandersa zamiast wdawać się w wymiany również wykorzystałby klincze, faule i przetrzymania. Poza tym obecny Wład dużo lepiej porusza się po ringu i lepiej radzi po dostaniu ciosa.
Jak doskonale wiesz Sanders nie słynął z kondycji więc szarpanie się z Władem z obecnych czasów, doświadczonym w klinczowaniu, trzymaniu, kładzeniu się prędzej czy później opadł by z sił a wtedy Władimir by go zabił bo już Vitali to zrobił a Wład bije dużo mocniej.
Porażki jednych budują a innych niszczą. Wład miał sporo szczęścia że zajął się nim Stweard i również że miał brata tak wysoko notowanego. W rewanżu od razu po porażce zapewne skończyć by mógł jak dziś Price. Wypadł trochę lepiej ale wynik się nie zmienił.
Wład miał jednak czas by dojrzeć pod nowymi skrzydłami i stał się po prostu maszyną, której nie da się wyłączyć z jej działania.
Jedyna szansa dla Haye to to że Władek przestałby się trzymać planu i nadziałby się na mocną kontrę. Gdy jednak Władek nie atakował tak jak by tego chciał David jakie ma szanse?
Trafić wchodząc w półdystans z jego mniejszymi rozmiarami przy tym samemu nie obrywając jest sprawą wątpliwą. W dodatku Wład fizycznie mógłby go zgnieść w tym półdystansie co zresztą trochę robił. Był nawet moment że jedną ręką machnął Haye na dechy i komentatorzy angielscy podajże od razu zwrócili uwagę na różnicę siły.
A co do szczęki również zbytnio się ją osłabia. Padał ale po ciężkich ciosach z ciężkich rąk i zawsze wstawał. Co prawda Sanders rozbił go już do takiego stopnia że nie mógłby się pozbierać a Brewster to już w ogóle dziwna historia to Włada wcale tak łatwo skończyć nie jest.
Widać że masz o nich złe zdanie na tle dawnych lat i bardzo cię boli że się ich do dawnych mistrzów dokłada. Niestety kryzys w Hw to głównie zasługa tego że oni są tacy świetni i umiejętnie dobierając rywali wyczyścili całą czołówkę na co nikogo innego nie stać.
"Równie dobrze mogę zapytać: czemu Wład nie zaryzykował i nie znokautował swojego 50 przeciwnika tak, jak zapowiadał? No czemu kurwa?"
Przeczytaj mój post w którym pisze o jego stylu. Zresztą po co ryzykować gdy ma się wygraną punktową? Boli Cię nie brak klasy a nie efektowny styl. Chciałbyś by było pełno dramaturgi, by Wład wchodził w wymiany itp, tyle że nie to stanowi o klasie że ktoś to robi czy nie.
Pozdrawiam i uciekam.
Dzięki za ciekawą dyskusję.
Właśnie nie ,nigdy nie walczył i nie walczy inaczej ,bo nie ma żadnych skillów w półdystansie a Lennox i Bowe mieli .
Styl Kliczki jest nudny
"Władimira można raczej przyrównywać do innego geniusza jakim był Lewis."
Za wysokie progi.
Przegrałby to przed czasem szybciej niż jego brat.
Chyba nie muszę pisać czemu.
Jeśli zaś idzie o Włada prime z LL prime, to Lennox również byłby faworytem, ale już nie takim jak wcześniej, niemniej moim zdaniem również rozbiłby Włada morderczymi ciosami jak i zasięgiem.
Z tym że tym razem miałby dużo trudniej, i sam musiałby bardzo uważać na prawy Włada oraz lewy sierp.
Bo skoro Vitek słabiej bijący podłączył Lennoxa w 2 rundzie, to po prawym Włada było by jeszcze gorzej.
To tyle, jeśli idzie o spekulowanie na zasadzie co by było gdyby.
Nie lubię stylu RoboWłada, wystawionej lewej ręki, faulowania, notorycznych klinczów i ściągania w dół.
Ale faktycznie co poniektórzy robią z niego przesadnego "waciaka" jeśli idzie o odporność na ciosy, moim zdaniem, o czym już wspominałem wczoraj, jedynym gościem który mógł naprawdę powiedzieć że czysto położył Włada i sprawił mu łomot był nie kto inny jak ś.p. Corrie Sanders, z którym to Vit wygrał TYLKO dzięki swojej odporności na ciosy.
Bo z Purritym to się wystrzelał i padł kondycyjnie, i dostałby ciężkie KO w tym stanie, dlatego Sdunek rzucił ręcznik i wbiegł na ring.
A z Brewsterem to sam sie przewrócił i wstać nie mógł jakby conajmniej 20 rund przewalczył.
Nie wiem czy mu coś dosypali czy nie, ale wyglądało to mega dziwnie.
Jeszcze co do wątku Sandersa, BlackDog : nie masz do końca racji że dzisiejszy Wład bez problemu by rozbił Sandersa, bo ten miał takie pierdolnięcie że przypadkowy nawet cios i Wład leży na dechach.
To był typowy gość z naturalnym morderczym uderzeniem, który nawet ćwiczyć nie musiał, notabene przypomnijcie sobie jego posturę.
Gdyby on traktował ten sport na poważnie, i sumiennie trenował, wyrobił lepszą muskulaturę i kondycję, to byłby w stanie pobić obydwu braci w Prime, a już szczególnie nawet i dzisiejszego Włada.
Niestety bazował on głównie na swojej morderczej sile, nie dbał o kondycję i właśnie to się na nim zemściło w walce z Vitem.
Dobra nie ważne
Jeśli zaś chodzi o dzisiejszą maszynę jaką jest Wład również zgadzam się że Lewis byłby faworytem. Myślę jednak że nie aż takim jak się wielu tu może wydawać. Dobrze zwróciłeś uwagę na aspekt siły ciosu w porównaniu do Vitalija. Dodałbym jeszcze siłę fizyczną no i pracę nóg które moim zdaniem Wład ma lepsze.
To mogłoby mieć duże znaczenie.
Tak czy inaczej myślę że gdyby mogli stoczyć 10 pojedynków 7 z nich idzie na konto Lewisa. Ewentualnie 6. Zawsze miałby jednak przewagę bo był bokserem trochę bardziej kompletnym a dodatkowo dużo bardziej doświadczonym w ciężkich walkach.
Szczęka to pełna zgoda. Rozumiem argumenty tych którzy podają że Sanders położył Włada nawet krótkim ciosem, ale on był w tamtej walce wstrząśnięty nie zmieszany że tak się wyrażę. Sanders już go nie wypuścił a że Wład nie umiał wtedy tego co dziś zakończyło się to tak jak się zakończyło.
Pozostałe dwie porażki to dokładnie to co piszesz. Wystrzelanie + Brewster dziwna sprawa ze szpitalem po itp.
Co do walki dzisiejszego Włada z Sandersem to nie wiem czy napisałem dokładnie że bez problemu (nie chce mi się szukać) ale jestem przekonany że by sobie poradził.
Nie ma co z Sandersa robić kogoś kim nie był i się zastanawiać co by było. Myślę że Wład nie dałby mu się trafić na tyle mocno by dać mu skończyć robotę a w żelaznym uścisku szybko wyprułby z niego wątłą kondycję. Poza tym sam trafiałby zdecydowanie lepiej. Corie był bardzo niebezpieczny i owszem byłaby szansa że znokautowałby Włada (choć w to wątpię ze względu tego że dzisiejszy Wład wie co zrobić by się uratować gdy jest zraniony a nikt go nie skończył jednym ciosem. On zawsze wstaje i np po pierwszym nokdaunie mógłby dojść do siebie w klinczach itp. Pomijam już też doświadczenie i dojrzałość) ale raczej to Wład by go uśpił w późniejszych rundach po wyciśnięciu z niego siły/
Co do pobicia braci w prime gdyby trenował. Również nie sądzę. Vitali radził sobie z nim całkiem nieźle i myślę że po prostu musiałby walczyć mądrzej ale nadal byłby bardziej zdolny. Władimir zaś mógłby z takim Coriem sobie nie poradzić chociaż trzeba pamiętać że był sporo większy i mógłby próbować tak czy inaczej zamęczyć Sandersa.
Takie przynajmniej jest moje zdanie.
Pozdrawiam.
Też uważam że Vit z racji szczęki i niewygodnego stylu miałby zawsze większe szanse z Sandersem.
A że Wład ma lepszą pracę nóg, szybkość i ogólnie timing to bez dwóch zdań.
I w większości (o dziwo!) się w miarę zgadzamy.
Pozdro :)